Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja już dawno się zarejestrowałam i ze wszystkich dostałam już paczki. z bebilonu to nawet dwa razy, raz był sliniaczek a raz kołysanki
Aniqa wrote:Ja z taką tesciowa co sie wtraca dlugo bym niewytrzymala, zaraz bym jej dogryzla,ale ja mam taki charakter ze nielubie jak ktos mi wpycha swoje zdanie.
Hania dostala 2 paczki probek,od pielegniarek i od poloznych, sa tam probki produktow, i w jednej byl smoczek aventu,a tak to takie do kapieli, prania,masci,kremy,wkladki laktacyjne, i bylo tez tam napisane ze jak sie zarejestruje na takich portalach jak :
bebilon.pl
bebiklub.pl
bobovita.pl
To przesylaja pakiety dla dziecka, wiec jak macie chwile to mozecie sie tam zapisac to cos przysla, ja mam internet w tel wiec niechce mi sie poki co. -
paradise wrote:Do mnie jeszcze jakoś to nie dochodzi, ze tak nie wiele nam zostało.. Torba też niespakowana, ciągle to przekładam na później.
Mam podobnie - odkładam i odkładam, a mąż się już złości i mi codziennie truje, że mam się spakować, żeby on spokojniejszy był. Traumę ma trochę po tych dwóch wypadach do szpitala, kiedy musiał sam na szybkiego mnie pakować. Biedaczek
Dzisiaj byliśmy też na porodówce z grupą ze szkoły rodzenia. Jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się na zajęcia u położnych i właśnie tą szkołę rodzenia, bo dużo praktycznej wiedzy wyciągamy dla siebie
Jedyne co, to bardzo źle się tam poczułam, było mi gorąco i duszno, zaczął ćmić mnie brzuch na dole tak jak na okres. Miałam wrażenie, że zaraz zasłabnę. Dziwne, bo wcześniej tak nigdy nie miałam. Może jakiś gorszy dzień
-
Anoolka wrote:Faceci hehe
Mój też jęczy
Jedyne na co się uparł to nowy wózek bo pomimo że mam po mojej bratanicy to jest on taki bardziej dziewczęcy i mój mężusiek powiedział że jego syn nie będzie w babskim wózku jeździł
To u mnie hitem był tekst: " Nie no takiego wózka to nie możemy kupić bo on lepiej wygląda od samochodu" oczywiście żartem, ale ja już nie wiem czy mam się śmiać czy płakać hehe
Anoolka, ataga4 lubią tę wiadomość
-
agatas wrote:Jedyne co, to bardzo źle się tam poczułam, było mi gorąco i duszno, zaczął ćmić mnie brzuch na dole tak jak na okres. Miałam wrażenie, że zaraz zasłabnę. Dziwne, bo wcześniej tak nigdy nie miałam. Może jakiś gorszy dzień
A może Zosia poczuła klimat i myślała, że to juża to tylko próba generalna
-
nick nieaktualnyAgata moze tam było po prostu za gorąco?
Ja wystarczy że wejdę do dusznego pomieszczenia i od razu robi mi się słabo, serce zaczyna latać i później pół dnia jestem nie do życia. Dlatego cieszę się że te wstrętne upały się skończyły bo bym chyba musiała się na alaskę przeprowadzić -
Anoolka wrote:Agata moze tam było po prostu za gorąco?
Ja wystarczy że wejdę do dusznego pomieszczenia i od razu robi mi się słabo, serce zaczyna latać i później pół dnia jestem nie do życia. Dlatego cieszę się że te wstrętne upały się skończyły bo bym chyba musiała się na alaskę przeprowadzić
Anoolka, dokładnie to samo myślę. Za gorąco i duszno, bo wszystkie okna pozamykane (żeby kobietki nie marzły), do tego dzisiaj mała bardzo się wyciąga i trochę brzuch bardziej mi się od tego spina (albo ledwo dycham, jak na płuca się uweźmie) i pewnie się zeszło jedno z drugim i się organizm trochę zbuntował -
agatas wrote:Mam podobnie - odkładam i odkładam, a mąż się już złości i mi codziennie truje, że mam się spakować, żeby on spokojniejszy był. Traumę ma trochę po tych dwóch wypadach do szpitala, kiedy musiał sam na szybkiego mnie pakować. Biedaczek
Dzisiaj byliśmy też na porodówce z grupą ze szkoły rodzenia. Jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się na zajęcia u położnych i właśnie tą szkołę rodzenia, bo dużo praktycznej wiedzy wyciągamy dla siebie
Jedyne co, to bardzo źle się tam poczułam, było mi gorąco i duszno, zaczął ćmić mnie brzuch na dole tak jak na okres. Miałam wrażenie, że zaraz zasłabnę. Dziwne, bo wcześniej tak nigdy nie miałam. Może jakiś gorszy dzień
Mnie też mój mąż zmobilizował do tego żeby się spakować, ale co z tego skoro jeszcze czekam na paczkę z gemini
W poniedziałek na szkole rodzenia oglądaliśmy film o porodach (wszystko było tam pokazane) i dziewczyny nie uwierzycie ale pod koniec filmu zrobiło mi się słabo i musialam wyjść na dwór:-O Jak juz kiedyś pisalam, nie ogladam programów typu porodowka,żeby o tym nie myśleć a tu na szkole rodzenia taka akcjaBył moment ze miałam łzy w oczach ze wzruszenia jak oglądałam ale tego ze mi się słabo zrobi to się nie spodziewalam
Dobrze ze moj mąz bylze mną to ze mną wyszedł na zewnątrz:-)
Nasza grupa z sr tez ma się wybrać na porodówkę, tego nie mogę się doczekać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2014, 22:27
-
Ataga - moim zdaniem z kokosem może być to samo, przecież to też naturalny materiał, włókna też mogą przecież zgnić.
Mój materac kupiłam na allegro, marka "Matrex-Kids" - kosztował 110 zł. Wydaje mi sie że ma optymalną twardość. Ma też zdejmowaną poszewkę, a co najlepsze warstwa lateksowa i piankowa nie są sklejone, więc jak się dzidzia posika to można szybciej wysuszyć
Gratis dali mi jeszcze do tego prześcieradło nieprzemakalne. -
mama86, ja też nie oglądam "porodówek", ale jak położne o tym mówią i pokazują jak to wygląda, to mnie to nie rusza - wiem, że muszę przez to przejść, dzisiaj bardzie mąż to przeżywał. Trochę mnie poirytował, jak powiedział, że nie wie jak on da radę i czy nie zemdleje... Powiedziałam mu, że jak pracowaliśmy nad Zosią, to był mężczyzną, więc jak teraz będzie przychodziła na świat, też musi nim być i mi pomóc przejść przez to
Idę odpocząć, bo rano na badania lecę. Dobrej nocki Wam życzęKajaoli, Anoolka, mitaka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanka_a wrote:Jak przeczytałam dzisiaj opis porodu to aż się przestraszyłam bo od 2 dni mam biegunkę
Jedyne pocieszenie jest takie, że na KTG wszystko jest ok.
Lecę spać a jutro fryzjer i dalsze nadrabianie zaległości
Niechce cie denerwowac ale u mnie ktg dzien przed odejsciem wod bylo prawidlowe,ba nawet po odejsciu bylo dobre,dopiero 3 godz potem rysowaly sie skurcze. -
nick nieaktualnyagatas wrote:mama86, ja też nie oglądam "porodówek", ale jak położne o tym mówią i pokazują jak to wygląda, to mnie to nie rusza - wiem, że muszę przez to przejść, dzisiaj bardzie mąż to przeżywał. Trochę mnie poirytował, jak powiedział, że nie wie jak on da radę i czy nie zemdleje... Powiedziałam mu, że jak pracowaliśmy nad Zosią, to był mężczyzną, więc jak teraz będzie przychodziła na świat, też musi nim być i mi pomóc przejść przez to
Idę odpocząć, bo rano na badania lecę. Dobrej nocki Wam życzęAnoolka, agatas, Kajaoli lubią tę wiadomość