Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Diewuszka a ja zapomniałam Ci pogratulować nowej pracy fajnie że jeszcze nie musicie iść do żłobka. Dasz radę zobaczysz :* ja też przeżywam jak w sobotę zostawiam Basie na cały dzień ale w miarę możliwości pisze i dzwonię do domu pytam jak ona się czuje przyznam się że dobrze mi robią takie wyjścia czasami mi tego potrzeba... Chociaż tęsknię niezmiernie
Dzięki dziewczyny za miłe słowa :* jakby to był inny kierunek to mogłoby być ciężko a tak to bardzo interesujące rzeczy dla mnie więc słucham wykładów z zainteresowaniem a lektura też fajna bo na większości przedmiotów to Pismo Święte hehe ewentualnie jakieś inne książki o historii kościoła itp.diewuszka86 lubi tę wiadomość
-
Sylwia no to super że ogarniasz
A jak urodzisz to robisz sobie przerwę od studiów?
Szynszyl jak wasza tablica manipulacyjna? U nas czasem się sam pobawi, ale woli jak ktoś z nim siedzi i bawimy się wspólnie.
Teraz myślę żeby męża wrobić w kitchen helperaSylwia91 lubi tę wiadomość
-
Sylwia ja się również dołączam do grona podziwiajacych! Basiunia może być dumna z mamy
Zdecudowaliscie się na szczepienie mmr? Hani w sumie wyskoczyła wczoraj wysypka.
Ola póki co jeszcze mamy ja u babci i z każdym spotkaniem lepiej sobie radzi i ogarnia więcej rzeczy. Ale chce, żeby przy niej być. Zresztą ogólnie woli wspólną zabawę.
Hania nigdy z nikim nie zostaje, zawsze jest ze mną lub z mężem, ale też raczej na długo nigdzie nie uciekam, ale jak widzi inne dzieci to do nich ciągnie więc mam nadzieję, że jak już kiedyś przyjdzie czas na przedszkole to nie będzie tragedii.
Byliśmy wczoraj w Ikei i nie mogliśmy Hani odciągnąć od liczydła, chyba trzeba będzie kupićWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 13:47
Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Ha ha tez myslalam o liczydle bo fajne ale Karolinka ma tendencje destrukcyjne wczoraj robiac segregacje zabawek przekonalam sie o skali:rozlozyc na czesci 1sze.oberwac kolka.rozebrac lale
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 14:46
-
Hello!
Ja nie mam pomysłu co kupić młodemu na Mikołajki coś musimy wymyśleć, bo wstyd się przyznać ale na roczek nic od nas nie dostał Tak sobie teraz pomyślałam, że może tunel...
Mi dziś przyszedł prezent pod choinkę. Zakupiliśmy sobie odkurzacz samojezdny. To jest miłość od pierwszego wejrzenia. Cudownie było jeść obiad z synem, a robot załatwił sprawę na podłodze. Jeszcze ma funkcję mycia podłogi, ale dziś już jej nie sprawdzaliśmy, może jutro go puszczę na próbę
My też po szczepieniu, Jasio waży już prawie 11kg i mierzy 79cm. Dziś intensywnie ćwiczył kroczenie już kilka kroków udaje mu się zrobić. Po schodach na góre (mieszkamy na 2 piętrze i mamy swoją klatkę schodową) wchodzi sam z moją lekką asekuracją - jest mi lżej trochę, bo z nim jak wchodzę to na górze mam mega zadyszkę już. Sama przytyłam już z 10kg, plus waga małego to już wartość dla kręgosłupa ogromna. Czasem plecy mnie pobolewają, ale myślę, że nie ma co narzekać ogólnie na mój stan, bo z Jasiem było dużo gorzej - jak nie urok to sraczka. A teraz jakby ciąży nie było, oprócz dużego brzucha. jeszcze jakieś 2tyg i muszę zacząć pranie Jacie kręce, a nasza córka wciąż nie ma imieniaSylwia91, diewuszka86, Reni@, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Olu właśnie jeszcze nie wiem jak to zrobię ale chyba po prostu będę prosiła o materiały z wykładów i będę normalnie na zaliczenia przyjeżdżać a po prostu rezygnować z wykładów. Myślę że nie będzie problemu. Ewentualnie poproszę kogoś o nagrywanie dyktafonem bo same notatki to nie wszystko.
Jeszcze raz Wam dziękuję za miłe słowa naprawdę to buduje
Wczoraj robiłam krzywą haha mam na czczo 75 po 1h 109 a po 2h 106. A ciągle zjadam słodycze wszyscy się śmieją że jakaś niedocukrzona jestem. Za to morfologia kiepsko mi wyszła. Jest anemia i dostałam żelazo na receptę.
Anienka u nas też narazie bez imienia. Niby wybraliśmy Tosię ale oboje nie mówimy do brzucha po imieniu więc chyba to nie to... Wow podziwiam za schody! Ja jak jadę na zajęcia i muszę wejść na drugie piętro to ledwo sapię. Na plusie mam prawie 10kg już i czuję że przytyję więcej jak z Basią.
Co do mmr to zapisze ją na przyszły tydzień bo już do mnie dzwonili z przychodni więc nie minie mnie to... Mam tylko nadzieję że obejdzie się bez powikłań -
Sylwia super wiadomość. Pozazdrościć wyników krzywej, ja ostatnio zjadłam jabłko i słodką bułkę po godzinie wyniki 180-190 utrzymywały mi się przez jakas godzinę. Masakra. Wiem, że to moja wina i że od 12tyg jestem na diecie i już się przyzwyczaiłam do cukrzycy ale nienawidzę jej z całego serca... Tak bym chciała jeść słodycze...
