Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Mam nadzieję że to moja ostatnia fota w dwupaku

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7bb15c9de285.jpg
Werix, jusci, jej odbicie, Dotty84, polkosia, cudek2, Krakuska, Martusiazabka, Dobrawa, Maggie_31, Szczęśliwa Mamusia, Angela B-D, Izieth, Iva79 lubią tę wiadomość


-
nick nieaktualnyKushina wrote:No to ja tak samo, też ułożenie pośladkowe i też miałam mieć cc 20.12, ale mi przenieśli na 19.12.
A wiesz moze ile Twoj maluszek teraz waży?
W środę mam wizytę i będę coś więcej wiedziała... ale wydaje mi się, że malutka się nie obróciła. Od początku siedzi w jednej pozycji, bez zmian. Bużkę zasłania, bo na USG 3D od 3 miesięcy nic więcej nie widać
Tak widocznie jej się podoba.
-
U mnie dzisiaj ten śluz jest cały dzień. Jest go naprawdę dużo. Konsystencję ma takiego zagęszczonego/skondensowanego mleka do kawy (sorry za obrazowy opis). Pojechaliśmy na moment do mamy. Cała wkładka mokra. Jakbym się zsikała. Badam papierkami, ale nic... Do tego brzuch co moment się boleśnie napina. Skurcze raptem ze 3 naliczylam. Młody bardzo mi na tą szyjkę uciska. Ledwo chodzę. Juz sama nie wiem co robić. Szczerze mówiąc zastanawiam się czy nie podjechać do tego szpitala żeby mnie zbadali i sprawdzili czy wszystko jest w porządku. Mój lekarz mówił ze nie doczekam końca listopada. A ja z 4cm rozwarcia chodzę juz półtora tygodnia
przecież to prawie połowa
ileż można z tym chodzić??? zaczyna mnie to martwić
ta szyjka mnie boli. Pachwiny ciągną. Brzuch ma ochotę eksplodować... A do lekarza dopiero 16 grudnia mam iść na kontrolę. Żadnego ktg ani nic... Tylko siedzę i czekam. Myślicie że warto by było podjechać do tego szpitala i sprawdzić? Czy zaczynam juz wariować? Powinnam czekać do tego 16? Czy jechać na IP żeby zbadali?
Poza tym huśtawek nastroju ciąg dalszy. Jestem juz w psychicznej rozsypce. Ostatnie dwa dni prawie cały czas płakałam. Z byle powodu. Z moim się tak ostatnio pokłóciłam że aż się niecenzuralne słowa posypały. Naprawdę już dawno nam się nie zdażyło na siebie krzyczeć...
Naprawdę bym chciała żeby to się juz skończyło. Mam nadzieje ze to kwestia hormonów i wszystko niedługo wróci do normy. Juz za długo to dla mnie trwa


-
My juz w domu. Billirubina spadła poniżej 10 wiec nas wypisali. Miałyśmy pierwszych gości. Szwagierkę z jej córeczka.mzawsze taka mała sie mi wydawała. Ma 5 lat a teraz to jest ogromna przy Michalince
Werix, baranosia, Dobrawa, Martusiazabka, polkosia, Isia86, Szczęśliwa Mamusia, Izieth lubią tę wiadomość

-
A ja niedawno wróciłam ze szpitala, 36+ 5 i 3300,lekarz mówi,ze Młody rosnie jak na drożdżach i ma dużą główkę,a jak tak dalej będzie rósł to ciezko będzie urodzić go sn przy moich mikro gabarytach,przy czym sie oczywiscie nie upieram
.Termin mam na 28 grudnia wiec jeeeszczeee...
Nita lubi tę wiadomość
-
Martusia jedź do szpitala. Po co masz się zamartwiać? Choć sądzę, że ten śluz, który Cię zalewa, to jeszcze nie "to". Ale przynajmniej będziesz spokojniejsza

