Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewuszka, ja jeszcze karmię i to sporo, bo rano przed żłobkiem, potem jak wrócę z pracy, wieczorem że dwa lub trzy razy, do spania i w nocy w zależności od pobudek, a tych niestety bywa kilka. Też planuję karmić jakoś do wiosny, ale nie wytyczanie sobie sztywnych celów. Rok to było moje minimum, teraz pociągniemy tyle ile ja i Adaś będziemy chcieli. On jest na razie takim cycoholikiem, że nie bardzo wyobrażam sobie odstawienie, a poza tym nie chcę mu odbierać tej bliskości kiedy wciąż przyzwyczaja się do żłobka i mojego powrotu do pracy.
Co do butów, Adaś już bardzo dobrze chodzi, więc kupiliśmy mu na zimę Bartki. Też nam się udało załapać na Black Fridaydiewuszka86 lubi tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Kalika muszę zerknąć na te butki bo właśnie też szukam takich z membraną, póki co patrzyłam na Ecco. Hihi Zaraz muszę zerknąć na książeczki o których pisałaś wszyscy ziewaja Hania uwielbia takie małe z Lidla też mamy fajna jest też seria "co się kryje.." mamy w lesie i oceanie.
Sylwia brawa dla Basi ^^
Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Sylwia, brawo dla Basi! Często piszesz, że Basia zrobiła to czy tamto będąc w łóżeczku i zawsze mnie to szokuje, bo u nas lozeczko służy tylko i wyłącznie do spania. W innych okolicznościach nie ma opcji, żeby mój mały cudak dał się w nim uwięzic choćby na minutę
Szynszyl, niestety wszystkie te buty z membrana są nieprzyzwoicie drogie, ale stwierdziłam, że jeśli ma kupować 2 pary zwykłych, na wypadek, gdy jedne bada mokre, to wolę zainwestować w jedne, ale porządne. Fajne tego typu buty ma też Geox. Ecco oczywiście też mają dobre opinie.
Z książek bardzo polecam też podobne do tych Lidlowych, ale z Tkmaxx, gdzie zdjęcia mają podpisy po angielsku. Kupiłam kiedyś zestaw 8 takich książeczek za 28 zł i Miki je uwielbia.
Diewuszka, jak pierwszy dzień w pracy minął? Bardzo tęsknilas, czy nie było czasu? Jak Kubuś poradził sobie bez Ciebie? Ja jutro mam swój wielki come back po prawie 2 latach nieobecności :oSylwia91 lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Reniu właśnie na podłodze raczej się nie puszcza. Boi się. W łóżeczku czuje się bezpieczniej tak mi się wydaje.
Kalika no niestety ja z takim brzuszkiem już nie daje rady za nią tyle biegać i czasem żeby odetchnąć zasypuje ją zabawkami w łóżeczku heheh ona też czasem lubi takie chwile dla siebie... Np. jak chce zrobić kupkę trzymam kciuki za powrót do pracy!
Właśnie, diewuszka jak tam?
Kai pisałaś że Miki postawił samodzielny krok, jak to u Was wygląda? Na podłodze się puszcza czy też w jakiejś bardziej ograniczonej przestrzeni? gratulujemy! -
Trzymam kciuki za radosne powroty do pracy
Kalika no niestety ceną nie kuszą gdyby Hania jeździła w wózku to mogłyby być i bez membrany, ale takiemu łazikowi koniecznie trzeba super, że napisałaś o tych butkach, wczoraj jeszcze znalazłam idealny model co prawda nie są to różowe kozaczki, ale myślę, że te będą bardziej dopasowane i użytkowe
U nas łóżeczko też tylko do spania, jest otwarte jakby chciała wejść, ale nie korzysta ale nie powiem czasem chciałabym mieć takie miejsce, żeby ją odłożyć na momentdiewuszka86, Sylwia91 lubią tę wiadomość
-
Gratulacje pierwszych kroczków! I trzymam kciuki za łagodne powroty do pracy
diewuszka, jak poszło?
kehlana_miyu, u nas z karmieniem jest dokładnie tak samo. Planowałam rok, a teraz tylko rano, wieczorem i ok. 2 razy w nocy. Małe cycoholiki nam wyrosły
szynszyl, a krzesełko do karmienia w ramach chwilowego więzienia? U nas czasem się sprawdza, w łóżeczku też chętnie się pobawi, ale nie zawsze.
Z książeczek polecam serię Moje pierwsze słowa, wyd. Smat Books. Ania je uwielbia
Dziewczyny żłobkowych dzieci, po jakim czasie Wasze pociechy zaaklimatyzowały się w grupie? Wiem, że każde dziecko jest inne, pytam czysto orientacyjnie, bo u nas póki co ciężkoWiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2017, 12:25
diewuszka86, Sylwia91, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
-
My mieliśmy tragiczną noc z soboty na niedzielę. Hubert usnął normalnie przed 20, ale o 21 obudził się z płaczem. Myśleliśmy, że to może zęby więc dostał przeciwbólowy. Niestety nic nie pomogło. Uspokajał się na dwie minuty i znowu płacz. Do wózka nie chciał ani do łóżeczka. Do Pawła nie chciał tylko do mnie na recę i najlepiej chodzić. Mi już siły brakowało. Mleka niechciał mały wypić więc stwierdziliśmy, że to chyba brzuszek. Dostał espumisan ale nie pomógł. Wydawało nam się, że ma taki odruch wymiotny, ale nie wymiotował. Przed 5 rano pojechaliśmy do szpitala. Lekarka stwierdziła, że nic nie widzi. Mówiliśmy jej o tym odruchu wymiotnym, ale nic z nim nie zrobiła. Pobrali krew i prawie 3 godziny czekaliśmy, aż mały zrobi siku. Później ponad dwie godziny na wyniki. Wyszły jakieś nieliczne bakterie w moczu. Dostał antybiotyk. W drodze do domu zwymiotował nam się tak solidnie. Do domu dojechał zdrowy. Ale też w domku zrobił kupkę gdzie był kawałek foli. Nie wiem skąd on to zjadł. Chyba to był powód płaczu bo zaczął już w domu jeśc i ładnie się bawił. Wieczorem dostał gorączki, ale to chyba od tych bakteri w moczu. Daje mu antybiotyk i przeciwgoraczkowy i jest poprawa. Cała noc ładnie spał. Rano troche miał goraczki ale jak minela to już było dobrze.
