Noworoczne mamuśki styczeń 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewelina85 wrote:Dziewczyny ja dzisiaj o 8:15 się rozpakowalam. Taki prezent pod choinkę 😊 wczoraj badania, ktg, usg i lekarz twierdził, że do porodu daleko. Po północy odeszly wody, lekkie krwawienie, nad ranem skurcze i rozwarcie, także szybkie cc.
Jestem troche w szoku, bo czuję się bardzo dobrze. Nawet poszłam na wigilię szpitalna 👍
Gratuluje kochana! Faktycznie fajny prezent 😊
Ja po pierwszej cc tez się szybko ogarnelam, zdrówka dla ciebie i maleństwa ❤️Ewelina85 lubi tę wiadomość
-
Ewelina85 wrote:Dziewczyny ja dzisiaj o 8:15 się rozpakowalam. Taki prezent pod choinkę 😊 wczoraj badania, ktg, usg i lekarz twierdził, że do porodu daleko. Po północy odeszly wody, lekkie krwawienie, nad ranem skurcze i rozwarcie, także szybkie cc.
Jestem troche w szoku, bo czuję się bardzo dobrze. Nawet poszłam na wigilię szpitalna 👍Ewelina85 lubi tę wiadomość
-
Justi2019 wrote:Ewelina85 gratulacje ile dzidzia waży?
Celia wyganiaj albo powiedz że wirus panuje i nie ma odwiedzin :p
Dziewczyny w szpitalu trzymajcie się , już nie długo i dzieciaczki będą z wami Ja właśnie Adusie kładę spać choć z tych wrażeń dziś i prezenty i gości także chyba do północy by szalałaSusieOne, Robak, abbigal lubią tę wiadomość
09.2018 - 3 lata starań, oligoteratozoospermia, żylaki powrózka nasiennego III stopień, on ureaplasma
16.11.2018 operacja żylaków
12.2018 wyleczona ureaplasma
04.2019 wszystkie parametry nasienia poniżej norm, morfologia 0%, późno zoperowane obustronne wnętrostwo
U mnie brak powodu niepowodzeń (według lekarzy), mnie osobiście niepokoją plamienia 8-9 dni po owulacji, krótkie cykle.
Naturalne starania do 12.2021, później in vitro. -
nick nieaktualnyU nas 2 doba w pełni, młodego nie da się odłożyć więc spałam może z godzinę kiedy to udało mu się zasnąć w mydelniczce :p Moje hormony buzuja, więc zdarzyło mi się płaka, mąż daje mi mega dużo wsparcia więc kryzys mam wtedy gdy go nie ma. Po cc śmigam i nie mam z tym większych problemów. Dziś zaczynamy 3 dobę więc może uda nam się nie być 24h na piersi u nas też w szpitalu 24 były wigilijne potrawy, jedzenie dobre ale mało dostosowane po cc np. Wczoraj były krokiety z grzybami i kapustą.
Ewelina85, Mini89, abbigal lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny a ja jestem wściekła pierw dzieciaki ( 6 i 7 lat) wariowały do 23:30 zanim nie pojechały na pasterkę i zasnąć nie mogłam gdy już zasnęłam o północy na godzinę to wszyscy wrócili zaczęło się trzapanie drzwiami , oczywiście szwagier obudził mojego męża na picie bo już po północy to postu nie ma i jak wrócił o 3 z picia tak do tej godziny nie śpię przez niego bo tak chrapie , na szczęście Ady jeszcze nie obudził ale boje się że w każdej chwili obudzi 2,5 miesięczną córeczkę brata która śpi za ścianą , no zwariować idzie , a jutro tzn. już dziś idziemy na wesele i jak ja mam wytrzymać kolejną noc bez snu no kurde wyzaliłam się
-
Justi2019 wrote:Ewelina85 gratulacje ile dzidzia waży?
