Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny mam sprawe. Biore udzial w konkursie u nas w miejscowosci i tu jest problem, konkuruje ze mna laska ktora zaklada falszywe konta i sobie lajkuje i ogolnie oszukuje. pol dnia zadneg lajku a potem od razu w ciagu paru minut ma ich o 100 wiecej. Brakuje mi do niej 80 polubien. Jest was tutaj mnostwo i chwilka i dziewczyna byla by pozamiatana
Chcialam wygrac ten lot dla mojego meza bo ma imieniny 17 kwietnia i tak bardzo mi zalezy. Wejdziecie w link i polubicie moj komentarz ( Magdalena Walenciak) jest to konkurs na facebooku. bede bardzo wdzieczna. Chce jej pokazac ze normalnie tez mozna wygrac a nie oszukujac.
https://www.facebook.com/Freeflycenter/photos/a.421672867891317.102100.421311301260807/1359596300765631/?type=3
-
Karolina to pierwsza reakcja alergiczna? Z tego co pamietam to u Malego wyszedl gluten i jaja tak? Jadlas indyka i nie reagowal? Wsploczuje!
Mi derm powiedzial ze mam zaczac jesc normalnie i faktycznie Jaskowi nic na skorze niepokojacego sie nie robi, a jadlam jaja i przetwory mleczne. Bezposrednio mleka sie jakos boje... a tyle czasu posadzali go o skaze bialkowa...
Kai bardzo wspooczuje, zdrowka dla calej rodzinki. -
Kai współczuję myślałam, że piszesz już z domu.. Nie byłam w takiej sytuacji jak Ty, ale ostatnio też walczyłam o kp, więc trochę Cię rozumiem. Trzymaj się i dużo zdrówka dla Was.
Dziewczyny co do szmerów w serduszku. Pewnie może być wiele przyczyn, ale u mnie jak byłam dzieckiem pediatra też usłyszała szmer. Okazało się, że to zespół WPW. Parę lat temu przeszłam ablację. Oprócz tego mam arytmię. Musicie to sprawdzić u dobrego kardiologa.
A nas ostatnio mniej na forum bo spacerujemy ile tylko się da. Za chwilę Kubuś wyrośnie z gondoli i nie wiem co będzie. Jeszcze miesiąc max i trzeba będzie pomyśleć może o spacerówce na płasko. -
Sarcia, nam pediatra te szmery tłumaczyła tak ,że jak niemowlę jest starsze to obniża sie tętno i wtedy sa lepiej słyszalne.
My dziś spacerowaliśmy ponad 5 godzin (oczywiście w ratach).
Ogólnie jestem padnięta nie wiem kiedy on zacznie normalnie spąc, dzisiejsza noc znowu masakra , budził sie co godzina, nie mam juz sił
Kai, trzymajcie sie, dużo siły życzę. -
Kai współczuję Życzę Wam szybkiego powrotu do zdrowia i do domku oczywiście
Chwilka łączę się w bólu. Ostatnie noce porażka. Prawie zawsze muszę wstać kilka razy ale z soboty na niedzielę przez kilka godzin budził sie co pół godziny. -
Kai dużo zdrówka dla was! Strasznie wam współczuję
Dziewczyny, ratujcie, jak odzwyczaić od lulania na rękach, z każdym dniem jest coraz większy dramat. Kiedyś tak nie było, była butla, sen, przełożenie do łóżeczka. A teraz poczuje tylko pod plecami materac i jest wielki ryk Drzemki w ciągu dnia odbywają się w nosidle, w wózku i w samochodzie...
-
Kai bardzo współczuję, trzymam mocno kciuki, żebyście już niedługo wyszli zdrowi i żeby udało się utrzymać laktację.
Karolina masz jednak wyzwanie jedzonkowe ;/ a jak Olek się ma po tym wysypie?
Ola_Ola mi Hania teraz na szczęście usypia przy cycku, ale ta metoda jest dla mnie nie do przyjęcia, w ogóle żadna, która polega na wypłakaniu się dziecka ;/ nie mam serca do tego, a w jakiejś mądrej książce wyczytałam, że podczas długiego płaczu u dziecka w mózgu pojawia się wysoki stężenie hormonów stresu i uaktywniają się ścieżki bólu i może to wpływać na umiejętność radzenia sobie ze stresem w przyszłości.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2017, 10:28
Ola_Ola, Eryka lubią tę wiadomość
-
Ola mój starszy synek był usypiany na rękach prawie do 2 roku życia. Sam zaczął zasypiać dopiero jak skończyły się drzemki w ciągu dnia. Za to Ignas bujania na rękach nie akceptuje. Wieczorem sam z reguły zasypia a w dzień śpi w wózku więc zobaczymy jak to bedzie jak wyrośnie z gondoli. Duzo nam juz nie zostało
Ola_Ola lubi tę wiadomość
-
Ola_Ola wrote:Kai dużo zdrówka dla was! Strasznie wam współczuję
Dziewczyny, ratujcie, jak odzwyczaić od lulania na rękach, z każdym dniem jest coraz większy dramat. Kiedyś tak nie było, była butla, sen, przełożenie do łóżeczka. A teraz poczuje tylko pod plecami materac i jest wielki ryk Drzemki w ciągu dnia odbywają się w nosidle, w wózku i w samochodzie...
