Październik 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas podobnie jeśli chodzi o dzień, maruda straszna, podobnie ćwiczenia, nie da się wiele nic zrobić i w domu i jak jesteśmy u fizjoterapeuty. Wszystko na nie. Czasem się zastanawiam czy jest sens tam chodzić jak ona wytrzyma max 5 min w spokoju. Do tej pory leżenie na brzuszku to walka i muszę się mocno wysilić żeby ją animować, a ma rozejście mięśnia prostego. Teraz chyba jeszcze zęby się zaczynają. Ale nocki w miarę, poza tym że zaczyna ostatnio dzień przed 7 no i drzemki w dzień to loteria.
Bardzo współczuję nieprzespanych nocy. Dużo siły. -
Juliakk wrote:Biedna
Mam nadzieję, że wkrótce sytuacja się poprawi.
Mój mały w ciągu dnia też raczej należy do tych nieznośnych - chce być ciągle na rękach, często płacze, nie robi prawie drzemek, a ćwiczenia zalecone przez fizjo to chyba jakaś tortura dla niego, tak mocno protestuje. Nie wyobrażam sobie, co by było, gdybym do tego miała jeszcze noce nieprzespane...
Moj nawet na rekach nie chce. Ani przodem ani tylem ani wcale. 3 min i placz, stekanie, niezadowolenie. Takze w dzien zle, w nocy zle, a tu rano trzeba wstac. Ogarnac dom, starszego, isc do pracy. Zyc. Trzeba jakos zyc. -
Małgoś06 wrote:U nas podobnie jeśli chodzi o dzień, maruda straszna, podobnie ćwiczenia, nie da się wiele nic zrobić i w domu i jak jesteśmy u fizjoterapeuty. Wszystko na nie. Czasem się zastanawiam czy jest sens tam chodzić jak ona wytrzyma max 5 min w spokoju. Do tej pory leżenie na brzuszku to walka i muszę się mocno wysilić żeby ją animować, a ma rozejście mięśnia prostego. Teraz chyba jeszcze zęby się zaczynają. Ale nocki w miarę, poza tym że zaczyna ostatnio dzień przed 7 no i drzemki w dzień to loteria.
Bardzo współczuję nieprzespanych nocy. Dużo siły.
My fizjo umawiamy do poludnia, przed drzemka. Udaje sie wtedy 30 min z nim popracowac. 2 x wypadlo nam jakos popoludniu to bylo bez sensu, bo F. po prostu nie wspolpracowal. -
PePePe wrote:My fizjo umawiamy do poludnia, przed drzemka. Udaje sie wtedy 30 min z nim popracowac. 2 x wypadlo nam jakos popoludniu to bylo bez sensu, bo F. po prostu nie wspolpracowal.
Ostatnio byliśmy na 12:00, faktycznie było trochę lepiej niż jak chodziliśmy na 17:00. Jutro właśnie mamy tak wizytę na 12:00, mam nadzieję, że będzie w miarę współpracować. U mnie też ciężko do południa, bo ja jestem niemobilna i mąż musi kombinować z pracą, albo ewentualnie wizyty domowe fizjo. Ale co racja to racja, popołudniu wizyty i jakiekolwiek ćwiczenia w domu u nas też nie przechodzą. -
Aaga wrote:PePePe może próbowaliście my dopiero od trzech dni i jest niewiarygodna poprawa - Espumisan i Delicol do każdego karmienia. Mam inne dziecko 🥹
A co Cie sklonilo do podania Espumisanu czy Delicolu? Bo ja nie podejrzewam u F. zadnych problemow z brzuchem. -
PePePe wrote:A co Cie sklonilo do podania Espumisanu czy Delicolu? Bo ja nie podejrzewam u F. zadnych problemow z brzuchem.
Desperacja 😅 A tak poważnie to ja też nie podejrzewałam problemów z laktozą i brzuszkiem, ale jak poczytałam objawy kolki to wypisz wymaluj mój synek w nocy. Podajemy przed każdym karmieniem 5 kropli espumisanu i 14 kropli Delikolu i naprawdę inne dziecko. -
U nas na bóle brzuszka + biegunkę też pomagał espumisan i delicol, ale wiadomo - tylko objawowo.
Ostatecznie problem rozwiązał się po zmianie probiotyku na lactibiane enfant , no i caly czas trzymałam dietę eliminacyjną(alergia na bmk). Jestem tego pewna, bo męczyliśmy się dobre 3 miesiące, a po podaniu probiotyku po 5 dniach była diametralna poprawa. Podobno nietolerancja laktozy może być spowodowana stanem zapalnym w jelitach i tak musiało być w naszym przypadku. Mogłam wtedy przestać podawać te pozostałe krople.
I ten lactibiane miałam w saszetkach, podobno działają lepiej niż krople. -
F. chyba pomogl osteopata. Bylismy 2 razy i od piwrwszej wizyty do teraz (minely prawie 2 tyg od pierwszej wizyty) F. budzi sie w nocy 3 razy. Nadal mamy problem z drzemkami w dzien, bo te odbywaja sie tylko na mnie/mezu. Usypianie na noc tylko zawiniety w otulacz. Ale wierze, ze i to sie z czasem zmieni.
-
A próbowałaś drzemek na brzuszku? Mojemu synowi przez jakiś czas ciężko było zasnąć na plecach za to dość szybko usypiał na brzuszku. Poklepywałam chwilę po pupie i odpływał. Ewentualnie usypialam na sobie i potem przenosiłam do łóżeczka, ale kładłam na brzuszek.
-