Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wróciłam z obiadu u teściów i jestem trochę zła. W rodzinie mamy 4 miesięczną kruszynkę - córkę brata męża, którą teściowie są zachwyceni, mała jest cudowna, wiadomo. Ale nie lubię "wciskania" komuś na sile dziecka na ręce. I to niezależnie od tego czy się jest w ciąży czy nie, tak mam. Teść już kilka razy próbował mi ją dać i za kaźdym razem mówiłam, ze za duży brzuch na to, że wolę nie. A malutka wazy juz ponad 6kg. Dzisiaj po prostu mi ją położył bez pytania jak siedziałam
macicę mam teraz chyba w najwyższym punkcie w jakim może być, żołądek pełny po obiedzie, ledwo oddycham i małą trzymałam pod brodą. Boję się czy nie uciskała mi brzucha
chyba sie szybko zorientował ze nie mogę oddychać i mi cieżko, bo ja zabrał... ale to moim zdaniem przegięcie, nie rozumiem dlaczego ludzie tak robią.
-
Taka paskudna pogoda to wybrałam się na zlot food trucków i zjadłam frytki belgijskie z sosem curry oraz choco kebaba mniam mniam.
W aptekach różnie robią jak ostatnio potrzebowałam lekarstwa którego nie było w hurtowniach to ginka wypisała mi receptę na inny ale ,że nie chciało mi się specjalnie po nią jechać 50km to poszłam do apteki i zapytałam czy mogę donieść po kolejnej wizycie. Kobieta powiedziała ,że wyda mi lek i nawet nie muszę donosić recepty.Dagn_, Dobrawa lubią tę wiadomość
-
Krakuska, doskonale cię rozumiem. Ja generalnie nie przepadam za dziećmi. Po prostu traktuję je jak dorosłych: albo się polubimy i wtedy powoli nawiążemy więź, albo nie. Nie chcę by ktoś na siłę kazał mi przytulać kogoś kogo mało znam. Szwagierka wciskała mi swoje i też mi się to nie podobało.
Dagn_, Krakuska, Nita, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
Kurde
Wzięłam ten antybiotyk i na razie nic. Poza bólem głowy i żołądka... Super
Jestem już taka zmęczona. Nie mam sil. Nie mam cierpliwości do Szymka. Jestem tym zdolowana. Boli mnie chyba wszystko poza włosami.... Boże. Ale marudze. Sama z soba już nie wytrzymuje... niech ten czas leci szybciej... przepraszam. Musiałam się wyzalicWiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2016, 18:58
-
Krakuska wrote:Ja wróciłam z obiadu u teściów i jestem trochę zła. W rodzinie mamy 4 miesięczną kruszynkę - córkę brata męża, którą teściowie są zachwyceni, mała jest cudowna, wiadomo. Ale nie lubię "wciskania" komuś na sile dziecka na ręce. I to niezależnie od tego czy się jest w ciąży czy nie, tak mam. Teść już kilka razy próbował mi ją dać i za kaźdym razem mówiłam, ze za duży brzuch na to, że wolę nie. A malutka wazy juz ponad 6kg. Dzisiaj po prostu mi ją położył bez pytania jak siedziałam
macicę mam teraz chyba w najwyższym punkcie w jakim może być, żołądek pełny po obiedzie, ledwo oddycham i małą trzymałam pod brodą. Boję się czy nie uciskała mi brzucha
chyba sie szybko zorientował ze nie mogę oddychać i mi cieżko, bo ja zabrał... ale to moim zdaniem przegięcie, nie rozumiem dlaczego ludzie tak robią.
Tez tego nie lubiętak samo jak w późniejszym wieku zmuszanie dziecka do całowania ciotki/wujka jeśli nie ma na to ochoty, albo oddawanie wbrew woli dziecka komis na ręce... Tak jakby dziecko nie miało uczuć, nie mogło się bać, wstydzić czy zwyczajnie nie chcieć!!!
A co do uciskania brzucha - na pewno nic ci nie bedzieJa ciagle muszę nosić Hankę (12,5kg) na żabkę na brzuchu (oczywiście staram się większość ciężaru przenosić na ręce) i nic mi nie jest. Wczoraj pół nocy ją tak nosiłam jak rzygała...
