PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję za polecenia.
Znaleźliśmy coś w domu.
Podparłam się e.lactansia i dwoma artykułami.
U mnie dzisiaj dreszcze, katar, poty 😩
Jedno się drze od godziny bo ma kolkę...
Drugie wisi na cycku...
Ja fizycznie umieram.
Ledwo dzisiaj widzę na oczy mimo że i tak jestem ślepa na codzień.
Wystawiłam wózek na sprzedaż, szukam innego 🤣
Wyglądam jakby mnie piorun strzelił (włosy) i dalej jestem w piżamie.
Zostało mi kupić bilet na Malediwy i uciec na wakacje samej 😈 -
Ania, a co z tym wózkiem było nie tak?
Czyli jakies chorobskk Cie dopadło. Pewnie zmeczenie,.niewyspanie, hormony i rozłożyło..
Elforia. Niech teraz sie rozkręca! I czekamy na młodą. Jeszcze Twoja towarzyszka z sali, jakie wieści? -
Kropka6 wrote:Ania, a co z tym wózkiem było nie tak?
Czyli jakies chorobskk Cie dopadło. Pewnie zmeczenie,.niewyspanie, hormony i rozłożyło..
Elforia. Niech teraz sie rozkręca! I czekamy na młodą. Jeszcze Twoja towarzyszka z sali, jakie wieści?
U mnie cisza na morzu, na KTG skurczowo nic się nie pisze - szyjka zupełnie zamknięta i tylko trochę skrócona. Więc plan jest - >jutro balonik, jak nie ruszy to w czwartek oxy i jak to nie zadziała to CC.
Na początku mnie to dobiło, ale u mnie chyba dziedziczne, bo moja mama miała dokładnie takie same historie (3 x cc) - za dużo enzymu rozkładającego oksytocyne, która nie ma szansy porządnie zadziałać.
I też humor mi się poprawił, jak sobie uświadomiłam, że niezależnie co to do piątku Młode (nie chcieliśmy znać płci) będzie z nami 🙂🤞zmija, elforia, Praskovia, MinnieMe, Kropka6 lubią tę wiadomość
-
Kropka6 wrote:Zmija a tak chyba lekko po terminie 😛
No zobaczymy kiedy 😉 bo jednak pierwsze wróżby co do Agnuki. Małej Syrenki sie sprawdziły. Bo te ostatnio to niewypał był. Czyli musze tylko raz przewidywać termin 🤣 u Ciebie to był pierwszy raz więc kto wie 😉
Chociaż pewnie byś wolała wcześniej Zosie zobaczyć?
My po spacerku bardzo przyjemna pogoda. Ale ludzie sie na mnie dziwnie patrzyli. Bo moja kurtka przejściówka jednak ciut malutka sie zrobiła. Mimo że ładnie do wagi wróciłam jakos w biodrach sie nie chce zapiąć.. wiec założyłm 2 bluzki pod spód i bluzę grubasnia na wierzch. I wszyscy dziwnie sie patrzyli. Szczególnie Ci w zimowych kurtkach.. ah muszę znaleźć moją zimową kurtke 🤔
Mam aktualnie swą stany, jeden, że chciałabym ją zobaczyć JUŻ, drugi, że im później tym lepiej, bo w ogóle nie jestem gotowa i co ja w ogóle wymyśliłam 😂 (mam 32 lata i to pierwsza ciąża). Także próbuję odnaleźć balans na zasadzie co ma być, to będzie i jakoś specjalnie się nie zadręczać.
W piątek mam lekarza, to podpytam go o te procedury i skierowanie przy położeniu bo mnie zaintrygowałyście.
Chociaż jak oglądam Bobasy tutaj to też strasznie chciałabym ją już przytulić i wycałować 💖
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2023, 16:00
-
Z tym ułożeniem to nie jest tak, że przy pierwszej ciąży to wskazanie do cc (z tym, że zależy od szpitala i lekarza do kiedy się czeka na ewentualne odwrócenie?), a u wieloródek już nie jest to wskazaniem?
To i ja zostawię nasze sery 🙈
zmija, Praskovia, agentka93, MinnieMe, MalgosiaKmK, elforia, Kropka6, Mala_syrenka, gabryśka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, ja potrzebuję chyba Waszego wsparcia... czuję się beznadziejnie, dlatego tylko poczytuje, a się nie odzywałam. Ale już sobie sama ze sobą nie radzę. Od początku karmimy się piersią i myślalam, że idzie nam super. Do momentu powrotu ze szpitala do domu. Mały wisi na piersi cały dzień, dosłownie wyrywam minuty na toalete i kąpiel. Obecnie mąż w domu, więc jedzenie mi ogarnia, ale od poniedziałku zostaję sama na te pół dnia i aż się boję. Starsza już pokazuje swoją zazdrość, ciągle nam wypomina, ze zajmujemy się tylko małym, a nią w ogóle. Bardziej s sumie ma mnie na myśli, bo mąż głównie z nia siedzi. Obecnie jest chora i siedzi z nami w domu, tlumaczymy jej, ze nie moze teraz ciagle dotykać maluszka, żeby go nie zarazić. To robi na złość. Chce całować i tulić. Ja wyję wieczorami bo tęsknię za spędzaniem czasu z córką i naszymi tulaskami. Mam wyrzuty sumienia okropne. No i te karmienie piersią mnie wykańcza. Dzisiaj w dzień, na polecenie położnej wleciało raz mm. I znów wyrzuty sumienia, że jestem beznadziejna i nie potrafię wykarmić swojego syna. Próbowałam odciągnąć laktatorem... 40 ml z obu piersi wyszło 🫠 no i juz nie wiem co mam robić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2023, 19:44
-
A jak przybiera? może ssie po prostu dlatego,że ma silny odruch? Próbowałaś smoczka? U nas szybko wjedzie. Bo młody też wisielec.
Jesteś najlepsza mama dla swojego dziecka, a mam to nie trucizna. A możesz przecież podawać jedna butle dziennie, jeśli to ma Wam ratować dzien. Nie katuj się, to nie jest tego warte.
U nas też będzie zazdrość. Dzisiaj już było widać. Młodsza próbowała nawet bić. no niestety, łatwo nie bedzie, nie ma co się oszukiwać.
I jestem załamana swoim kroczem. Oby było bez większych komplikacji. Pęknięcie 2 stopnia po sam odbyt. Ja wiedziałam,że nie jestem do porodów stworzona, ale teraz tak fajnie poszło, nie boli to krocze, a tu taka niespodzianka. no nic, zbieram na plastykę czy operacje jakby było trzeba.Asiek94 lubi tę wiadomość
-
Asiek94 wrote:Dziewczyny, ja potrzebuję chyba Waszego wsparcia... czuję się beznadziejnie, dlatego tylko poczytuje, a się nie odzywałam. Ale już sobie sama ze sobą nie radzę. Od początku karmimy się piersią i myślalam, że idzie nam super. Do momentu powrotu ze szpitala do domu. Mały wisi na piersi cały dzień, dosłownie wyrywam minuty na toalete i kąpiel. Obecnie mąż w domu, więc jedzenie mi ogarnia, ale od poniedziałku zostaję sama na te pół dnia i aż się boję. Starsza już pokazuje swoją zazdrość, ciągle nam wypomina, ze zajmujemy się tylko małym, a nią w ogóle. Bardziej s sumie ma mnie na myśli, bo mąż głównie z nia siedzi. Obecnie jest chora i siedzi z nami w domu, tlumaczymy jej, ze nie moze teraz ciagle dotykać maluszka, żeby go nie zarazić. To robi na złość. Chce całować i tulić. Ja wyję wieczorami bo tęsknię za spędzaniem czasu z córką i naszymi tulaskami. Mam wyrzuty sumienia okropne. No i te karmienie piersią mnie wykańcza. Dzisiaj w dzień, na polecenie położnej wleciało raz mm. I znów wyrzuty sumienia, że jestem beznadziejna i nie potrafię wykarmić swojego syna. Próbowałam odciągnąć laktatorem... 40 ml z obu piersi wyszło 🫠 no i juz nie wiem co mam robić
U Was dodatkowy atut, bo mama będzie miała czas na tulasy itp z córcią.🥰 Teraz od początku myślę, że jak nie uda nam się kp, to wskakujemy z mm i w nosie mam pytania: jak karmię. To raczej takie społeczne naznaczenie, że kp i koniec a czasami jest zupełnie inaczej. Trzymaj się kochana.💗 Mimo że ja na dniach jestem przed tymi troskami, to jednak wierze, ze przy 2 damy radę ogarnąć wszystko i nic na siłę.✊️Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2023, 21:05
Asiek94, Umka lubią tę wiadomość
-
My obecnie kp- ale raz dziennie wjeżdża butelka. Bo ja chce tez od czasu do czasu wyjść normalnie z domu. Jutro zie ważymy wiec zobaczymy tez jak przybiera. Mi nawetvw szpitalu polecali dokarmiać z uwagi na silna żółtaczkę i mała wagę. nie wiem jak długo uda nam się kp, Tym razem jakoś się tym nie katuje, jak damy radę super, jak nie trudno. Mój za to maluch zagazowany totalnie,
Bąki lecą aż miło i od 2
Dni bez kupy. Także jutro wjeżdża jeszcze espumisan. Ania ja tez polecam ten prenalen -
Niestety przy karmieniu mało co można. Mała syrenka a w jakim wieku masz starsze? U nas na szczęście narazie zupełnie spokojnie jeśli chodzi o zazdrośćAsiek94 lubi tę wiadomość
-
Asiek94 wrote:Dziewczyny, ja potrzebuję chyba Waszego wsparcia... czuję się beznadziejnie, dlatego tylko poczytuje, a się nie odzywałam. Ale już sobie sama ze sobą nie radzę. Od początku karmimy się piersią i myślalam, że idzie nam super. Do momentu powrotu ze szpitala do domu. Mały wisi na piersi cały dzień, dosłownie wyrywam minuty na toalete i kąpiel. Obecnie mąż w domu, więc jedzenie mi ogarnia, ale od poniedziałku zostaję sama na te pół dnia i aż się boję. Starsza już pokazuje swoją zazdrość, ciągle nam wypomina, ze zajmujemy się tylko małym, a nią w ogóle. Bardziej s sumie ma mnie na myśli, bo mąż głównie z nia siedzi. Obecnie jest chora i siedzi z nami w domu, tlumaczymy jej, ze nie moze teraz ciagle dotykać maluszka, żeby go nie zarazić. To robi na złość. Chce całować i tulić. Ja wyję wieczorami bo tęsknię za spędzaniem czasu z córką i naszymi tulaskami. Mam wyrzuty sumienia okropne. No i te karmienie piersią mnie wykańcza. Dzisiaj w dzień, na polecenie położnej wleciało raz mm. I znów wyrzuty sumienia, że jestem beznadziejna i nie potrafię wykarmić swojego syna. Próbowałam odciągnąć laktatorem... 40 ml z obu piersi wyszło 🫠 no i juz nie wiem co mam robić
Asiek wiem co czujesz.
Ja mam tak X3.
Natomiast po pierwszym tragicznym kp, teraz wiedziałam że jeżeli będę karmić, nawet tylko trochę, to muszę się liczyć z tym że będą wisieć. Za pierwszym razem tego nie rozumiałam.
Nawet teraz się nie nastawiałam na kp, ale nachodzi mnie dość często ochota i wtedy robię sobie takie sesje, że po prostu wiszą.
I z tym raczej mam wyrzuty, że nie potrafię ogarnąć tandemu. Karmię pojedynczo i często tylko jedno. Następny raz (czasem na następny dzień, za kilka dni) drugie.
Mi dużo daje żarcie na blacie, pod ręką, wszędzie gdzie dosięgnę 🤣
Nie przeszkadza mi jedzenie im nad głowami 😈
Tak samo jak darcie się kiedy robię 💩
A zostaję z nimi sama. I zawsze jedno naśladuje drugie w darciu się w tym samym czasie i wszystkim innym 🤣
Co do starszaka- nie pomogę. U nas się rozgrywają dramaty. Tak jak mówisz - na złość. Jeden wielki foch...Asiek94 lubi tę wiadomość
-
Asiek nie miej wyrzutów sumienia. MM to nie jest zło. KP jest gloryfikowanie niepotrzebnie w takim stopniu moim zdaniem.
Ja tez miałam mało pokarmu i MM wjechało w domu na stałe po prostu po piersi córka dostawała jeszcze MM, czasem wypiła po piersi tylko 10ml a czasem i 40. Wiec karmilysmy się i tak i tak. A robiłam co mogłam żeby mieć tego pokarmu więcej - i odciąganie co chwile i wszystkie te femaltikery i inne specyfiki etc. Nie zdawało to u mnie egzaminu niestety. Nie było tego więcej i już. A Twoje samopoczucie jest super ważne - nie zapomnij o tym! Trzymam za Ciebie kciuki ❤️MalgosiaKmK, Asiek94, Umka lubią tę wiadomość
-
Karmię piersią i też daje czasem buteleczke mm.
Po prostu... Bo gdzieś musimy szybko jechać, albo jak mocno płacze wieczorem..a ja czuje puste cycki..
buteleczka mm i wszyscy zadowoleni.
Asiek... Wyluzuj bo zwariujesz. Fajnie jak jeszcze chce dziecko pić... Gorzej jak niektóre nie tolerują butelki.
Mi cos się właśnie dzieje z piersiami. W sensie... Jedna.. Boli strasznie.. I to już dobrych kilkanaście dni.
Nie pomagają żadne maści, kompresy, nie mam nawału, piersi miękkie, mała- wydaje mi się że dobrze ssie.. Brodawki nie są poranione.. A ból sutka - od środka taki kłujący i ciągnący że mam dosyć.. Dzisiaj aż, mnie rwie.
Jutro jade do ginekologa. Dziś już czytałam żeby zrobić posiew z, mleka kobiecego czy nie ma jakiejś bakterii . Będę dzwonić do laboratorium.
Coś muszę robić.. Bo ewidentnie nie jest dobrze.
I kurcze.. Ciągle coś.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2023, 23:37
Asiek94, Umka lubią tę wiadomość
❤ 2008r. - 👧
❤2016r.- 👧
❤2023r. -👧 -
Asiek, myślę, że większość takich maluchów wisi na cycku… Wiem jak bardzo bywa to frustrujące, nikt, kto nie karmił piersią nie zrozumie tego, bo to są ciągłe pytania z tyłu głowy- czy się najada, czy mam pokarm, czy źle przystawiam itd itd… A jeszcze nie daj bóg jak się maluch zacznie złościć przy piersi, to już w ogóle milion myśli na minutę. Myślę, że najbardziej pomóc może głęboki wdech i zastanowienie się na spokojnie jaka może być przyczyna w przypadku tego jednego konkretnego dziecka- swojego własnego. Tak jak dziewczyny wspomniały- może to potrzeba ssania? Wtedy pomocny będzie smoczek pomiędzy karmieniami. Może potrzeba bliskości? Wtedy tulenie mogłoby zastąpić karmienie (a zawsze łatwiej coś tam w chacie ogarnąć z bobasem w chuście niż przy cycku). A może to kwestie techniczne? Na przykład za krótkie wędzidełko? My dzisiaj podcinaliśmy, trwało to ćwierć minuty, a mały sekundę po zabiegu wrócił do spania. Poprawa widoczna od razu…
Maluchy też często wiszą na cycku, bo coś je boli. To je relaksuje, więc traktują cycka jak lek przeciwbólowy. Więc bywa i tak, że głupie bąki = maraton przy piersi.
A czasem przyczyna jest prozaiczna- np. za ciepło w domu i dziecku nie chce się jeść, tylko pić co chwilę.
No przyczyn może być mnóstwo i to też nie jest tak, że musisz znaleźć tę właściwą, bo inaczej będziesz złą mamą. Nie. Czasem nie dojdziesz, ale warto na spokojnie spróbować. Najważniejsze sprawdzić czy dziecko przybiera.
