Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Jola my mamy z chico stolik. Nawet mi się podoba. Jest na nim oznaczenie 12+. Jeszcze nie dawałam małemu się bawić, Wiec nie wiem czy spodoba się dziecku. Ma dwa języki polski i angielski.
Dokładnie taki.
https://bebito.pl/stoliczki-edukacyjne/stolik-hobby-pl-en?gclid=CMzNxafx4tMCFZWUGAodMDkIEQJola1985 lubi tę wiadomość
-
Ja to mam chyba miesozerce w domu warzywa ja gotowalam to jadł ładnie a cielecine z warzywami to normalnie pożera jak mu ugotuje to przekładam do słoiczki 190 ml, żeby zobaczyć ile zje. To taki słoiczek zjada w niecałe 10 minut jeszcze piszczy jak mu za wolno daje wasze maluchy też tak jedzą?
Reni@, Blu lubią tę wiadomość
-
Jola, cieszę się. Nie chciałabym tutaj żadnych kwasów
Szynszyl, super! Ja też już się nie mogę doczekać, aż Miki usiądzie. Hania już też raczkuje?
Kai, nie myśl już o tym. Jak się czujesz? Dolegliwości minęły?
Sylwusia, niestety mój Miki to niejedek i dodatek mięsa w niczym nie pomógł. Zupy zawsze wchodzą opornie i przemycenie kilku łyżek trwa wieki oraz wymaga zaangażowania wszystkich osób wokol. Z kaszkami z owocami jest lepiej na szczęście.Jola1985 lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Kai oby się te nieszczecia u Was skończyły
Sylwusia Ignaś na widok swojej miseczki aż się trzęsie
My po wizycie u alergologa. Stwierdziła wczesnodziecięcą astmę oskrzelową. Mamy 3 miesięczną kuracje Pulmicortem i do tego Zyryec. 8 czerwca idziemy do iinej poleconej alergolog tym razem na NFZ dlatego tak późno. Zobaczymy co ona powie
Wczoraj z Mikim bylam u laryngologa/audiologa. Od jakiegos czasu wydawało mi się że gorzej słyszy. I wyszło na to że mialam rację. Na badaniu wyszedl zły wynik. Miki ma pozatykane uszy prawdopodobmie katarem po którejś infekcji. Dostał syrop i ma dmuchać nosem balonik Otovent. Kontrola za 2 miesiące. Oby przeszło wtedy obejdzie się bez zabiegu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2017, 21:54
-
Sylwusia zazdroszczę. U nas nie wchodzi nic. Warzywa nie. Ostatnie dni próbowałam jabłuszko, też nie. Tzn nie oponuje tak jak przed warzywami, ale buzi nie otwiera. Wciśnięcie dwóch łyżeczek graniczy z cudem. Jutro spróbuję gruszkę. Chciałam żeby zaczął pić wodę, też nie chce. Z niekapka nie, z butelki pociągnął chwilę, zorientował się, że to nie mleko i wypluł. Boję się co to dalej będzie i do kiedy jest bezpiecznie być tylko na mleku. Masakra.
ps: Siostra ma maturę, a ja stresuję się gorzej niż jak sama pisałam, eh głupia ja -
Reniu u Ciebie to jakiś armagedon z tymi chorobami Współczuję Ci, musisz być wymęczona tym wszystkim no i szkoda dzieciaczków, co chwilę coś. Oby się poprawiło jak pogoda stanie się bardziej znośna. Dużo siły i zdrówka dla Was wszystkich.
Reni@ lubi tę wiadomość
-
Na szczęście czuję się już lepiej. Man nadzieję, że skończą się wreszcie te chorobska wstrętne. Mikusiowi znów wyszła wysypka na brzuszku. Zachodze w głowę po czym. Marchewkę odstawilam, więc to może nie ona wywołała...
Dziewuszko, łącze się w bólu, Mikus też kiepsko zjada warzywa. Za to dziś dalam mu trochę kaszki mleczno-ryzowej o smaku waniliowym z Bobovity i zjadł chętnie (łyżeczką dawalam). Na razie chyba jednak na 2-3 dni odstawie wszystkie dodatki, może mu przejdzie ta wysypka. -
U nas z jedzeniem było super, a on kilku dni ręce mi opadają. Wybrzydzanie, marudzenie, zaciskanie buzi póki w końcu matka nie skapituluje i nie odda łyżeczki. Sam sobie musi nabierać z miseczki i sam musi pakować to do buzi. Pić też musi sam. Nie daj Boże przytrzymam mu dno kubeczka, żeby się nie polał. Awantura na całego. Zosia Samosia po mamusi.
-
Karolina nic tylko sie cieszyć ze synek tak sie rwie do samodzielnego jedzenia. To aż godne podziwu. Będzie miał rok to sam sie nakarmi
Ja też mam nadzieję ze ta diagnoza sie nie sprawdzi. Jest szansa ze po tych 3 miesiącach będzie ok, chociaż to juz bedzie sierpień potem zaraz jesień i znowu sezon chorobowy
Mam nadzieję ze jutro nie będzie wiało to w końcu wyjdziemy na spacer , bo bzikuję w domu juz. Jedyne wyjścia ostatnio to lekarze i apteki. Ewentualnie odbieram Mikołaja z przedszkola -
Próbuje was nadrobić już drugi dzień wszystkiemu winne chyba zęby. W związku z czym wstajemy sobie w nocy kilka razy, a przez dzień nosimy na rękach wieczorem mam wrażenie że te ręce to mi się włóczą za nogami. No ale co poradzić, wkoncu mam co chciałam
Pewnie się nie odniosę do wszystkiego...
Reniu mam nadzieję, że limit chorób na jedną rodzinę szybko się skończy. Masakra, trzymam kciuki za chłopaków. Czasami się słyszy już od mam starszych chłopaków, że w dzieciństwie tak chorowały a teraz powyrastali na silnych mężczyzn, czego Ci życzę!
My nie mamy stolika edu. W sumie to młoda ma tyle różnych grajacych zabawek, że nie widziałam potrzeby, żeby kupować. Z zabawek dla siedzących dzieci polecam bardzo jeździki czy pchacze np taki
https://forkido.pl/pl/p/Smoby-Jezdzik-Pchacz-2w1-Strazak-Sam/17115?gclid=CjwKEAjw9MrIBRCr2LPek5-h8U0SJAD3jfht3BR-MjwvxU5cieE0Nsf1U-eLnwCyYsZqmcoHd2WDwhoC9a3w_wcB
Bardzo dużo frajdy, a jest leciutki i dziecko fajnie sobie z nim radzi.
diewuszka86, Reni@ lubią tę wiadomość
-
Blu, u nas też akcja zęby. W nocy pobudki, w dzień ręce, a często i tak jest źle. Mam wrażenie, że wszystko jest na nie. Do tego odkrył, że mama może sobie gdzieś pójść i nie mogę go odstąpić na krok, bo jest krzyk i płacz. Na dokladke mąż cały tydzień w delegacji, także z nikąd ratunku... Jest jednak jeden promyczek słońca rozświetlający szarość codziennosci, Miki mówi Mama!
Adrenalina, ten makaron miksujesz razem z resztą składników, czy jakoś inaczej to przyrządzasz?Reni@, adrenalina, kehlana_miyu, Jutysia, NiecierpliwaKarolina, Eryka, Chwilka84 lubią tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
kalika wrote:Blu, u nas też akcja zęby. W nocy pobudki, w dzień ręce, a często i tak jest źle. Mam wrażenie, że wszystko jest na nie. Do tego odkrył, że mama może sobie gdzieś pójść i nie mogę go odstąpić na krok, bo jest krzyk i płacz. Na dokladke mąż cały tydzień w delegacji, także z nikąd ratunku... Jest jednak jeden promyczek słońca rozświetlający szarość codziennosci, Miki mówi Mama!
Adrenalina, ten makaron miksujesz razem z resztą składników, czy jakoś inaczej to przyrządzasz? -
Hej, strasznie dawno mnie tu nie było, ale mieliśmy 3 tygodnie w rozjazdach
My rozszerzamy dietę od jakiegoś tygodnia, na razie trochę chaotycznie, tu parę łyżek ze słoiczka, tu banan lub gotowany ziemniak do łapki. Chyba będziemy się trzymać mieszanki karmienia łyżeczką i BLW. Adaś pięknie sobie poradził z bananem, nawet odgryzał i połykał małe kawałki od większego, którego trzymał w rączce, więc myślę, że u nas to się sprawdzi. Na razie ogranicza nas to, że jeszcze sam nie siada. Siedzi ładnie na naszych kolanach lub w krzesełku, ale nie chcemy go sami sadzać za często, więc robimy to tylko raz dziennie na parę minut.
Co do powrotu do pracy, to ja wracam najprawdopodobniej od początku listopada. Chciałabym wykorzystać urlop i wrócić od stycznia, ale ze względu na specyfikę mojej pracy mój pracodawca niemal na pewno się nie zgodzi Z nas dwojga ja mam bardziej perspektywiczną pracę niż mój mąż i już zarabiam więcej od niego, więc nie możemy sobie pozwolić na to, żebym wypadła z zawodowego obiegu. Zresztą i tak od października chciałabym zacząć studia podyplomowe... Moi rodzice pracują, teściowie 800 km dalej (zresztą też pracują), więc u nas stanęło na prywatnym żłobku. Jeżeli żłobek się nie sprawdzi, będziemy szukać niani, ale nie mam nikogo z polecenia, a obcej osoby w moim domu, z moim dzieckiem się boję Żłobka też się boję, zarówno chorób jak i tego, że Adaś się nie zaadaptuje łatwo, ale na razie to chyba dla mnie mniejsze zło.
Starania o rodzeństwo zamierzamy zacząć wiosną/latem 2018, więc już za rokBlu, NiecierpliwaKarolina lubią tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015