Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie został brzuch za to nogi wyszczuplały. Ale brzuch to jakaś galareta
My juz po chrzcinach. Malutka aniołek w kościele w domu to samo! Tylko biedna miała za dużo atrakcji i prawie nie spała w dzień. Na wieczór mega ryk tak jakby była już tym wszystkim zmęczona. Nawet jeść nie chciała. Ale wreszcie padła przy cycu. Noc na szczęście spokojnie. Wyspała się; )
Dziś tata ma wolne to jedziemg po kartę do nfz i na sklepy po parę prezentów.MOI, pestka, Kakabaka lubią tę wiadomość
-
Kasiula09 wrote:Mnie Zuzia tez puszcza na zakupy u nas o tyle dobre ze przed odjazdem nakarmie ja z piersi a potem jak płacze to M albo moja mama daje jej butle, ale teraz to ja zakupy robie bardzo szybko bo wiem że ona potrafi umęczyc i boje sie ze nie dadza sobie rady.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2015, 07:25
-
Aniqa wrote:Co do zostawiani hani, to niezostawiamy, zawsze wszedzie z nami jezdzi,albo mąz zalatwia a ja siedze z nią w domu.
Dzis jedziemy pozalatwiac po urzedach sprawy,a potem z hanią na szczepienie.
My też pewnie byśmy wszędzie z nim jezdzili, na pewno na zakupy czy to większe spożywcze czy ubraniowe bo ja aż piszcze jak mam gdzieś wyjść, ale po tym szpitalu wstrzymujemy się z wizytami w marketach i tam gdzie dużo ludzi żeby od razu czegoś nie złapał i żeby organizm doszedł do siebie po antybiotykach (ponoć potrzbuje na to 6tygodni) więc na razie ja siedzę w domu a mąż robi zakupy a ja tylko czasem staram się wyrwać na chwilę, chociaz widać jakie są efekty -
ataga4 wrote:Ja teoretycznie też go nakarmilam przed wyjściem i zostawiłam butle swojego rozmrozonego pokarmu (przy okazji, Nelly, ty pisałas wcześniej że Magda nie chciała jeść mrożonego, u nas Kajtek zjadł bez problemów smakowych) ale tak się darl, że M nie miał jak podgrzac butli
A piszę że teoretycznie go nakarmilam bo on nauczony jest że wiecznie wisi przy cycu i ma go na każde zawołanie,i nie potrafi najeść się raz na 3 godziny, w ciagu dnia to jest max 1,5h i wscieka się gdy go nie ma..., a ja teraz nie wiem jak mam go nauczyć wydluzac przerwy między posiłkami, ehh pewnie mam to na własne życzenie ale karmiłam i karmie na żądanie
U mnie właśnie tez jest ten problem ze w dzien potrafi siedziec ciagle przy cycu czasem ssie dlugo a czasem potrafi tylko 5 minut i tyle a za kilka minut znowu. Dlatego jak je malo z cyca a jak mam wyjsc to robie mm i wtedy daje -
nick nieaktualny
-
Aniqa wrote:My po lekarzu, morfologia sie poprawila, na szczepieniach był ryk,ale wyszlismy z przychodni i byla juz spokojna, teraz spi wymeczona.
Dostalam tez recepte na bebilon 6 puszek zeby nie latac co chwile po recepte. -
U mnie waga, jak już kiedyś pisałam, 3 kg mniej niż przed ciążą, ale jak spadła to stoi, ani w jedną ani w drugą. Ciało w miarę ok, choć ja nigdy do super szczupłych nie należałam, taki mam dobry rozmiar s. Jedynie to, co mnie martwi, to zauważyłam od spodu piersi rozstępy na dwóch, no ale cóż, ofiara musi być złożona, dwie ciąże i kilka rozstępów na cyckach przeżyję, ponoć z czasem bledną
-
Troszkę wam współczuję, z tymi zakupami. Ja odkąd Zosia skończyła miesiąc na kilka godzin w weekend zostawiam ją u teściowej i ona karmi moim mleczkiem z butelki i ta ssie z ochotą. Może też akceptuje butlę, bo jest smoczkowa od początku.
A ja mam czas na zakupy i to są takie przyjemne chwile... Ale też cały czas myślę co ona tam robi. -
Sisilla wrote:Ale też cały czas myślę co ona tam robi.
Też tak mampotrafię nawet dwa razy w ciągu godziny zadzwonić czy wszystko dobrze.
Co do rozstępów, zauważyłam kilka dni temu dwa na tyłkubrzuch jak na razie czysty, nie licząc tej brązowej linii, która chyba nigdy nie zejdzie!
-
ataga4 wrote:Lubek daj znać co z Tymkiem jak będziecie po lekarzu
Okazało się, że jestem gapa i umówiłam wizytę na poniedziałek, ale 12tego stycznia:P, szczęśliwie dowiedzieliśmy się o tym dopiero na miejscu i lekarz zgodziła się nas przyjąć na szybka konsultacje morfologii. Jest niedokrwistość, ale nie może zlecić żelaza póki nie wykluczy infekcji. Dzisiaj wiec oddaliśmy drugi raz mocz i zbada nas dokładnie w czwartek i wtedy pewnie zleci. Do tej pory mamy mierzyć temperaturę w pupie. Przy okazji - mówiła, żeby dziecku nigdy nie mierzyć na skroni, bo ma płytko naczynia krwionośne i zawsze będzie wyższa.
także jestem dobrej myśli, gorączkę miał na pewno, bo czułam na rękach, ale od dobrych kilku dni uważam, że już nie ma, a termometr pokazuje 38,1. Z drugiej strony ciesze się bardzo, nawet jeśli to był fałszywy alarm, bo inaczej byśmy nie wykryli anemii, bo nie miałby robionej morfologii. Jutro jeszcze usg brzuszka.
dziękuję za troskęataga4, pestka, Kakabaka lubią tę wiadomość