Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie wyobrazam sobie nie brac suszarki. Moje loki bez niej potrafia stac deba i tworza mi "Gargamela" na glowie
. Ale z kosmetykow biore tylko krem do twarzy.
Wgl w zyciu nie bylam u kosmetyczki. Z kosmetykow to krem bb, tusz i jak mam dola to eyeliner. No i jeszcze brwi bo pare lat temi je doprowadzilam do takiego stanu ze prawie ich nie bylo, ale zaczynaja odrastac.
Prawie caly dzien przespalam. Moge lezec tylko na prawym boku. Mlody sie denerwuje ze ma tak malo miejsca i wiecej spi.Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNormalnie sobie też robię sama, ale teraz mi ciężko tyle wystać przed lustrem
Więc jak już i tak idę zrobić z mordką względny porządek, to przy jednych pieniądzach regulację też mogę walnąć.
Miałam iść na pedicure, ale tak patrzę na te stopy i jednak ogarnę sama.
Szkoda mi po prostu czasu, który mogę spędzić z synemnawet jeśli tylko obok siebie leżymy i gadamy o oglądanych bajkach.
Btw - świeże mamywdrażacie się już w temat aktualnie popularnych bajek? Czy to fabularnych, czy edukacyjnych?
W pierwszej ciąży, jak jeszcze byłam przekonana, że to dziewczynka, to zaczęliśmy się z mężem wdrażać w "My little Pony - friendship is magic". Tak się nam wkręciło, że do dziś jesteśmy na bieżąco z każdym odcinkiem i z napisami oglądamypolkosia lubi tę wiadomość
-
polkosia wrote:Serio? A potem przytulisz malutką do siebie i cała ta chemia na niej zostanie... Nie wiem, ja czuję się piękna naturalnie i na co dzień nie muszę się malować
Nawet henny nie robię. Ale tak na serio, to nie spociłaś się przy porodzie? Nie spłynęło Ci wszystko?
Co do włosów, to ja rzadko suszę, wolę jak mi schną same, bo wtedy ładnie się układają. Mam bardzo dużo i bardzo grube i gdybym miała za każdym razem sama układać to 1h niewyjęte. Szkoda mi czasu
Nie nazwałabym podkładu "chemią", a rzęsami przytulać się nie będę
Nic mi nie spłynęło w trakcie porodu
Poza tym nie przesadzałabym, że od przytulania przejdzie na dziecko "cała chemia", którą na siebie nałożyłam - to już dla mnie zahacza o lekką obsesję
Dziecko styka się i będzie się stykać z wieloma rzeczami w życiu - ja zawsze staram się wybierać zdrowe jedzenie i żyć tak, żeby w miarę ograniczać różnego rodzaju chemii...no, ale bez przesady
Powietrza, którym będzie oddychać tez nie będę filtrować.
Każdy oczywiście ma inne upodobania i czuje się dobrze w różnych formach - jakbyś mnie zobaczyła, nie sądzę, żebyś powiedziała, że moja twarz nie wygląda "naturalnie", bo makijaż mam zawsze bardzo delikatny i naturalny...Ale bez podkładu nie wyjdę nawet do Biedronki po bułki. W domu nie chodzę w rozciągniętych T-shirtach i bez stanika (mam wielkie cycki), choć niektórzy tak właśnie lubią i tak czują się najlepiej - ja nie
Lubię się sobie podobać, nawet jak nikt inny mnie nie ogląda.
Jedyne co ograniczyłam przez pierwsze pół roku (może więcej) życia Hani to były perfumy - dzieci na pewno wolą "naturalny" zapach mamy.kalina123, MoBo, guerretenshi, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
no ja z racji wykonywanego zawodu do pracy zawsze muszę mieć włosy uczesane i makijaż zrobiony, oczywiście bez przesady, nie wieczorowy
teraz jak nie chodzę do biura to mam trochę luzu i nie muszę się malować, ale jak wrócę do normalnego trybu pracy to trzeba będzie i do tego rytuału wrócić
a jakbym miała włosy gęste, w dodatku długie to też wolałabym zaczesać ładnie i mieć z głowy, a tak muszę niestety po każdym myciu z suszarką działać. Chociaż nie zajmuje mi to długo bo 15 minut. W ciąży mam o tyle dobrze, że mi się mniej włosy przetłuszczają więc mogę myć co 4/5 dni a nie jak zawsze co dwa, więc trochę mniej roboty bo mi się nie chce za bardzo. Więc zazdroszczę pięknych włosów, które wystarczy umyć i już -
polkosia wrote:Serio? A potem przytulisz malutką do siebie i cała ta chemia na niej zostanie... Nie wiem, ja czuję się piękna naturalnie i na co dzień nie muszę się malować
Nawet henny nie robię. Ale tak na serio, to nie spociłaś się przy porodzie? Nie spłynęło Ci wszystko?