Werix, Krakuska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
cudek2 wrote:Kurde
Wzięłam ten antybiotyk i na razie nic. Poza bólem głowy i żołądka... Super
Jestem już taka zmęczona. Nie mam sil. Nie mam cierpliwości do Szymka. Jestem tym zdolowana. Boli mnie chyba wszystko poza włosami.... Boże. Ale marudze. Sama z soba już nie wytrzymuje... niech ten czas leci szybciej... przepraszam. Musiałam się wyzalic
-
Uporządkowałam ubranka w szafie. Jeszcze niektóre zostały do wyprania, głównie te w żywych kolorach. Białe i kremowe już wyprane i poukładane, ale nie wyprasowałam. Nie mam już siły, a małż mi zasnął na siedząco. Jak twierdzi mój głos go tak usypia (nie tylko jego
) no i pozamiatane. Synek cały dzień spał, teraz zaczyna zabawę na całego.
Nie wiem jak u was, ale ja nie cierpię jak ktoś wyciąga album ze zdjęciami albo telefon i leci przez całą galerię pokazując swoje dzieci... Ok, mogę zajrzeć na jedno, dwa zdjęcia, ale sto zdjęć? I wszystkie takie same, dziecko z tym samym uśmiechem albo wymazane od czekolady. Ojej... Niestety, niektóre moje znajome nie domyślają się, że to po prostu nie jest interesujące dla obcej osoby.
Paradoksalnie, na zdjęcia psów mogę sie gapić cały dzień.Dagn_, Werix, Krakuska lubią tę wiadomość
-
Werix wrote:Krakuska, doskonale cię rozumiem. Ja generalnie nie przepadam za dziećmi. Po prostu traktuję je jak dorosłych: albo się polubimy i wtedy powoli nawiążemy więź, albo nie. Nie chcę by ktoś na siłę kazał mi przytulać kogoś kogo mało znam. Szwagierka wciskała mi swoje i też mi się to nie podobało.
Dokładnie! Dla mnie to słodki i kochany, ale jednak obcy człowiek, nie potrafię tak od razu przytulać kogoś kogo nie znam. Zresztą chyba nie czuję potrzeby - co innego własne. Z nieco starszymi dziećmi dobrze się rozumiem na poziomie "intelektualnym", lubię z nimi rozmawiać, bawić się i traktuję ich jak małych ludzi. Zauważyłam, że dobrze się rozumiemy i chyba mnie lubią.
Bardzo się boję, że cała rodzina męża teraz myśli, że jestem jakaś oziębła i że będę taka sama dla swojego synka. Co oczywiście jest bzdurą, znam siebie. Jako jedyna w całej rodzinie nie czuję tego przytulania dziecka szwagra, ech.
Dobrze, że mnie rozumiecieDagn_, Werix, Isia86, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
Krakuska ja tez nie jestem jakas wylewna w okazywaniu uczuc innym/nie swoim dzieciom. Swoje pewno bede kochac nad zycie ale to co innego bo to wlasne a tak no to pobawie sie pogadam itd ale to tak inaczej.
Krakuska, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
Ja ogolnie nie lubię "obcych" dzieci hehe
tzn lubię, na bezpieczną odległość
Dzieciaki najbliższych (rodziny, przyjaciół) lubię a swoje kocham. Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. Nie jestem typem, który kocha wszystkie dzieci i traktuje jak swoje
Isia86, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
Wydaje mi sie ze wiele z nas posypie sie z poczarkiem grudnia.ja w prawdzie mam termin na 31 ale dotrwac mam nadzieje do poczatku grudnia,tak np do 10.Wiecie ja spiro dzwigam, moje roczne 11 kg, ciagle a to jego podnosze a to cos z podlogi, sprzatac musze codziennie, niedosypiam po nocach...
milky way lubi tę wiadomość
Wszyscy w domu -
Dotty84 wrote:Ja ogolnie nie lubię "obcych" dzieci hehe
tzn lubię, na bezpieczną odległość
Dzieciaki najbliższych (rodziny, przyjaciół) lubię a swoje kocham. Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. Nie jestem typem, który kocha wszystkie dzieci i traktuje jak swoje
Mam dokładnie to samo
Coś tam zagadam ale bawić się to już nieee
Ja podziwiam wszystkie kobiety co decydują się na pracę w żłobkach, przedszkolach, jako nianie...a jak jeszcze mają swoje dzieci to już w ogóle 24h z dziećmi
Szaleństwomilky way, Werix lubią tę wiadomość