Noworoczne mamuśki styczeń 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Abbigal ja wyciągnęłam najwięcej 30 ml a potem już 10 ml a potem ledwo kilka kropel a na laktatorze próbowałam ręczny i aż mnie sciskalo wszystko i nie szło a poza tym tak mnie nastawili w szpitalu że nie dałam rady pamiętaj że liczy się też twoja psychika wiele przeszłas a taka presją też szkodzi i możesz być w złym nastroju a to prowadzi do depresji
Mały cud 2740 g i 49 cm (35t+4)
5 aniołków 10.2016 5tc; 04.2017 5tc; 07.2017 5tc; 02.2018 5 tc; 08.2018 4tc
przegroda - już OK, KIR BX - OK; fDNA - 8.95% - OK NK 18,63%-14,5% , Pai-1 hetero , mthfr 677 hetero
Angelius Provita -
nick nieaktualnyJa to nawet 30 mil nie dawałam rady, jeden rekord jaki miałam to z 2 piersi 20 mil ale byłam z siebie dumna 🙈. W szpitalu pamiętam że kazali odciągnąć i podawać tyle ze zazwyczaj z 2 piersi było to kilka kropel więc do niczego się to nie nadawało.
-
No ja teraz też odciagam po 20 ml i nawet nie ma jak tego podać dzircku z butelki trzeba łączyć porcje.
Abbigal myske że jak będziesz mega zdeterminowana to dasz radę. Ale niestety żeby rozkręcić taka laktacje to z tego co mi cdl mówiła trzeba:
Przystawiac dziecko minimum 8brazy dziennie a najlepiej 10 do 12 po. Min 20 min z każdej piersi
Potem dokarmiac albo mm albo swoim odciągniętym lepiej swoim
Ściągac laktatorem min 8 razy a najlepiej 10 po 15 min piers
I to może trwać tygodnie te ściąganie zanim się rozkręci.. Ja to nie jestem tak zdeterminowana ale jak ktoś ma chęć to podziwiam i trzymam kciuki -
Sovi wrote:U mnie dzień zlewa się z nocą nie mamy rytmu jeszcze choć mam wrażenie że w nocy trochę lepiej śpi tzn dłużej i mniej czujnie.
Ja ogolnie mam doła z tym karmieniem. Mała nie bardzo chce ssać. Wezidelko sprawdzone jest ok. Neonatolog stwierdzila że to przez wadę budowy żuchwy. Kazała jak najwięcej Przystawiac ja do piersi by jednak lapala no bo to pomoże na zuchwe
I odciągac pokarm i podawać. Nie chcę tego robić nienawidzę ściągać strasznie mi to nie leży mam wstręt do tego. Ale czuję presję lekarza męża mamy. Ściągam 4 razy dziennie powinnam 8.ale mała jest nieodkladalna tylko z mamą i mama więc nie mam jak więcej. Może muszę kupić laktator podwójny by było trochę szybciej. Przystawianie jej do piersi to ogromna męka. Wyrywa mi się zapiera rękami płacze. A ja razem z nią że nie chce ssać i tak walczymy z 15 min bez skutku zazwyczaj. Potem je butleke z moim mlekiem lub mm. Strasznie powoli jej to idzie. Co ja pokłoże to się budzi i przypomina że jednak chce jeszcze zjeść. Zanim ja przebiore nakarmie uspie to schodzi 1.5 h do 2 h. Potem próbuje ściągać więc kolejne pół h. I mam około 0.5 h dla siebie na jedzenie czy sen. O ile się nie obudzi wcześniej jak jest często. Teraz mąż pomaga pokarmi ja zrobi zakupy jedzenie pranie. Nie wiem jak dam radę w poniedziałek jak już pójdzie do roboty. Jak ja zorganizuje to karmienie ściąganie. Korzystałam z cdl dobrze ja Przystawiam ale ona nie chce i już . Płakać mi się chce. Przeszlabym na mm ale tak jak mówię czuje mega presję. Ze nie chce mi się ściągać że nie mogę się ogarnąć. No i szkoda mi jej trochę bo skoro mam pokarm to by mogła chociaż trochę go pojesc. Czasem myślę że chciałabym się rano bez tego pokarmu obudzić by wszyscy mi dali spokój z tym karmieniem i odciaganiem. Przez co czuje się wyrodna bardzo bo przecież kobiety walczą o pokarm a ja mam i nie umiem skorzystac.eh taki żal post. Kończę bo mała wstaje zasnęła o 10 miała spać do 11.30...
Nikt nie ma prawa wywierać na Tobie presji w żadnej kwestii, w tym też karmienia piersią, tego czy odciagasz pokarm czy nie. Uważaj bo łatwo załamać się psychicznie. Ja w pierwszej ciąży słuchałam wielu "dobrych" doradców, 3,5 miesiąca karmiłam mieszanie, synek wisiał na mnie non stop, albo byłam podłączona do laktatora, cuda wianki. Niestety skończyło się leczeniem depresji, a to bardzo trudny temat. Teraz czeka mnie kolejny rok terapii. Nawet jeśli komuś się wydaje, że jest zestali, mało co go w życiu ruszyło w kazdej chwili może się to zmienić. Piszesz, że chciałabyś się obudzić bez pokarmu, żaden problem, poproś lekarza przez tel o elektroniczną receptę na lek wstrzymujacy laktacji, dwie tabletki. Jeśli nie masz w pobliżu apteki, to daj kod i nr pesel komuś zaufanemu i niech Ci to wykupi. Ja we wtorek dostanę receptę na leki, drugi synek od razu wchodzi na mm. Nie każda kobieta musi kp i nikt nie ma prawa jej do tego zmuszać. Pamiętaj szczęśliwa i spokojna mama to szczęśliwe dziecko, niezależnie od sposobu karmienia.
Kropeczka1986, sasquacz lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny!
Dawno mnie tutaj nie było wiec gratuluje świeżo upieczonym mamom ❤️ Super ze was ze porody przebiegły bez zastrzeżeń i bardzo się cieszę ze dzieciaczki zdrowe i takie słodziutkie ba tych zdjęciach 🥰
Nasz Felek w pt skończył dwa tygodnie. Wygrałam z laktacja. Karmimy się tylko kp bez wspomagania, jakos poza bólem o ktirym pisałam kiedyś przebiegło to sprawniej jak z córeczka dwa lata temu. Oczywiście pije piwo słodowe, femaltiker, herbatkę roibos i dużo wody, bez tego byłaby bieda napewno.
Z córeczka pamietam najwiecej ściągnęłam raz po mało przejedzone nocy 100ml tak to 30-60ml wiec ciężko było robić zapasy jakiekolwiek. Teraz z piersi bolesnej lewej ściągam tę 90-100ke regularnie co jakieś 4 godziny i karmie naprzemiennie, prawa piers jak z córeczka bardzo czynna i ilościowo również więcej mleczka dostarcza jak niegdyś z córeczka, także dysproporcja będzie ba bank ale może już mniejsza jak dwa kata temu bo lewa piersia z cysta nawet udaje mi się karmić w kapturku 💪
Byłam tez z moim hemoroidami u Proktolog. Pomogła, głównie bólowo a całe leczenie niestety ma trwać 2 miesiące. Mam mega zakrzep i zażywam heparynę żeby go rozpuścić. Trochę mnie to tylko w kwestii zbliżeń z mężem przeraża, bo zeszłym razem już po 4 tygodniach baraszkowalisny a teraz tego nie widzę jakos z tym wystającym czymś...😔
Poza tym chyba wszystko wraca do normy. Mały chwilowo po szpitalu stracił mi parędziesiąt gramów ale teraz jak je jak smok: po 120-140 ml na raz co 2-2,5 godziny pięknie się zaokrągla. Wagę w domu mam ale nie wazę, czekam z tym na położną bo widzę ze wszystko gra, z ciekawości tylko raz podgladbrlam wynik w ubranku bo czułam różnice w trzymaniu dziecka.
Boże jak ja nienawidzę tego potu poporodowego.. najgorsza dla mnie chwilowo kwestia. Pójdę pod prysznic i za 5 minut znowu smierde jak krowa 😓 cóż trzeba pewne rzeczy przeczekać niestety..
Odzyskałam sprawność do zabawy z mogą dwulatka 🥰 brakowało mi tego bardzo 😳Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2020, 03:24
sasquacz lubi tę wiadomość
-
Klio super że laktacja rozkrecona i wszystko u was w porządku kciuki mocne żeby hemoroidy szybko znikły i abyś wróciła do pełnej sprawności
Ja dziś w nocy się nie obudziłam to jakiś cud hehe ale znów nad ranem śniło mi się że moja babcia nie żyje eh kiedy te koszmary się skończąKlio86 lubi tę wiadomość
-
Camilla33 wrote:Hej 😊 weszłam na Wasz wątek poczytać czy już większość rozpakowana. Mi szykuje się chyba szybszy poród niż połowa lutego ale nie o tym chciałam.
Nikt nie ma prawa wywierać na Tobie presji w żadnej kwestii, w tym też karmienia piersią, tego czy odciagasz pokarm czy nie. Uważaj bo łatwo załamać się psychicznie. Ja w pierwszej ciąży słuchałam wielu "dobrych" doradców, 3,5 miesiąca karmiłam mieszanie, synek wisiał na mnie non stop, albo byłam podłączona do laktatora, cuda wianki. Niestety skończyło się leczeniem depresji, a to bardzo trudny temat. Teraz czeka mnie kolejny rok terapii. Nawet jeśli komuś się wydaje, że jest zestali, mało co go w życiu ruszyło w kazdej chwili może się to zmienić. Piszesz, że chciałabyś się obudzić bez pokarmu, żaden problem, poproś lekarza przez tel o elektroniczną receptę na lek wstrzymujacy laktacji, dwie tabletki. Jeśli nie masz w pobliżu apteki, to daj kod i nr pesel komuś zaufanemu i niech Ci to wykupi. Ja we wtorek dostanę receptę na leki, drugi synek od razu wchodzi na mm. Nie każda kobieta musi kp i nikt nie ma prawa jej do tego zmuszać. Pamiętaj szczęśliwa i spokojna mama to szczęśliwe dziecko, niezależnie od sposobu karmienia.Camilla33 lubi tę wiadomość
-
Ewi28 wrote:Uwazam tak samo jak ty pierwsze dziecko walczylam ostro, wynikiem bylo zaglodzone dziecko i ja żałująca ze mam to dziecko tak bylam zajechana bo ja potrafiłam co godzinę młodego przystawiac żeby rozbudzic laktacje. Teraz od 3 doby mlodej podaje mm i jestem zadowolona że jest szczesliwa i najedzona piers dawalam dea razy dziennie. Bardziej żeby sie poprzytulac i ją przepoic i dawalam do miesiąca wiec dopiero 3 dzień jej nie daje
u mnie z pierwszym dzieckiem bylo podobnie...przystawialam ja, ona sie wyrywala, nie chciala/umiala ssac...ja sfrustrowana itp. dobrze, ze sie opamietalam i dawalam po prostu mm. ale tez picie wszystkich mozliwych herbatek i wszystko, zeby laktacje rozkrecic. odciaganie mleka tez mnie obrzdzalo, czulam sie jak dojna krowa. dziecko tez slabo przybieralo i przeszlam w koncu na mm.
teraz sobie powiedzialam: bedzie mleko to ok, a jak nie to bede dawala mm.
karmie tez mieszanie. jak widze, ze cos by zjadla jeszcze a wisiala na cycku juz troche to daje mm. czasem zje tylko 10 ml a czasem 40 ml. w nocy tez jedno karmienie to tylko mm, bo boje sie ja karmic w nocy, ze zasne i ja przygniote (to moja i mojego meza schiza).
