Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
My tez radzimy sobie sami. Moi rodzice mieszkaja 100 km od nas a tesciowa na tym samym osiedlu ale ona jest stworzona do wyzszych celow niz zajmowanie sie Hubertem. Musi polazic i troche plotek poroznosic. Ale ja juz sie przyzwyczilam. Do tej pory dalismy rade to juz bedzie z gorki przynajmniej tak mysle nawet na spacer malego nie wziela ani razu.
-
ja jestem zdania, że każdy rodzic miał swoją szansę być najlepszym rodzicem świata, i nie ważne czy udało się czy nie,z nowym pokoleniem trzeba oddać pole kolejnym osobą. Jak ktoś poprosi o radę to pewnie, ale samemu nie nożna wchodzić w "buty innych".
A rodzina i sąsiedzi niech sobie gadają
Anieńka też lubię zakupy na Ali, ale nie ufam tym chinczykom dokońca i nie kupuje niczego dla dziecka, ani nic co miałoby mieć kontakt z żywnościa jeśli nie korzystasz to polecam ich aplikację
A my wczoraj byliśmy u okulisty i nie ma wady ani zeza, niemowlęce rysy twarzy sprawiają tylko takie lekkie wrażenie
A dla śmiechu wrzucam zdjęcie Hani siedzącej w szufladzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2017, 13:03
diewuszka86, Kasia!, kalika, Blu, kehlana_miyu, Sylwia91, Sylwusia100, Reni@, Ola_Ola, NiecierpliwaKarolina, Limerikowo, Jutysia lubią tę wiadomość
-
Anieńka, współczuję. Ja na szczęście mam świetne relacje z mamą, ale za to moja babcia to typowa toksyczna matka i takie akcje jakie opisujesz były i są dla mojej mamy na porządku dziennym. Mama do dziś jest chora jak musi spędzić czas ze swoją matką, niestety nie odcięła zupełnie kontaktu wcześniej i teraz już tego nie zrobi, babcia ma prawie 80 lat. Jedno Ci tylko powiem z perspektywy wnuczki, baaardzo uważaj na to, co będą o Tobie mówić Jasiowi jak będzie starszy. Moja babcia próbowała wielokrotnie nastawiać mnie i brata przeciwko mamie. Jakby co, nie wysyłaj na wizyty do dziadków, niech Cię nie straszą sądem, bo wcale nie tak łatwo dziadkom wywalczyć widzenia z dzieckiem, jeżeli rodzice dziecka nie są po rozwodzie. Nie daj się tym swoim rodzicom, sami sobie zapracowali na relacje z Tobą i nie powinni mieć złudzeń, że to się nie przełoży na ich relacje z wnukami. Ja i mój brat do babci mamy bardzo chłodny stosunek odkąd tylko zaczęliśmy rozumieć jak okropna jest wobec naszej mamy.
Limerikowo lubi tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Dziewczyny, strasznie smutne to co piszecie o rodzicach a zwłaszcza matkach... przecież to powinny być osoby, w których macie największe oparcie. Oby przyszło opamietanie!
Szynszyl, Hania przesłodka!!! I faktycznie wygląda na małego urwiska
Super, że z oczkami wszystko w porządkuszynszyl lubi tę wiadomość
-
Dzieki dziewczyny. Sylwia Zdrowaski sie tez przydadza, jedyna nadzieja w Bogu, ze matka sie zmieni... ona sama wierzaca, jezdzi na pielgrzymki i w ogole - tego najbardziej nie rozumiem...
musze przemyslec te wizyty mlodego u nich bo jak on tam jedzie to ja cala chora jestem. Nie wiedzialam, ze jest tak jak piszesz kehlana z tym sadem, ale jak pojda to tylko napedza mi dodatkowego stresa,nawet jesli by sprawe przegrali. Dzis Jas byl u nich i wykorzystalismy sytuacje i pojechalismy z mezem do kina na popoludniowy seans "TO", dawno razem w kinie nie bylismy a na popoludniowym seansie kiedys chyba na wagarach w LO jedyny plus tego... eh
Wiele rzeczy ktore sie kupuje sa made in china (np w pepco), wiec ja nie boje sie kupowac rzeczy do kuchni i dla mlodego, zobacze jak przyjda pierwsze paczki. Oczywiscie tez korzystam z aplikacji nawet jakies sexi pizamki sobie pokupowalam no ale teraz jestem lekko duza w brzuchu, wiec jak urodze to sie bardziej obkupie
Hania cudownie wyglada, ale tez czyste szafki w kuchni mi sie podobaja, moje sa wiecznie brudne mam lakierowane fronty i ciagle sa jakies odciski:p a nienawidze ich myc bo efekty sa slabo widoczne.szynszyl, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Anieńka szafki czyste, bo w sypialni w poprzednim mieszkaniu też miałam lakierowane w kuchni i faktycznie zawsze było na nich coś widać, wszystko przez osiadający tłuszczyk.
