Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ataga ja noszę tulę na kurtkę. Zapinam kurtkę, Zosia w swoim kombinezonie i czapce na kurtkę i hej na dwór. Ciężko by mi było pod kurtkę, bo mam długą i wąską kurtkę oczywiście
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 22:00
ataga4 lubi tę wiadomość
-
my jutro idziemy na badanie krwi i moczu - oj bedzie placz ale mam nadzieje ze wyniki wyjda dobre
w niedziele mam 30 ciekawe co dostane od meza ? hmmmm
tak jak myslalam ze mama moja kupila duzo ubranek Nikusiowi w szmateksie ale no nie moj gust - szkoda tylko kase wydawac bo wolalalbym by kupila jedna nowa rzecz raz na jakis czas a nie rozciagniete ciuchy ale jak jej to powiedziec zeby sie nie obrazila? szafa mi sie juz nie domyka a i tak w nich nie chodzi nawet po domu. Zreszta denerwuje mnie to ze nic mu nie kupi normalnego - nie wiem dziwnych mam rodzicow - zapraszalam ich do nas w nd ale jak zawsze cos wymyslaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 22:07
-
A ja wam powiem, ze nie dala bym rady juz mieszkac ze swoja mama, oni w ogole z tata zyja osobno tznxw jednym mieszkaniu, ale kazdy w innym pokoju. Moja mama lubi rzadzic i postawic na swoim, a do tego mega sie obraza, a teraz hit!! Sama mi ciagle powtarza, ze po co sie wyprowadzalismy, ze ona by pomogla bla bla bla bla, no jak moj M wyjezdza to ona mowi sebym przyjechala, ze po co sama mam siedziec, a dzis sie pyta do kiedy zostajemy, a ja ze do pt bo w pt wieczor moj M wroci, a ona ze oni do siostry w pt chcieli jechac na 2 dni.... bo ma akurat wolne pt i sb, no to mowie, zeby po drodze nas zawiezli do krakowa, a ona, ze dobrze ale to rano, bo to prawie 200km musza jechac i chcieliby tak na czasie zajechac. Stwierdzam, ze wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej!
-
Bella_Ona wrote:A ja wam powiem, ze nie dala bym rady juz mieszkac ze swoja mama, oni w ogole z tata zyja osobno tznxw jednym mieszkaniu, ale kazdy w innym pokoju. Moja mama lubi rzadzic i postawic na swoim, a do tego mega sie obraza, a teraz hit!! Sama mi ciagle powtarza, ze po co sie wyprowadzalismy, ze ona by pomogla bla bla bla bla, no jak moj M wyjezdza to ona mowi sebym przyjechala, ze po co sama mam siedziec, a dzis sie pyta do kiedy zostajemy, a ja ze do pt bo w pt wieczor moj M wroci, a ona ze oni do siostry w pt chcieli jechac na 2 dni.... bo ma akurat wolne pt i sb, no to mowie, zeby po drodze nas zawiezli do krakowa, a ona, ze dobrze ale to rano, bo to prawie 200km musza jechac i chcieliby tak na czasie zajechac. Stwierdzam, ze wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej!
Bella, dodaj, ze W SWOIM DOMU
-
Bella_Ona wrote:A ja wam powiem, ze nie dala bym rady juz mieszkac ze swoja mama, oni w ogole z tata zyja osobno tznxw jednym mieszkaniu, ale kazdy w innym pokoju. Moja mama lubi rzadzic i postawic na swoim, a do tego mega sie obraza, a teraz hit!! Sama mi ciagle powtarza, ze po co sie wyprowadzalismy, ze ona by pomogla bla bla bla bla, no jak moj M wyjezdza to ona mowi sebym przyjechala, ze po co sama mam siedziec, a dzis sie pyta do kiedy zostajemy, a ja ze do pt bo w pt wieczor moj M wroci, a ona ze oni do siostry w pt chcieli jechac na 2 dni.... bo ma akurat wolne pt i sb, no to mowie, zeby po drodze nas zawiezli do krakowa, a ona, ze dobrze ale to rano, bo to prawie 200km musza jechac i chcieliby tak na czasie zajechac. Stwierdzam, ze wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej!
