PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, bardzo dawno mnie tu nie było, zajrzałam z jakiegoś sentymentu i widzę, że więcej nas tutaj w kolejnej ciąży - gratulacje! U mnie 25 tydzień, czekamy na córeczkę.
Mam pytanie do tych, które planują lub zakupiły już wózek podwójny - jaką firmę, model polecacie? Mój Ignaś będzie niedługo po skończeniu dwóch latek, jak siostra się pojawi, więc szukam czegoś z gondolą i spacerówką, w miarę możliwości lekkiego, coby nie zajmowało za dużo miejsca w bagażniku. -
Kropka, zrobiłaś test? Ale by było... Jeśli to nie ciąża, to może jakieś kwestie hormonalne? Nie wiem co podpowiedzieć jeśli chodzi o badania... Jeśli się bardzo niepokoisz, to może warto pójść wcześniej prywatnie?
Galadriela, fajnie, że napisałaśGratulacje! My mamy wózek podwójny, ale muszę sprawdzić firmę, bo nie pamiętam 🤦 Jesteśmy dość zadowoleni, choć gondola jest nieduża, więc przy większych bobasach, może się szybko zrobić ciasna (Anielka akurat jest drobna, więc nam to nie przeszkadzało). Z plusów, to spacerówki używamy do tej pory, i starszy synek może sobie na niej przysiąść w nogach, bo akurat ma tam takie fajne miejsce na to. Więc do tej pory trochę działa jak podwójny, mimo że od dawna używamy tylko jednej części.
10.2020 6tc 💔
F. ur. wrzesień 2021 ❤️
11.2022 10 tc 💔
A. ur. październik 2023 ❤️ -
Kropka, ja już sto lat temu brałam tabletki, ale pamiętam,że miałam straszne plamienie. Sprawdź ulotke powinno być wypisane jeśli przy Twoich też się zdarza. To nie musi być od razu nic złego, zwłaszcza,że to są pierwsze cykle po odstawieniu, to organizm wariuje.
Ja nadal nie mam miesiączki. Ale mi z tym dobrze 😉 ale pewnie wkrotce się pojawi, chociaż Olaf ciągnie cyca częściej niż noworodek. Chciałam czekać do samoodstawienia, ale wkurza mnie to strasznie i nie wiem, czy długo wytrzymam.
Galadriela, gratuluję!
Ja podwójny miałam bebetto 42, tak mi się wydaje. I był to kombajn. Przy różnicy 2 lata postawiłabym na hamak. To naprawdę coś cudownego, a młodsze dziecko może w tym spokojnie spać.
Ja się niedługo pozbede wózka. Po tylu latach będzie dziwnie bez niego. -
Kropka, myślę, że limit wpadek przy stosowaniu antykoncepcji został na naszym wątku wyczerpany. 😅 No przyznam, że byłabym w szoku. 😁 Ale spokojnie, też myślę, że po odstawieniu mogą się pojawić różne zawirowania. A ta wizyta we wrześniu to prywatnie? Takie macie terminy? Może gdzieś dalej od domu? Nawet bez odwoływania tej wizyty wrześniowej, byle się uspokoić?
Tak w temacie, wiecie co mi się ostatnio przydarzyło? Dziesięć dni po porodzie przestałam krwawić i z doświadczenia dwóch ostatnich połogów myślałam, że to już koniec. A kilka dni później, podczas ataku kaszlu, chlusnęło ze mnie tak, że aż się przestraszyłam. Bo to była taka żywa krew. Do tego pojawił się dziwny ból, jak gdyby w szyjce i uczucie, że muszę zaciskać nogi, bo mi wszystko wypadnie. 🫣 Pojechałam na sor, bo myślałam, że mi macica wypada. 🫣😂 Na szczęście mieszkam na wsi i chociaż droga do szpitala powiatowego zajmuje mi 30min, to nigdzie nie ma kolejek i się wszystko załatwia od ręki, więc cała akcja z dojazdami i badaniem ginekologicznym zajęła mi 1,5h. 😂 Dlatego myślę Kropka, że jak się bardzo spinasz tym plemieniem, to powinnaś sprawdzić jak najwcześniej, żeby sobie nie zatruwać głowy niepotrzebnie.
