PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Ania , trzymam kciuki za weekend w domu 🤞🤞🤞🤞🤞 a jak nie to za szczęśliwe cc. Maluchy są już na tyle bezpieczne , że spokojnie sobie poradzą po tej stronie brzucha
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Gabryśka, gratulacje!!! Bardzo mi się podoba imię Twojej córeczki 🥰 Życzę Wam teraz dużo spokoju i zdrowia.
Ania, dobrze, że dzieciaczki fiknęły pupą w dół. Jedno zmartwienie mniej. Mam nadzieję, że uda się Wam spędzić jeszcze spokojny weekend w domu.
Ja nie mam zdolności wróżbiarskich, więc chyba odpadam z obstawiania kolejności. Choć... po Ani stawiałabym na Sarę 😉10.2020 6tc 💔
F. ur. wrzesień 2021 ❤️
11.2022 10 tc 💔
A. ur. październik 2023 ❤️ -
Ja się postaram skończyć to po weekendzie bo już nie daję rady fizycznie.
W aucie złapały mnie jeszcze skurcze po wizycie a na wizytę siedziałam za kółkiem 🫣
Rozwarcie na dwa palce czyli mniej więcej 2cm.
Skierowania nie mam chociaż wezmę to poprzednie, nie wiem ile to jest ważne.
W karcie mam wpisane 2x miednicowo i masz rację Menina, jeden problem z głowy. Liczę że
przez weekend się im nie odwidzi.
Oby tylko w poniedziałek było miejsce w szpitalu bo nie chcę szukać innego 🥹 będę mówić że mam skurcze. Nie powinni odesłać... -
Ania, ja naprawdę wiem,że masz dość,że Ci ciężko fizycznie. Ale zastanow się kilka razy, czy sama chcesz świadomie wszystko przyspieszać. Jednak każdy dzień ważny i dobry dla dzieci. Dzieci są w bezpiecznym okresie i na pewno mana już fajne wagi, ale teraz ich miejsce jest w brzuchu. I o ile jest taka mozliwosc, to bym robiła wszystko,żeby jak najdłużej je tam zatrzymać. Zrobisz, co uważasz, to Twoje dzieci i Twoje ciało. Tylko wyrażam swoje zdanie, bo dla mnie to mało rozsądne świadome przyspieszanie porodu w ciąży niedonoszonej.
Trzymam kciuki za dzieciaczki i bardzo się cieszę,że ułożyły się na dupki. Co by nie było, powodzenia!Sara30, Poziomka25 lubią tę wiadomość
-
O matko, co tu się dzieje?! 🫣🤭 Chwilę mnie nie było, a tu tyle zmian! Gabryśka, gratulacje!!! Super waga maleństwa, odpoczywajcie i cieszcie się sobą! Zaraz wpiszę Rozalkę na pierwszą stronę, co za wydarzenie!!! 😍
Ania, trzymam kciuki, żeby dzieciaki zostały jak są i już matki nie stresowały kolejnymi fikołkami! 🥰 Chociaż wszystko co piszesz wskazuje na to, że to prawie już, to ja też mam jakieś takie wrażenie, że jeszcze nie Twoja kolej. Zobaczymy, trzymam kciuki!🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Dziękuje Wam bardzo 😘
No nie było już u mnie innego wyjścia, wczoraj Pani doktor wezwała mnie wieczorem na badanie i na rozmowę...
Stwierdziła bezwodzie, do tego zaczęło rosnąć mi crp. Mówi że nie ma na co czekać, że z każdym dniem wzrasta ryzyko infekcji, a z racji bezwodzia jest ono bardzo duże.... Zaproponowała wywołanie porodu.
Chyba najbardziej że wszystkiego bałam się tego właśnie wywoływania...
W panice aż zapytałam o cesarkę ale powiedziała że nie ma opcji jak na razie.
No i o 19 poszłam wczoraj na porodówkę.
Akurat godzinę wcześniej przyjechał do mnie mąż..
Więc my oboje w szoku.
Podali oksy... 20 nic, 21 nic... Położna mówi że wszystko wysoko... Że nie ma tu żadnego postępu porodu, że nic nie jest gotowe. Myślę ..no pięknie... Do rana nie urodzę.
Wyć mi się chciało. Tym Bardziej że już zaczęły się skurcze.... Z każda minutą były coraz mocniejsze... Okropne.
Straszne było to leżenie na siłę w skurczach, nie mogłam wstać z łozka.. No bo kroplówka leciała, ktg podłączone.
Ok 22 dali mi jakiś lek w kroplówce, nie wiem co to było.. Jakiś narkotyk chyba... Kręciło mi się w głowie i byłam taka jakby pijana.. Ale bóle nie były mniejsze... Były masakryczne... Czułam je doskonale...