Jeśli możesz to zatrudnij do usypiania faceta, do tego trzeba trochę silnej woli i mocnych nerwów. U nas też był cyrk, z usypianiem córki, najczęściej w gondoli później w spacerówce jeździłam jak wariatka po całym mieszkaniu w końcu w ciąży z Leonem mąż powiedział dość i przez cały weekend w porze drzemki kładł Natalkę do łóżka, sam kładł się obok i trzymał ją najpierw za rękę, a później już nawet bez tego. Była walka, bo dziecko do dobrego się przyzwyczaja czyli do noszenia, bujania itd. Ja miałam zakaz wchodzenia do pokoju, co łatwe nie było jak się słyszy, że dziecko płacze, ale udało się. Polecam więc wykorzystanie do tego chłopa teraz mają już swój rytulal i to mąż zawsze usypia córkę, ja mam na wyłączność Leosia
U nas pierszy ząb się dzisiaj pokazał, ślinotok trwa nadal, więc coś się jeszcze szykuje wczoraj na spacerze Leon wsadził do paszczy gałąź z kwiatkiem wszytko co się nawinie pakuje do buźki.
Kai dużo zdrówka dla Was!Ola_Ola, szynszyl, Reni@, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
szynszyl wrote:
Ola_Ola mi Hania teraz na szczęście usypia przy cycku, ale ta metoda jest dla mnie nie do przyjęcia, w ogóle żadna, która polega na wypłakaniu się dziecka ;/ nie mam serca do tego, a w jakiejś mądrej książce wyczytałam, że podczas długiego płaczu u dziecka w mózgu pojawia się wysoki stężenie hormonów stresu i uaktywniają się ścieżki bólu i może to wpływać na umiejętność radzenia sobie ze stresem w przyszłości.
Też o tym czytałam, oglądałam też dokument o sierocincach gdzieś w Azji, chyba w Korei, gdzie na sali pełnej łóżeczek z dziećmi, żadne nie płakało, bo nikt nigdy na to nie reagował był to najsmutniejszy obraz jaki w życiu widziałam, później ma się to gdzieś w świadomości jak swoje własne dziecko płacze i trudno jest nie podejść i nie wziąć na ręce.
-
Blu wrote:Dziewczyny mam takie pytanie zwłaszcza do mam z dwójką dzieciakow. Jak wygladaja relacje między waszymi dziecmi i czy są zazdrosne, kiedy zajmujecie się maluszkiem? Muszę powiedzieć że czasem sama tego nie ogarniam, zastanawiam się nawet nad jakimś psychologiem dziecięcym, bo nie wiem jakie zachowanie mam tolerować, a jakie jest już przesadą
U nas niestety pojawia się i agresja starszej córki, ciągłe wymuszanie, żeby tylko nią się zajmować. Co ciekawe ma takie chwile, że razem z Leonem chwilę się bawimy albo karmi go łyżeczką, ale to jest chwilka. Taka zazdrosna jest tylko o mnie, przy tacie czy kimś innym jest spokojna.
Blu, mamy podobna różnice wieku miedzy dziećmi i powiem ci ze tez bałam sie zazdrości, ale narazie nie zauważyłam nic niepokojącego, wręcz w druga stronę często jestem rozczulona zachowaniem starszej, jak idzie spać to mówi młodszej dobranoc i daje buzi w główkę, dopiero potem rodzicom, jak karmie łyżeczka to przynosi paczkę chusteczek i myje młodszej buźkę, mało umiejętnie ale chęci sa jak Nati płacze to mówi do niej nie płacz, odrazu mnie wola, podaje smoczki pampersy zabawki, takze o relacje nie mogę narzekać.Eryka, Blu lubią tę wiadomość
-
Ola też miałam taki etap, że chciałam uczyć Hanię zasypiania w łóżeczku, ale metody z wypłakiwaniem się nie wchodziły w ogóle w grę. Raz spróbowałam metodę podnieś połóż, niby Hania tylko raz zapłakała, ale jednak widziaam jak się meczy w tym łóżeczku i nie potrafi zasnąć. Ostatecznie zasnęła, ale nie kontynuowałam tego, bo stwierdziłam, że to, ze nie płakała nie oznacza jeszcze, że tego nie przeżywała. Czytałam, że u dzieci poddawanych treningom samodzielnego zasypiania (i to niekoniecznie musi się wiązać z wypłakiwaniem) wydziela się hormon stresu kortyzol, który może destrukcyjnie wpływać na mózg, np. niszcząc połączenia neuronów. Do tego u dzieci, które przeszły takie treningi i same zasypiają stwierdzono na stałe podniesiony poziom kortyzolu. Nie ma też gwarancji, że nagle po kilku mieisącach nie trzeba będzie takiego treningu powtórzyć. Wklejam linki do artykułów do poczytania.
http://dziecisawazne.pl/dlugotrwaly-placz/
http://www.wymagajace.pl/badania-trening-zasypiania-wiez/
Na początku Hania zasypiała tylko na rękac i było cieżko, szczególnie te wędrówki nocne mnie wykańczały. Od kiedy śpimy razem w nocy budzi się często, ale zasypia na cycku. W dzień na pierwsza drzemkę zasypia na cycku i już ją zostawiam na rękach, bo inaczej się budzi, a kolejne są w wózku na spacerze, ewentualnie też na rękach. Jakoś się przyzwyczaiłam do tego systemu i nie jest najgorzej. A kiedyś w końcu nadejdzie dzień, że Hania sama dojrzeje do samodzielnego zasypianiaOla_Ola lubi tę wiadomość
-
A tak w ogóle to Hania ma katar i kaszel. Na szczęście osłuchowo czysto, ale przez ten kaszel ciągle się wybudza Modlę się żeby pospała chociaż do 22... Nie wiem czy zaraziła się od meża czy to przez ząbek, który zaczął się przebijać. I to chyba on jest winny marudzenia, które w ostatnim czasie osiągnęło apogeum.
Kai zdrówka dla Ciebie i malucha.
Chwilka wspoółczuję nocek. Może jak będziesz spac z Kubą to się wyśpisz bardziej? U nas się to sprawdziło.
-
Canario u nas czasem lepiej czasem gorzej jeśli chodzi o zazdrość. Od powiedzmy weekendu jest lepiej (odpukac, tfu, tfu). Ale widzę też, że jeśli Leon marudzi, to automatycznie Natala ma nerwa takie życie. Ale super, że u Was się to tak ładnie układa
Czytam o tym samodzielnym zasypianiu, muszę powiedzieć, że z Leonem większych problemów nie mam (pomijając kolki na początku) raczej zasypia sam, położony do łóżeczka, czasem fakt, trzeba go ponosić, poprzytulac,, ale najczęściej zasypia po prostu sam. Mam nadzoeje, że nie jest przez to zestresowany
-
Blu wrote:Canario u nas czasem lepiej czasem gorzej jeśli chodzi o zazdrość. Od powiedzmy weekendu jest lepiej (odpukac, tfu, tfu). Ale widzę też, że jeśli Leon marudzi, to automatycznie Natala ma nerwa takie życie. Ale super, że u Was się to tak ładnie układa
Czytam o tym samodzielnym zasypianiu, muszę powiedzieć, że z Leonem większych problemów nie mam (pomijając kolki na początku) raczej zasypia sam, położony do łóżeczka, czasem fakt, trzeba go ponosić, poprzytulac,, ale najczęściej zasypia po prostu sam. Mam nadzoeje, że nie jest przez to zestresowany
Haha Blu różne dzieci, różne potrzeby ;)Tylko się cieszyć, że Leoś potrafi sam zasnąć. Liczę na to, że drugie dziecię takie będzie. Ale znając moje szczeście będzie jeszcze "ciuekawiej"
-
Ja relaksuje się właśnie u fryzjera Hubert został z ciocią bo tata w pracy jest. Ale u nas jest dzisiaj zimno normalnie chyba wyciągne kurtkę zimowa. Przed 6 rano było tylko 2 stopnie. Kiedy będzie wreszcie wiosna.
-
U nas na samodzielne zasypainie nie ma szans, jak go położe do łóżeczka to sie wierci kreci , obraca i szaleje, trwa to nawet godzine az padnie zaczyna sie ryk i kolejan godz usppokajania i usypiania;/
Najlepiej spi na spacerach ale najgorzej w taka pogode jak dzisiaj jak pada cały dzien.
Ale jeśli juz ma spac w domu to uspia mi na rekach ale staram sie go odłożyc jak jeszcze nie śpi w 100 %, bo czytałam że jak dziecko uspia na rekach i nagle budzi sie sam w łóżczeku to jest dla niego stres, takze odkładam pół spaicego, powierci sie chwile i usypia, oczywiście nieraz zaczyna płakac to go biore uspokajam i tak w kółko.
Eryka, biorę Kube nad ranem do siebie, bo tak to mam poźniej schizy ze go upuściłam czy przygniotłam. Budze sie przerażona, a nad ranem wkładam odgradzam go poduszka ciążowa i jeszcze z godzinkę tak pośpimy.
A dzisiaj była dobra noc, wstawałam tylko co 2 godzi......kiedy to sie skończy??!!!
Idziemy zaraz na szczepienie, matka jest zestersowana:( -
My po szczepieniu. Kolejne dopiero w okolicach listopada
Ignaś był bardzo dzielny, tylko trochę zapłakał w momencie wkłucia
Waży 9555 i mierzy 72 cm. Chociaż ten pomiar długości to myślę że jakby 5 razy był robiony to by 5 różnych długości wyszłokkkaaarrr, Jutysia, Chwilka84, Blu, aneta93, Eryka lubią tę wiadomość