Galadriela, gratulacje! ❤️ Chyba faktycznie zrobię na pierwszej stronie dodatek „DRUGA TURA”, tak jak Kropka napisała. Jest nas coraz więcej. Proszę mi zgłaszać porody! 😁 Ja wózka podwójnego nie miałam, ale polecam dostawkę Buggy Board Maxi. Z mojego doświadczenia około drugiego roku życia dzieciakom się odechciewa jeździć w spacerówce. A dostawka ułatwia życie bardzo!
Wow Syrenka! Prawie dwa lata bez okresu! 😮 Ja po drugim porodzie dostałam po 58 dniach. 🫣 No nie ma sprawiedliwości na tym świecie! 😂🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Dobra test wyszedł negatywny. Wiec jedno wykluczone.
Galadriela super! Gratulacje ! No to spora ekipa sie tworzy drugiej tury ❤️ to jeszcze czas na Mju 😜
Praskovia jakby pozytywny test wyszedł,to już było by chyba właśnie zbyt dużo na naszą grupę , skuteczność na poziomie zero 🤣 ale jak wiemy takie przypadki się zdarzają. Śmiechem żartem musiałam odrzucić jakąś przyczynę. A myślę że sam lekarz tez by sprawdzał czy tez nie zdążył sie cud. A im wcześniej sprawdzone tym wiadomo trzeba tabletki odstawić.
Ogólnie do tego września zostało 3 tyg wiec aż tak bardzo mnie to nie stresuje. Wiec wytrzymam do tego czasu. Tak to prywatna wizyta.
Syrenka czytałam na opakowaniu i zdarzaja sie krwawienia nawet śród cykliczne. Ale napisane że raczej na początku stosowania a nie po 6 miesiącach. A nawet jeśli mialobyc to normalne, to ja ich nie chce. Bo tak na prawdę od chyba 20 lipca, to 6 dni przerwy było.. także nie uśmiecha mi się cały czas chodzić w podpaskach czy tamponach bo miec jakies podkrawienia,plamienia non stop. Także wizyta jest potrzebna chociażby na zmianę. Albo całkowita rezygnację.
Praskovia może tym razem organizm bedzie laskawszy i dać spokój przynajmniej rok 😜
Syrenka czyli maminego cycka bedzisz odstawiać? -
Gauss, galadriela - gratulacje! 🩷
Zmija, jak się czujesz?
Praskovia, trzymam kciuki, żebyś tym razem dłużej spokój miała 🙈 zawsze to chociaż trochę lżej! Jak się macie ogólnie?
Syrenka, gratulacje pierwszej współpracy! Fajnie się ten Wasz profil rozkręcił.
My zaczynamy urlop, przyznam szczerze, że już zajechana psychicznie jestem od pracy z bebe na kolanach. Jak narzekałam, że nie interesują jej książeczki tak teraz muszę z nią wszystkie oglądać i jej mówić, co jest na obrazkach. Nadal nie daje sobie czytać i nas klepie po twarzy jak próbujemy, ale i tak jest to jakiś postęp, tylko z nią to trochę albo grubo, albo wcale, więc za każdym razem jak musiałam coś pilnie w pracy zrobić to mnie odjeżdżała krzesłem od biurka, bo to najlepszy moment na oglądanie książeczki przecież 😅 skończymy urlop i zaczynamy adaptację w żłobku od września. Ciekawa jestem jak tym razem to pójdzie. Byliśmy na takim spotkaniu zapoznawczym to wydawało mi się, że nie pamięta miejsca. Kierowniczka nas zabrała do naszej starej grupy to jak ciocie zobaczyła widziałam, że trybiki w głowie pracują, ale też pewności nie mam czy skojarzyła.
