Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Podziwiam Was z tym karmieniem piersią, nie wyobrażam sobie jakby to u mnie miało wyglądać zwłaszcza że mam daje dużo luzu i funkcjonowania takiego w miarę normalnego. Jesteście wielkie dziewczyny!
Mój mąż całą noc zajmował się Małą, poszłam spać o 1, a wstałam o 7 i "przejelam" opiekę, fajnie było nie wstawać w nocy
szkoda że koniec weekendu i dzisiejsza noc już jest moja :p do dobrego łatwo się przyzwyczaić.
Dobrawa lubi tę wiadomość
-
Witam sie w nowym roku,
Po terminie,jednak bede styczniowka
Pozdrawiam wszystkie noworocznie,
Mam skopana noc przez fajerwerki,siedzialam z sebciem od 24 do 1.30 bo biedak nie mogl spac.
Szczesliwa mamusia
Ty kiedys pisalas ze jedna dziewczyna urodzila w 24 tyg. I co z dzieckiem teraz?
Wszyscy w domu
-
Chiara jak to możliwe, że twoja córka potrafi w nocy nie jeść 6 godzin? Czy może odciagasz mleko i mąż daje z butelki?
Baranosia, nie płacz. My też mamy dziś gorszy dzień, ale jakoś się trzymamy. Cierpliwie robię koło małego, daje mu cyca, bo jak i ja się rozkleje to mały to wyczuje. Zobaczysz, że jutro będzie lepiej!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2017, 16:56
-
Dzień dobry! Szczęśliwego nowego roku życzę wszystkim! Dużo radości z maluszków, zdrowia, cierpliwości i jak najwięcej spokoju! :-*
Nita, gratuluję wagi Arana! Ślicznie przybrał
widzisz, niepotrzebny stres... A co mówiła lekarka na te wymioty? Dobrze, że jednak mały nie spadł na wadze
Basia, ten Twój mąż to jakiś kompletny cymbał
przepraszam ze go obrażam, ale ten facet kompletnie nie jest wart ani jednego dobrego słowa. Tobie przede wszystkim życzę dużo spokoju :-* wyprowadził się?
Milky way, jak oczko? My byliśmy wczoraj w szpitalu u okulisty. Lekarz stwierdził że to nie zapalenie spojowki tylko bakteryjne zapalenie kanalików łzowych. Dał inny antybiotyk i mamy robić masaż tego kanalika. Z resztą chyba bakteria panuje gdzieś w powietrzu, bo z nami na IP czekało jeszcze jedno małżeństwo z 4 latkiem i identycznymi objawami. Narazie jest lepiej. Opuchlizna trochę zeszła. Nie wiem czy tamten stary antybiotyk pomógł czy ten nowy tak szybko zaczął działać. W każdym razie jest już trochę lepiej. Tej ropy tez mniej. Zaczyna też już pomału otwierać oczko.
Dołączam do grona narzekających na mężów przesiadujących przed komputerem
mój tak samo. Wraca do domu. Zje obiad. A potem siada do kompa grać. Jak juz mu się znudzi to przerzuca się na telefon bo tam też ma kilka gier które musi "obsłużyć"
fakt faktem dzieckiem się zajmie. Jak mu palcem pokażę co ma zrobić. Przewiń go. Weź na ręce. Stęsknił się za Tobą, przytul go. Trzeba małego wykąpać. Ech...
Dziewczyny, bycie samemu z dzieckiem nie jest wcale takie straszne! Ja od samego początku jestem z małym sama. Zazdroszczę wam że wasi partnerzy są w domu i wam pomagają. Ja po ciężkim porodzie, z bolącym kroczem, rozchodzącymi się szwami, byłam sama. Urodziłam 7 grudnia, a mój mąż wziął tylko 2 dni okolicznościowego przed świętami, tj 22, 23 grudnia. Przeszłam przez baby blues. Pierwsze dziecko. Nowa sytuacja. Dużo łez. Uczymy się siebie. I pomimo że ze wszystkim musiałam sobie radzić sama, dajemy radę! I wy dacie! Będzie dobrze!
U mnie też sylwester średni. Przyszli do nas moja koleżanka z mężem i 3 letnim synkiem. Matko, jaki ten dzieciak jest rozkapryszony! Już mnie szlag trafiał. Jeszcze mój mnie zdenerwował wczesnym wieczorem. Potem sobie popił i wkurzał mnie jeszcze bardziej. Co chwila tylko "no daj małego", "przewinę go", "daj go trochę", "wezmę go od ciebie, odpocznij". Po alkoholu?! Popisać się chciał przez Znajomymi?! Pokazać jaki to z niego dobry tatuś?! Skończyło się kłótnią bo juz nie wytrzymałam. Wszyscy poszli spać o 3, a ja o 4 karmienie, więc nie opłacało mi się wogole kłaść. Posprzątałam wszystko, pozmywałam, poszłam pod prysznic, przewinęłam i nakarmiłam małego, poszłam spać po 5. Kolejne karmienie o 7:30, pobudka o 11 i znowu skakanie kolo gości. Służąca. Ech...