Co do włosów, to ja rzadko suszę, wolę jak mi schną same, bo wtedy ładnie się układają. Mam bardzo dużo i bardzo grube i gdybym miała za każdym razem sama układać to 1h niewyjęte. Szkoda mi czasu
A co do włosów - akurat masz takie, których nie trzeba układać. Nic tylko się cieszyć
Ja nie mam tego szczęścia i pewnie wiele z nas nie ma. Też bym wolała nie wstawać rano codziennie wcześniej, zeby je myć, suszyć i układaćAle wyboru nie mam - nie rozumiem co tu wyśmiewać
kalina123, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
eveli_na wrote:Nita popieram całkowicie. Porodówka to nie wybieg. Ja wiem, ze w Pl panuje przekonanie ze trzeba zawsze wygladac znakomicie bo nigdy nie wiesz kiedy spotkasz wroga, ale bez jaj
:D
A nie pomyślałaś, że może ktoś robi to dla siebie i własnego dobrego samopoczucia?Kto by mnie tam chciał oglądać na porodówce - chyba, że moje podwozie.
Ja nie potrzebuję się dla nikogo malować, męża mam i na innego nie poluję - więc robię to dla siebie
Poprostu uszanujmy to, że jedna się dobrze czuje w dresie i bez make-upu a inna w sukience i podmalowana
Mi to po prostu dodaje wiary w siebie.
Dagn_, sylwia92, Basia79, Majanna, baranosia, kalina123, MoBo, Martusiazabka, Kushina, Iva79 lubią tę wiadomość
-
baranosia wrote:Chyba po to żebym poszła z torbami... Każda wizyta 100zł + muszę dojechać 50km
50 km to już dużo, mógłby darować ciężarnej w ostatnim miesiącu... Ja całe szczęście mam tylko 5 km. Może ma nas to zmotywować by szybciej urodzić
No nic, L4 mam do terminu porodu, więc pójdę za tydzień po wynik GBS a potem zobaczę.
-
Chodząc do pracy malowałam się codziennie i po powrocie znów będę to robić. Teraz na ważniejsze wyjścia i jak mnie humor najdzie. Kosmetyków używam mineralnych, sama je robię, więc to żadna chemia. Ostatnio pojechałam do szpitala bez wydepilowanych nóg i miałam gdzieś, co myśli sobie personel, ale trochę głupio czułam się przy narzeczonym. Podśmiewał się ze mnie i brał to na luzie, ale ja dla niego chcę być atrakcyjna w każdej sytuacji. Perfumy w ogóle używam rzadko, bo mam wrażliwy węch i mnie duszą. Na szczęście mam włosy, które myję na noc i do rana są suche, wyglądające normalnie i gotowe do użytku
całkowicie proste i gładkie. Rozumiem Dotty, bo jak znajdę chwilę przed porodem to też się podmaluję. Mój ukochany nie powstrzyma się od robienia zdjęć
ale zobaczę jeszcze, jaki będę miała wtedy humor :p na pewno w kosmetyczce zabiorę coś do malowania się, ewentualnie na następne dni
Ale też nie jestem za przesadzaniem i sztucznością.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 20:28
Dotty84 lubi tę wiadomość
-
RedLady ja też mam l4 aż za termin więc będę się migać
zadzwonię i powiem że nie mogę i przełożę na następny tydzień
Ja np jak nie wysuszę włosów (bez układania po prostu samym nawiewem) to muszę myć codziennie a jak wysuszę wytrzymam 2-3 dni więc suszarkę biorę na bank
Co do makijażu to każdy robi jak uważa ja na co dzień się nie maluję ale sztuczne rzęsy i zrobione paznokcie muszę mieć zawsze i wszędzie nawet na porodówceno chyba że będzie decyzja o cc to z bólem serca zjem żele zz paznokci
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 20:34