Wzięłam się za odstawianie. Akurat w czwartek i piątek byliśmy w trasie na drzemkę, więc wczoraj chciałam iść za ciosem i jakoś durnie zaczęłam jej mówić, że skończyło się mleczko w cycach, nie ma, koniec i jakby skumała. Wieczorem wyszłam, żeby stary w spokój mógł ją położyć spać, w nocy spałam na kanapie, a dziś na drzemkę kazała mi się w wózku wozić ze swoim kocykiem do spania na klatce schodowej. Trochę mamy obawy jak to będzie na wyjeździe, bo stary musi ją nosić do zaśnięcia, a to stary drewniany domek i sporo dźwięków wydaje. Niby planowałam 3 dni spać osobno i potem zacząć z nią kombinować jakiś swój system zasypia, ale głupia się czuję i nie mam pomysłu jak to ugryźć. Z drugiej strony lepiej, że zaczęłam teraz niż za tydzień jak wrócimy i jeszcze bliżej żłobka. Spodziewałam się, że będzie ciężko, ale liczyłam, że jakoś intuicja mi więcej podpowie. Naiwna ja.
Agentka, a Ty dajesz w końcu to Broncho vaxom?
Ja w tym roku nie planuję otwierać fabryki ani nawet połowę następnego, więc nie wpisuję w kolejkę 🤣 w przyszłym roku w sierpniu mam ważne dla mnie wydarzenie i chciałabym móc się wybawić na spokojnie. -
Mju, my na spanko dwa sposoby mamy które wprowadziliśmy przy odstawianiu. Oba to w zasadzie masaż. Jeden to "serce i krew" - pokazujemy gdzie jest i jak bije serduszko i że teraz rozprowadza krew po caaałeeeej głooowie, płynie do rękiii itd. opowiadając dotykamy go palcami tam gdzie akurat płynie krew. No i teraz syn przy zasypianiu mówi "krew"... Panie w żłobku trochę się zdziwią 😅
Drugi sposób wziął się z książeczki reklamowej Nivea gdzie był pokazany masaż krok po kroku i młody chciał żeby robić to co na obrazku i akurat pokryło nam się to z odstawianiem i płynnie weszło zamiast karmienia. Że najpierw twarz, potem głowa, ręce, plecy... I jak chce żeby go uśpić to jest "masu masu". W nocy jak się budzi też i trzeba go głaskać po plecach.
Jakimś cudem odstawienie poszło łatwiej niż się spodziewałam. U was widzę, też wszystko na dobrej drodze 😉
Ależ się nam piękna druga tura zrobiła 🥰
Kropka, to pewnie hormony szaleją jeszcze. Myślę, że też bym od testu zaczęła, ale to już wykluczyłaś więc trzeba szukać dalej. Tabletki antykoncepcyjne też są jednak nawalone hormonami i organizm nie ogarnął - tak zgaduję. Od biedy możesz odstawić i zobaczyć co będzie. Mi dopiero teraz wraca wszystko do standardów z PMS włącznie 😅 Jakieś 4 cykle mam na koncie teraz i dopiero w ostatnim poczułam pms tak że myślałam że wyjdę z siebie i jak Tytus jeszcze raz zrobi chlew w domu to się rozpłaczę. Niemniej wizyta u lekarza konieczna!
W tym roku zaczynamy żłoba i w piątek mam zebranie. Trochę się ekscytuję. Z drugiej strony szkoda mi że tylko 2 tygodnie beztroskich spacerów z wózkiem... Chociaż też zdaję sobie sprawę, że początkowo w żlobku zostanie na ok 3h, ale na pewno nie na cały dzień. Grupę mamy nieduża - 16 dzieci 2 całej placówce z czego 13 nowych w tym roku. Zobaczymy jak to będzie. Trochę czuję, że nadchodzi nowe... -
Eskalopka, i jak po zebraniu?
