Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Nulka wrote:Dziewczyny wiem, że mamy jeszcze duuuużo czasu ale mam pytanie, bo wiem, że jest nas tu kilka po CC. Chcecie próbować teraz urodzić SN czy idziecie na drugie CC? Ja się ostatnio zaczęłam zastanawiać trafiłam nawet na stronę naturalniepocesarce i chyba jestem skłonna spróbować choc mam tez mase obaw...
-
nick nieaktualny
-
U mnie też pierwsza ciąża ale wolałabym SN. Choć wiadomo różnie to bywa. Ja po wizycie mialam ja w piątek zamiast dziś. Fasolka miala 11mm serduszko biło. Tylko cukier mam na czczo podwyzszony i dzis diabetolog...
Ulka84, Nulka lubią tę wiadomość
-
Pisałam z telefonu post i mi w połowie dodało wrrrr....
Ja za sobą mam oba porody naturalne, ale jakże inne... Pierworodnego rodziłam 16h a zaczęło się odejściem wód płodowych w domu. Całą drogę do szpitala jechałam z bananem na ustach z tej ekscytacji. Zajechaliśmy, na dzień dobry dali oksytocynę i zaczęły się niemiłosierne skurcze, a rozwarcia brak... Jedyną ulgę przynosił ciepły prysznic, z którego na badanie wyłaziłam na czworaka Po znieczuleniu w końcu nastała błogość ahhhh. Sama akcja porodowa lekka i niemalże bezbolesna Od razu stwierdziłam, że tak to ja mogę rodzić i rodzić, cud miód jednym słowem. Mały 3500 i 56 cm
Drugiego syna dla porównania rodziłam niecałe 4h Od rana ból jak na okres, ale to dopiero wieczorem dopadły mnie porządne skurcze, wiec torba pod pachę i drogę. Na SORze zbadali, rozwarcie na 4cm więc zostałam. Końcówkę źle wspominam... Waga 3950 i 56 cm więc nie mały ale też nie jakiś kolos. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
W pierwszej ciąży byłam na wizycie 6t2d i juz widziałam serduszko tylko owulacja była parę dni później niż teraz , minie tyle samo dni od podania zastrzyku na pęknięcie do wizyty co przy pierwszej ciąży wiec mam duże nadzieje na serduszko owulacje miałam 2 kwietnia
-
nick nieaktualny
-
cudek2 wrote:Hahaha! Tos pojechała! Czyli uważasz, że to co dostarczamy naszemu organizmowi trafia do żołądka, jelit itd.. a nie znajduje się we krwi? Hahaha! Przepraszam. Ale to naprawdę śmieszne.
KP to indywidualna sprawa! Tak jak określiła to Morgan. Ale nie możesz "krzyczeć " że to najlepsze, co kobieta może dać swojemu dziecku; bo to brednie. Są różne przypadki. Kobiety mają różne schorzenia. Różne infekcje, o których nie widzą czasem- chociażby borelioza, mogą mieć problem z wchłanianiem wartości odżywczych - witamin itd z jelit, o czym też nie wiedzą zawsze, bo np przed ciąża nie sprawdzaly morfolgii, elektrolitow, poziomu wart. W d3 25oh. Itd.
A co powiesz kobietom , które oczekują pierwszego dziecka, pragną je karmić piersią, a nie mogą? Z powyższych względów, własnych chorób, przyjmowanych leków albo po prostu nie mają pokarmu, szybko im się skończył, dziecku nie smakuje - dziecko samo wie, co dla niego dobre i czasem pokarm mamy mu nie smakuje! Nie przybiera na wadze, ma krew w kale itd Nie raz widziałam kobiety, które przez to popadały w rozpacz! Depresję.... pytam po co?!
I może zakończmy ten temat, bo robi się nieprzyjemnie.
Widzę,że ten temat budzi emocje zawsze...u nas na forum grudniówek 215 również były w tej kwestii spory...
Nie ma lepszego czy gorszego karmienia tak uważam...każdy rodzaj ma swoje plusy i minusy ale uwierzcie zostawcie mamom decyzje o tym...nie próbujcie na siłe wpajać swoich racji...ja osobiście nie karmie kp...z wyboru...mój Antek od pierwszej chwili jest na mleku modyfikowanym...nie widzę żeby gorzej się rozwijał etc...wsród moich koleżanek bardzo dużo walczy o kp (5-6 msc) i podziwiam...patrzac na wszystko z boku...każde z naszym maluchów choruje...i te po kp...i te po mm....pamiętajcie tylko jedno....KOMFORT MAMY JEST BARDZO WAŻNY i to do niej należy decyzja...bo szczescliwa mama to szczesliwe dziecko!
Buziakicudek2, Agulkowa, emilkazozz lubią tę wiadomość
-
Martosza83 wrote:Widzę,że ten temat budzi emocje zawsze...u nas na forum grudniówek 215 również były w tej kwestii spory...
Nie ma lepszego czy gorszego karmienia tak uważam...każdy rodzaj ma swoje plusy i minusy ale uwierzcie zostawcie mamom decyzje o tym...nie próbujcie na siłe wpajać swoich racji...ja osobiście nie karmie kp...z wyboru...mój Antek od pierwszej chwili jest na mleku modyfikowanym...nie widzę żeby gorzej się rozwijał etc...wsród moich koleżanek bardzo dużo walczy o kp (5-6 msc) i podziwiam...patrzac na wszystko z boku...każde z naszym maluchów choruje...i te po kp...i te po mm....pamiętajcie tylko jedno....KOMFORT MAMY JEST BARDZO WAŻNY i to do niej należy decyzja...bo szczescliwa mama to szczesliwe dziecko!
Buziaki
BINGO! !!!!!!!!
-
hejo
trzymam kciuki za wizytujące. Ja jakaś nieprzytomna jestem, rano miałam chwilowe mdłosci myślałam że padne bardzo się boje bo dziś jest 8t0d, a w poprzedniej ciązy w8t1d przestało bić serduszko, ja nie wiem jak wytrzymma miesiąc do kolejnej wizyty.
Sniło mi się że miałam plamienia lekkie już świruje.
Ja nie myśle na razie ani o porodzie ani o karmieniu bo najpierw musze dotrwać z maluszkiem do tych chwil. Nic nie planuje bo ostatnio się skonczyło poronieniem.
miłego dniaaniołek 9tc (2015rok)
aniołek 6tc (2018rok)