-
zgadzam się z Dotty, każda powinna robić to, co jej sprawia przyjemność. Jeżeli bez makijażu czuje się źle, to po co się męczyć-lepiej się po prostu pomalować. A jak któraś lubi styl naturalny i dresy i dobrze jej z tym, to super, niech tak się nosi i nic nikomu do tego
najważniejsze to dobrze się czuć z samym sobą. Mi na przykład na poprawę nastroju pomagają sexy szpilki- czasem jestem ubrana "służbowo-biurowo" czyli biznes elegancja bez ekscesów, ale założę do tego np. zajebiste czerwone szpilki i mam od razu jakąś taką lepszą energię - no niestety w ciąży zrezygnowałam, bo ciężko by było równowagę z tym brzuchem utrzymać i bardziej by był styl na klowna niż sexy:), ale szpilki w szafie czekają...Dotty84, Szczęśliwa Mamusia, Isia86 lubią tę wiadomość
-
baranosia wrote:Wróciłam i jestem zła. Ale po kolei. Szyjka jak była tak jest 2cm. L4 dostałam do 14.12 (termin z OM to 10.12 więc dał w razie W 4dni zapasu). Mam wytrzymać tydzień bo wtedy wg niego ciąża będzie donoszona i mogę rodzić. Mam liczyć 3x dziennie ruchy jakby było mniej niż 5 kazał przyjechać i wg niego lepiej przyjechać 3razy bez powodu niż jeden zlekceważyć.
A teraz co mnie wkurza. Następna wizyta za tydzień z wynikami GBS i wtedy umówimy się na USG w czwartek (czyli cwany zgarnie sobie 2x100zł w ciągu 2dni). Wizyty mam mieć już co tydzień - pytam ja się po co? Póki co jestem zła i planuję po czwartkowym USG jeśli będzie ok nie latać do niego co tydzień
Kochana "za pieniądzę ksiądz się modli", dla niego to zarobek, a pod koniec ciąży wiadomo , że wizyty są częstsze.
Kurczę niech każda rodzi jak chcę, umalowana bądź nie, każdej indywidualna sprawaIsia86 lubi tę wiadomość
-
z tą chemią też nie ma co przesadzać - w sumie gdzie jej nie ma. chociaż i tak ta w kosmetykach do twarzy jest chyba mniej groźna niż np. w środkach do prania dywanów- a sama Polkosia pisałaś, że często firma Ci pierze, a potem Klementynka raczkuje i w sumie kula się po niej cały dzień - tych detergentów bardziej bym się bała niż chemii z makijażu
guerretenshi lubi tę wiadomość
-
Mi to nie przeszkadza, w sumie mam to w nosie
Ja napisałam tylko swoje odczucia, bo każdy kosmetyk do makijażu to jednak skład nie do "wsmarowywania" w dziecko, dlatego nie widzę sensu malowania się do porodu. Te kosmetyki w większości także pachną i tłumią zapach mamy. Nas bardzo uczulali w SR, żeby się nie malować przez pierwsze tygodnie. Dla dzieci szukamy najlepszych kosmetyków z najlepszym składem, a przytulając je w makijażu i tak przekazujemy im kolorowe z fatalnym składem. Nie uważam tego za obsesję. Noworodki mają mega wrażliwą skórę jednak. Ja bardzo dużo nosiłam Klementynkę i dlatego nie używałam ich dość długo. Pierwszy raz umalowałam się na BN, czyli po 2,5 miesiącach. Z perfum zrezygnowałam także, do tej pory nie używałam od porodu. Ale ja nadal karmię piersią i jak sama sobie wyobrażam jak miałabym wtulić się w wyperfumowany dekolt, to by mnie wzięło na wymioty. Nie będę tego dziecku fundować
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 20:56
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Basia, serio? A ubrania w czym pierzesz? W kasztanach?
