X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
Odpowiedz

Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016

Oceń ten wątek:
  • cudek2 Autorytet
    Postów: 810 1324

    Wysłany: 9 listopada 2016, 16:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiazabka wrote:
    A ja mam jeszcze pytanie do dziewczyn które juz rodziły... Ja generalnie BOJĘ SIĘ porodu. Im bliżej tym bardziej przerażona jestem. Na ostatnich zajęciach w SR jeszcze położna mówiła o tych wszystkich przyjemnościach które nas czekają... Ze lewatywa. Ze cewnik w pęcherzu. Że w razie potrzeby dren w kręgosłup żeby podać znieczulenie... To tego mega skurcze i ok 30cm średnicy główka która musi przejść przez kanał rodny. Ewentualne pęknięcie czy nacięcie krocza... Przerasta mnie to. Czy któraś może mnie uspokoić? Bo o ile rurka w tyłku wydaje mi się z tego wszystkiego najprzyjemniejsza, to rurki w cewce moczowej się boje. Drenu też. A samego porodu tym bardziej. Możecie powiedzieć jak to wygląda naprawdę? Czy boli? Jest się czego bać? Ja generalnie nie przepadam za igłami. Ale do pobrań.krwi juz się przyzwyczaiłam. Ale cała ta reszta... Teraz boje się jeszcze bardziej :-/ https://naforum.zapodaj.net/thumbs/792cecbfdc9a.jpg




    :) ale podobno tego bolu się nie pamięta!
    Cewnik miałam. Luzik. Lewatywa też. Boli porodowych nie doświadczylam... ale podobno, skurcze są bolesne jak cholera. Zato nagroda! Dasz radę! Jak to mawiała moja babcia- nie ty pierwsza i nie ostatnia!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2016, 16:55

    Martusiazabka, Olcia..89 lubią tę wiadomość

    860iwn15jj88tkvr.png
    860i73sb9uiq88aj.png
  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 9 listopada 2016, 16:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja to chyba najbardziej się cieszę z braku lewatywy :D U mnie tego nie robią. Położne sprzątają kupy codziennie i nikogo to nie krępuje ani nie dziwi. I dzięki Bogu, bo ja tam do tyłka nie dam sobie nic włożyć :D

    cudek2 lubi tę wiadomość

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam nadzieję, że ktoś Cię tu jakoś uspokoi, Martusia :-) bo to niestety nie będę ja. Ja mogę ewentualnie pocieszać i uspokajać te, które przez 30ileś tygodni nastawiały się na sn, a nagle się okazuje, że idą pod skalpel ;-)

    Mogę tylko pocieszyć co do cewnika, że podobno teraz zakładają w znieczuleniu i to jest jakaś odgórnie narzucona kwestia ;-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2016, 17:03

    Martusiazabka lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A w mojej szkole rodzenia położna powiedziała, że lewatyw już się nie robi i po prostu jak rodzącej się zachce "dwójkę" to daje się jej czopek glicerynowy i sobie idzie do kibelka. Tak że co szpital to obyczaj.

  • Martusiazabka Autorytet
    Postów: 1093 552

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nita, kit z położną. Nie pierwszą i nie ostatnią kupę w swoim zawodzie by zobaczyła. Bardziej by mnie krępowala obecność męża :-D ale tam, z lewatywą dam radę. Cewnik to jakiś koszmar. Dren też. Poród. I nacinanie. Ech...
    A co do tekstu że "nie ty pierwsza i nie ostatnia" to moja babcia cały czas za mną chodzi i to powtarza. I to ze "juz niedługo" słyszę conajmniej 10 razy dziennie :-/ wcale mnie to nie pociesza. A wręcz przeciwnie. Zaczynam coraz bardziej panikować :-/


    oar8skjo4squlk4t.png

    Dagn_ lubi tę wiadomość

    h84f3e5e51n59t97.png

    f2wli09kez578bel.png
  • Werix Autorytet
    Postów: 1218 958

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja po ostatniej przygodzie zastanawiam się, czy taka lewatywa nie byłaby lepszym rozwiązaniem niż spinanie się. Jasne, można iść do toalety, ale jak podłączą pod ktg to trzeba swoje odsiedzieć i wstrzymać się. No ale w moim szpitalu nie robią, tak samo jak nie zakładają cewników, chyba że przy CC. Zakładają wenflon i od razu pobierają krew.

