Październik 2020 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja ostatnio kupiłam termometr z brauna do ucha, narazie jeszcze się nie przydał bo jesteśmy zdrowi ale kilka razy nim mierzyłam i pokazywał temperaturę okej.
Ja ostatnio dostałam paczki z próbkami od mojej położnej, ludzie ile tego było:p17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
Ja jak rodziłam prawie dwa lata temu to miałam już wybraną położna, ale niektóre dziewczyny które leżały ze mną na sali, a było nas 7/8 to brały sobie położne że szpitala, więc pewnie można przy porodzie. Mój mąż jeszcze nim jechaliśmy do domu to zawoził papiery do położnej, i ona coś tam musiała chyba podpisać i zawoził to do przychodni. Ale to wam wszystko powiedzą w szpitalu położne jak takie rzeczy pozałatwiać.17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
edytkaa93 wrote:Ja jak rodziłam prawie dwa lata temu to miałam już wybraną położna, ale niektóre dziewczyny które leżały ze mną na sali, a było nas 7/8 to brały sobie położne że szpitala, więc pewnie można przy porodzie. Mój mąż jeszcze nim jechaliśmy do domu to zawoził papiery do położnej, i ona coś tam musiała chyba podpisać i zawoził to do przychodni. Ale to wam wszystko powiedzą w szpitalu położne jak takie rzeczy pozałatwiać.
Ja pamiętam u nas podobną sytuację. Nie wypuszczono by nas bez papierów od położnej. -
Chyba co kraj (szpital) to obyczaj.
Nie miałam położnej środowiskowej wybranej w ciąży, a ni po porodzie. Nie wybierałam szpitalnej. Szpital chciał tylko nazwę i adres przychodni, aby wysłać tam kartę szczepień Młodego.
Po kilku dniach, jak mieliśmy już akt urodzenia i pesel dziecka, pojechałam do przychodni złożyć deklarację do lekarza rodzinnego/pediatry. Wtedy dostałam też deklarację do położnej środowiskowej.
Przyjechała do mnie po kilku dniach od mojej wizyty w przychodni.
Jeśli chcecie spotykać się z położną przed porodem to można tą deklarację złożyć wcześniej i korzystać. Ja nie chcę 😉Lilolu lubi tę wiadomość
-
Jak mowa o zakupach szpitalnych, to polecam Wam właśnie te siateczkowe gatki.
Niby w nazwie mają "wielorazowe", ale wiadomo że na raz. Te co są "jednorazowe" z takiej fizeliny lub ceraty są okropne. Tyłek się w nich parzy, nie oddycha i wyobraźcie sobie to w połączeniu z krwią... 😬BlondHeroina_ lubi tę wiadomość
-
Hej, spotkałam się dzisiaj z nieprzyjemna sytuacja.... byłam dzisiaj w sklepie na zakupach tak się złożyło, ze z mama. I stałyśmy przy kasie w „bezpiecznej odległości” tak jak zalecają. Jako, ze byłam w maseczce, zrobiło mi się strasznie duszno i po prostu słabo... miałam wrażenie, ze nie umiem złapać pełnego oddechu... wiec zdjęłam po prostu maseczke... pan kasjer poprosił mnie o założenie maseczki, jednak moja mama zaczęła mnie bronić, ze mam przeciwwskazania i jestem w ciąży. Jak kasjer to zrozumiał to znowu klient przed nami, stary dziad ale wpadł w szał! Zaczął krzyczeć na kasjera, ze jak on może tak pozwalać na nienoszenie maseczek! Zaczął na mnie i moja mamę krzyczeć, ze on tez ma przeciwwskazania, a nosi, ze go nie obchodzi to, ze jestem w ciąży, ze będę mieć na sumieniu człowieka, ze go zarażę! Kasjer go uspokajał, a ten dalej w szał! Że po co się nasz rząd tak wysila, żeby jakaś młoda gowniara bez maseczki chodziła i wszystkich zarażała, ze on chce z kierownikiem rozmawiać i żeby takich osób jak ja do sklepów nie wpuszczać! Że jak nie chce nosić maseczki to mam siedzieć w domu.... masakra jakaś... ręce mi opadły, smutno mi było ale z drugiej strony byłam zła.... na szczęście kasjer i kierownik jakoś uspokoili gościa, zapłacił i poszedł....