Poza tym korzystam z eko-pralni
Wolę jednak czysty dywan. BTW to dywan z bawełnianego sznura, a nie jakiś poliester, którego trzeba traktować ostrą chemią.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 20:57
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Oj hormony ciążowe u nas na wątku latają
niedługo będziemy się kłócić o to co było pierwsze: jajko czy kura? Ja też jestem zdania, że każdy robi jak uważa. Mnie cudzy makijaż na porodówce nie przeszkadza. Ja po prostu jestem za leniwa na makijaże trakcie bólu, ot co
Ewidentnie szykujemy się już do porodu, to widać po nas
Do mnie dziś przyszedł szumiś Ewan. Właśnie siedzimy i się przytulamy z Ewanem w rytmie bicia sercafajnie szumi, samą mnie zaraz uśpi
Dagn_, RedLady, Martusiazabka, Isia86 lubią tę wiadomość
-
Jednak chemia w dywanie nie koniecznie ma taki oontakt ze skora jak ta wklepywana skrzetnie codzien. Ja tam tez wole eko kosmetyki dla malucha mam tylko sprawdzone rzeczy, ktorych jestem pewna. Na start mamy eko jednorazowe pieluchy ale pewnei tak jak przy dzieeczynkach bede uzywac wielazowek i naturalnych kosmetykow. Jesli moge ograniczyc ten syf tomczemu tego nie robic.
Werix lubi tę wiadomość
-
Nie no, po prostu rozbawiło mnie porównanie prania do makijażu
Do mycia podłóg także używa się chemii, więc nie za bardzo rozumiem, ale OK
Dotty pisała, że nie prasuje ubranek czy pościeli dla noworodka, więc tu akurat rozumiem podejście, żeby dziecko stykało się z bakteriami od początku, ja sama nie prasujęAle znam mamę, która wyparzała ubranka we wrzątku, a potem całowała dziecko w szmince, to już trochę wydaje mi się bez sensu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 21:05
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
dywan to tylko przykład - chemia jest wszędzie- właśnie, ubrania też piorę w chemii i też będę małą przytulać. Nie ma co popadać w skrajności, bo nie da się uniknąć ani chemii, ani zarazków. Nawet jak sobie sama marchewkę posadzisz we własnym ogródku to i tak w wodach gruntowych i deszczu jest chemia, pewnie, ze to lepsza będzie marchewka, ale i tak nie wolna zupełnie od chemii. Więc nie ma co przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę
a środki piorące do dywanu mają mały kontakt ze skórą raczkującego dziecka? one mają kontakt z przewodem pokarmowym - bo najpierw rączki trą ten dywan, a potem dziecko wkłada je do buzi
no ale raczej nie da się dziecka włożyć pod namiot tlenowy i uchować sterylnie, więc trzeba zachować zachować dystans i wypośrodkować pewne rzeczy, moim zdaniem makijaż na twarzy mamy nie jest najgorszą rzeczą, przed którą dziecko trzeba chronić
ale jak już pisałam, każda niech się maluje albo nie - jak chce, przecież nikt nie będzie komuś kazał makijażu robić, ale z drugiej strony nie mówmy komuś, że zrobiła źle bo się umalowała i przytuliła dziecko potem -
Ja teraz jak siedzę w domu to też pełnego makijażu nie robię, ale podkład nakładam zawsze choćby po to żeby nie straszyć jak syna z przedszkola odbieram czy jak do sklepu idę, hennę na rzęsy też staram się robić regularnie żeby tuszem się teraz nie mazać, zupełnie inaczej oko wygląda
pedicure + pomalowane paznokcie, manicure japoński i wosk nóg i bikini to dla mnie must have do szpitala dla lepszego samopoczuciato taka namiastka normalności w tym całym szpitalnym kołchozie
Dotty84 lubi tę wiadomość
-
Nie napisałam, że ktoś źle robi. Ani nie wyśmiałam układania włosów. Widocznie nadinterpretujecie pewne rzeczy, może faktycznie hormony. Ja mam takie zdanie na ten temat i napisałam, ale spoko, tu nawet nie można ostatnio zażartować...
Dagn_ lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn