Październik 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
LAYLA1 wrote:A z tym snem to tak od początku macie czy coś się teraz zmieniło? To nie jest ten regres snu z 4 miesiąca?
Od poczatku. Pierwsze 2 czy 3 tygodnie to nie bylo w ogole opcji zeby go odlozyc na 5 min. Noce spedzilam na wpolsiedzaco z nim na sobie. Teraz drzemki nadal sa tylko na recach u mnie czy meza, a na noc jakos udaje sie go w koncu polozyc, po to by spal po 30/40 min. -
Małgoś06 wrote:Też planuje czekać do końca 6 miesiąca, jeszcze o tym bardzo nie myślę, ale jednak czas szybko leci
nabiału jest dużo zamienników vege, a jednak jajka ciężko zastąpić
Też się nad tym zastanawiałam, czy to nie alergia kontaktowa, jednak płynu do prania nie zmieniałam, ani jej, ani swojego. Plus ciemieniucha się u nas zaostrzyła, co podobno też jest objawem alergii. Poza tym nie mamy innych objawów na Bebilonie. A u Was jak karmisz piersią, i jednak dziecko troszkę starsze, to próbowałaś robić prowokacje i jeść coś z nabiałem? Nie wiem jak to wygląda, kiedy można próbować, dlatego tak dopytuje
Robiłam prowokacje 2 razy na mleko i za każdym razem niestety była reakcjaNa jajka jeszcze nie sprawdzałam, bo w międzyczasie było przeziębienie/szczepienia i później na dokładkę rotawirus i nie chciałam go dodatkowo obciążać. Pocieszające jest to, że podobno przy alergii na jajka uczula tylko białko, a żółtko można jeść. To też muszę sprawdzić w najbliższym czasie
Też miał uporczywą ciemieniuchę przez alergię. -
Hej,
Podczytuje Was od czasu kiedy sama miałam problem podobny do @PePePe i szukałam jakichś podpowiedzi.
Pamiętam swoją frustrację, zmęczenie, szukanie na różnych forach czy ktoś miał podobny problem, dlatego postanowiłam się zarejestrować i odpowiedzieć.
@PePePe u mnie tak wyglądały pierwsze 2 miesiące. Zdarzało się, że syn usypiał na dłużej o 3, a czasami o 7 rano. Zanim usnął chciał być albo na rękach albo przy piersi. Inaczej synek był niespokojny, machał rączkami i nóżkami i nie pozwalało mu to zasnąć. Albo zasypiał na 10-15 minut i znów się wybudzał. U nas pomogło spanie ze mną w łóżku. Karmienie na leżąco na boku też pomogło - odchodzi problem z budzeniem przy odkładaniu. Jak czułam, że przysnął po prostu się delikatnie odsuwalam. Jednak najlepiej działało ciasne owijanie cienkim kocykiem, z rączkami wzdłuż ciała. Po owinięciu synek od razu się uspokajał i zaraz przysypiał. Teraz odchodzimy już od tego, zdarzają się nocki gdzie prześpi całe (z pobudką na karmienie) bez owijania, a czasami obudzi się w nocy, zaczyna się kręcić wiercić i nie może zasnąć, wtedy po owinięciu odlatuje od razu.
Szukając 2 miesiące temu rozwiązania problemu ze spaniem czytałam, że osteopata pomaga w kłopotach ze snem. Ja nie byłam na wizycie, ale może warto spróbować.
-
Juliakk wrote:Robiłam prowokacje 2 razy na mleko i za każdym razem niestety była reakcja
Na jajka jeszcze nie sprawdzałam, bo w międzyczasie było przeziębienie/szczepienia i później na dokładkę rotawirus i nie chciałam go dodatkowo obciążać. Pocieszające jest to, że podobno przy alergii na jajka uczula tylko białko, a żółtko można jeść. To też muszę sprawdzić w najbliższym czasie
Też miał uporczywą ciemieniuchę przez alergię.
Rozumiem, to powodzenia 😀 oby nam szybko z tego wyrosłyja może spróbuję z tym kozim, ma chyba lepszy skład niż Bebilon, a póki nie spróbuję to się nie przekonam czy jest ok czy nie. Ale ze mnie panikara, za dużo się nam wszystkim zastanawiam i to odciągam w czasie 😄
Juliakk lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, dużo Wasze dzieci mają jeszcze miejsca w gondoli? Moja jest już na całą długość 😅 liczyłam na to, że w niej przezimuje, ale chyba w trybie przyspieszonym będziemy zmieniać na spacerówkę.
I jeszcze mam pytanie do dziewczyn, które używały bądź nadal używają monitora oddechu - jak długo planujecie używać? -
Malutka 35 wrote:A może poduszka albo materac coś mu przeszkadza. Nie konsultowała to z lekarzem? Może coś dziecko ma że tak reaguje 🤔
Ta nieodkladalnosc dotyczy nie tylko lozeczka. Mielismy kolyske, kosz mojzesza i tam nie bylo mowy zeby go odlozyc bez wybudzenia po chwili. Neurologicznie ok, a pediatra czy fizjo twierdza, ze on po prostu potrzebuje bliskosci.ver6ena lubi tę wiadomość
-
Alkione wrote:Hej,
Podczytuje Was od czasu kiedy sama miałam problem podobny do @PePePe i szukałam jakichś podpowiedzi.
Pamiętam swoją frustrację, zmęczenie, szukanie na różnych forach czy ktoś miał podobny problem, dlatego postanowiłam się zarejestrować i odpowiedzieć.
@PePePe u mnie tak wyglądały pierwsze 2 miesiące. Zdarzało się, że syn usypiał na dłużej o 3, a czasami o 7 rano. Zanim usnął chciał być albo na rękach albo przy piersi. Inaczej synek był niespokojny, machał rączkami i nóżkami i nie pozwalało mu to zasnąć. Albo zasypiał na 10-15 minut i znów się wybudzał. U nas pomogło spanie ze mną w łóżku. Karmienie na leżąco na boku też pomogło - odchodzi problem z budzeniem przy odkładaniu. Jak czułam, że przysnął po prostu się delikatnie odsuwalam. Jednak najlepiej działało ciasne owijanie cienkim kocykiem, z rączkami wzdłuż ciała. Po owinięciu synek od razu się uspokajał i zaraz przysypiał. Teraz odchodzimy już od tego, zdarzają się nocki gdzie prześpi całe (z pobudką na karmienie) bez owijania, a czasami obudzi się w nocy, zaczyna się kręcić wiercić i nie może zasnąć, wtedy po owinięciu odlatuje od razu.
Szukając 2 miesiące temu rozwiązania problemu ze spaniem czytałam, że osteopata pomaga w kłopotach ze snem. Ja nie byłam na wizycie, ale może warto spróbować.
Jakkolwiek to zabrzmi - ciesze sie, ze mialas ten problem, bo wiem, ze nie jestem sama. Tez otulam F. do snu, ale na cala noc. To, po miesiacu spania tylko na mnie, pozwolilo na odlozenie go na ten „sen” nocy. Tylko on jest spowijany na cala noc. Jak go o 19 owine tak odwijam dopiero rano. Problem tylko, ze powoli bede musiala przestac, bo F. juz sie przekreca samodzielnie.
Osteopate odwiedzilam dzis. Twierdzi, ze cos odblokowal. Zobaczymy. -
LAYLA1 wrote:Dziewczyny, dużo Wasze dzieci mają jeszcze miejsca w gondoli? Moja jest już na całą długość 😅 liczyłam na to, że w niej przezimuje, ale chyba w trybie przyspieszonym będziemy zmieniać na spacerówkę.
I jeszcze mam pytanie do dziewczyn, które używały bądź nadal używają monitora oddechu - jak długo planujecie używać?
To kwestia wielkosci gondoli. My akurat mamy naprawde duza, ale widuje na ulicy takie wozki, ze F. na pewno by sie nie zmiescil. -
PePePe wrote:Jakkolwiek to zabrzmi - ciesze sie, ze mialas ten problem, bo wiem, ze nie jestem sama. Tez otulam F. do snu, ale na cala noc. To, po miesiacu spania tylko na mnie, pozwolilo na odlozenie go na ten „sen” nocy. Tylko on jest spowijany na cala noc. Jak go o 19 owine tak odwijam dopiero rano. Problem tylko, ze powoli bede musiala przestac, bo F. juz sie przekreca samodzielnie.
Osteopate odwiedzilam dzis. Twierdzi, ze cos odblokowal. Zobaczymy.
Ja też na początku myślałam że to ze mną jest coś nie tak i może coś źle robię, dlatego szukałam na różnych forach i grupach czy ktoś ma podobny problemy.
Wcześniej owijalam na całą noc, teraz syn już tego nie potrzebuje zawsze. Czasami uśnie przy karmieniu (zanim go owine) i przesypia do kolejnego karmienia.
Daj znać czy wizyta u osteopaty coś zmieniła. -
Alkione wrote:Ja też na początku myślałam że to ze mną jest coś nie tak i może coś źle robię, dlatego szukałam na różnych forach i grupach czy ktoś ma podobny problemy.
Wcześniej owijalam na całą noc, teraz syn już tego nie potrzebuje zawsze. Czasami uśnie przy karmieniu (zanim go owine) i przesypia do kolejnego karmienia.
Daj znać czy wizyta u osteopaty coś zmieniła.
Tak, najgorsze to przeswiadczenie, ze cos robisz zle, gdzies popelniasz blad. Szczegolne, ze starszy od 3 miesiaca zycia zasypial sam, przesypial noce.
Po wczorajszej wizycie dzis w nocy 3 pobudki. To zawsze lepiej niz 8, ale czy to dzieki wizycie czy przypadek to nie wiem. -
PePePe wrote:Tak, najgorsze to przeswiadczenie, ze cos robisz zle, gdzies popelniasz blad. Szczegolne, ze starszy od 3 miesiaca zycia zasypial sam, przesypial noce.
Po wczorajszej wizycie dzis w nocy 3 pobudki. To zawsze lepiej niz 8, ale czy to dzieki wizycie czy przypadek to nie wiem.
Super, że jest poprawa. Oby tak zostało:) -
PePePe wrote:Nie widzialam aby ktoras z Was borykala sie z problemem jak ja, ale moze tylko sie nie odzywacie, a jednak nie jestem sama. F. budzi sie w nocy po 6-10 razy. Ja nie zdaze zasnac, albo tyle co zdaze, a on sie juz budzi. Przy 4 pobudce nie mam juz sil podniesc sie z lozka. Odnosze wrazenie, ze moje noce to karmienie i bujanie. „Spie” a raczej czuwam z przerwami po 3-4 h. Przy kazdej pobudce F. domaga sie piersi. Czasem udaje sie go od razu po karmieniu odlozyc a czasem trzeba pobujac. Nie wiem czy potrzebuje jesc, probowalam kilka razy tylko lulac, wcisnac smoczka (nie ma tu zbyt wielkiej sympatii), ale on placze, wiec ulegam, bo w pokoju obok spi starszy a o jego sen tez musze zadbac. Probowalam zeby maz go lulal- placze. Juz samo polozenie go to jazda bez trzymanki. I dotyczy to kazdego uspienia. Zasypia tylko przy piersi, albo na recach przy szumie okapu. Nie ma mozliwosci odlozenia go, bez znaczenia po jakim czasie. Na nocny sen, przy 20 probie, po 2 h, w koncu lezy w tym lozeczku i spi, ale spi..30/40 min i zaczyna sie jazda, do 6, kiedy budzi sie na dobre. Jestem wykonczona. Chce mi sie wyc do ksiezyca. Zreszta, od tygodnia placze co chwile po katach z tej bezsilnosci i bezradnosci, zmeczenia, niewyspania. W pracy popelniam glupie bledy, ciezko mi sie skupic. Jestem zla, smutna. Maz ma do mnie zal, ze nasze zycie jako pary nie istnieje. A ja juz od rana mysle tylko o tym, ze przyjdzie wieczor, potem noc, ze znow czeka mnie jazda. A kiedy juz uda sie, ze F. spi w tym lozeczku to ja biore szybki prysznic i pod koldre z nadzieja, ze chociaz 30 min przespie. Czy tylko ja sobie nie radze? Gdzie popelniam blad? Mamy wprowadzona rytyne dnia, zachowujemy czasy czuwania, wyciszenie przed snem nocnym jest. W dzien nie spi wiecej niz 5 h. Pierwsza drzemka 30-40 min, w poludnie 3 h, trzecia drzemka, ktora konczy sie maks 17:30 tez 30-40 min. Nie wiem jak dlugo pociagne, czuje ze przestaje sobie radzic. Moj maz zdaje sie nie rozumiec jak bardzo to dla mnie trudne, obciazajace i psychicznie i fizycznie.
Polecam konsultacje z fizjoterapeutą a dodatkowo z osteopatą. -
LAYLA1 wrote:Dziewczyny, dużo Wasze dzieci mają jeszcze miejsca w gondoli? Moja jest już na całą długość 😅 liczyłam na to, że w niej przezimuje, ale chyba w trybie przyspieszonym będziemy zmieniać na spacerówkę.
I jeszcze mam pytanie do dziewczyn, które używały bądź nadal używają monitora oddechu - jak długo planujecie używać? -
PePePe ja z innego wątku i z innego forum, ale przypadkiem przeczytałam ten wpis. Mój synek jest z końcówki sierpnia i dokładnie tak jak u Ciebie, nocki to dramat. Też tylko ja potrafię go uspokoić i też często ulegam z piersią bo podobnie jak u Ciebie córka śpi w pokoju obok. Odwiedziłam dwóch różnych osteopatów, fizjoterapeutę, neurologa. Nikt nie pomógł. Próbowaliśmy podać dużą porcję mleka butelką, spał z nami, w dostawcę, łóżeczku, wózku, nawet przenosiłam się na kanapę... I nic 😔 Ledwo patrzę na oczy, zbliżający wieczór powoduje stres, a męża mam ochotę udusić, że nie potrafi uspokoić małego. Dobre nocki mogę policzyć na palcach jednej ręki, mam zaliczone kilometry pod okapem i obcykane wszystkie "szumy" na YT. Póki co nie znalazłam rozwiązania, ale chciałam tylko napisać, że nie jesteś sama i na maksa rozumiem i tulę🫂
-
Aaga wrote:PePePe ja z innego wątku i z innego forum, ale przypadkiem przeczytałam ten wpis. Mój synek jest z końcówki sierpnia i dokładnie tak jak u Ciebie, nocki to dramat. Też tylko ja potrafię go uspokoić i też często ulegam z piersią bo podobnie jak u Ciebie córka śpi w pokoju obok. Odwiedziłam dwóch różnych osteopatów, fizjoterapeutę, neurologa. Nikt nie pomógł. Próbowaliśmy podać dużą porcję mleka butelką, spał z nami, w dostawcę, łóżeczku, wózku, nawet przenosiłam się na kanapę... I nic 😔 Ledwo patrzę na oczy, zbliżający wieczór powoduje stres, a męża mam ochotę udusić, że nie potrafi uspokoić małego. Dobre nocki mogę policzyć na palcach jednej ręki, mam zaliczone kilometry pod okapem i obcykane wszystkie "szumy" na YT. Póki co nie znalazłam rozwiązania, ale chciałam tylko napisać, że nie jesteś sama i na maksa rozumiem i tulę🫂
Dziekuje. Jak znajdziesz rozwiazanie to chetnie je poznam. -
Pepepe, nie wiem, czy któraś już to pisała, ale u Leona pomogło to, że starałam się w nocy jak najmniej wyciągać go z łóżeczka. Jeśli płakał - od razu wyciągałam i nosiłam, ale natychmiast po uspokojeniu odkładałam. Jeśli nie spał, ale nie płakał i np. coś sobie gadał, kręcił się, marudził, to nie próbowałam go usypiać, ale też nic do niego nie mówiłam - udawałam, że śpię xd Z czasem przyzwyczaił się, że w nocy i tak się nic nie dzieje i trzeba spać.
I starałam się jak najmniej stymulować, pieluszkę też zmieniałam w łóżeczku, nic do niego nie mówiłam.
Tylko na pewno nie miałam, aż tak trudnego przypadku, jak ty....
Współczuję dziewczynom, które dalej się męczą z brakiem snu. Pamiętam jakie, to było ekstremalnie wyczerpujące na początkuTeraz mamy jedną, maksymalnie 2 pobudki w nocy na karmienie.
-
Juliakk wrote:Pepepe, nie wiem, czy któraś już to pisała, ale u Leona pomogło to, że starałam się w nocy jak najmniej wyciągać go z łóżeczka. Jeśli płakał - od razu wyciągałam i nosiłam, ale natychmiast po uspokojeniu odkładałam. Jeśli nie spał, ale nie płakał i np. coś sobie gadał, kręcił się, marudził, to nie próbowałam go usypiać, ale też nic do niego nie mówiłam - udawałam, że śpię xd Z czasem przyzwyczaił się, że w nocy i tak się nic nie dzieje i trzeba spać.
I starałam się jak najmniej stymulować, pieluszkę też zmieniałam w łóżeczku, nic do niego nie mówiłam.
Tylko na pewno nie miałam, aż tak trudnego przypadku, jak ty....
Współczuję dziewczynom, które dalej się męczą z brakiem snu. Pamiętam jakie, to było ekstremalnie wyczerpujące na początkuTeraz mamy jedną, maksymalnie 2 pobudki w nocy na karmienie.
Dziekuje. Ja wlasnie nie moge sobie pozwolic na to zeby plakal w nocy, bo obudzi starszego. Czekam ile sie da, potem probuje bujac a potem on zaczyna plakac i konczy sie karmieniem. Teraz poza nockami dni sa straszne. Na recach zle, na macie zle, do bujaczka sie nawet nie zblizam. Jestem juz na skraju. Psychicznie i fizycznie wymiekam. -
Biedna
Mam nadzieję, że wkrótce sytuacja się poprawi.
Mój mały w ciągu dnia też raczej należy do tych nieznośnych - chce być ciągle na rękach, często płacze, nie robi prawie drzemek, a ćwiczenia zalecone przez fizjo to chyba jakaś tortura dla niego, tak mocno protestuje. Nie wyobrażam sobie, co by było, gdybym do tego miała jeszcze noce nieprzespane...