Ja też dzisiaj się z moim pokłóciłam. Wracał z pracy, miał po drodze odebrać tą matę edukacyjną z pianinkiem. A sklep nie był aż tak daleko od domu. Nie ma go i nie ma, czekam, czekam. Dzwonię, nie odbiera. Znowu dzwonię, nie odbiera. Zaczęłam się martwić, że coś się stało/że ktoś go napadł/wypadek był/wdał się w kłótnię z kimś/zasłabł na ulicy... Ech.
A on pojechał jeszcze do innej dzielnicy do polskiego sklepu, zrobił zakupy dla mnie i jeszcze poszedł do Lidla po kilka rzeczy. Wrócił obładowany torbami, głodny, zmęczony a ja zaczęłam ryczeć i krzyczeć, że telefonu nie odbiera ani nie raczy napisać, że jedzie do polskiego sklepu... Hormony wzięły górę, ale już się pogodziliśmy.
A teraz gotujemy spaghetti z sosem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2016, 21:19
baranosia, Martusiazabka, Maggie_31 lubią tę wiadomość
-
Martusia jeśli Cię uspokoje to ja mam to samo z tym sluzem,także myślę że on nie jest powodem do niepokoju,jak tylko wstanę to jest jego chlust,a później przez cały dzień leci,leci i leci,tez jest gestawy i zolty. Szyjka tez mnie w kolko pobolewa, rwanie w pachwinach też ostatnio na porządku dziennym. Ja się zapisałam do przyszpitalnej poradni na ktg,babka powiedziała,ze od 38 tyg.nie trzeba już żadnego skierowania,spróbuj i Ty,a jak się naprawdę zamartwiasz to poprostu pojedź na izbę,będziesz Spokojnieksza
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2016, 21:44
-
Nita,dobry ten twoj chlop,nawet dka ciebie do polskiego jezdzi,opiekunczy,to sie chwali
A co mysli o polskiej kuchni? Toleruje? Dla mojego np pierogi to hakies dziwactwo,szczegolnie te na slodko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2016, 21:47
Nita lubi tę wiadomość
Wszyscy w domu
-
Dobrawa, je wszystko z polskiej kuchni, ale nie wszystko mu aż tak smakuje. Dla niego nasze jedzenie jest bardzo mdłe, bez smaku. Wiadomo, on się wychował na ostrych potrawach. Przed ciążą jadłam z nim jego indyjskie potrawy, bo bardzo lubiłam, ale w ciąży mnie bardzo odrzuciło od wszystkiego co ostre, curry, wszystkie masale itd. Mój żołądek nie tolerował i miałam mega zgagę, więc jadłam tylko polskie jedzenie, ogólnie mało doprawione, mało soli. No i mąż się dostosował i jadł to co ja. Nie narzekał nigdy. Święta zawsze robimy po polsku, lubi barszcz z uszkami, polskie zupy, zwłaszcza rosół i kalafiorową oraz uwielbia maślankę
Dobrawa lubi tę wiadomość
-
Baranosia, Nita, Madziula, dziękuję za opinię. Chyba rzeczywiście zadzwonię. Zobaczę co mi powiedzą (bo w tym szpitalu jest tak ze trzeba zadzwonić zanim się przyjedzie. Skonsultować telefonicznie i oni mówią czy przyjechać czy nie).
Madziula, trochę mnie pocieszyłaś. Jesteśmy na tym samym etapie. Termin chyba też mamy ten sam. Tylko widzisz... Dwa tygodnie temu przy okazji usg lekarz mi mówił ze czop juz odszedł. Ze go nie ma. Do tego to rozwarcie... Właśnie dlatego tak mnie to martwi. Ze tam już nic nie ma. I postępów tez nie ma. A ja nie wiem czy to powinno trwać tak długo? Ile można chodzić w takim stanie? Miałam urodzić "lada dzień". A tu się.nic nie dzieje. Ten śluz to zagęszczone mleko do kawy. Jak się podcieram to jest biały. Wodnisty. Wkładka mokra jakbym popuściła. Miejscami żółtawy ten śluz na niej. Brzuch cały czas napięty. Ale skurczy nie mam. Mały ruszał się w południe. Teraz nie. Wogole mniej się rusza. I takie słabiutkie te ruchy. Ale to chyba kwestia tego ze ma mało miejsca? Juz sama nie wiem... Zbliża się 22, mój M powinien niedługo wrócić. To w razie czego będzie mógł ze mną pojechać. W sumie zależałoby mi tylko na tym żeby mnie ktoś zbadał. Sprawdził tą szyjkę. Zrobił ktg. Jeśli będzie wszystko ok to przecież puszczą mnie do domu, nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2016, 22:00