W teorii taka dzidzia powinna jeść nie częściej niż co 1,5 godziny. Dobrze do tego dążyć, bo żołądek potrzebuje czasu, żeby strawić pokarm. ALE. Teoria sobie, a rzeczywistość sobie. Położne mogą sobie gadać, ale jak ci dziecko zaczyna dziobać rękę 40 minut po karmieniu, to co zrobisz? Powiesz: „przepraszam, jeszcze 50 minut”? 😅 No nie. Ja się staram dobić do tego ideału „co półtorej godziny”, ale wieczorem na przykład się nie da. Widzę, że mały ma stały tryb, że przed nocą chce się uwiesić dosłownie co chwilę i nie walczę z tym już.
Co do zazdrości, to nie będę tu zgrywać eksperta, bo u nas póki co raczej pozytywnie, ale dostałam na początku ciąży taką radę: „pamiętaj spędzać ze straszakiem przynajmniej dwie godziny sam na sam, niekoniecznie ciągiem”. U nas się to sprawdza. Kiedy młody jest nakarmiony, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zajął się nim tatuś, albo żeby poleżał sam (tylko to nie u wszystkich maluchów możliwe niestety). Skoro u Was tata zajmuje się starszą, to spróbujcie się na jakiś czas wymienić. Ja bardzo się pilnuję, żeby nie latać do młodszego na każde kwilenie, gdy spędzam czas ze starszym. Nawet gdy płacze, ale wiem, że nie może być głody, wysyłam męża i kontynuuję to co robiłam ze straszakiem. Brzmi banalnie, ale naprawdę robi robotę- autentycznie widzę, że dla starszego to jest mega ważne.Asiek94, Umka lubią tę wiadomość
-
Asiek94 wrote:Dziewczyny, ja potrzebuję chyba Waszego wsparcia... czuję się beznadziejnie, dlatego tylko poczytuje, a się nie odzywałam. Ale już sobie sama ze sobą nie radzę. Od początku karmimy się piersią i myślalam, że idzie nam super. Do momentu powrotu ze szpitala do domu. Mały wisi na piersi cały dzień, dosłownie wyrywam minuty na toalete i kąpiel. Obecnie mąż w domu, więc jedzenie mi ogarnia, ale od poniedziałku zostaję sama na te pół dnia i aż się boję. Starsza już pokazuje swoją zazdrość, ciągle nam wypomina, ze zajmujemy się tylko małym, a nią w ogóle. Bardziej s sumie ma mnie na myśli, bo mąż głównie z nia siedzi. Obecnie jest chora i siedzi z nami w domu, tlumaczymy jej, ze nie moze teraz ciagle dotykać maluszka, żeby go nie zarazić. To robi na złość. Chce całować i tulić. Ja wyję wieczorami bo tęsknię za spędzaniem czasu z córką i naszymi tulaskami. Mam wyrzuty sumienia okropne. No i te karmienie piersią mnie wykańcza. Dzisiaj w dzień, na polecenie położnej wleciało raz mm. I znów wyrzuty sumienia, że jestem beznadziejna i nie potrafię wykarmić swojego syna. Próbowałam odciągnąć laktatorem... 40 ml z obu piersi wyszło 🫠 no i juz nie wiem co mam robić
Asia dokładnie wiem co czujesz jeżeli mogę Ci doradzić to zrób tak jak doradziła mi położna.
Karmisz 20 min z jednej piersi 20 min z drugiej piersi jeżeli jest głodne dokarmiasz mlekiem mm i za 3 godziny licząc od początku karmienia robisz tak samo.
Bedzie czas aby laktacja się rozkreciła i dziecko nie będzie zestresowane.
U mnie się to sprawdziło a przechodzilam dokładnie przez to samo byłam pewna że skoro to 3 dziecko poradzę sobie bez problemu a jadnak każde dziecko inne.Asiek94, Umka lubią tę wiadomość
-
Co do leków to jeszcze syrop z czarnego bzu jest rewelacyjny.
A co do zazdrości jak wróciłam w sobotę ze szpitala z synkiem myslalm że moje córeczki stęsknionych za mamą będą się tulic opowiadać co się działo w szkole i w przedszkolu oczywiście przywitały się a później się biły cały dzień a niedziela to już przeszły same siebie 8 latka tak mi pyskowala że aż nie wierzyłam. W poniedziałek już był normalny jakby nigdy nic. A ja z tych emocji cały czas bym tylko płakała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2023, 08:15