No ale... 23 godz.. Rozwarcie 4 cm, za chwilę badanie 6 cm...
Szło migiem. Połozna szybko ubiera fartuch, maseczke, rękawiczki... Wszystkich woła ( 4 inne położne, dwóch lekarzy gin, pediatra, neonatolog, jeszcze mój mąz... Chyba z 10 osób tam było 🙈 ..
Rozwarcie zrobiło się migiem.
Parcie jedno, parcie drugie wyszła głowa, no i trzecie i malutka na świecie 😍 o 23.23.
Jeeeeeny jaka ulga i radość że po porodzie.
Dostał 8, 9 , 10 punktów.
Ale...strach że niunia taka malutka.... Co to będzie.
Noc spędziła w inkubatorze
W dzień była przeniesiona do takiego pokoju obserwacji, pod monitoringiem, ale już normalnie w łóżeczku.
Sama oddycha, ładnie pije mleczko z butelki.
Jak będzie wsz ok to dostanę ją jutro albo pojutrze do pokoju.
Oczywiście... Boje sie...to zawsze wcześniak.
Nie wiem co przyniesie kolejny dzień czy noc.
Mam nadzieję że będzie wsz dobrze.
Narazie nie mam pokarmu, próbowałam dzisiaj odciągnąć... Ale może dwie kropelki były. Może jutro coś ruszy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2023, 22:08
Praskovia, MinnieMe, Kropka6, elforia, Umka, Mala_syrenka lubią tę wiadomość
❤ 2008r. - 👧
❤2016r.- 👧
❤2023r. -👧 -
Gabryśka, kurczę, można w sumie powiedzieć, że wszystko ułożyło się super! Niby wywoływanie, ale ostatecznie poszło ładnie, malutka dostała dużo punktów, sama oddycha, je i jeszcze ta piekna godzina pojawienia się na świecie! 🥰 Oby przyniosła Rozalce szczęście! A laktacja na pewno się rozkręci, przy wcześniaku nawet kilka kropel jest sukcesem i na wagę złota! A jak Ci dadzą małą w ramiona to na bank ruszy. Dużo spokoju Ci życzę, odpoczywaj! 😘🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Gabryśka gratulacje wielkie! Jejku mamy pierwszego dzidziusia 💗 Rozalka jest dzielna i silna. Tak samo jak mama ! Dużo sił i zdrówka dla Was teraz i spokoju oraz odpoczynku dla Ciebie. Ale widać, że mała sobie dobrze radzi i zaraz będziecie razem 🥰
-
Gabryśka jeśli chcesz rozbujać laktację to ja polecam, o ile oczywiście masz możliwość, odciągać laktatorem ile się da siedząc obok inkubatora. Mi to pomagało gdy patrzyłam na małą
Trzymam mocno kciuki! Skoro malutka oddycha samodzielnie to jest bardzo bardzo dobrze 😍
Najważniejsze, że nie ma żadnej infekcji i szybciutko będziecie razem -
Gabryśka, gratulacje i dużo zdrowia dla Was! Teraz może być już tylko lepiej.
Ania, trzymam kciuki, żebyście jak najdłużej byli spakowani i żeby maluchy jak najmniej dawały w kość.
Ja dziś wyskoczyłam na spontanie na wizytę, doktorek pomierzył mi miednicę, zmierzył małą i jego zdaniem powinnam mieć cesarkę. Gorzej, że ja go wybrałam już po jakimś czasie i on pracuje w jednym szpitalu (1 stopień), a ja w swojej w głowie miałam wszystko zaplanowane w innym (3 stopień). Nawet do szkoły rodzenia przyszpitalnej specjalnie poszliśmy, bo taka zdecydowana byłam.
Oczywiście on mnie nie zmusza do swojego szpitala i powiedział, że jeśli ma mi to dać spokój psychiczny to mogę rodzić tam. U siebie po prostu wie, że nie podważą skierowania, natomiast jeśli tam podważą to mogę napisać i raz dwa ogarniemy temat.
Wcześniej chodziłam prywatnie do lekarza z tego szpitala, gdzie od początku chcę rodzić, ale ciągle mi odwoływali wizyty i już olałam. Korci mnie pójść do niego znowu i sprawdzić, czy to mi coś ułatwi, a z drugiej strony stopień referencyjności nie ma w naszym przypadku za bardzo znaczenia.
Jakaś zagubiona z tym wszystkim jestem, bo cały plan mi się rozleciał.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2023, 23:36
-
Gabryska, będzie dobrze, najważniejsze,że mala oddycha samodzielnie. Ciekawe jak długo będziecie w szpitalu. Mam nadzieję,że już masz, albo wkrótce będziesz miała maleńka przy sobie.