My za chwilę kończymy nasz podlaski urlop i jakaś wzruszona jestem żniwami i tą polską wsią. Chłopak, od którego wynajmujemy domek jak się rozliczaliśmy tak miło powiedział, żebyśmy jeszcze wrócili i żeby to nie był ostatni raz, a ja sobie potem uświadomiłam, że nie wyobrażam sobie nie wrócić i w ogóle to chciałabym tu mieć swój kawałek ziemi, który mogłabym odwiedzać 🙈 jakoś mam do tego regionu mega ciągoty, także Praskovia, lekkie zazdro!
Na jesieni popoluję na podlaski bon turystyczny to może będzie motywacja znów przyjechać jeszcze w tym roku, bo dobrze nam to robi na głowę. M. jest fanką traktorów i krów.Praskovia lubi tę wiadomość
-
Heja!
Eskalopka próbowałam Twojej metody i... Hm pierszeggo i jednego dnia fajnie wyciszyło Misie i rzeczywiście usnęła fajnie. Ale następnego dnia skapnela się że takie mizianie oznacza spanko i klops.. Misia po prostu wszystko robi żeby nie zasnąć. Nawet czytanie pucia ktore ja usypiało do tej pory i sama prosiła, to teraz czerwonej goraczki dostaje jak słyszy, że idziemy Pucia czytać i juz Pucio nie jest ukochany.. i usypianie trwa nawet 2 godziny.. ale pamietam Marcelinka tez tak miała. Także taki etap. Czyli dziewczyny zaczynajcie odliczanie do walki o zaśniecie 🫣
Mju podlasie tak jest mega ❤️ ale mnie tez żniwa zawsze nostalgicznie rozczulają , że to jesień i koniec roku i takie tam 🫣
Praskovia jak tam dajesz radę?Praskovia lubi tę wiadomość
-
Mju,
Podlasie jest cudowne. Własny kawałek ziemi to wspaniały pomysł, zwłaszcza jak ma się dzieciaki. Też mieliśmy działkę i pamiętam jakie to było dla mnie ważne miejsce. Myślimy o takim, ale póki co żadna dostępna działka nie ujęła nas za serce.
Kropka, straszysz tym zasypianiem 🙈 U nas jest różnie. Nowa faza to powrót mamozy.
Szkoda, że metoda tylko raz pomogła.
Po zebraniu całkiem spoko. Znam kilka mam z różnych miejsc co jest super, bo bardzo je lubię. Spotkamy się na adaptacji. Sam żłobek malutki i jest jedną wspólna grupa dla rocznika '23 i '24. Myślę, że będzie dobrze. Adaptacja 3dniowa będzie. Najpierw 1h a potem dwa dni po dwie godziny. Zobaczymy jak pójdzie, ale mam nadzieję, że się uda bezboleśnie przejść początek przygody z placówkami 🤞Praskovia lubi tę wiadomość
-
O mamozie nie wspomnę.. jest mega ogromna. . Misia mówi pić. Tata stoi przy dzbanku nalewa i jest nieee mama! I nie wezmie od niego tylko ode mnie. Mam buciki może założyć. Mama ubrać. Mama przebrać. Mama wyjąć z wanny. A jak mama idzie siku i zamknie drzwi to jest rozpacz jakbym na tydzień wyjeżdżała. Mama oddaliła sie o metr od Michaliny i jest płacz... Wiwc jak siedze i ona super sie bawi to zastygam w miejscu. Bo wie ze wtedy mnie nie obsiadzie albo na ręczniki. Tylko spokojnie sie bawi . Oh
Eskalopka to fajnie , że sa takie mamy, jeszcze jak dzieci się zakumplują. To jeszcze lepiej będzie. -
Haha to u nas mamoza nie aż taka, ale jak mama nie daj Boże chce wyjść na ogródek to jest tragedia. Mama na górze też płacz i dramat. Muszę być przynajmniej w zasięgu wzroku.