-
Basia
Z nim czy bez niego poradzisz sobie
Co to jeden bobas? Nie jedna mama sama troszczyla sie o malenstwo
Lepiej daj se na luz,nie wkurwiaj sie
I tak wiesz ze niemozesz liczyc na niego
Wiec porzuc oczekiwania i zadbaj o siebie i Hanie :*
milky_way lubi tę wiadomość
Wszyscy w domu
-
W szpitalu, jeden dzień po porodzie miał taką temperaturę ale wtedy jak go trzymałam jakiś czas na piersi i ode mnie się ogrzal. Położne go rozebrały i odstawiły do łóżeczka, żeby ochłonąl. Teraz go karmiłam, może od tego się tak rozgrzał?
Kurde, nie mam czopków
nie mam nic na takie niespodziewane okoliczności
głupia ja, myślałam, że z wyprawka byłam kompletna w 100%
-
witam
po wczorajszym popołudniu i wieczorze przespanym Hania całą noc dawała czadu aż do 15.00. A mężulek wstał wyspany o 11.00, aż mu oczy spuchły z przespania, zrobił sobie kawę, usiadł i ze stoickim spokojem patrzył jak taśtam płaczące dziecko, nawet nie spytał czy pies był, a ja rano musiałam dziecko ubrać, w wózek i z psem iść, bo książę spał jak zabity, a syn z sylwestra jeszcze nie wrócił
zszedł do samochodu i przyniósł ciuchy robocze do prania, bo zapomniał wcześniej, a ja do niego - po co to tu przyniosłeś? przecież dziś się wyprowadzasz
to Wam powiem że go wcięło - chyba myślał, że tak tylko gadam, straszę, a nic nie zrobię, to się chłopina zdziwił
ale rozwaliło mnie jego pierwsze zdanie - to jak ja mam to teraz wyprać, jak nie wiem jak się pralkę u mamy włącza (mama wyjechała
)
no to rzeczywiście główny problem w całej sytuacji
Cieszę się, że pierwszy krok już mam za sobą, chociaż to będzie trwało trochę bo zabrał tylko komputer i dosłownie kilka ciuchów, więc będzie się ta wyprowadzka ciągnęła, ale wystartowało i psychicznie ulżyło mi strasznie, czuję się jak nowo narodzona i nawet zmęczenie tak bardzo nie dokucza
milky_way lubi tę wiadomość

-
moja Hania też dziś taka ciepła była, zmierzyłam i miała 37.0. Od razu panika mi się włączyła, bo wczoraj to długie spanie a dziś temperatura do góry, ale nie rośnie, więc chyba po prostu pod kocykiem ciepło
od ilu stopni trzeba się martwić u takiego maluszka?
edit-doczytałam, do 37,5 jest ok, a leki przeciwgorączkowe należy podac od 38,5 ale mierzonego w odbycie, czyli na czole to chyba ze 38,2Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2017, 17:47

-
Basia jestem z Ciebie dumna! Pięknie to rozegrałaś! :*
Mały śpi, mąż podszedł do mnie przytulił i pocałował. Wypłakałam się mu w ramię i zrobiło mi się lepiej
na koniec oczywiście dowalił mi że wezwie psychologa jak będę tak ciągle płakać
- ehh to jego poczucie humoru
Jutro jesteśmy z Antkiem sami na polu walki mąż idzie na służbę. Mam nadzieję że jutro Antek będzie lepszy bo inaczej nawet siku nie wyjdę jak będzie mi wisiał na cycku jak dziś. W razie czego będę dzwonić po mamę choć wolałabym nie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2017, 18:06


-
Baranosia, bedzie dobrze, najgorsze pierwsze trzy miesiące, a juz miesiac prawie za nami
no i najważniejsze ze maź wsparcie męża, nawet takie drobne gesty jak całus wiele znaczą obwisłe mówią
Nie przejmuj sie, nie ty pierwsza i nie ostatnia która pada na pysk, to poprostu niezła jazda życie z takim maluszkiem, trzeba sie nauczyć, przyzwyczaić i po prostu przeżyć, a z każdym miesiącem bedzie lepiej. Za to jak sie Antek do Ciebie świadomie uśmiechnie to zapomnisz o zmęczeniu, frustracji i wszystkich ciężkich chwilach
A, i proś o pomoc jak masz kogo bo to żadna ujma, nie jesteśmy supermenkami i nic nie musimy udowadniać, jak jest pomoc to trzeba korzystać i juz, to odciąża i fizycznie ale tez i psychicznieWiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2017, 18:32
baranosia lubi tę wiadomość

-
Teraz ja siedzę i ryczę. Zadzwoniłam na pogotowie prosząc o radę, bo temperatura mu się zwiększyła do 37.6
Babka zadała mi mnóstwo pytań no i lekarz ma do mnie oddzwonic w ciągu 2 godzin. Kazała mi dawać pierś małemu cały czas, żeby się nie odwodnil. Ale jak on u mnie na piersi wisi to robi się jeszcze cieplejszy
kark gorący, klatka piersiowa również. Z nerwów i ja dostałam lekkiej temperatury. Do dupy z tym wszystkim. Ciśnienie mi znowu skoczyło
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH






