PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropka6 wrote:Ja mam wrażenie, że ona szybciej usiadzie z brzucha niz z plwcow na brzuch się obróci 🫣. No na brzuchu tez juz tak podryguje jakby do obrotu. Ale na pleckach no żuczek z nóżkami machającymi 🫣 chyba Twój Bolo tak robił? No smieszne to jak nie wiem.
Tak, dokładnie. On wcześniej usiadł i stanął na nogi niż się obrócił z pleców na brzuch. Też był żukiem. 🙈 I pamiętam, że jak miał 10 miesięcy i uczyliśmy się samodzielnego zasypiania, to umiał wstać, ale nie potrafił sam się położyć z powrotem. 😅 Więc musiałam go co chwilę odkładać, a jak się skapnął to już w ogóle. 😁 Aż dziwne, że nam ta nauka tak szybko i bezboleśnie poszła. To znaczy bezboleśnie dla niego, bo ja... o matko! 😂
Co do szamanki to dziś zaczęłam poważne pertraktacje ze starym. Do tej pory powstrzymywało mnie, że sama z dwójką dzieci nie pojadę, bo przecież podczas wizyty się nie rozdwoję, ale pomyślałam, że można by z tego zrobić rodzinną wycieczkę. Tylko problem jest taki, że się obecnie trochę nie lubimy. 😂
Mju, chłopy do żopy, jak mawiałyśmy z przyjaciółką w gimnazjum. 😅 A akcji z chrztem współczuję, bo sama przez to przechodzę. U nas ten temat wypływa cyklicznie. Wielkie naciski z każdej strony, potem nagle cisza pół roku, a jak już się wydaje, że odpuścili to nagle okazuje się, że się tylko taktycznie przyczaili. 🙃
W ogóle, mam do Was dziewczyny mega głupie pytanie, ale liczę na odpowiedzi. 🫣 Jak w rozmowie z dziećmi mówicie (lub planujecie mówić) na kobiece narządy? 🙈 Mój mały ma dwa i pół roku i dopiero dziś wypłynął taki temat. Nie żebym unikała go wcześniej, po prostu u mnie w domu same chłopy i wszystko sie kręci wokół siusiaków. 😂 To znaczy wszyscy mają siusiaka, a mama nie ma siusiaka. I dopiero dziś mały mnie zapytał „CO ma mama?”. A mnie zatkało, bo słowo którego używało się u mnie w domu przyprawiało mnie o ciary żenady nawet za dzieciaka, a co dopiero teraz. A określenie, którego sama używam raczej nie nadaje się dla dzieci. 😅 Więc uczciwie odpowiedziałam młodemu, że muszę się zastanowić. Siusiak to siusiak, od razu wiadomo, że służy do sikania, bez zbędnych wymysłów. A dla dziewczynek określeń jest cała masa, ale wszystkie, które w życiu słyszałam są albo infantylne, albo żenujące, albo jest w nich coś wulgarnego. Help! Liczę na inspiracje! 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2024, 21:40
-
Prascovia, ja zanim urodziłam Julcie sama miałam taki dylemat jak nazwać tą część ciała. Z synkiem od początku był pisiorek. Nawet ładnie brzmi. A z dziewczyną aż się bałam... ale jakoś samo przy kąpaniu wyszło i jest pipcia. Hehe mam koleżankę ktora na tą część ciała u córki mowi "Gabrysia"... średnio mi się to podoba.
Ja też weszłam na forum z pytaniem.... kupiła bbox do nauki picia wody. Julcia ładnie załapała ale jako nadgorliwa matka przycięłam rurkę bidonu i zaczął kąpać. Niby zaleca się przycięcie ale już sama nie wiem czy od góry czy tam gdzie jest ten obxiażnik.
Poradźcie jak to bidonami u Was. Jakie macie i jeśli bbox to czy też majstrowaliscie. -
Praskovia to coś czuję, że Michalina bedzie jak Twój Boluś. Jeju powiem Ci, że aż jestem ciekawa jaka jesteś na żywo. Bo czasem mam wrażenie, że nasze dzieciaki to takie odbicia lustrzane 🫣 tylko kolejność właśnie inna.
Hmm no to stary Twój chyba podpadł oj może znowy potrzebuje urlopu
Co do nazewnictwa, ja jeszcze przed porodem sie zastanawiałam jak nazwać, czy anatomicznie czy właśnie jakies zamiennik, ale stanęło na "cipka" Marcelina jeszcze mówi "cipa" i bardzo sie z tej formy śmieje, że ją tak przekształca. Wydało mi się to takie "uniwersalne" niz jakiś muszelki czy inne myszki.. choć kusiło mnie żeby uczyć pochwa, srom cewka, ale jakoś nie widziałam tego do końca, bo z anatomicznego punkty widzenia, to musiałabym ja uświadomić która część to pochwa, która srom i cewka. A cipka to cipka jako całość. Może kurcze błędnie wkońcu zrobiłam, no ale dalej uważam, że w moich ustach lepiej brzmi niz muszelka czy cos w tym rodzaju.
Co do chrztu, to my za miesiąc chrzcimy i juz sie stresuje że musze do tej spowiedzi iść, bo u nas jest mus.. i co ja mam powiedzieć.
Ale za to kupiłam sobie kreacje, że takiej nigdy nie miałam 🫣 a dziecko po starszej siostrze w ubranku 😛 -
A Praskovia mi sie jeszcze przypomniało co do nazewnictwa, koleżanka mi opowiadała. Tylko nie wiem czy to było z interentu czy skąd to słyszała, że był przypadek dziewczynki molestowanej przez wujka i ona wielokrotnie zgłaszała w przedszkolu że wujek głaszcze "mysie czy inne zwierzątko" i Panie myślały z początku, że to właśnie chodzi o zwierzątko czy pluszaka. A dziewczynka była tak nauczona, że jej okolice intymne to nazwa zwierzątka i Panie sie nie spopadly, tylko po jakims czasie jak zaczęła zgłaszac jakies dolegliwości bólowe. Także ta "Gabrysia" to też nie bardzo trafiony pomysł.
-
Widziałam książeczkę dla dzieci z nazwami organów i tam była propozycja „wulwa”, wydaje mi się spoko.
Ale w sumie dobry temat, bo my w domu mówimy „punia”, a to raczej tak średnio 😅
Popdytam znajomych, którzy mają córeczki.
To myślę bardzo ważne, właśnie w kontekście nauki też, czego innym robić nie wolno.
Nie obcinałam słomki od bboxa, bo mam wrażenie, że tu też zdania są podzielone ;d a uznałam że skoro sobie radzi to olać.
Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
Hej,
Ja planuje mówić tak jak jest - całość to srom, a później to wargi zewnętrzne i wewnętrzne, pochwa, cewka, odbyt etc. Takie nazewnictwo nie jest nacechowane ani pozytywnie ani negatywnie (w sumie tylko srom ze staropolskiego jako wstyd niestety jest), a w razie "w" od razu wiadomo o co chodzi (historia z "myszką" mrozi krew w żyłach, 😬). Ale to wiecie, ja biolog - musi być merytorycznie poprawne
U nas chrzciny 26.05 - trochę stres też jest. U nas ja jestem wierząca, mąż ateista i mieliśmy ślub jednostronny. Mężu lubi i akceptuje tylko jednego znajomego księdza, więc z wyborem kościoła nie było problemu 😅
Z innej beczki - Agentka i Elforia, koleżanka poleciła salę zabaw dla maluchów, zajęcia też tam są - bawimy family concept. Wygląda dobrze i palnuje wypróbować 🙃 -
U nas jest różnie cipa cipka cipsko pipa pipcia, wulwa też bylo. Moje dziewczyny od zawsze są zafascynowane częściami intymnymi i jak urodził się Olaf to przedstawiały go: to Olaf, nasz brat. Ma małego pisiora. A tatus ma dużego.
I tak kilka tygodni;)
Siusiak też u nas ma różne określenia, siusiak, pisiorek, penis, penisek. Będę musiała się poważnie zastanowić jak zapytają do czego służą i dlaczego się różnią. To już ciężki temat. Nie będę owijać w bawełnę, ale to musi być tak,żeby mały rozumek sobie z tym poradził. -
Hej!
Melduję się po ponad tygodniowej chorobie zapalenie ucha… leżałam od zeszłego tygodnia z ogromnym bólem głowy, ucha, zatok i 40 st gorączki… gorączka na szczęście tylko 3 dni… dziś już lepiej, ale do wczoraj to był jakiś armagedon…
Do tego młoda nam po całym domu pełza… 🫣 a kojca brak… napisali mi, że jednak go nie mają i wysłali nie te akcesoria do wózka, a dziś rano napisali, że się pomylili i zwrócą kasę… przepraszają za zamieszanie - czekałam od połowy lutego 😏
Nadrobiłam i już nie pamiętam co komu miałam napisać.
Gauss dzięki za polecenie! Ja muszę zobaczyć jeszcze co mam w Tarnowie Podgornym, bo mam blisko.
U nas na narządy jak córka była mała mówiliśmy Sitka, bo w sumie ona sama tak zaczęła nazywać. Jak rosła to jej tłumaczyliśmy wszystko normalnie tak jak się nazywa, ale ona do dziś mówi Sitka i jako jedyna na przyrodzie nie była zdziwiona nazewnictwem 🤦🏼♀️
Szukam teraz jakiejś lekkiej spacerówki z obracanym siedziskiem. Możecie coś polecić?
My na majówkę siedzimy w domu, mąż pracuje, a ja próbuje wyzdrowieć i korzystam ze spacerów -
Mi "Gabrysia" kompletnie nie pasuje.
A co do bboxa nie polecam obcinac. Zamówiłam zamienne rurki... muszę zamienić bo cholerka kapie jak z kranu. Co rusz muszę małą przebierać.
My już po chrzcinach 2 mce temu były ale starszak miał ospe wtedy I biedny nie korzystał tj nie był na przyjęciu... więc jutro robimy dla niego ekstra powtórkę z dziadkami i my. Idziemy do restauracji... zrobiłam torcik na powrót do domku i myślę że będzie fajny rodzinny dzień.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2024, 19:33
-
A co do bboxa ja nie obcinałam. U mnie starsza bez problemu piła. Gdzieś chyba u Alaantkoweblw było na ten temat czy podcinac czy nie, ale pewności nie mam 🤔
No z tą "Gabrysia" to trochę dziwne. A jak dziecko pojdzie do przedszkola i spotka Gabrysie..
Ojej Elforia to też Cie przeorało z tą chorobą.. a Wanda super że to takie mały pełzak 😍 -
Praskovia, właśnie najgorsze jak myślisz, że już spokój a tu lipa. Nawet się obrazić nie mogę, bo babka ma 93 lata i się boję, że sobie nie wybaczę jak coś się stanie. A tak mnie korci walnąć focha jak dzieciak 😅
Kropka, zmroziła mnie ta historia.
W sumie my na razie mówimy pipong albo piponga 😅 ale rzeczywiście musimy się zastanowić jak w przyszłości nazywać. Chciałam wulwa, ale staremu nie leży z kolei.
Czemu się obcina słomkę w bboxie? Bo nie słyszałam o tym. W sumie my nosimy ze sobą kubek doidy, bo zajmuje mniej miejsca, jakoś leży na razie bbox u nas.
Jutro mamy grilla ze znajomymi i mam dylemat co zabrać ze sobą dla bobaski. Jakie przekąski albo dania zabieracie na wynos?
Elforia, co to za sklep? Porażka totalna. Może na olxie uda Ci się cos wyczaić?
Z tego co się interesowałam jak obracane siedzisko to nie może być lekka. Ja mam muuvo quick 4, ale lekka na pewno nie jest.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2024, 20:43
-
Ja jestem po grillu u moich rodziców. Wzięłam dla malutkiej jednego dnia sloiczek zupki jarzyniwej i bananka pierwszego a dzisiaj miała mus owocowy z owsianką i chrupki kukurydziane. Zjada kilka... wiem że to w pewnym sensie zapychacz ale raz na jakiś czas dla tych radosnych oczu będę dawała.
-
Praskovia, jakieś dwa miesiące temu zadałam to samo pytanie koleżance, która tak jak ja ma syna i córkę. U nas też ten temat wyszedł dopiero niedawno. Wcześniej synkowi wystarczało, że on i tata mają penisa, a mama nie ma. Jeśli chodzi o damskie narządy, to bardzo mi brakuje takiego słowa jak penis. I fachowe, i miłe dla ucha 😁 Jakoś nie mogę się przekonać do słowa srom, bo ono mi się wydaje jakieś takie brzydkie 🤷 (no i właśnie to źródło tego słowa też bez sensu). Więc ja się zdecydowałam na słowo wagina, choć wiem, że to tylko częściowa nazwa. No ale trudno. Za jakiś czas wytłumaczę bardziej szczegółowo. Żałuję, że w języku polskim nie ma takiego słowa jak hinduskie "joni". I całościowe i ładne
Gauss, MalgosiaKmK, Praskovia lubią tę wiadomość
10.2020 6tc 💔
F. ur. wrzesień 2021 ❤️
11.2022 10 tc 💔
A. ur. październik 2023 ❤️ -
Menina i reszta wydaje mi się właśnie, że te nasze narządy rozrodcze, to są takie właśnie owiewane tabuu i takim albo obrzydzeniem wylgaryzmem albo infantylnie nazywane. A mężczyźni mają Penisa i jeszcze sie nim szczycą. O patrzcie mam Penisa i nie jest wylgarny ani infantylny jestem mega super! A kobiety jakoś wymija omija sie aby nie powiedzieć co dokładnie sie u kobiet skrywa.. 🤷🏻♀️ i dlatego mamy tysiasce jakis dziwnych nazw ktore trudno sklasyfikować.. i właśnie brakuje takiego słowa ktore by określało ogolnie to są narzady pluciowe jako ogół.
Gauss, Menina, MalgosiaKmK, Praskovia lubią tę wiadomość
-
Zgadzam się Kropka w 100%,ale wsadzę trochę kij w mrowisko - a czy nie jesteśmy same sobie winne? Właśnie nie nazywając po imieniu, a mówiąc innymi formami/zdrobnieniami etc? Jeśli same jako posadaczki tworzymy nowe formy, to jak oczekiwać od innych, że będą nazywać normalnie 🙃?
Z innych ważnych spraw - jak sobie radzicie z próbami gryzienia piersi? Lila parę razy próbowała ugryźć - zabierałam wtedy pierś i mówiłam, że nie gryziemy. Później ssała normalnie. Póki co jest ok, ale stresuje mnie to na przyszłość jak będzie zębów więcej... -
Gauss, ja zabierałam i podziałało. U nas się to pojawiało bardziej jak już się najadła i sobie ciumkała po prostu. Na razie jest z tym spokój. Biada mi jak przestanie być, bo zębów oficjalnie mamy 6 😬
Dzisiaj mieliśmy grilla ze znajomymi, którzy mają syna w tym samym wieku. Bobasy nam weszły kilka razy w interakcję i było to absolutnie przesłodkie. Fajnie patrzeć jak już w tym wieku mocno widać zupełnie różne temperamenty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2024, 20:25
Gauss, MalgosiaKmK lubią tę wiadomość
-
Menina słuszny kij a mrowisko, ale czy tdz nie jest to po prostu zakorzenione w nas przez matki babki itp. bo jednak one pierwsze pewnie uczyły nazewnictwa.. bo ktoś je tak nauczył.. takie powielanie podświadomie błędów..