Ewi28 lubi tę wiadomość
Sophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
abbigal wrote:Długo tu nie zaglądałam, bo nawet nie miałam siły przeglądać Neta na kom. Dwa tygodnie jeździłam codziennie do Malutkiej do szpitala. Od rana do wieczora na nogach, bez szans nawet na wygodne krzesło do 5 min. odpoczynku a do tego permanentna walka z laktatorem. Dopiero od 2 dni jesteśmy w domku. Wiem, że niesympatycznie to zabrzmi, ale trochę mnie podbudowało, że nie tylko ja mam problem z laktacją... Mała karmiona była w szpitalu i teraz w domu mm i tym co odciągnę laktatorem - i tu katastrofa, bo za jednym razem łącznie z obu piersi wychodzi mi ok 40-50 ml. Na razie mamy porcję 60ml, ale prawie z dnia na dzień rośnie, więc coraz mniej będzie starczać mojego mleka 😔 odciągam co 3h w nocy też, piję Femaltiker, generalnie robię co mogę, a tu nic nie pomaga😢 Strasznie to frustrujące, o zmęczeniu tym ściąganiem nie wspomnę, bo tu bardziej szkoda mi dziecka, że musi dostawać mm, a ja jestem bezradna. Nie sądziłam że to kp a raczej jego brak tak obciąża psychikę😟 A do cyca przystawiłam ją dopiero dwa dni temu w szpitalu przy pomocy cdl - skutek marny, bo i pokarmu mało i Mała nie bardzo ma siłę i zapał by ciągnąć. Ech...
ja tez po ciazy i po porodzie myslalam, ze teraz to tylko juz super, a tu taki klop mialam z tym calym kp. oczywiscie musialam na jakies durne forum trafic wtedy na facebooku takie "matka matce wilkiem" ktore mnie tylko zdolowalo do konca.
dziewczyny, dzieci karmi sie miloscia tego sie trzymajmy.
moj chlop tez by wolal, zebym karmila piersia, ale co zrobic. na szczescie u mnie (szwajcaria) nie ma presji kp. pediatra mi powiedziala przy pierszej corce, ze zna dzieci co kropli mleka matczynego nie dostali i sa zdrowi i wszystko z nimi okSophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
Najwazniejsze że dzieciatka są najedzone A nie wazne czy kp czy mm. Bez sensu nasze nerwy bo dziecko to też czuje, A szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
U nas przystawianie i wiszenie po 40min na piersi zaczyna mnie łamać. Było fajnie A jest no jak jest... boli strasznie i mam wrażenie, że mleka mało ale mała przybiera. Ale wstyd mi bo mała się strasznie wkurza przy dostawianiu ja się irytuje, mąż tylko rzuca hasła że mam być bardziej cierpliwa... -
Mój mąż wolałby mm. Tyle ze on sobie wymyślił ze ja byłabym szybciej w formie, nie wiem czemu i skąd tak mu się wzięło, a przecież czy kp czy mm dzieciątko przede wszystkim potrzebuje rodzica, jego bliższości i opieki wiec u mnie macierzyństwo zawsze wyklucza dużo innych przyjemności/sytuacji, mój chłop uważa ze nie wychodzimy na imprezy i w gości bo ja karmie piersią.
Nigdy nie musiał wstawac w nocy i chyba nie zastanowił się zwyczajnie nad swoim stanowiskiem. Teraz jest zly ze nasza dwulatka chce o 2/4 w nocy żeby ja gilał po brzuszku..Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2020, 09:55
-
Mój bardziej myśli że na mm dziecko dłużej śpi haha je 10min butlę i 3godz i można coś robić A tak to siedzę z cyckiem 40min śpi 2godz i zaś karmienie ale jednak dużo więcej pomaga teraz niż jak urodziłam drugie. Chyba dotarło do niego że bym się zajechala wstając do małej i do młodego. Choć syn już tylko raz koło 3/4 Wstaje na butlę i śpi do 7, ale się nie rozdwoje jednak jak się naraz we dwójke dra o jedzenie ;p
Klio86 lubi tę wiadomość
-
Ja wczoraj odciągnęłam 60 ml. Jedna z was radziła 15 min z jednej i potem z drugiej, i tak poszło.