Celia wyganiaj albo powiedz że wirus panuje i nie ma odwiedzin :p
Dziewczyny w szpitalu trzymajcie się , już nie długo i dzieciaczki będą z wami Ja właśnie Adusie kładę spać choć z tych wrażeń dziś i prezenty i gości także chyba do północy by szalała
-
Celia89 wrote:Nie głupi pomysł bo wczoraj to o 20 byłam już tak zmęczona jakbym worki z cementem przerzucala. To jednak szpital i nie mój rytm dnia. Jak się w nocy nie wyspie i nie znajdę ze dwóch godzinek za dnia po między badaniami zastrzykami to już nie ma szans. Poza tym potrzebujemy z przyszłym tatą pobyć ze sobą bo poza jego pracą przyzwyczajony był że ma mnie 24/7 a tak ledwie przyjdzie a tu trach ktg bo nie ma reguły kiedy mnie wołają, wracam a tu już ktoś siedzi... fakt musi coś panowac bo mojego popedzilo. Miał i biegunke i wymioty. Ja o dziwo jestem jelitowko odporna no ale dzieciok będzie świeżo wykluty i nie opierzony... nie chciałabym przez cudzą głupotę i egoizm bo musi przyjść...spędzić jeszcze więcej czasu w szpitalu martwiąc się o dziecko. Już się martwię pomimo że mi mówią że wszystko cudownie... No chyba jednak nie skoro wody skaczą góra dół.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2019, 09:07
Celia89 lubi tę wiadomość
-
Uściski dla Was. Ale fajnie że mamy wigilijnego bobasa!
Wsparcie jest mega ważne. Mi Mąż póki co, co noc zabiera jasia około 4 żebym dwie godz miała bez niego na "spokojniejszy" sen. To jest wysiłek dla mężczyzny. Bardzo to cenie.SusieOne, abbigal, sasquacz, Celia89 lubią tę wiadomość
-
Vella83 wrote:Uściski dla Was. Ale fajnie że mamy wigilijnego bobasa!
Wsparcie jest mega ważne. Mi Mąż póki co, co noc zabiera jasia około 4 żebym dwie godz miała bez niego na "spokojniejszy" sen. To jest wysiłek dla mężczyzny. Bardzo to cenie.abbigal, sasquacz, Vella83, Celia89 lubią tę wiadomość
Mały cud 2740 g i 49 cm (35t+4)
5 aniołków 10.2016 5tc; 04.2017 5tc; 07.2017 5tc; 02.2018 5 tc; 08.2018 4tc
przegroda - już OK, KIR BX - OK; fDNA - 8.95% - OK NK 18,63%-14,5% , Pai-1 hetero , mthfr 677 hetero
Angelius Provita -
Justi2019 wrote:Hej dziewczyny a ja jestem wściekła pierw dzieciaki ( 6 i 7 lat) wariowały do 23:30 zanim nie pojechały na pasterkę i zasnąć nie mogłam gdy już zasnęłam o północy na godzinę to wszyscy wrócili zaczęło się trzapanie drzwiami , oczywiście szwagier obudził mojego męża na picie bo już po północy to postu nie ma i jak wrócił o 3 z picia tak do tej godziny nie śpię przez niego bo tak chrapie , na szczęście Ady jeszcze nie obudził ale boje się że w każdej chwili obudzi 2,5 miesięczną córeczkę brata która śpi za ścianą , no zwariować idzie , a jutro tzn. już dziś idziemy na wesele i jak ja mam wytrzymać kolejną noc bez snu no kurde wyzaliłam się
Pocieszę cie. Mnie mój tez wkurza. Dziecko nam gorączkuje i pominę fakt ze zawsze od urodzenia jak mała się wybudzala z różnych powodów to nigdy nie wstawał, a nawet reraz jak go budzę robi to niechętnie i muszę znosic jego gadanie tupu „daj jej spać”, „nie gadaj fo niej”, „daj jej spokoj”, tak bo dziecko z gorączka powyżej 39 ma spać bo tatuś tak chce..
Mizial ją godzinę a teraz spi jakby conajmniej świat ratował w nocy...
Także o alkoholu nie wspomnę, bo dostaje białej goraczki jak widzę albo słyszę ze „ktoś nas zapraszał gdzieś”, ja się ledwo toczę i dziś znowu hemoroid mi od pobudki O 3:00 w nocy coreczki dokucza..