Z jednej strony bardzo Ci zazdroszczę, a z drugiej właśnie sobie uświadomiłam,że za 3 tygodnie ciąża donoszona. Najpóźniej za 7 tygodni urodze. A czuje,że raczej 5. To już niewiele. Zwłaszcza,że pogoda jest dużo lepsza i naprawdę fajnie się funkcjonuje. Gdyby stopy tak mnie nie paliły, to bym chyba nie miała na co narzekać. No, trochę flaki czuje uciśnięte. Wróciły mdlosci i dziwne uczucie pełności. Poza tym jest super;)
Bardzo dobrze śpię, wczoraj zaczął odchodzić mi też czop. W poprzednich ciążach też było tak szybko.
A dzisiaj mi się Sara śniła. Że urodziła. Rano aż szukałam tego postu, bo to taki realny sen byl. -
Mała syrenka ja bym się nie pogniewała 🤣
Za 4 dni mam ciążę donoszoną... I mam nadzieję, wkrótce później Lidka postanowi opuścić lokum bo jeszcze nigdy nie miałam tak ciężkiej końcówki ciąży 😏
Mimo, że na wadze mam -4 kg w stosunku do wagi początkowej to ledwo się ruszam bo mała jest okrutnie nisko 🙄 skurcze mam przez większość doby a mimo to trzeba jakoś funkcjonować. Boli mnie całe dupsko. Pachwiny, krocze, kręgosłup.
Z jednej strony wiem jak ważny jest każdy tydzień ale z drugiej jestem już naprawdę zmęczona.
Naprawdę mam nadzieję, że jeszcze max 2 tygodnie i tak 38+ się wypakujemy. -
A my Dziś na placu zabaw i jest właśnie taka słodka Rozalia. Bawi się z moją Marcelinką i aż miałam krzyknąć do męża. A może zamiast Michaliny bedzie5 Rozalia 🙈
A ja powiem Wam, że w nocy dziś tez miałam na sen ochotę, ale córa chyba ze 3 razy na siku mnie budziła. Bo byliśmy u znajomych i tam sie opiła soczków.. 🤦🏻♀️ bo staresze dzieci piły, to i ona. A najlepsze miałam w nocy stresa, bo znajomy jak przyszliśmy. To do męża to chyba trzeba jakąś szklaneczkę Whisky na okoliczność zbliżającego sie porodu wypić. No i na początku spoko myślę sobie a napijcie się. Od czasu do czasu można. A później w nocy a kurde a jak mnie złapie poród, to co ja będe prowadzić auto 😱 a córka ? Co z nią zrobimy, przecież po alkoholu nie puszczą męża na porodówke. I byłam taka zła na siebie i na niego, że tacy głupi jesteśmy.. że dał sie namówić 🤦🏻♀️
Mju a Ty nie z Warszawy i na Karowej miałaś rodzić? Bo powi3m Ci mój ginekolog, to mówi, że raczej inny szpital by wybierał jeśli ja bym chciała w Warszawie. Bo Karowa jest 'specyficzna'.
Ja dziś ledwo się ruszam.. ciśnie mnie na pęcherz co chwilę. W ogóle nie wiem dwa kilo w ostatnich dniach mi spadło z wagi 🤷🏻♀️ czy mi wody się Sącza... Nie wiem. A dzis na dodatek mam lekko jakby katar i gardło pobolewa. Aż wyciągnęłam moje syropki z pędów sosny, niby slodkie jak nie wiem i moja cukrzyca. Ale chyba stwierdziłam, lepjej w zarodku zlikwidować infekcje a cukier będę zbijać innymi potrawami. -
Kropka6 wrote:Mju a Ty nie z Warszawy i na Karowej miałaś rodzić? Bo powi3m Ci mój ginekolog, to mówi, że raczej inny szpital by wybierał jeśli ja bym chciała w Warszawie. Bo Karowa jest 'specyficzna'.
Ja dziś ledwo się ruszam.. ciśnie mnie na pęcherz co chwilę. W ogóle nie wiem dwa kilo w ostatnich dniach mi spadło z wagi 🤷🏻♀️ czy mi wody się Sącza... Nie wiem. A dzis na dodatek mam lekko jakby katar i gardło pobolewa. Aż wyciągnęłam moje syropki z pędów sosny, niby slodkie jak nie wiem i moja cukrzyca. Ale chyba stwierdziłam, lepjej w zarodku zlikwidować infekcje a cukier będę zbijać innymi potrawami.
Tak, Karowa się w garść wzięła teraz. A od mojego lekarza mam opcje w Praskim.
Na Karowej teraz zrobili 5 pokoi rodzinnych, gdzie tata może zostać na noc, jeśli są dostępne.
Ja też dziś ból gardła i kaszlę, ale w czwartek pogoda tak się zmieniała, że chyba mnie przewiało.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2023, 13:00