Październik 2020 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja już po wizycie, jak zwykle emocje sięgały zenitu. 😱
Na szczęście jest Ok z usg 10t2d, widziałam jak ten mały berbeć się wierci i serduszko jak bije. Powoli stres mija, genetyczne mamy 30.03.2020r. Kamień z serca...Natalii, Emka31, Maybelle, baby, Evoleth, Bluberry lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoje dzieci miały 4890g i 4650g, nie zmieściły się w niemowlęce ubranka w rozmiarze 56 😉 dlatego teraz już nie chce rodzic naturalnie, jestem starsza, mam mniej sił i boje się komplikacji...
Również jestem na zwolnieniu, ale trochę pracuje.. papierkową robotę robię i zanoszę do pracy co jakiś czas, ale sama chciałamChciałabym wrócić, ale w obecnej sytuacji czekam na rozwój zdarzeń..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2020, 12:42
-
Baby ja tak mam. Czasem bardziej, czasem mniej.
Czy któraś z Was się orientuje czy te elektroniczne papierosy są szkodliwe w ciąży? Oczywiście dla osób biernie palących. Siedziałam dziś 2h koło takiej osoby i boli mnie głowa
U mnie koniec chodzenia do biura na razie, praca z domu, uff.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie sporo osób na spacerach z małymi dziećmi. -
co do cc to miałam dwa i fizjo gin mówi, że mogłaby mnie przygotować do sn, ale chyba nie chcę. Mój pierwszy poród to była trauma. Nie dałam rady z bólem i koszmarem szpitala państwowego. A teraz jestem parenaście lat starsza, ponoć po 40tce łożysko się wcześniej starzeje i teoretycznie powinno się przyspieszyć poród. Do tego będę miała cukrzycę, więc w ogóle...
-
Emka31 wrote:Moje dzieci miały 4890g i 4650g, nie zmieściły się w niemowlęce ubranka w rozmiarze 56 😉 dlatego teraz już nie chce rodzic naturalnie, jestem starsza, mam mniej sił i boje się komplikacji...
Również jestem na zwolnieniu, ale trochę pracuje.. papierkową robotę robię i zanoszę do pracy co jakiś czas, ale sama chciałamChciałabym wrócić, ale w obecnej sytuacji czekam na rozwój zdarzeń..
A mialas jakies komplikacje? Jak twoje porody wygladaly?
Ja pierwsze mialam cc bo mlody nie mogl sie wstawic w kanal wiec po dwoch nieprzespanych nocach i 18h w szpitalu zadecydowali o cc. Wtedy oczywiscie bylam za to wdzieczna ale potem bardzo to przezywalam, jeszcze dwa lata pozniej nie potrafilam mowic o tym bez placzu i emocji. Potem znalazlam grupe o vbac (czyli porod sn po cc) naturalniepocesarce i zdecydowalam ze corke urodze sn. W Polsce nie jest wcale tak latwo urodzic sn po cc bo lekarzom sie nie chce.
Pierwszy porod to byla trauma. Nie spalam dwie noce wcale a w szpitalu meczylam sie pare godzin w mocnych skorczach. Dostalam oksytocyne, metformine, zzo a pot cc w pelnej narkozie. Czyli dokladnie taki porod jakiego nie chcialam.
Natomiast drugi porod byl cudowny choc trudny. 1,5h parcia plus wyciskanie dziecka z brzucha. Rozerwalo mnie az do d. Ale mimo wszystko bylo to cudowne przezycie, magiczne! Nie dostalam ani oksytocyny ani zadnego znieczulenie (nie czulam potrzeby, choc bol byl absolutnie kosmiczny, taki ze sie czlowiek zastanawia jak to w ogole jest mozliwe ze taki bol istnieje).
I gdybym mogla to bym znowu rodzila sn.
Niestety moje dzieci (po tacie) maja duze glowy. To nawet nie chodzi o wage. Ale normalnie dzieci maja jakies 33-34cm obwod glowy, moja corka miala 37,5...plus raczka...i 4kg wagi. Ja sie smieje, ze to dziwne ze rod mojego meza nie wymarl 😄. Tescia wyciagali szczypcami, syna vacuum, mojego meza cc i oboje beatankow cc .
I to albo moja ciezka praca albo cud boski sprawil ze nie mam problemow z nietrzymaniem moczu czy gorzej. I uwazam, ze to jest problem zamiatany pod dywan o ktorym sie o wiele za malo mowi!! Kobiety tydzien po porodzie zasuwaja na dlugie spacery, wracaja szybko do cwiczen i olewaja czas pologu. A potem jest szok, ze macica wypada albo popuszczaja siku. Ale to nie ich wina tylko wina tego, ze nikt im nigdy o tym nie powiedzial. Bo zadna tez kobieta sama z siebie nie mowi o tym. Ale gdy zaczelam pytac rodzine i kolezanki to sie okazalo ze mnostwo z nich ma problemy.
Dlatego ja namawiam do sn jesli dziecko zdaje sie byc normalnych rozmiarow. To jest naprawde cudowne przezycie, mimo bolu (o ktorym ja wcale nie zappmnialam 😉) to jest to niesamowita sila i magia. I ciesze sie, ze dane mi bylo to przezyc choc o wlos otarlam sie o tragedie .
Dlatego ja teraz z ciezkim sercem i strachem decyduje sie na cc.
Sory za przydlugi post ale dla mnie temat porodu jest bardzo emocjonalny i fascynujacy. Gdybym miala predyspozycje to chcialabym byc polozna. -
nick nieaktualnyMaybelle wiesz że u mnie historia była podobna z tą szyjką. I dlatego podejrzewam że poronienie nie było samoistne.
Ja syna rodziłam 24h poród w 42tc wywoływany i balonikiem, oksy a na końcu przebiciem pęcherza płodowego, to było bardzo męczące bo bo bóle duże, a szyjka nawet nie drgnęła. Córka sama na świat się już prosiła w 39t byłam nastawiona tylko na poród sn i mimo że tym razem skurcze same wystąpiły wody odeszły same to szyjka nie ruszona. I tak to usłyszałam od lekarza że nie jestem stworzona do porodów naturalnych. Tym razem od razu na CC się piszę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2020, 14:05
-
nick nieaktualnyFreja000 wrote:Baby ja tak mam. Czasem bardziej, czasem mniej.
Czy któraś z Was się orientuje czy te elektroniczne papierosy są szkodliwe w ciąży? Oczywiście dla osób biernie palących. Siedziałam dziś 2h koło takiej osoby i boli mnie głowa
U mnie koniec chodzenia do biura na razie, praca z domu, uff.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie sporo osób na spacerach z małymi dziećmi.
A to było w zamkniętym pomieszczeniu? Stężenie wdychanego dymu w zamkniętym pomieszczeniu z elektroniką jest 10-kritnie mniejsze niż w przypadku tradycyjnych papierosów. -
nick nieaktualnyKotkaPsotka
Nie wiem czy mogę tu straszyć nierodzące kobietkiPierwszy poród - horror.. 2009 rok, nie dotrwałam do usg przed porodem (wtedy były 3 konkretne badania usg, plus dodatkowo tylko co wizytę takie „zerkanie”) i nikt nie oszacował wagi syna.. położna tylko stwierdziła, ze brzuch jest duży, zmierzyła go, mieścił się w jakiejś tam normie i tyle. Odeszły mi wody w 38 tyg., wiec oksytocyna, na leżąco ktg i skurcze takie, że o ja ****. 10 godzin takich skurczy na maxa i o 4.rano położna wypchnęła ze mnie młodego. Miał już sinawe nóżki.. widziałam tylko mojego męża jak zbladł, ja po tylu godzinach skurczy, nie byłam świadoma sytuacji. Bogu dzięki zapłakał i wszystko było dobrze! Drugi poród zupełnie inny: zaczął się od regularnych skurczy, nasilających się, bez żadnej kroplówki, nawet wenflonu...tylko czopki dostałam w trakcie porodu...4 godzinki i moja Pola była na świecie... dała mi się wyspać przed porodem, bo skurcze zaczęły się o 6.rano, a o 10.urodzilam... jej waga wg usg z 37 tyg oscylowała w okolicach 3200-3300... urodziła się w terminie(40+0) z wagą 4650.
Co do komplikacji... Poza traumą po pierwszym porodzie, to nie miałam. Owszem nietrzymanie moczu w połogu .. ale ćwiczenia pomogły i jest okej.. a i anemia... dzieci ze mnie wszystko wyssały
Teraz mam mieszane uczucia, co do porodu... Może usg robią na lepszym sprzęcie niż kilka lat temu i bardziej oszacują wagę malucha.. ale więcej we mnie chyba strachu, że znów takiego dorodnego potomka nie wypchnę 🙈 zobaczymy z czasem, jak będzie rosło moje dziecię
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2020, 14:49
-
No nie jest dobrze. Mam pytanie do Was dziewczyny które maja problemy z tarczyca. Właśnie odebrałam wyniki i nie jest dobrze. TSH chyba ok bo mam 1,235 a norma 0,34-2,500
FT 4 - 12,28. norma 7,50 - 21,10
Anty TG p/ciała antytyreoglobulinowe (018) mam. 17,44. norma 0-4,10 IU/ml
anty TPO p/ciała p. Peroksydazie mam. 70,16. norma 0-5,61 IU/ml
Co myślicie. ? Robiliście takie badania komuś wyszły takie cuda?
Zaraz zwariuje, jeszcze przez tego pieprzonego koronawirusa mam problemy z wizytą u specjalisty niech to szlag 😢