-
Ale mnie baba wkurwiła. Masakra. Zrobiła ze mnie głupią siksę. Dzwonię tam. Mówię że jestem pacjentką itd i ze chciałabym przyjechać żeby mnie ktoś zbadał. Pyta co się dzieje. To opisuje jej po kolei to wszystko. A ona mówi ze lekarz mi pierdół naopowiadał. Ze przed 39-40 tygodniem to ja NIE MAM PRAWA URODZIĆ. Jeśli lekarz powiedział wcześniej że czop odszedł i że jest rozwarcie i że urodzę wcześniej to napewno się pomylił. Ze tacy "osiedlowi lekarze są najgorsi". Ze naopowiadają zawsze bzdur a dziewczyny potem chodzą i się boją. Przyjeżdżają z byle twardnieniem brzucha, a na ktg OCZYWIŚCIE nic nie wychodzi! Śluz to NAPEWNO czop. Jeśli wkładka nie jest na tyle mokra żeby ją móc wykręcić to nie są to wody. A JEDYNYM wskazaniem do porodu są regularne skurcze, których nie mam. Twardnienie brzucha nic nie znaczy, ale ona "widzi że mnie nie przekona", więc z wielką łachą POZWOLIŁA MI przyjechać na ktg. A wogole to czemu ja dzwonię o takiej godzinie??? Bo kurna wcześniej nie mogłam! Ech... Czekam na mojego i tam jadę. Ale ciśnienie mi tak podniosła ze masakra
aż się trzęsę cała
Edit. O dziecko, ani o ruchy nawet nie spytała.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2016, 22:30


-
Martusia ten sam,ciekawe która z nas będzie pierwsza
Wiem o co chodzi,mój śluz jest jak skondensowane mleko w puszce,na ogół jest lekko żółty,ale i często biały,w ciągu dnia tez przybiera formę jakby wodnista właśnie,papierki lakmusowe są już na stałe w toalecie i za każdym razem jak sprawdzam to chorestwo to jest niby ok. Mi czopu odpadniecia nikt nie potwierdzil,ale tez ponad dwa tyg.temu wypadła ze mnie jedna okrągła przezroczysta kulka śluzu o średnicy 1 cm,także kto wie,może też chodzę już właśnie bez czopu. Moja córka potrafi przez wiekszosc dnia się nie ruszać,czasami mnie tylko musnie od wewnątrz,już nie raz nie moglam przez nia spać w nocy,bo się martwię,ale na drugI dzień nabrania ze zdwojoną siłą
Ale na ogół to jest normą,ze nasze dzieciaczki ruszaja się mniej,bo tak jak piszesz mają mniej miejsca. Jak widać jesteś przykładem,ze z rozwarciem można spokojnie funkcjonować
Dla spokoju swojego przejedz sie może faktycznie na tą izbę,w końcu spokojna mama,spokojny dzidziuś
Jak nic szczególnego nie zobaczą napewno Cię nie zostawia,nie chętni są na ogół do przyjmowania pacjentek
-
Cześć dziewczyny
Jestem grudniowa mama ale 2015. Naszlo mnie na wspomnienia i pomyslalam, że do Was zajrzę.
Widzę, że nerwy się pojawiaja.
Martusia u mnie czop odszedł 3 tygodnie przed porodem a rozwarcie mialam juz ponad 2 cm. Babkami ze szpitala sie nie przejmuj tylko jak coś Cie niepokoi to zawsze to sprawdzaj. Lepiej byc spokojnym.
Powodzenia dziewczyny, życzę zdrowka i szybkich porodow
baranosia, MoBo, Werix, Dobrawa, Perl, cudek2 lubią tę wiadomość


Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH








