Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nawet nie chodzi tu o odwiedzanie bliskich osob w szpitalu a o bezpieczenstwo malucha. Nie wyobrazam sobie ze wszyscy bede chuchali na dziecko- przeciez ktos moze byc chory- nie wiem ja tam nie chce nikogo procz meza no w ostatecznosci moi rodzice ale oni maja do mnie 44 km wiec watpie czy przyjada.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2014, 17:56
-
ataga4 wrote:Jejuuuuuu.....jaką mam fazę na słodycze... Zjadlabym konia z kopytami, gdyby był czekoladowo-ciasteczkowy!
Haha...jakieś 0,5 godziny temu mówiłam mojemu Krzysiowi, że mam ostatnio taką fazę na czekoladę, że mogłabym ją jeść zamiast śniadania, obiadu i kolacji. A najlepiej jeszcze popijałabym ją kakaem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2014, 18:11
ataga4 lubi tę wiadomość
-
Sylwia, z tą insuliną to może spróbuj w inne miejsce czasem sobie dawać?
Mój mąż też bierze i robi sobie różnie - raz w udo, raz w brzuch, raz w ramię - generalnie wszędzie gdzie się da złapać jakąkolwiek fałdkę tłuszczu. A jak ja jestem w pobliżu to jeszcze robię mu pod łopatką, na plecach - może mąż mógłby Ci robić czasem?
Mogłabyś nawet w brzuch brać, pod warunkiem że masz tam jakiś tłuszczyk w który możesz wbić igłęWtedy łapiesz taką fałdkę, żeby była na pewno grubsza niż zasięg igły i spokojnie robisz mimo ciąży
No ale przede wszystkim żeby ograniczyć siniaki to właśnie wbijaj igłę w tę złapaną fałdkę tłuszczu - to pomaga. -
nick nieaktualny
-
Aniqa wrote:Mi niestety cukry nie spadaja po porodzie,dalej mam diete jak w ciazy, tez bym chrupła ciastko albo czekolade a tu d...!
Kochana, to może się utrzymywać niestety do 6 tygodni po porodzie. Ale potem powinno minąć. Na pewno będzie dobrzeAniqa lubi tę wiadomość
💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
nick nieaktualnysylwia1985 wrote:Aniqa boli Cie jeszcze krocze? rozpuszcily Ci sie juz te szwy czy jeszcze nie?
-
nick nieaktualny
-
Chyba i na mnie wreszcie przyszła kolej żeby pokazać miejsce dla mojego Witu
Na zdjęciu tylko łóżeczko, komodę Witek ma wspólną z nami (jest ogromna) i stoi po przeciwległej stronie
A po prawej stronie jest mój stolik nocny i dalej nasze łóżko
http://zapodaj.net/3cb69ce8b14d3.jpg.html
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2014, 19:09
anka_a lubi tę wiadomość
-
poczwarkah wrote:Chyba i na mnie wreszcie przyszła kolej żeby pokazać miejsce dla mojego Witu
Na zdjęciu tylko łóżeczko, komodę Witek ma wspólną z nami (jest ogromna) i stoi po przeciwległej stronie
A po prawej stronie jest mój stolik nocny i dalej nasze łóżko
<a href=http://zapodaj.net/3cb69ce8b14d3.jpg.html>lozeczko.jpg</a> -
w tym szpitalu gdzie będę rodzić zabronione są odwiedziny pacjentek na salach. Jest sala odwiedzin i jak masz siłę i ochotę to jedziesz do tej sali z dzieckiem, a jak nie to położna jedzie pokazać odwiedzającym dziecko, ale nie można wyjmować go z tego szklanego wózka
moim zdaniem opcja idealna, bo jak masz ochotę to idziesz, a jak nie masz siły i ochoty się pokazywać to zostajesz, i przede wszystkim, nie dotykają dziecka tymi łapkami z dworu itd
ataga4, ao12., Nelly, Anoolka lubią tę wiadomość
-
renatkach wrote:w tym szpitalu gdzie będę rodzić zabronione są odwiedziny pacjentek na salach. Jest sala odwiedzin i jak masz siłę i ochotę to jedziesz do tej sali z dzieckiem, a jak nie to położna jedzie pokazać odwiedzającym dziecko, ale nie można wyjmować go z tego szklanego wózka
moim zdaniem opcja idealna, bo jak masz ochotę to idziesz, a jak nie masz siły i ochoty się pokazywać to zostajesz, i przede wszystkim, nie dotykają dziecka tymi łapkami z dworu itd
No i tak powinno być w każdym szpitalu
-
Ja w odwiedzinach nie widzę nic złego. Chodzi mi tutaj o najbliższa rodzinę rodzice i rodzeństwo. Nie mialabym serca powiedzieć moim rodzicom ze nie mogą przyjechać, zwlasza ze względu na to ze jest to ich pierwszy wnuk. Ale zobaczymy jak to będzie bo maja do mnie 70 km i chodzą do pracy.
Co innego teściowa, ta jakby przyjechała to najlepiej by została na noc w szpitalu i jeszcze się położyła ze mną do łóżka i patrzyła czy dobrze dziecko karmie ;P
Wiadomo ze będę się krepowala na poczatku karmić przy kimś i wykonywać wszystkie inne czynności zwłaszcza jak za ramienia będzie mi zagladal ktoś kto wychował 5 dzieci jak moja mamaWydaje mi się ze dla odwiedzających oczywiste jest ze bede zmeczona i będzie mnie bolala d..a i może nie będę miała ochoty na pogaduchy. Ale wiem ze dla nich także jest to ważne wydarzenie i jakoś to przeboleje
W końcu nie będą siedzieć w szpitalu cały dzień.... chyba ze moja teściowa....
Z drugiej strony w zupełności rozumiem osoby, które mogą nie zyczyc sobie wizyt w szpitalu bo to zależy od relacji panujących w rodzinie. Czasami jest tak ze jest się w bliższych relacjach z kolezaką niż własnym rodzeństwem.
Ale ja tam wole żeby przyjechali do szpitala na dwie godziny a nie potem po wyjściu do domu mi moze pol dnia siedzieliDla mnie i mojego meza to będzie nowa sytuacja i sami będziemy musieli się z tym wszystkim oswoić i wszystkiego nauczyć. Jeszcze by brakowało zeby ktoś po chałupie mi się kręcił i dawał ''złote rady'' sprzed 30 lat
ao12., Anoolka, anka_a lubią tę wiadomość
-
Scęście wrote:ale czego wy nie widzicie? ja widze, tylko nie potrzebne przed http jest img
http://zapodaj.net/3cb69ce8b14d3.jpg.html
I znowu taka sama pościel co mojatylko ja mam dwie żółte poduszeczki jeszcze w kropki zamiast szarych
Ale poza tym to ten sam zestaw;)
No i chyba to samo za siebie mówi, ze bardzo mi się podoba?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2014, 19:29