Noc kiepska, budzi się,czuwa,dzis mąż wstawał lulal i o 4 wreszcie skutecznie uspał tak że około 3 godz spal. Od 1:30 do 4 była męczarnia. Nie wiem ile to jeszcze może trwać... Bo ja też muszę funkcjonować a mąż iść do pracy. To jest najtrudniejsze, co noc mam nadzieję że jakoś przetrwam i marze o 2,3 godz snu.Robak lubi tę wiadomość
-
U nas smoczek jest ale w minimalnym wydaniu bo w szpitalu niestety dawali. Puszka mm stoi zamknięta, czuje się spokojniejsza jak wiem że jest na wszelki wypadek. Bylismy na pierwszym szybkim spacerku haha dziwnie tak z gondola chodzić jak rano do żłobka śmigam spacerowka i dzieckiem 10kg cięższym haha
Klio86 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny jak was czytam to zazdroszczę że wam tak mąż pomaga , ja przy Adzie nie miałam co liczyć na pomoc męża , w nocy nawet gdyby się obudziła to bym usłyszała że on nie ma cycka to po co będzie wstawał , prsesypiala całe noce a znów jak wrócił z pracy to zdarzyło mu się w ciągu roku przebrać Adę dwa razy z czego po drugim razie musiałam po nim poprawiać bo nie wytarł dobrze po kupce . Uwazal że on pracuje ma być wypoczęty a ja mam się zająć domem i dzieckiem . Dlatego zastanawiam się jak to będzie teraz jak się pojawi drugi maluszek gdzie przecież dwójce na raz nie dam jeść a w nocy też jak teraz trafi się bardziej wymagająca dzidzia która w nocy będzie wisiała na cycu non stop a w dzień Ada to też bym chciała żeby mąż przejął niemowlaka żebym mogła się zdrzemnąć i zająć się w dzień dwójką a nie chodzić jak zombi , zobaczymy jak to będzie , mówię mężowi że teraz nie będzie mial tak dobrze a on mówi że dzidzia będzie grzeczna taka jak Ada i weź tu z takim gadaj hehe
-
Mój mimo że pracuje wstaje do młodej. Raz on raz ja wiadomo że jak ma nocki jesrem sama i pozniej dbam żeby dzieci były cicho żeby sie wyspal trzeba sobie pomagać. Zresztą widzę że jak mu zalezy na pomocy bo 1 dziecko sama wychowywalam bo pracowal za granicą i widzial jak to sie ma mnie odbilo
-
Dziewczyny a ja czekam właśnie na ostatnią wizytę do ginekologa , jak zwykle opóźnienie . Mąż zdążył wrocic wcześniej z pracy i został z Adą bo inaczej musiałabym szybko starszą córkę ze szkoły odebrać i musiałaby pilnować Ade przed gabinetem. No ciekawe czy jest jakieś rozwarcie choć wątpię w to. Mąż przed moim wyjściem do mnie " tylko niech Ci tam wszystko dobrze wysprawdza" hehe
Mini89 lubi tę wiadomość
-
Justi2019 wrote:Dziewczyny jak was czytam to zazdroszczę że wam tak mąż pomaga , ja przy Adzie nie miałam co liczyć na pomoc męża , w nocy nawet gdyby się obudziła to bym usłyszała że on nie ma cycka to po co będzie wstawał , prsesypiala całe noce a znów jak wrócił z pracy to zdarzyło mu się w ciągu roku przebrać Adę dwa razy z czego po drugim razie musiałam po nim poprawiać bo nie wytarł dobrze po kupce . Uwazal że on pracuje ma być wypoczęty a ja mam się zająć domem i dzieckiem . Dlatego zastanawiam się jak to będzie teraz jak się pojawi drugi maluszek gdzie przecież dwójce na raz nie dam jeść a w nocy też jak teraz trafi się bardziej wymagająca dzidzia która w nocy będzie wisiała na cycu non stop a w dzień Ada to też bym chciała żeby mąż przejął niemowlaka żebym mogła się zdrzemnąć i zająć się w dzień dwójką a nie chodzić jak zombi , zobaczymy jak to będzie , mówię mężowi że teraz nie będzie mial tak dobrze a on mówi że dzidzia będzie grzeczna taka jak Ada i weź tu z takim gadaj hehe
Taka pomoc mam dopiero przy trzecim dziecku. Wcześniej było tak jak u ciebie. Mąż jest b. Zaangażowany. Dla niego to też inne macierzynstwo.ma 40lat.