Październik 2020 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKicior, kochana! Najważniejsze, że Ignaś jest zdrów. Jest na świecie i dojrzewa sobie w dogodnych warunkach. Rozumiem tęsknotę, bo zakaz odwiedzin takich malców to przeginka 😠 oby to trwało jak najkrócej 😚
Wowka, napisz chociaż kropkę, przecinek czy cokolwiek, bo się martwimy ❤️
Maybelle, patrzę na Twój suwaczek 😁 jak tam? Nie chce wychodzić? -
nick nieaktualnyFreja000 wrote:Kicior ;( okropne to...
Przyszedł mój wynik gbs, tym razem ujemny. Tylko, ze z pochwy był tylko... nie wiem czy jeszcze nie zrobić sobie na własną rękę z obu miejsc... sama już nie wiem...
Tak jak u mnie.... masz jakiś plan co dalej? 🙂 -
Kicior trzymaj się, jeszcze troszkę i wszystko to będzie tylko złym wspomnieniem.
A ja tak z innej beczki. Coś mi się dzieje z uchem. Co jakiś czas mam z nim problemy, najpierw mam stan zapalny a potem zatkane na dwa miesiące i żaden laryngolog nie wie co to jest. I chyba przez tą posraną pogodę znów się zaczyna. Już się nażarłam paracetamolu bo cóż więcej mogę zrobić, jak mnie to znów bierze to nic tylko kulka w łeb, jeszcze mi tego trzeba przed cc... I na dodatek smarowałam brzuch, i wyczułam nad starą blizną jakąś kulkę i to dość dużą, nie boli mnie to ale nie wiem co to może być...17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
Edytka ucho, za to ja mam hemoroidy
się przyplątały na koniec. Trudno. Kupiłam kremik, dbam o dietę (zresztą cały czas) no i chcialabym teraz ugrać jeszcze trochę czasu do porodu żeby mi się to podgoiło przed samym parciem. W czwartek wizyta to zapytam jak dr to widzi. W poprzednich ciążach ani zresztą nigdy w życiu nie miałam ... no i bęc
Kicior trzymaj się! ciężka to sytuacja że Was oddzielili. Bardzo. Ale tyle już dałaś radę, a każdy jego dzień tam jest ważny w kontekście troski o jego zdrowie. Choć osobiście nie wiem ile łez bym wylała ...
Wowka .... nawołujemy Cię .... -
Kicior, doskonale Cię rozumiem. Też czekamy na maluszka 5 lat, ale znając tą drogę do macierzyństwa mogę tylko powiedzieć:"kto da radę jak nie Ty?" Jesteś silna babka i już niedługo bedziesz tulić swojego Ignasia 🤗
2015 r. - Rozpoczęcie starań, oligozoospermia ekstremalna - Novum, od 2019 Macierzyństwo,
17.12.2019 r. ICSI, punkcja
16.01.2020 r. Crio Blastusia 3.1.1.
6 dpt - bhcg 16,2
25 dpt jest ♥️
Mamy jeszcze❄️❄️❄️ 3.1.2., 4.1.1., 4.2.3. -
Kicior, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co czujesz... Wysyłam wirtualne uściski😽😽😽 Zawsze możesz tu pisać o swoich emocjach, po to jesteśmy. Życzę dużo zdrówka dla Twojego małego wojownika, a dla Ciebie siły, jaką tylko matka może mieć. I niech ta chora sytuacja jak najszybciej się skończy.
Wowka, może to czytasz. Myślimy o Tobie.Poronienie październik 2015
Alicja marzec 2017 ❤️
Izabela październik 2020 ❤️
-
Ktoś pytał o chicco. My mamy co prawda dostawkę z kinderkraft i nic do niej nie wkładamy. Tzn Malucha w rożku lub otulaczu. Żadnych dodatkowych rzeczy. Nie mamy drewnianego łóżeczka. Nie mamy na razie nie nie miejsca. Po 6 msc wymienimy dostawkę na tradycyjne.
