Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Werix, no możesz próbować
Ja na początku z Klementynką miałam często kryzysy i nieraz ryczałam, a potem mój organizm się przyzwyczaił. Teraz z dwójką zastanawiam się nieraz co mi wtedy nie pasowało
Co z tą grupą?Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
kalina123 wrote:Ja też miałam ten pomysł, myślę sobie co będę po sklepach jeździć
weszłam wczoraj wieczorem a tam nic nie ma
Ja tylko tak zamawiam. Jak z dostawą do domu, to zazwyczaj wszystko jest. Gorzej z odbiorem w danej drogerii.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2017, 14:11
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Moja czkawki też miewa, ze 2 razy dziennie
a co do opieki to dla mnie nr 1 jest żłobek, potem ew. niania, potem mama a na końcu babcia
Na pewno babci nie można odmówić że dziecko będzie dobrze zaopiekowane i kochane ale nie chciałabym mieć dziecka wychowywanego przez babcię, nawet najukochańsząideałem dla mnie jest żłobek a babcia w razie choroby
Niech baranosia nam wypowie jakie są dzieci którymi opiekowała się babciaja znam same kiepskie przykłady
Krakuska grupa żyje i ma się świetnieWiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2017, 14:15
Dotty84 lubi tę wiadomość
-
Ja w rosmanie nakupilam babydream chusteczek tych różowych, skład bdb a cena w promocji 2 zł:p pieluchy dla nas najlepsze Dady choć kupilam 2 paki babydream. My jeszcze na 2 jesteśmy
Ja dzisiaj byłam w pracy po plan, fajnie jak sprzyjają nam ludzie w pracy bo plan mam fajny. I od razu aż przyjemniej się wraca choć ciężkoz Małą będzie mi mama. A od września może uda się żłobek. Oj po dzisiejszej wizycie w pracy wiem że dam radę. Dziewczyny jak zaczynacie rozszerzyć dietę od czego zacząć? Jaka łyżeczka?
My oczka mamy ok, ale nadal z sapką walczymy
Czkawka u nas kilka razy dziennie przez kilka dni pozniej 2-3dni spokój i znowu. Nie robię z tym nic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2017, 14:38
-
Pewnie zależy od babci, choć uważam, ze element socjalizacji w grupie jest potrzebny. I mówi to dzikus-introwertyk
U mnie opcja-babcia odpada. Teściowa jest osoba b. kontrolujaca, która olewa ciepłym moczem wszystkie moje prośby odnośnie pielęgnacji synka i robi po swojemu. Moja mama z kolei nie nadaje się do opieki nad niemowlęciem, choć na pewno będzie ekstra babcia jak Mieszko podrosnie. Na razie nie czuje tego i chyba nie chce. Póki co oblala test babci, gdy chciała go zostawić w ogródku, żeby się wietrzyl - SAMEGO, bez opieki, bez videoniani, bez widoku na wozek, na dzialce gdzie kazdy może wejść na posesję. I to nie na chwilkę - sama chciała, żebyśmy poszli do salonu pic kawę i jeść ciasto. I nie rozumiała co w tym widzę złego :p
-
Zależy jaka babcia, jaka niania i jaki żłobek. No i jakie dziecko!
Koleżanka próbowała dwa razy puścić swojego synka do żłobka (niespełna 2-letniego wtedy), ale dla małego to była taka trauma, że już na sam widok samochodu rano wpadał w straszny płacz. Dla niego żłobek nie byłby dobrym rozwiązaniem. A znam dzieci, które się za matką nawet nie obejrzą - biegną do innych dzieci i tam czują się świetnie.
Co do babci - moją Hanią zajmuje się babcia (moja mama) i nie mogę powiedzieć, żebym ja (tym bardziej Hania) na coś narzekała. Wiadomo, są konfliktowe pewne kwestie - ale zależy jaka jest babcia, jakie się ma z nią relacje - no i przede wszystkim jej stopień zaangażowania. Znam babcie co tylko włączą dziecku TV, żeby móc w spokoju wypić herbatę i poczytać sobie gazetę...A znam takie (moja mama) które dwoją się i troją wymyślając różne zabawy. Moja mama jest w tym lepsza niż ja, hehe. Hania odkąd ma lekko ponad rok mówi pierwsze słowa, odkąd miała 1,5r pierwsze zdania. Mając dwa lata mówiła już jak Hanka Bielicka. Tańczy, śpiewa, melorecytujeNo i oczywiście, po częsci wynika to z niej samej, a po części to zasługa babci. Nie ma też problemu z nawiązywaniem relacji z dziećmi (mimo, że na codzień z nimi nie przebywa) Była trochę wycofana rok temu (to dokładnie pamiętam, że uciekała przed dziećmi na placu zabaw) - a teraz - ze wszysktimi się przyjaźni
Moim zdaniem to jakie ktoś będzie miał relacje społeczne w przyszłości, nie zależy od tego z kim dorasta (mama/babcia/niania/żłobek) ale tylko od charakteru. Ja mam ogromną łatwość w nawiązywaniu kontaktów (pilnowała mnie babcia, dopóki nie poszłam do zerówki), a moja przyjaciółka przedszkolna i dupa...źle się czuje wśród obcych i nic tego nie zmieni
No i jeszcze na koniec powiem, że dla mnie chyba najgorsze połączenie to nianio-babcia, czyli stara nianiaChoć na pewno są wyjątki, to jednak wiele takich widziałam i tu faktycznie miałabym parę zastrzeżeń
jej odbicie, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
i co do babci - dodam tylko, że na pewno nie zgodziłabym się, zeby babcia zajmowała się moim dzieckiem, gdyby moje relacje z nią nie były na tyle otwarte i bezpośrednie, żebym mogła bez problemu mówić jej co mi się podoba, a co nie.
No i oczywiście gdyby była z tych co zdanie matki mają w dupie i i tak zrobią swoje (bo wiedzą najlepiej, w końcu odchowały już swoje dzieci)
Moja mama bardzo stara się wszystko robić zgodnie z nasza wizją wychowania (ochoć oczywiście nie zawsze jej wyjdzie hehehe)MoBo lubi tę wiadomość
-
Dotty skoro tu juz zawitalas to jak tam twoja rehabilitacja i bieganie?
U mnie byl pęcherz obnizony i po 2 tyg rehabilitacji czuje różnicę, nic mi nie naciska jak chodze, ale mam mega bóle miesni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2017, 15:08
-
guerretenshi wrote:Hej, slyszalam ze sa chetne na fb. Jak tak, to priv do mnie i zobaczymy co da sie zrobic bo od dziewczyn zalezy decyzja.
O to jest grupa klasyfikacyjna?
to pewno sie nie zalapie
Werix lubi tę wiadomość
-
Ja kurde nie mam za bardzo wyboru między babcią a zlobkiem
niestety musi isc do żłobka od sierpnia, bo tu albo sie wraca do pracy po 7 miesiacach maxymalnie, albo trzeba kontrakt rozwiazac. Mam jedynie nadzieję, ze nie wrzucam ja na głęboką wode od razu bo pojdzie zaledwie na dwa dni, pozostale dni w tygodniu: 2 bedzie nadal ze mna i jeden z tata.
Mam nadzieje, ze jej to dobrze zrobi bo tez bedzie miala kontakt z niemieckim, a my tego jezyka w domu nie uzywamy. -
Krakuska wrote:Ja zaczęłam ten Język Niemowląt i przestałam. Przy jego chorobie refluksowej nie ma mowy o regularnym jedzeniu. Jest prawie 19:00, a Mieszko zjadł 250 ml od północy ;/ a powinien jeść 800-900 dobowo. Znów panika, żeby się nie odwodnił. Generalnie jestem zwolenniczka rutyny, planowania, myślałam, ze tak właśnie będę wychowywać swoje dziecko. Ale wyszło inaczej. Jednak bardziej pasuje mi wychowywanie "intuicyjne". A może przy nim nie mam wyboru, nie wiem.
Krakuska lubi tę wiadomość
-
MoBo wrote:Dotty skoro tu juz zawitalas to jak tam twoja rehabilitacja i bieganie?
U mnie byl pęcherz obnizony i po 2 tyg rehabilitacji czuje różnicę, nic mi nie naciska jak chodze, ale mam mega bóle miesni.
Aktualnie nie biegamW połowie marca miałam nawrót dolegliwości...Zdecydowałam, że tak się nie da żyć. Za młoda jestem, żeby chodzić na kompromisy. Wybrałam się do ginekologa-plastyka.
26 kwietnia będę miała operację - plastykę pochwy i krocza (podobno przednia ściana jest ok, problem z tylną skorygujemy w ten własnie sposób. Okazało się, że mam spory ubytek mięśni w miejscu nacięcia przy pierwszym porodzie - zostałam źle zszyta. Wszystko tam mam takie rozlazłe. Lekarz powiedział, że w takim przypadku żadne ćwiczenia nic nie dadzą, bo może i wzmocnią mięśnie dna miednicy - ale problem tu leży chyba w stanie mojego krocza
Po operacji dolegliwości ustąpią - w ciągu 6-8 tygodni powrót do wszystkich normalnych aktywności.
Nie ukrywam, że liczę też na odrobinę więcej przyjemności z seksu, bo po tych dwóch porodach jakby starciłam "czucie"
Taka oto smutna historia, miejmy nadzieję, że chociaż z happy endem. -
milky way wrote:Cholera Dotty, ale Ci sie przytrafiło
I tak jestem w tej grupie szczęśliwych mam, która może sobie pozwolić na taką operację. Niektóre muszą z tym żyć.
A jak już mnie odpicują, to będę miała lepsza pipkę niż 18-tka hehehehe
Choć oczywiście strasznie się boję. Nigdy nie miałam żadnej operacji...A w tym roku czekają mnie dwiemilky way lubi tę wiadomość
-
Dotty o kurde, nawet nie wiedziałam ze tacy lekarze sa, moze i ja bym sie przeszla. Widzisz ja dla tego nie wiem czy drugie dziecko dla mnie jest ok. U mnie przez duzo partych pecherz poszedl w dol ktory uciska na wejscie do pochwy. Ponoc w 100% tego nie 'wylecze', ale wzmacniajac miesnie moge go podniesc, zeby nie bylo ucisku.
Jezeli chodzi to sport to do 6 miesiaca moge zapomnieć i musze sie przykładać.
Daj znac jak po operacji, no i zycze zeby bylo wszystko ok, jak wczesniej