-
Współczuję kejti
ja noszę tylko na ustach a poza zamkniętymi pomieszczeniami w ogóle i nikt nigdy nic nie powiedział...
Nigdy nie miałam położnej środowiskowej... nigdy nie miałam dzieci w przychodni państwowej, celowo, bo nie szczepimy, więc dzięki temu nikt nas nigdy nie ścigał. Teraz chyba jest gorzej, oby nie.
A to moja chusta
https://pl.lennylamb.com/web_page/25831Maybelle lubi tę wiadomość
-
Wowka wrote:Chyba co kraj (szpital) to obyczaj.
Nie miałam położnej środowiskowej wybranej w ciąży, a ni po porodzie. Nie wybierałam szpitalnej. Szpital chciał tylko nazwę i adres przychodni, aby wysłać tam kartę szczepień Młodego.
Po kilku dniach, jak mieliśmy już akt urodzenia i pesel dziecka, pojechałam do przychodni złożyć deklarację do lekarza rodzinnego/pediatry. Wtedy dostałam też deklarację do położnej środowiskowej.
Przyjechała do mnie po kilku dniach od mojej wizyty w przychodni.
Jeśli chcecie spotykać się z położną przed porodem to można tą deklarację złożyć wcześniej i korzystać. Ja nie chcę 😉
Wow... Mi położna powiedziała, że pierwsza wizyta obowiązkowo musi się odbyć 24h albo 48h po wyjściu ze szpitala. Chyba 24h... i tak też wszystkie miałam. Nawet na wypisuje ze szpitala była o tym informacja. -
Freja_ nie jest to złośliwe pytanie ale chęć zrozumienia i poznania opinii drugiej strony. Jeśli nie masz nic przeciwko dlaczego nie szczepisz dzieci? Co Tobą kierowało? Urodziłam córkę w 2014r i wtedy trochę czytałam na temat jednak zdecydowanie jestem za szczepionkami sama przyjmowałam.
-
Kejti22 wrote:Hej, spotkałam się dzisiaj z nieprzyjemna sytuacja.... byłam dzisiaj w sklepie na zakupach tak się złożyło, ze z mama. I stałyśmy przy kasie w „bezpiecznej odległości” tak jak zalecają. Jako, ze byłam w maseczce, zrobiło mi się strasznie duszno i po prostu słabo... miałam wrażenie, ze nie umiem złapać pełnego oddechu... wiec zdjęłam po prostu maseczke... pan kasjer poprosił mnie o założenie maseczki, jednak moja mama zaczęła mnie bronić, ze mam przeciwwskazania i jestem w ciąży. Jak kasjer to zrozumiał to znowu klient przed nami, stary dziad ale wpadł w szał! Zaczął krzyczeć na kasjera, ze jak on może tak pozwalać na nienoszenie maseczek! Zaczął na mnie i moja mamę krzyczeć, ze on tez ma przeciwwskazania, a nosi, ze go nie obchodzi to, ze jestem w ciąży, ze będę mieć na sumieniu człowieka, ze go zarażę! Kasjer go uspokajał, a ten dalej w szał! Że po co się nasz rząd tak wysila, żeby jakaś młoda gowniara bez maseczki chodziła i wszystkich zarażała, ze on chce z kierownikiem rozmawiać i żeby takich osób jak ja do sklepów nie wpuszczać! Że jak nie chce nosić maseczki to mam siedzieć w domu.... masakra jakaś... ręce mi opadły, smutno mi było ale z drugiej strony byłam zła.... na szczęście kasjer i kierownik jakoś uspokoili gościa, zapłacił i poszedł....
Smutne jest to, że w starszych ludziach jest tyle jadu i braku zrozumienia. Kobieta w ciąży nie podlega absolutnie żadnym porównaniom. Mi samej jest duszno w maseczce w sklepie, dlatego wciąż ją uchylam byleby tylko złapać głębszy wdech. I z całej waszej grupy podczas kłótni, jedyną osobą, która powinna zostać w domu to właśnie ten pan. Ciąża to nie choroba, ale w ciąży nadal jest człowiek. Nie powinniśmy o tym zapominać nigdy. Ale spokojnie, karma to suka... wraca 😎Sylwia Sylwia, Evoleth, agusiagim. lubią tę wiadomość
-
Cyba wczoraj pisalyście o głowach dzieci ☺ Moi mieli 34 i 36cm obwody. Rodzili się odpowiednio w 37+4 i 37+6. Siłami natury. Za pierwszym razem nacinana byłam. Za drugim razem nie trzeba było - super nam poszło 😉
Czy to są duże główki? Raczej normalne ☺ więc spokojnie. Bez paniki -
ElfiaKsiężniczka wrote:Fajnie, że wy też nastawiacie się na chustoniszenie ❤️
Ja jak z chustą na moją wieś wyskocze to chyba zrobię furorę.😅
Na grupie fb start do chustonoszenia adminka wrzucila coś fajnego... Niesrety nie mogę napisać co, bo to jest tajne przez poufne. Ale są cudowosci 😍
Kejti, gratulacje ❤️
2015 r. - Rozpoczęcie starań, oligozoospermia ekstremalna - Novum, od 2019 Macierzyństwo,
17.12.2019 r. ICSI, punkcja
16.01.2020 r. Crio Blastusia 3.1.1.
6 dpt - bhcg 16,2
25 dpt jest ♥️
Mamy jeszcze❄️❄️❄️ 3.1.2., 4.1.1., 4.2.3. -
Lilolu wrote:Freja_ nie jest to złośliwe pytanie ale chęć zrozumienia i poznania opinii drugiej strony. Jeśli nie masz nic przeciwko dlaczego nie szczepisz dzieci? Co Tobą kierowało? Urodziłam córkę w 2014r i wtedy trochę czytałam na temat jednak zdecydowanie jestem za szczepionkami sama przyjmowałam.
Temat rzeka... w skrócie (jak chcesz to rozwinę, może na priv, żeby nie zaśmiecać):
- mamy rodzinnie choroby autoimmunologiczne oraz mutacje mthfr (chociaż o tych ostatnich wiem od paru lat) a jedno i drugie może kolidować z obciążeniem systemu immunologicznego
- miałam sytuacje w zdrowiu dzieci, tak nietypowe, że lekarze uznali, ze jestem wariatką i dzieciom nic nie jest i zostałam z tym sama. Zrozumiałam wtedy co czują rodzice dzieci z NOPami.
- Nikt nie wie (dosłownie nikt), ze np. przy tężcu jest górna granica przeciwciał, której nie wolno przekroczyć, bo grozi to powikłaniami. Żaden lekarz o tym nie mówi. A ja dostałam to na wynikach tychże przeciwciał. Czyli: szczepienia są dla ogólu, a nie dla jednostki. Jednostkę się poświęca dla dobra ogółu a z rodziców robi wariatów.
- mam porównanie jak chorują moje dzieci, nieszczepione (tylko jedna dawka była) i leczone homeopatycznie, a jak reszta, zwłaszcza te rodziców wyśmiewających leczenie naturalne. Jako dowód: moje dzieci nie mają od lat pediatry. Jedynie homeopatkę i to też tylko raz na rok, częściej jeśli jest potrzeba.
Jest nawet różnica między dzieckiem moim szczepionym po porodzie, a tym dopiero po 3 latach.
Oczywiście do tego dochodzą jeszcze rozmowy odbyte z różnymi ludźmi np. pracownikiem firmy farmaceutycznej, który nie szczepi dzieci, bo jak powiedział, wie od środka jak to wygląda tzn tworzy się potrzebę a potem wprowadza lek/szczepionkę. A na strachu rodziców o dzieci najlepiej się zarabia.
Jestem też realistką i wiem, że żyjemy w świecie, w którym liczy się głównie pieniądz, a medycyna woli urzymywać nas w chorobie niż leczyć. Stąd wyśmiewanie homeopatii i innych metod naturalnych. Świtnym przykładem jest Gates, który zwietrzył kasę i nagle stał się guru od szczepień. Jego fundacja testuje szczepionki w krajach trzeciego świata bez żadnych skutków prawnych...
To się rozpisałamLilolu lubi tę wiadomość
-
Kejti, współczuje! Może ten Pan powinien zostać w domu skoro tak się boi...
A mnie spotkało coś przeciwnego - stałam przed apteką, jak to teraz zazwyczaj trzeba bo w aptece 1 osoba, i pani przede mną, starsza ok 65-70 lat, powiedziała żebym weszła przed nią. Odmówiłam z uśmiechem, powiedziałam, ze dobrze się czuje i naprawdę dziękuję.
To był 1 przypadek w moich 3 ciążach ze ktoś mnie chciał przepuścić, może młodszym ciężarnym starsi ludzie nie chcą ułatwiać, nie wiem... W każdym razie dziad okropny i niech ma dziś za karę sraczkę!Kejti22, Freja000 lubią tę wiadomość
-
Ja czekając na badanie krwi wystsłam się strasznie długo w kolejce...przede mną chyba z 7 osób. Poczułam się źle ( jakby nie było to lekarz nadal twierdzi że ciąża jest zagrożona), ale do dopóki przede mną stały Panie - nie chciały mnie przepuścić. Dopiero jak przede mną byli już tylko Panowie- trzech, to od razu zaprowadzili mnie na początek kolejki, bo stwierdzili, że jak to żeby kobieta w ciąży czekać musiała.
Z kolei moja znajoma jak zasłabła w sklepie w kolejce i poprosiła kasjerkę żeby ta obsłużyła ją pierwszą to jakąś starą baba zaczęła zwyzywała ja od lafirynd i puszczalskich, którym nie chce cię pracować tylko dzieci robią...ręce mi opadły...
Dziwi mnie że u kobiet taki straszny brak empatiiWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2020, 20:32
2015 r. - Rozpoczęcie starań, oligozoospermia ekstremalna - Novum, od 2019 Macierzyństwo,
17.12.2019 r. ICSI, punkcja
16.01.2020 r. Crio Blastusia 3.1.1.
6 dpt - bhcg 16,2
25 dpt jest ♥️
Mamy jeszcze❄️❄️❄️ 3.1.2., 4.1.1., 4.2.3. -
Freja_ dzięki za przybliżenie tematu. Myślę, że wystarczająco napisałaś. Nie znam nikogo kto by nie szczepił albo jest to temat tabu dlatego zapytałam, trochę czytałam ale nigdy się w temat szczepień nie wglebialam. Nie uważam, że to coś złego (nieszczepienie) myślę, że my rodzice wiemy co dla naszych dzieci jest najlepsze.
Co do braku empatii ze strony kobiet to też się z tym spotkałam. Kobieta kobiecie wilkiem...Freja000 lubi tę wiadomość
-
Kejti, ewidentnie pan miał zły dzień i szukał ujścia. Niestety jest cała masa takich ludzi, zazwyczaj w podeszłym wieku, ktorych hobby jest trucie dupy w supermarketach i innych punktach usługowych.
Kilka dni temu, jak byłam na pobraniu krwi też miałam sytuację, że grzecznie poprosiłam o przypuszczenie mnie w kolejce. Od starszych pań usłyszałam, że one też są uprzywilejowane. Nie było wolnego krzesełka, poczekalnia ciasna, ludzi dużo, dałam sobie spokój i pojechałam do innego punktu pobrań. W tym drugim pani recepcjonistka od razu ogarnęła mi miejsce bez kolejki 😊 co najlepsze, jakaś starsza babka wypychała faceta ok 40 lat, żeby zdążył przede mną, ale się nie udało 😂