Z mamami jest faktycznie spoko i trzymam kciuki za zakumplowanie. Nasza gmina jest nieduża - 7 wiosek, 1 szkoła, 2 przedszkola itd... jest szansa, że dzieciaki będą długo razem. Może nawet w jednej grupie/klasie. Oby bo to by dużo ułatwiało... Od razu jakieś imprezy dzieciowe byłyby przyjemniejsze dla rodziców 😁 -
Hej hej
Zaglądam tu często, ale cisza straszna. Myślę, że to rozpoczęcie roku szkolnego i ogólny sajgon i tak wychodzi.
My zaczęliśmy w poniedziałek i póki co jest git. Jutro ostatni dzień adaptacji. Wniosek jest taki że nasz najlepiej gada z rocznika 2023 bo mowi non stop i to całkiem wyraźnie, ale je najgorzej tzn najmniej samodzielnie. To nasza wina bo nie możemy się przełamać żeby nie karmić i dać mu łychę bo syf jest kosmiczny. No ale jest kosmiczny bo mu nie dajemy za dużo potrenować i mamy błędne koło 🤷 Ogólnie życzę paniom opiekunkom szczęścia i powodzenia 😅
Poza tym dziś Tytusowi 3 w tym sezonie kleszcza wyciągnęłam 🤬
Piszcie lepiej co u was. Kropka, robiliście badania słuchu? Kiedy twoje badania u lekarza?
Nasze ciężarne, jak wam mija czas? Dobrze wszystko idzie?
Praskovia żyjecie czy ubiłaś chłopa? Jak tam mała ekipa?
-
My wróciłyśmy do żłobka, też jutro ostatni dzień adaptacji z rodzicem i od czwartku sama na 2h. Wczoraj po 1:45 starego wzięła za rękę i do wyjścia zaprowadziła, z kolei mi dziś zrobiła jazdę jak jej zmieniałam kapcia na buta, zdjęła buta, założyła kapcia, schowała misia do szafki i ona wraca z powrotem. Mam nadzieję, że jej się nie odmieni 🤣
Eskalopka, podziwiam, totalnie nie chciałoby mi się karmić i wzdycham za każdym razem jak kierowniczka mnie do tego zachęca.
U nas rowerek biegowy wjechał i jakiś wzrusz mam kiedy to moje dziecko się takie duże zrobiło. Sama się prawie cała ubiera, tu to, mrugnę 2 razy i wyprawkę do szkoły będę musiała ogarniać 🥹 -
Mju, uroczo z rowerkiem. Też patrzę i podziwiam jaki Tytus już duży. A jak z kaskiem? U nas walka i póki co namawianie, a chłop nie chce za żadne skarby założyć. Rowerek biegowy i fotelik na rower czekają aż się namyśli.
Z tym karmieniem to jest to dla nas łatwiejsze niż sprzątanie syfu z każdego posiłku, który Panicz radośnie rozpiernicza po stole i pokoju (karmienie w kuchni odpada bo na podłodze mamy cegły i to nie byłoby już wcale do doczyszczenia. Podłoga nie była zaprojektowana pod malucha 🤪). Ale teraz musimy skorzystać ze zmiany jaką niesie żłobek i zachęcić go do samodzielności. Oby szybko załapał, że jak kończysz jeść to nie wywalasz talerza albo jedzenia ręką na ziemię. -
Eskalopka, trzymam kciuki! W sumie już zapomniałam jak to było z jedzeniem wszędzie 🤣 ale myślę, że żłobek tu dużo pomoże.
A kiedy do pracy planujesz wrócić?
Z kaskiem luz, jak na wiosnę na scoocie chciała jeździć to tłumaczyłam, że nie ma kasku = nie ma scoota i jakoś szybko poszło, bo motywacja była słuszna.
Jutro kluska zostaje w żłobku sama i dziwnie jak różne mam emocje od tych rok temu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września, 12:44
-
Mju, wiem o co chodzi z emocjami bo w zeszłym roku nie byłam gotowa i zostałam na wychowaczym. To była dobra decyzja. Wracam w styczniu 😁 Do tego czasu Tytusa na cały dzień raczej wysyłać nie będę bo nie ma takiej potrzeby. Może w tym czasie odchoruje co ma odchorować i potem będzie już z górki jak zacznę pracę. Przynajmniej na to liczę.
-
Eskalopka moje badania cudnie. Wszystko w porządku. To wina tabletek, tzn czesty skutek uboczny przy odstawieniu i tak mógłbyc cały czas. Wiec albo zmiana tabletek albo inne rozwiazanie
dzis jeszcze sobie robiłam glukoze i cholesterol. Bo mnie z przychodni moejj zaprosili na jakies tam profilaktyczn3 badania w tym zakresie .
Ale ogólnie ginekolog mój powiedział, że jest owulacja piękna wiec chula mój organizm jak nalezy
Co do Misi słuchu. Niestety miała gila i my tez zawirowania w domu wiec nawet nie zebrałam sie na dzwonienie 🫣
Co do jedzenia, to ja nawet nie zwracam uwagi na balagan. A juz co raz mniejszy robi. Zupy juz potrafi bardzo ładnie jeśći w ogóle na wszystko jest faza "nie, ja! " Albo "sama ! " Oczywiście to nie brzmi tak jak piszę tylko zniekształcone te słowa, ale juz niektore rozpoznaje jej słowa.
No i jak typowa dama kocha Misia buty 🤣🤣 jak kupiliśmy nowe. To 3 dni w nich spała 🫣 nie dalo sie nawet na spiocha zdjąć 🤣Eskalopka, Praskovia lubią tę wiadomość
-
Eskalopka, nie ubiłam, bo wraca dopiero pod koniec października. Ale chętnie bym ubiła. Coś czuję, że on zawali ten tacierzyński na ostatniej prostej, a wtedy nie ręczę za siebie.
U nas kocioł. 🫣😅 Mama pojechała w zeszły poniedziałek, a od czwartku jestem z dzieciakami całkiem sama. Wcześniej przez kilka dni przychodziła opiekunka na 4 godziny dziennie, którą udało mi się znaleźć dosłownie w ostatniej chwili. Czyli miałam trzy dni takiego rozruchu, teraz już ogarniam ten hardcore sama, bo ona już nie może przychodzić. Staram się ułatwiać sobie maksymalnie życie, cały mój dom jest obecnie poukładany pode mnie i jak najefektywniejszą opiekę nad dziećmi. Ktoś postronny mógłby wejść, spojrzeć na karton wetknięty miedzy kibel a ścianę i pomyśleć: „po co to tu leży, o co chodzi?”, a to „tu” leży, bo właśnie „tu” jest potrzebne, żeby okiełznać dzieciaki. Więc nasza chata to teraz cały skomplikowany system ułatwień. Skomplikowany dla każdego oprócz mnie oczywiście. Niestety widzę teraz, że z całą pewnością muszę popracować nad swoją głową, bo dużo miałam takich pomysłów, które by mi coś ułatwiły, ale odrzuciłam je, bo w mojej głowie oznaczałyby porażkę. Za dużo od siebie wymagam. Np. miałam pomysł, żeby kupić naczynia jednorazowe, bo to by mnie na maxa odciążyło, a czas który poświęcam na zmywanie miseczek i talerzy mogłabym poświecić chłopcom lub po prostu sobie. Ale od razu w głowie: „ale przecież to takie nieekologiczne, Boże tyle śmieci, nie mogę tego zrobić światu”… Najlepsze jest to, że za granicą pracowałam na produkcji żywności w różnych firmach i dobrze wiem jak wyglada „ekologia” w wielkich fabrykach. Tam śmieci codziennie idą tonami, a ja i tak nie potrafiłam się przemóc. I wcale nie jestem ekoświrem, ale natura jest mi bliska i po prostu nie dałam rady.