Bella, dodaj, ze W SWOIM DOMU
-
ataga4 wrote:U mnie też tak jest, tzn z moimi rodzicami . I teraz najlepiej czuje sie właśnie "u siebie". Nawet ostatnio mówiłam mężowi, że fajnie jest wracać do naszego mieszkania Chociaż muszę powiedziec ze dom rodzinny zawsze nim zostanie, bo wiaze siez nim wiele wspomnień.
chociaz mojemu bratu ojciec nie raz pomagal finansowo a mi nigdy- on twierdzi ze sami powinnismy sobie radzic chociaz byl 18 lat w Grecji powienien miec cos odlozone na bank ale pewnie nigdy by nie dolozyl sie do mieszkania tylko parsknal ze przeciez mam gdzie mieszkac- oni nic nie rozumieja jak to zreszta ze wsi ludzie... tesciowa zeby moj maz sie ksztalcil byla sklonna wziasc kredyt a moi rodzice zqawsze mowili a po co idziesz jeszcze na nastepny kierunek i tak pracy nie znajdziesz i tak caly czas byl pesymizm - nie czuje w nich oparcia ani pomocy nawet nie potrafia mnie odwiedzic bo zawsze cos wazniejszego jest do roboty a zwlaszcza teraz wiosna i latem bo na wsi zawsze jest cos do robotyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 22:51
-
Sisilla wrote:
Paradise, a na ząbkowanie dentinox żel, camillia i nurofen forte kiedy jest już bardzo źle. A moja Zosia to diabeł wcielony. Nawet jak śpi przebiera nogami, już się boję jak zacznie raczkować. A swoją drogą teraz dopiero zdałam sobie sprawę, że mam w domu kilka rzeczy o które może sobie zrobić kuku kurde już człowiek mając starsze dziecko przestał na wiele rzeczy zwracać uwagę a tu najgorsze raczkowanie i pierwsze nieudolne kroki przed nami.
Dzięki wielki! Żel i nurofen forte mamy, dzisiaj ubezpieczę się w Camillia
Co do przeszkód podczas nauki raczkowania i chodzenia to ja chyba na bieżąco będę wszystko likwidować. Już teraz mam na oku szklany stolik w salonie, który ma 3 półki i aż 6 ostrych rogów.
-
Kurde dziewczyny, przedwczoraj właśnie gadałam z moim, że nie wyobrażam sobie wrócić na stałe do mojego rodzinnego domu. Fajnie jechać tam na pół dnia ale spać to tylko w swoim, kochanym łóżeczku. Moja mama to fajna kobietka, młodziutka bo ma 40 lat, Dogadujemy się rewelacyjnie ale jaka by nie była kochana to i tak nie chciałabym mieszkać z nią i z jej facetem. Nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić.
-
Dziewczyny dzisiaj jakaś masakra z nocką. Budzila się od 23 do 4 rano co godzine i gadała nie chciała spać. Z tego wszystkiego aż baterie w karuzeli padły. A ja zombie! Jak będzie miała drzemkę przed południem to idę z nią spać
-
Z tym mieszkaniem z rodzicami to normalne...Jesteśmy dorosłe, mamy swoje upodobania i jakby nasi rodzice nie byli super, to i tak prędzej czy później pojawią się chociazby małe spiecia, bo każdy chce mieć coś 'po swojemu'.
My z M kupilismy 2 lata temu mieszkanie i też, jestem przeszczęśliwa z tego powodu. Wielkie nie jest, ale 3 pokoje są, dla dziecka zawsze jest miejsce
Eh złości mnie ta pogoda..wczoraj nei było czasu więc chciałam dzisiaj iśc pobiegac, a tu od rana pochmurno i chyba kropi.. pierdziele, pójde biegać w deszczu. Z taką pogodą do przyszłych wakacji nie schudne -
Sisilla wrote:Ataga ja noszę tulę na kurtkę. Zapinam kurtkę, Zosia w swoim kombinezonie i czapce na kurtkę i hej na dwór. Ciężko by mi było pod kurtkę, bo mam długą i wąską kurtkę oczywiście
Ano właśnie. Bo ja wczoraj wyszłam na krociutki spacer, a nie chcialo mi sie dzwigac wózka to poszlismy w tuli, i założyłam go na bluzkę i na wierzch zarzuciłam kurtke, ale musiałam byc rozpieta. Trochę mi wiało To dziś spróbujemy na kurtkęSisilla lubi tę wiadomość