kkkaaarrr najpierw Pani sprawdzała jak reaguje na pokazywane przedmioty z różnych kierunków, jakąś zabaweczka, potem zakropiła oczy, żeby powiększyć źrenice, wyszliśmy na chwilę, Pani przyjęła kolejnego pacjenta, wróciliśmy, Hanie trzeba było położyć na plechach i trzymać rączki oraz głowę i okulistka takim ręcznym urządzeniem badała dno oka, króciutko to trwało (Hania chwilę płakała, ale bardziej z powodu ubezwłasnowolnienia) potem już na siedząco popatrzyła takim urządzeniem ze światełkiem i w sumie tyle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2017, 21:22
-
Szynszyl, dziekuje. Wlasnie tego zakraplnia i przytrzymywania najbardziej sie boje. Borys jak ma ograniczana swobode ruchu to drze sie jakby go ze skory obdzierali. No nic, dobrze, ze piszesz, ze przynajmniej krotko to trwalo.
-
Anieńka, przykro czytać takie rzeczy, ale ja i tak jestem pełna podziwu jaka jesteś dzielna i radzisz sobie z tą sytuacją! Trzymaj się.
szynszyl, śliczna córeczka! Ma chochliki w oczach
kehlana, trzymam kciuki za adaptację w żłobku! Ja jak tylko o tym pomyślę, to jestem przerażona... Do pracy mam wrócić od stycznia, nie mam na miejscu mamy/teściowej, więc zostaje żłobek. Choć jeszcze się waham czy nie pójść na wychowawczy. Ciężka decyzja, przynajmniej dla mnie.
Co do Aliexpress to naprawdę można się nieźle wciągnąć Mnie też już to dopadło, ale póki co kupuję dla siebie/domu, listonosz jest u mnie stałym bywalcem -
Kiedyz wreszcie nadejdą takie noce, że położę spać dziecię, ja też zasne o rozsadnej porze i obudzimy się rano? Bez karmienia, lulania, uspokajania, podawania smoczkow itp? To już druga pobudka tej nocy, a w dodatkku Mikus nie bardzo chce zasnąć. Chodzę jak zombi.
-
Kai przybij piatke... moje dziecko ani jednej nocy jeszcze nie przespalo... budzi się i imprezuje po 2-3h a ja chodzę i płacze bo nie mam sily... w dodatku cały ten czas ją nosze i usypiam bo ona wydaje się zasypiać a caly proces jest po prostu neverending. Mam ochotę poprosić lekarza o cos delikatnego na sen dla niej.
-
nie wiem czy to skok, ale jeśli tak to mam nadzieję że niedługo będzie jego koniec bo ja już nie mam siły... a teraz w ciąży to już w ogóle jestem zmęczona podwójnie nie wyobrażam sobie jak mi przyjdzie od października zacząć studia i tak nocki zarywać przed zajęciami a dojechać muszę ok 100km na uczelnię Ja już dzisiaj po prostu szlochałam w nocy bo czułam się tak bezsilna i zmęczona... a potem mam wyrzuty sumienia że jestrm zła na dziecko bo ona przecież nie rozumie...
-
Sylwio, nie miej wyrzutów sumienia. Jesteś zmęczona, to płaczesz. Ale przecież opiekujesz się córką najlepiej jak potrafisz. Musisz też myslec o drugim dziecku i mimo wszystko wypoczywac choć trochę. Może mąż Ci pomoże? Albo mama?
Ja też się wkurzam coraz częściej na te nocki, ale co zrobić? Trzeba lulac, lulam, przewinac, przewijam, nakarmic, karmię, śpiewać, spiewam. A że jestem tylko czlowiekiem, to i marudze. -
Kai mąż wstaje robi mleko ale nie uśpi jej bo ona u niego na rekach nie chce lezec tylko sie przekreca i do wygłupów od razu , mama często wstaje na drugi dzień do pracy więc nie mam sumienia jej budzić
Dzisiaj Basia o dziwo zasnela o 22, przebudzila sie o polnocy wiec dalam jej jeść i spala az do 5 czuje sie jakby mi ktoś drugie zycie podarował haha taka wyspana dawno nie byłam.. teraz zjadła i spi ale się kreci więc zastanawiam się czy jest sens mi się kłaść czy poczekać co królewna zrobi... ale chyba się skuszę na eszcze odrobinę snu -
Hej dziewczyny, to i ja się przywitam. Anka ma obecnie 2lata z małym hakiem, a w lutym prawdopodobnie rodzi się jej brat. Na szczęście ona juz od roku rządzi w żłobku, wiec tyle dobrego, ze do 16 będę miała jedno dziecko. Z mężem mieszkamy w Warszawie, a rodziców mamy jednych nad morzem, drugich na południu (w dodatki pracują zawodowo nadal) wiec szans na pomoc nie ma ale juz nauczyłam się żyć bez rodziny dookoła. Ogólnie mam większe obawy o zdrowie dziecka niz przy pierwszej ciąży, nie wiem czemu, bo żadnych oznak nie ma. Może to wieksza świadomość? Wiek? Patrzę na zdrową córkę i myślę, ze zawsze cos mogło pójść nie tak... Matka histeryczka