    Martusia, dasz radę. Nie nastawiaj się negatywnie bo każdy poród jest inny. Słyszałam jak kobiety wrzeszczą i jak rodzą w spokoju. Na początku te krzyki mroziły mi krew w żyłach, ale potem się przyzwyczaiłam, a jak słyszałam płacz noworodka, to robiło mi się tak miło. Na oďdziale te wszystkie krzyki, problemy, wydzieliny były czymś normalnym. To tylko jeden dzień a może tylko kilka godzin. Damy radę.

    Martusiazabka lubi tę wiadomość

    17u9ha00otchcgqb.png
  • Basia79 Autorytet
    Postów: 636 668

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lewatywy możesz odmówić, ale ja przy pierwszym się obsrałam wiec teraz skorzystam. Cewnika nawet nie poczułam. Tak samo jak nie bolała przechodząca główka- skurcze bolały i to bardzo, ale to akurat każda ma troche inaczej, tak jak każdą inaczej brzuch na okres boli. Ja ból pamietam, ale to nie jest moje główne skojarzenie z porodem. Najbardziej pamietam to niesamowite uczucie jak położyli synka na piersi. Ogarnęło mnie takie uczucie które trudno nazwać, i którego nie doświadczysz nigdy w życiu oprócz porodu. Pewnie oxytocyna tez miała na to wpływ, ale uczucie nieziemskie. Pomimo ze rodziłam to tez się boję, ale przeważa radość z tego co poczuje jak juz zobaczę małą.
    Nie stresuj się, nie każdy poród to trauma. Oczywiście żaden chyba nie jest bezbolesny ale da się wytrzymać, jak masz świadomość jaki cię czeka finał to jest silna motywacja żeby znieść ten ból

    Martusiazabka lubi tę wiadomość

    klz9gu1rkkbkfyjt.png
  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiazabka wrote:
    Nita, kit z położną. Nie pierwszą i nie ostatnią kupę w swoim zawodzie by zobaczyła. Bardziej by mnie krępowala obecność męża :-D ale tam, z lewatywą dam radę. Cewnik to jakiś koszmar. Dren też. Poród. I nacinanie. Ech...
    A co do tekstu że "nie ty pierwsza i nie ostatnia" to moja babcia cały czas za mną chodzi i to powtarza. I to ze "juz niedługo" słyszę conajmniej 10 razy dziennie :-/ wcale mnie to nie pociesza. A wręcz przeciwnie. Zaczynam coraz bardziej panikować :-/


    oar8skjo4squlk4t.png
    Że kupa przy mężu? Phi, nie takie rzeczy mój mąż u mnie widział :P Co do cewnika się nie wypowiem, bo nie wiem czy to boli i nie mam pojęcia czy u nas go zakładają, ale chyba nie.
    Martusia ja też się boję porodu i tych wszystkich rzeczy, które wymieniłaś. Będzie boleć. I to bardzo. Ale musimy jakoś przez to przejść, damy radę. Ja już bym chciała, żeby to było za mną, ale jeszcze muszę chwilę poczekać. Boję się, że dostanę ataku paniki na porodówce. Albo że zacznę bardzo krzyczeć na mezai go wyzywać :/

    Martusiazabka lubi tę wiadomość

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • guerretenshi Autorytet
    Postów: 1285 1654

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Slyszalam ze lewatywa moze przyspieszyc porod. Ja tam sie zdecyduje na nia. Do do mycia chlopcom, to ja raz na jakis czas sciagne lekko skorke i przemyje. Przeciez tam tez sie zbiera brod.

    13.01 pierwsze USG :)
    f2w3yx8dnbdwnm3w.png
    f2wlj44jcmeu4i3p.png
  • Isia86 Autorytet
    Postów: 717 705

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurczę to ja chyba jestem jakaś inna :D bo ja się porodu nie boję :D przynajmniej póki co, hehe.
    Bardzo jestem ciekawa tego doświadczenia :D powtarzam sobie, że skoro przebiegłam pięć półmaratów, kilka 15-stek i 10-tek i treningi związane z przygotowaniami, to co tam poród :D hehe
    jestem przygotowana, że będzie bolało, ale też świadoma, że musi boleć żeby zmotywowało mnie to do np. parcia i wypchania dziecka na świat (jeśli będzie dane mi rodzić naturalnie, a mam nadzieję, że tak).
    Oczywiście wiem, że lewatywa, cewnik i inne gratisy to nic przyjemnego, ALE właśnie nie ja pierwsza nie ostatnia :D hehe
    Podchodzę do porodu bardzo zadaniowo, tak jak do treningów i później zawodów. Teraz przygotowania: rozciąganie się, masaż krocza, basen, a później zawody: poród :D

    Ciekawe, jakie podejście będę miała do drugiego porodu :))) hihi

    Martusiazabka lubi tę wiadomość

    14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
    9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm :))
  • MoBo Autorytet
    Postów: 3149 5879

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jednak wam wszystkim polecę lewatywe. Tym które robiły wcześniej to najlepiej samej w domu jak się wszystko zaczyna. Niestety ból który jest przy końcówce jest zbliżony do tego partego na kupę (potwierdziły to dziś moje dwie koleżanki). Jak kobieta wie, że nie było kupy to się wtedy powstrzymuje bo boi się że kupa wyjdzie. W pewnym momencie na kibel nie pozwolą i to jest taka blokada psychiczna która utrudnia poród. Bardzo specyficznie w mojej sr mówili żeby zadbać samemu o wyproznienie przed.
    Ja mam zestaw w domu. Jak mi się nie uda zrobić to biorę go do szpitala. Jak nie puści to proszę o czopki albo jakiś koktajl, jak nie to niech oni robią lewatywe.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2016, 17:56

    Keep calm you are a mummy! O.o
    l22ndf9her11uere.png
  • Isia86 Autorytet
    Postów: 717 705

    Wysłany: 9 listopada 2016, 17:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aaa i nasza Gosia waży 2640 :D także ten teges jeszcze z 1kg jej przybędzie do porodu, więc będzie co wypychać :D hihi
    a dziś skubana najpierw jedną ręką zasłaniała buźkę, a później dwiema rękami i stopą :D po kim to takie wstydliwe to ja nie wiem ;)))

    MoBo, Werix, Nita, Olcia..89, baranosia, RedLady, Iva79, Izieth, Angela B-D lubią tę wiadomość

    14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
    9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm :))
  • MoBo Autorytet
    Postów: 3149 5879

    Wysłany: 9 listopada 2016, 18:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Isia ja też podchodzę zadaniowo do porodu, ale jednak sram po porach :P

    Martusiazabka, Angela B-D lubią tę wiadomość

    Keep calm you are a mummy! O.o
    l22ndf9her11uere.png
  • Isia86 Autorytet
    Postów: 717 705

    Wysłany: 9 listopada 2016, 18:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MoBo może staraj się o tym tyle nie myśleć :)))
    Polecam krzyżówki i grę w tysiąca na kurniku (my z mamą namiętnie gramy w tysiaka hihi)

    ja w ciągu dnia nie mam nawet zbytnio kiedy myśleć o porodzie (ciągle jakieś kwestie z budową się pojawiają),a na wieczór już nie mam sił na jakiekolwiek myśli, bo jak się kładę to od razu zasypiam :) I tak bezstresowo mija dzień za dniem ;)

    14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
    9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm :))
  • Werix Autorytet
    Postów: 1218 958

    Wysłany: 9 listopada 2016, 18:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja odetchnę z ulgą za dwa tygodnie i jak przestanę krwawić. A już w ogóle poczuję ulgę jak się przeprowadzimy.

    No właśnie mój to kupy u mnie nie widział i mnie to ostatnio mocno zablokowało. Następnego dnia jak mnie znów lekarka badała i czyściła (co prawda krócej), a ja byłam rozluźniona i wypróżniona, nie bolało. Było to nieprzyjemnie, ale mogłam się 'otworzyć'.

    Co do maratonów, to wypowiadały się bardzo aktywne fizycznie dziewczyny, że to faktycznie daje wytrzymałość, ale to ćwiczenia rozciągające i rozluźniające pomagają urodzić. Także warto nad tym też popracować.

    17u9ha00otchcgqb.png
  • Dotty84 Autorytet
    Postów: 1945 3556

    Wysłany: 9 listopada 2016, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiazabka wrote:
    A ja mam jeszcze pytanie do dziewczyn które juz rodziły... Ja generalnie BOJĘ SIĘ porodu. Im bliżej tym bardziej przerażona jestem. Na ostatnich zajęciach w SR jeszcze położna mówiła o tych wszystkich przyjemnościach które nas czekają... Ze lewatywa. Ze cewnik w pęcherzu. Że w razie potrzeby dren w kręgosłup żeby podać znieczulenie... To tego mega skurcze i ok 30cm średnicy główka która musi przejść przez kanał rodny. Ewentualne pęknięcie czy nacięcie krocza... Przerasta mnie to. Czy któraś może mnie uspokoić? Bo o ile rurka w tyłku wydaje mi się z tego wszystkiego najprzyjemniejsza, to rurki w cewce moczowej się boje. Drenu też. A samego porodu tym bardziej. Możecie powiedzieć jak to wygląda naprawdę? Czy boli? Jest się czego bać? Ja generalnie nie przepadam za igłami. Ale do pobrań.krwi juz się przyzwyczaiłam. Ale cała ta reszta... Teraz boje się jeszcze bardziej :-/


    oar8skjo4squlk4t.png

    1) lewatywa
    Lewatywa nie jest konieczna - z reguły przed porodem już tak nas czyści samoistnie organizm, że większość z nas "wyleci przed" :) Ja nie miałam - co prawda przy parciu wydaje mi sie, że trochę mi tam "wypadło", ale NA PRAWDĘ to nie jest w trakcie porodu ani dla nikogo z personelu niespodzianka, ani żaden problem. Położna szybko ogarnia i w sumie to wszystko przebiega błyskawicznie i sprawnie - także no stres.

    2) cewnikowanie - miałam, ale założyli mi już po podaniu zzo, ze zwględu na to, że od znieczulenia już nie wstawałam. Nie wiem czy cewnik jest konieczny jak nie ma zzo? w każdym razie po zzo nic nie czujesz, bo jesteś znieczulona :)

    3) założenie drenu do zzo - generalnie, nie możesz się ruszać (leżysz na boku) - dla mnie najtrudniejsze było to, żeby się nie poruszyć mimo strasznie mocnych skurczy - byłam bardzo skoncentrowana, ale tego na prawde nie czuć (przed wkłuciem znieczulają Cię miejscowo jakimś sprayem) Trochę dziwne to uczucie jak się rozchodzi zniecuzlenie, ale nie jest to nic nieprzyjemnego - zwłaszcza jak masz świadomość, że oto nadchodzi kres twoich cierpień (no prawie! :))

    4) pęknięcie/nacięcie - ja niestety byłam nacięta (błagałam położną, bo nie miałam siły przeć) Samego nacięcia nie czujesz (tym bardziej jak masz zzo). Ja miałam traumę przy szyciu niestety - i sporo dziewczyn ma. Ale moja aktualna położna powiedziała, że do szycia można podać znieczulenie w zastrzyku i TEGO BĘDĘ SIĘ DOMAGAĆ!Walczmy o swoje prawa, a na pewno będzie ok!
    Oczywiście lepiej próbować bez nacinania- to nie prawda, że pęknięcie jest gorsze - każde nacięcie to rana II stopnia (czyli taka - jak pęknięcie aż do odbytu a zdarza się rzadko jeśli położna jest dobra) Większość pęknięć to tylko pęknięcia śluzówki - czasem nawet nie wymagają szycia.
    Ja będę teraz robić wszystko, żeby nie nacinać. Tylko w Polsce stosuje się jeszcze tyle "rutynowych" nacięć. Położna powinna to zrobić jedynie w przypadku kiedy widzi duże ryzyko duzego pęknięcia, albo gdy poród idzie słabo i zdrowie dziecka jest zagrożone.