PS Ja też jak sama wchodzę po tych swoich schodach to mam zadyszkę Ale pewnie jestem bardziej przyzwyczajona do chodzenia po nich niż inni
-
Anieńka też mamy robota odkurzajacego i jest rewelacyjny, niestety wersji myjacej tego co chcieliśmy jeszcze nie było jak kupowalismy ale już jest i może się kiedyś pokusimy o zmianę
A wracając do wierszy Brzechwy to my mamy całkiem sporo, każdy w osobnej książeczce i Hania przegląda i daje do czytania skutkiem ubocznym jest recytacja ulubionych wierszy zamiast czytania
Też mieszkam na drugim piętrze i czasem też sama Hania wchodzi, chyba że nie chce mi się tak długo iść w ogóle to od miesiąca już wcale nie używam wózka, raz w tygodniu próbuje, ale wyjdziemy z bloku 2 metry i koniec więc już chyba go spakuje całkiem.
Sylwusia u Was zapisują na takie odległe terminy? -
My mieszkamy na 4 piętrze bez windy i już naprawdę nie mogę się doczekać aż Kubuś zacznie chodzić. Wiem, że nie od razu wejdzie na samą górę, ale na początek choćby pół piętra będzie mnie satysfakcjonowało. Iść z nim na rękach i np. jeszcze jakieś zakupy to już masakra. Nie wiem jak Wy dajecie radę w ciąży dziewczyny. Podziwiam.
My za to dziś jedziemy na szczepienie, przy okazji się zważymy, mam nadzieję, że już chociaż te 10 kg Kubuś waży i że wrócił do siebie po chorobie. Brzuszek się zaokrąglił trochę więc myślę, że jest ok.
Tak w ogóle to zostały mi już tylko 2 karmienia dziennie. A właściwie 1,5. Rano cycek i wieczorem po kaszce coś tam pociągnie. W nocy już nie wstaje. Musiałam tak ograniczyć no bo w końcu pojutrze zaczynam pracę. Myślicie, że karmiąc raz czy 2 razy dziennie utrzyma mi się laktacja? Chciałabym do wiosny jeszcze pociągnąć. Wszyscy się dziwią, ale mam to gdzieś. Cytuję: "To ty jeszcze karmisz? Noo mój dziadek to miał 3 lata to stołeczek sobie podstawiał". Eh.. W sumie ja sama planowałam karmić do roku i koniec no, ale pozmieniało mi się. Tak w ogóle ile z Was jeszcze karmi? -
Sylwusia nieciekawie, u nas same Panie nie umawiaja wcześniej, tylko każą dzwonić w okolicy terminu i najdłużej chyba miałam na za tydzień.
Ja jeszcze karmie i się nie zanosi na szybkie skończenie. Mam karmienia rano, przed drzemka popołudniu, wieczorem do spania i w nocy.diewuszka86 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny super że tak dobrze znosicie ciąże.
Anienka ja Ignasiowi zamówiłam tylko książeczkę z przyciskami odgłosów zwierząt. I to tyle na Mikołajki. Zresztą pewnie znowu dostanie zabawki od rodziny.
Ignaś od okolo miesiąca też smiga pp schodach oczywiście podpiera się rękami. Na spacerach obowiązkowo w wózku. Poki jest zima nawet nie pokazuje ze mozna inaczej bo nic bym juz nie załatwiłaSylwia91, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Anienko, współczuję tej cukrzycy. Ja tylko trzy miesiące się z nią meczylam, ale nieźle zatrula mi życie. Najlepsze jest to, że ludzie postronni myślą, że dieta cukrzycowa polega tylko na niejedzeniu slodyczy... Trzymam kciuki za Twoje cukry.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Kubuś waży 10,4 kg Także wszystko wróciło do normy.
Eh.. jutro mój ostatni dzień w domu a w piątek do pracy. Jakoś w ogóle tego nie czuję i dziwne, ale jakoś specjalnie się nie stresuję. Może to dobry znak.
W każdym razie, trzymajcie za mnie kciuki w piątek. Oby początek był jak najlepszySylwia91, Jutysia, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Diewuszka, ja jeszcze karmie, z tym że ja odciągam. Karmienia mamy podobnie jak Szynszyl - przed południowa drzemka, przez snem i w nocy ze 2-3 razy. Zobaczę jak będzie dalej, bo od poniedziałku wracam do pracy na pełny etat, 2 razy w tygodniu mam dodatkowa pracę popołudniami, a lada dzień pewnie dostanę znów dyżury i ciężko będzie w tym wszystkim znaleźć czas na odciaganie mleka. Przeleciało to 14 miesięcy jak z bicza strzelił. Kciukam za Ciebie w nowej pracy. Myślę, że świetnie sobie poradzisz i dobrze Ci zrobi możliwość wyjścia do ludzi
Anienko bardzo współczuję cukrzycy. Zawsze podziwiam pacjentów z cukrzyca za ich samodyscypline. Okropnie upierdliwa to choroba. Oby po ciąży nie został po niej nawet ślad
My Mikiemu kupiliśmy na Mikołajki cymbalki. Od dziadków dostanie sanki. Zamówiłam też różne akcesoria do malowania - farby do malowania palcami, zestaw do malowania woda i pisali do wanny, ale nie wiem czy zdążą dotrzeć na czas.
My mieszkamy w domu i trasę gora-dol z 16 schodami pokonuje w ciągu doby setki razy, także z Mikim na rękach, więc wiem czym to pachnie i podziwiam te z Was, które mieszkają na wyższych piętrach - macie niezła wycwike.
Sylwia, szacun, że ogarniasz wszystko tak pięknie. Jesteś twarda babeczkaSylwia91 lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*