Edytka, też mnie ucho bolało jakieś 2 tyg temu... pomogły kropelki z olejkami -
Jestem, dziewczyny, jeszcze żyję.
Po pierwsze, Kotka, gratulacje 🥰
Po drugie, Kicior, przytulam. To musi być dla Ciebie bardzo trudna sytuacja, ale myślę, że jak już będziecie razem to szybko zapomnisz te przykre chwile. A to już niebawem, jeszcze tylko troszkę trzeba wytrzymać.
Jestem jakimś ciekawym przypadkiem medycznym, bo wszyscy się dziwią. Szyjkę mam jak już w trakcie porodu, otwartą na jakieś 5cm. Pęcherz w pochwie, napięty jak struna. Miałam skurcze do końca skali. I nadal nie urodziłam.
Na ktg dziś znowu jaja, kazali mi powtarzac. Spędziłam na tym jakieś 3/4h. Już rozumiem o co chodzi i umiem sama zinterpretować 😄 chodzi o zmienność pulsu dziecka, nie tylko same wartości. Na wszelki wypadek mam być jutro na czczo.
Psychicznie za to ten pobyt w szpitalu dał mi ostro po głowie. Jestem wykończona, bardzo tęsknię za domem i mam dosyć pytań kiedy urodzę. Cholera, nie mam szklanej kuli. Według lekarzy powinnam urodzić już w zeszłym tygodniu...
-
Nie mam siły ostatnio żeby pisać.
Źle dni miałam, emocje się rozhuśtały, chyba za dużo i za wiele... Nawet mojemu się dostało, jakby wszystko było jego wina.
Chyba nie jestem wytrzymała na ból.
Te noce, kiedy nie wytrzymuje na ból bioder i krzyża.
Hemoroid tak boli że nie mogę siedzieć na dupie. Masc to za mało, muszę kupić czopki.
Dzidzia kręci się boleśnie.
Dzisiaj dopiero zauważyłam siare z cycuchow. A i śluz w majtach się pojawił. Byle do czwartkowej wizyty.
40 lat, starania od V/2018 SALVE Łódź
niedrożny prawy jajowód; histeroskopia w XII/18
AMH 1,38; lewy jajnik torbiel endo.;
1 punkcja 05.19 3 jajeczka ❄2 punkcja 06.19 1 jajeczko❄3 punkcja 07.19 5 jajeczek. Z 9 szt.
7 zapłodnionych przestało się rozwijac. W 5 i 6 dobie brak blastek 😢
A.K. X/19 4 blastki ❄️❄️❄️❄️
⚠️XII/19 polip. I/20 histero.
7II/20 4AA podane. 🍀
10dpt Beta 427
13dpt Beta 2173
14dpt USG jest kropek
35dpt 13.03.❤️ 7t.6d.
39dpt ❤️ ma 2cm
Serce się raduje, dzidzia zdrowa. Dziewczynka 🎠💗 Spotkamy się w październiku 👨👩👧29.10.2020 Laurunia ❤️
CC w Salve. Polecam!
Nie bedzie staran z pomocą med.o rodzeństwo. -
Jola ja też mam jakiś zjazd emocjonalny. Niby po dzisiejszej wizycie wiem, że wszystko jest ok i jest szansa, że to się wszystko jakoś samo rozkręci to jakoś kiepski wieczór. Z jednej strony już bym chciała żeby było po wszystkim, bo wieczorami się już kiepsko czuję, noce też średnie. A z drugiej obawiam się porodu i tego co będzie po. Czy poradzimy sobie z takim maleństwem i w ogóle. Głupie to pewnie, bo nie my pierwsi, ale natłok myśli jest i chyba to tak męczy...
-
Jola trzymaj się
jedziemy widzę na jednym wózku
Mnie trochę ratują normalne czynności i aktywności związane z codziennym życiem, sprawy dzieciaków, szkoły, zebrania, rehabilitacje córki, spotkania jakieś - i tak się kulam
między bólami i skurczami
nocki - raz gorzej a raz jeszcze gorzejale bywa że prześpię ze 3 godziny ciągiem
wizytuję też w czwartek
ale jeszcze jutro krew zrobię, w środę dentysta z młodą, i tak ciągle coś i nie ma czasu na zastanawianie
Póki co bardziej mnie śmieszą niż irytują pytania typu "Jeszcze się kulasz?"
Razem z mężem się zastanawiamy czy finał ekstraligi żużlowej będę oglądać w domu czy w szpitalu? w dwupaku czy już z Jankiem przy piersi ..
A od wczoraj WIelki Szlem w Paryżu - też sobie siedzę i oglądam
Kibicujecie komuś? jak u Was ze sportem?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2020, 21:29
-
Wowka, współczuję i wirtualnie przytulam w tej niepewnej sytuacji. Ile my-kobiety jesteśmy w stanie znieść.
Jola, Baby. U mnie też huśtawka emocjonalna. W czwartek cały dzień ryczalam jednocześnie obwiniając się, że nie mam powodu do płaczu.ze powinnam być wdzięczna... wiele kobiet marzy o tym co my mamy. Płakałam i powtarzała sobie, że nie mogę płakać. Ale taki dzień był potrzebny... teraz też mam gorsze chwile. Szczególnie w nocy. Bardzo boję się porodu. Bólu, którego nie znam. Że nie dam rady, że jestem zbyt słaba. I wiele wiele innych... -
nick nieaktualnyPrzede mną trzeci poród, a paraliżuje mnie strach. To chyba taki etap ciąży... dołuje mnie fakt, że będę sama.. że nie odwiedzą mnie dzieci... że coś pójdzie nie tak... aleeee musi być dobrze! Nie ma silniejszych kobiet od matek 💪🏼 Za miesiąc, o tej porze ( lub ciut później) będziemy tulić swoje pociechy ❤️
Wowka, przy takich warunkach, to ten poród będzie w nagrodę, raz, dwa 😚 -
To ja znów gdy się w nocy obudzę to mam takie myśli jak ja sobie poradzę z dwójką takich maluchów, moja dwulatka to taki mamincycuś, dzisiaj np z nami spała bo się obudziła i na dyskusje jej się zebrało. No ja nie wiem jak ja dam radę z nimi dwiema, ona przecież nie zrozumie że maleństwo też potrzebuje mamy i to jeszcze bardziej:( tak się boje ze nie będę miała do nich dwóch tyle czasu ile bym chciała:(17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
Łączę się z Wami, dziewczyny w ciążowych smuteczkach😔 U mnie teraz przyszło takie zniechęcenie i totalna niemoc do wszystko ego. Smutno mi, że mój poród prawdopodobnie sam się nie zacznie i nie będzie mi dane doświadczyć tego naturalnego cudu. Smutno, że wszystko zmierza ku cesarce, bo mój organizm sam nie potrafi sobie poradzić. No i wiadomo, zmęczenie, bóle, niewyspanie, te sprawy. Taaak huśtawka hormonalna też daje w kość.
Wowka, faktycznie dziwna sytuacja. Mam nadzieję że niedlugo nastąpi u Ciebie jakiś przełom i już pójdzie. Przypomina mi się mój sierpniowy pobyt w szpitalu. Miałam wtedy KTG 3x dziennie i szczerze znienawidziłam to badanie. Położne były zadowolone tylko kiedy zapis pokazywał zmienność tętna i ruchy dziecka. A jak ono sobie spało albo było spokojne, potrafiły trzymać mnie podpiętą nawet ponad godzinę, żeby im wyszedł "ładny zapis". A ja się stresowałam, musiałam przyciskać te peloty do brzucha, szturchać, pić wodę albo kaszleć żeby się dziecko ruszyło🙄
No źle to wspominam. A na pewno mnie jeszcze czeka.
Jak tam po nocy? Chyba nikt nie urodził, skoro taka cisza?😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2020, 07:54
Poronienie październik 2015
Alicja marzec 2017 ❤️
Izabela październik 2020 ❤️