Co do gryzienia starsza raptem parę razy mnie ugryzła. Wiec nie powinno bhc problemu -
A mi się wydaje,że to nie o nazewnictwo chodzi. Choćbyśmy jakoś dumnie nazwały nasze cipki to i tak trzeba o nich mówić szeptem, a najlepiej wcale. Bo mieć penisa to powód do dumy, a mieć waginę to wstyd. I dopóki to podejście się nie zmieni, to nie zmieni się nic.
Jakis czas temu starsza córka mnie pytała o poród itd. No to jej powiedziałam,że Olaf wyszedł pipka, ona tez, a Ula przez brzuch. że są różne sposoby urodzenia dzidziusia itd. a moje dzieci lubią się chwalić nowo nabyta wiedzą. I jak mówiły,że Olaf urodził się pipka, to każdy zażenowany. Jak mowily o siusiaku, to każdy się śmiał, a o porodzie, to wstyd i 'tak mówić nie mozna'. Takie mamy podejście szczególnie wśród starszych. Że normalnych rzeczy należy się wstydzic.
I dopóki ludzie sobie w głowie nie poukładają pewnych rzeczy, to zmiana nazwy nic nie wzniesie.
Olaf też próbuje podgryzac tymi łysymi dziąsłami. podobno najlepiej reagować jak najbardziej naturalnie, bo jak się pisnie, to dziecko bawi, bo nie zna takiej reakcji, a nie wie,że jest niepozadana, więc będzie chętnie powtarzac.
Nie lubię tego etapu, bo to ból nie z tej ziemi. szczególnie jak już są żeby. brr.
Dzisiaj moja najstarsza ma urodziny. 5 lat temu zostałam pierwszy raz mama. Ale to zleciało. masakra. A Olaf mi urządził noc chyba najgorsza od swoich narodzin, teraz się drze zamiast odsypiać, a ja chodzę jak zombie i nie mam nawet jeszcze tortu. Młodsza też wstała przed kurami, już jest zmeczona, dokazuje i nie wiem, czy się do 15 ogarniemy. Dzieci zawsze wybierają najgorszy moment na zle dni;D
Wyczuwam awanturę, bo młodsza od rana mówi,że to jej urodziny, jej tort i nie zdziwię się jeśli zrobi scenę przy dmuchaniu świeczek. trzymajcie za nas kciuki 😂😂Gauss, zmija lubią tę wiadomość
-
Syrenka, trzymaj się dzielnie 😁 i wszystkiego najlepszego dla starszaczki!
Pogadałam ze starym i u nas chyba będzie "cipka" bo to wydaje mi się najbardziej naturalne. Ale pytanie jak najbardziej zasadne i skłaniające do refleksji. Tak jak Syrenka pisze to chyba nie kwestia nazewnictwa, a jakiejś blokady społecznej. Chociaż nie wiem czy o penisach / siusiakach aż tak super chętnie mówimy z wielką dumą. Nie są powodem do wstydu, ale raczej też nie do chluby.
Jaka szkoda, że weekend się kończy. 5 dni ze starym full time to dla mnie duży odpoczynek. Teraz powrót do 5 dni w tygodniu w całości z Tytkiem. Jest słodkim bobasem, ale jednak po całym dniu jobla można dostać 😅
W nadchodzącym tygodniu robimy morfologię (może w piątek) a w kolejnym hematolog. Trzymam kciuki żeby wyniki było już bliżej normy 😮💨
Kropka, z tego co wrzuciłaś z książki zdziwł mnie fragment o zmianie zaleceń i zmianie przepisów, która za nimi nie poszła i stąd są na opakowaniach informacje że kaszka od 4 msc gdy powinna być od 6...
Swoją drogą po tych kaszkach to niezłe kupsztale lecą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2024, 15:19