Celia89 lubi tę wiadomość
-
abbigal wrote:Kurczę, Celia, a to nie masz ktg u siebie na sali? U mnie to każda babeczka ma swój sprzęt i same go sobie obsługujemy a godziny +/- wyznaczone i tylko czekamy na hasło położnych, żeby się podłączyć, a później rozłączyć. No i nie przeszkadza tu podczas ktg obecność męża, czy nawet...gosci. Jak ja bym tak o 22 miała gdzieś iść, a później o 5 rano znowu, to chyba bym miała senną katastrofę 🙈 ale Ty chyba nie masz aż 6h ktg, to też inaczej... U nas rodzina daleko, więc nie ma niezapowiedzianych wizyt, ale jak wczoraj widziałyśmy te pielgrzymki powigilijne do pacjentek, no to też uznałyśmy że przesada, bo jak tu odpocząć?Czasami ludzie nie mają wyobraźni albo empatii🤷
Była u mnie położna ta moja prywatna, podziwowała się jak każdy lekarz i mam jutro dać znać czy coś mi powiedzą na temat piątku. Ordynatora na świeta nie ma więc obchód jest odbębniany, a to się wiąże z tym, że raczej informacji nie otrzymam.
Stwierdziła położna, że skoro nie chcą mi wywoływać SN, a lekarz powiedział, że "nie dojrzałam" do porodu naturalnego to ta moja szyjka ma 4,5 bez zmian, a to za duże ryzyko i bezsens. 3 dni by mnie faszerowali żebym urodziła naturalnie a i tak znając życie skonczyloby sie to cesarka... no trudno troche sie podlamalam... bo patrze w sieci, ze kolejne dziecko tak najlepiej po 18 mc...Jesli moja macica sie ladnie wygoi bede negocjowac okolice roku...
-
Celia89 wrote:Oj nie kochana u mnie nie ma takich rarytasów. Położne wywołują nazwiska i idziemy z poduszkami jak muminki w pizamach na specjalna sale KTG gdzie sa 4 łóżka. Chyba ok 30 min tam leżymy jak jest ok. Jak nie ok to powtórka do godziny, a jak znów źle to wysyłają na porodówkę na godzinne KTG. Mam obecnie 3x sprawdzane.
Była u mnie położna ta moja prywatna, podziwowała się jak każdy lekarz i mam jutro dać znać czy coś mi powiedzą na temat piątku. Ordynatora na świeta nie ma więc obchód jest odbębniany, a to się wiąże z tym, że raczej informacji nie otrzymam.
Stwierdziła położna, że skoro nie chcą mi wywoływać SN, a lekarz powiedział, że "nie dojrzałam" do porodu naturalnego to ta moja szyjka ma 4,5 bez zmian, a to za duże ryzyko i bezsens. 3 dni by mnie faszerowali żebym urodziła naturalnie a i tak znając życie skonczyloby sie to cesarka... no trudno troche sie podlamalam... bo patrze w sieci, ze kolejne dziecko tak najlepiej po 18 mc...Jesli moja macica sie ladnie wygoi bede negocjowac okolice roku...Celia89, lipa, abbigal, sasquacz lubią tę wiadomość
-
Kropeczka1986 wrote:A mi znow ciśnienie skacze... 170/105 masakra... dostałam leki na zbicie i czekam na wizytę... brakuje mi 4 godzin do 37 tygodnia gr...
-
Sovi wrote:18 miesięcy miedzy porodami więc 9 miesięcy do kolejnej ciąży
Dziś nie wytrzymałam psychicznie przez te wizytacje. Skończyło się zadymą jeszcze przed obchodem. Gorzej mnie to stresuje niż cała ta sytuacja ze szpitalem i czekająca mnie cesaką.
Kropeczka mi brakuje 3 dni chociaż oni już piątek klasyfikują jako 37 tydzień.
Pirazy oko. Będzie dobrze.sasquacz, Klio86 lubią tę wiadomość
-
Kropeczka1986 wrote:A mi znow ciśnienie skacze... 170/105 masakra... dostałam leki na zbicie i czekam na wizytę... brakuje mi 4 godzin do 37 tygodnia gr...
Kropeczka1986 lubi tę wiadomość
Mały cud 2740 g i 49 cm (35t+4)
5 aniołków 10.2016 5tc; 04.2017 5tc; 07.2017 5tc; 02.2018 5 tc; 08.2018 4tc
przegroda - już OK, KIR BX - OK; fDNA - 8.95% - OK NK 18,63%-14,5% , Pai-1 hetero , mthfr 677 hetero
Angelius Provita