Ale na szczęście kilka dni temu mój brat napisał mi smsa: „Jak ty ogarniasz trójkę dzieci sama?! Grasz na kodach czy co?”, i to mnie tak bardzo uderzyło, że zaczęłam myśleć: „Właśnie! Dlaczego ja to sobie robię? Dlaczego nie gram na kodach?” i kupiłam w końcu te talerze i miski z trzciny cukrowej i za przeproszeniem wyjeb*ne. Sprawdza się to super. Wytłumaczyłam dzieciakom, że to tymczasowo i dlaczego. Nakupowałam też weków, żeby nie gotować, ale tu już mam zamiar się ukrywać i przelewać te zupy do garnka jak Bolo jest w przedszkolu a Miet ma drzemkę. Będę ściemniać, że to moje zupki, żeby im nie weszło w nawyk żarcie gotowców. Trudno.
Jakoś sobie radzę, psychicznie też. Czuję się nieźle, ale logistyki się jeszcze uczę. W chacie nawet posprzątane i ogarnięte, ale już zakupy nie mam pojęcia jak robić, nawet jak Bolo jest w placówce. Nie wyobrażam sobie dużych zakupów z dwulatkiem i fotelikiem łupiną w wózku sklepowym. Jeszcze się nie odważyłam, a lodówka powoli pustoszeje.
Jutro mam rezonans głowy, godzinę drogi od domu i nie wiem co zrobię… Biorę Mieta i małą ze sobą bo nie mam co z nimi zrobić. Jak mnie panie w recepcji nie uratują, albo pielęgniarki, to nici z badania.
Jeśli chodzi o Rysię, to niestety w drugiej dobie jej życia intuicja mnie nie zawiodła- refluks tak potężny, że strasznie utrudnia nam życie. Widzę, że ona z usposobienia jest raczej pogodna i spokojna, ale przez ten refluks cały czas wrzeszczy i awanturuje się. To jest ciągła walka, żeby chłopcy jak najmniej to odczuli i nie byli zazdrośni. Ale jakoś dajemy radę. Za dwa tygodnie mamy wizytę u osteopatki i modlę się, żeby coś poradziła.
Co jeszcze… Miałam 10 dni rehabilitacji i odzyskałam czucie w palcach. 🤪
A Podlasie nasze takie piękne! Nie zamieniłabym na nic innego! Chociaż nie- zamieniłabym na Beskidy. Gór mi bardzo brakuje… Marzę sobie, że kiedyś będę miała daczę w Beskidzie Niskim. Ale tu już jest mój dom. Fajnie by było, jakbyście bywały czasem w okolicy, można by zrobić jakieś podlaskie spotkanie (bez dzieci plis 😂). Mju, a w jakiej okolicy Wy byliście?
Ja z jedzeniem Mieta niestety wyboru nie mam- młody musi jeść sam już od dawna, bo często moment ich posiłku to był jedyny czas kiedy mogłam np. powiesić pranie, albo pozmywać. Je bardzo ładnie, ale syfi niemożebnie, nie wiem dlaczego, pewnie po prostu lubi robić syf. 😅 Ja dostaję spazmów na te drzyzgi kaszki na podłodze, ale nie mam wyboru.
A kask uwielbia, on chce nawet spać w kasku. I to już od dłuższego czasu. Już w szpitalu w Krakowie lekarze się się śmiali, bo obchód o 20:00, a ten gnojek siedzi w łóżku w piżamie i w kasku. 😂
Na razie to tyle, więcej nie mam jak. Gratulacje i całusy dla wszystkich żłobkowiczów! ❤️🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025