    Dodam tylko, że mój poród był generalnie dosyć traumatyczny - ale mimo wszystko do drugiego znów podchodzę pozywytwnie. Ostatecznie doprowadzi nas do spotkania z naszymi skarbami <3

    Trzymaj się i nic się nie martw.

    Isia86, Nita, MoBo, Werix, cudek2, Martusiazabka, RedLady lubią tę wiadomość

    uxi9zb2.png
    sd5of8v.png
  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 9 listopada 2016, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja się zastanawiam jak to będzie z tą kupą u mnie, bo ja mam w planach rodzić w wodzie i jak się za przeproszeniem posram to co, będzie sobie to tak pływało koło mnie? :D w trakcie normalnego porodu na łóżku kobiety robią pod siebie, na te maty na łóżko, położna szybko zbiera i wymienia podkład na czysty. Ale jak to jest w wodzie to nie wiem. Będę musiała zapytać położnej przy kolejnej wizycie.
    Najbardziej jednak mnie przerażają kleszcze, bo wiem, że są tu używane bardzo często a taki poród kleszczowy wygląda po prostu jak rzeźnia, dosłownie! Nie chcę nawet o tym myśleć, bo już mi niedobrze.

    Kokardka44 lubi tę wiadomość

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • MoBo Autorytet
    Postów: 3149 5879

    Wysłany: 9 listopada 2016, 18:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Isia ja akurat w niedzielę miałam kurs więc jest na świeżo. Ogólnie też nie mam czasu myśleć, ale niestety ja z tych co na pogotowiu ladowaly przez bóle menstruacyjne, a to jednak zawsze tam gdzieś drzemie na tyle głowy :/

    Keep calm you are a mummy! O.o
    l22ndf9her11uere.png
  • MoBo Autorytet
    Postów: 3149 5879

    Wysłany: 9 listopada 2016, 18:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nita z tego co wiem jak tylko kupa w wodzie to trza wyjść.

    Keep calm you are a mummy! O.o
    l22ndf9her11uere.png
  • cudek2 Autorytet
    Postów: 810 1324

    Wysłany: 9 listopada 2016, 19:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Umrę ze śmiechu zaraz.
    Gówniany temat se wybrały lollol360.gif

    Dagn_, Nita, Dotty84, Werix, Martusiazabka, guerretenshi, Iva79 lubią tę wiadomość

    860iwn15jj88tkvr.png
    860i73sb9uiq88aj.png
‹‹ 926 927 928 929 930 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Karuzela łóżeczkowa, która rośnie razem z dzieckiem

Karuzele do łóżeczka to nie tylko dekoracja – pomagają stymulować zmysły malucha i wspierają jego rozwój. Kolorowe, poruszające się elementy przyciągają uwagę dziecka, rozwijając wzrok oraz koordynację. Dodatkowo, delikatna muzyka i spokojne ruchy karuzeli mogą działać kojąco, pomagając maluchowi w wyciszeniu się przed snem.

CZYTAJ WIĘCEJ

4 Problemy z zajściem w ciążę, które możesz wykryć z pomocą aplikacji OvuFriend!

Kalendarz owulacji kojarzy Ci się tylko z wyznaczaniem dni płodnych i terminu owulacji? Jego możliwości są dużo większe! Aplikacja może być pomocna w wykrywaniu problemów związanych z płodnością na bardzo wczesnym etapie. O jakich problemach mowa? Co możesz wykryć z pomocą kalendarza? Kliknij i przeczytaj!   

CZYTAJ WIĘCEJ

Niedoczynność tarczycy podczas starania o dziecko

Tarczyca to niewielki gruczoł umiejscowiony na szyi człowieka, który wytwarza hormony i ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Dlaczego tak często obniża płodność kobiety? Jak rozpoznać najczęstsze choroby tarczycy: niedoczynność i nadczynność? Przeczytaj w eksperckim artykule w całości poświęconym tarczycy! 

CZYTAJ WIĘCEJ