-
Sylwusia, wspolczuje atrakcji... mam nadzieję, ze juz wszystko bedzie dobrze.
Borys zjadl kiedys kawalek balona, taki spory ok 2cm×2cm, na szczescie nic mu nie bylo a ja to zauwazylam dopiero gdy odkrylam znaleziskk w pieluszce. Myslalam, ze padne na zawal! -
Moj tez sie zaczal puszczac, robi kilka krokow ale nie idzie do przodu tylko bokiem, zawsze z lewej nogi, on zawsze musi robic cos tylko jedna strona, zeby zawsze potwierdzic ta asymetrie... musze zapisac go do ortopedy z okazji tych pierwszych kroczkow bo u nas kazali przyjsc na kontrole.
Sylwia faktycznie mialas przezycia, wspolczuje
Ja dzis mialam lekki kryzys, jak wstaje rano z bolem kregoslupa to juz wiem, ze bede miala zly dzien. Teraz lepiej. Syn spi, maz poszedl na piwo z sasiadem, odkurzacz odkurza, corka kopie, a ja ogladam Plotkare, hehe. Chwilo trwaj! -
Sylwia dobrze, że już wszystko w porządku, czasem to i 10 par oczu byłoby za mało, żeby wszystko widzieć.
Jutysia w krzesełku nie mam pasów tylko taka barierę i Hania potrafi mimo wszystko wstać na krzesełku więc tu tym bardziej muszę pilnować
Anieńka miłego wypoczynku ^^Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2017, 21:59
-
Sylwia strasznie współczuję przeżyć oby już wszystko było dobrze i żebyście wszyscy tej nocy spali już spokojnie.
Moj mąż kiedyś zauważył że Leon coś trzymał w buzi i mietoli dziąsłami. To była złotówka, która zabrał ze skarbonki Natalki. Nawet nie chce myśleć co by było jakby ją połknął. Faktycznie oczy dookoła głowy to czasem mało. -
kalika wrote:(...)
Diewuszka, jak pierwszy dzień w pracy minął? Bardzo tęsknilas, czy nie było czasu? Jak Kubuś poradził sobie bez Ciebie? Ja jutro mam swój wielki come back po prawie 2 latach nieobecności :o
No powiem tak. Zmiana pracy po urlopie macierzyńskim nie jest szczęśliwym pomysłem. Za dużo stresu. Raz, że powrót do pracy, dwa że do nowej pracy. No i oczywiście dodatkowo tęsknota za maluchem.
Niestety jednak muszę to przyznać, nie miałam czasu tęsknić. Ba, nie miałam nawet czasu zadzwonić jak im idzie, mąż nadzorował. Dopiero jak wróciłam do domu to poczułam jak bardzo mi Kubunia brakowało przez te kilka godzin..
Praca jako taka wydaje się fajna, ale czeka mnie dużo nauki. Zmieniłam firmę usługową na firmę produkcyjną i naprawdę będzie ciężko. Ale ludzie wydają się spoko, więc może 2, 3 miesiące i coś zakumam.
Kubuś poradził sobie świetnie. Póki co jeżdżę na 10 więc rano śpi tyle co zawsze, a przed wyjściem daję mu cyca. Zostawał już z dziadkami więc myślę, że to dla niego żaden stres. Zapewne od stycznia odczuje zmianę bo wtedy zacznę pracować już na cały etat co oznacza, że jak wstanie rano to mnie już nie będzie.
Kalika w takim razie powodzenia i dawaj znać jak poszło. I nie wiem czy nie doczytałam czy nie pisałaś, z kim Mikołaj będzie jak Ty pójdziesz do pracy?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2017, 23:32
-
Gratuluję kolejnych pierwszych forumowych kroczków. My nadal czekamy, ale Kubuś jest coraz bardziej odważny więc myślę, że koło choinki będzie już biegał
Sylwusia współczuję naprawdę musiałaś się bardzo martwić. Dobrze, że tak się skończyło.
Ja ostatnio szykowałam się do wyjścia z domu i Kubuś siedział w krzesełku obok łazienki. Żeby się nie nudził dałam mu opakowanie po mydle. Co chwilę spoglądałam czy go nie je, ale i tak zdążył w pewnym momencie załadować do buzi i kawałek po prostu połknął. A najgorsze jest to, że jak łazi po ziemi to wynajduje wszelkie paprochy normalnie prawie jak iRobot.Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Sylwio, na razie epizody z chodzeniem były dwa: jeden krok 2 grudnia i dwa kroki 4 grudnia. W obu przypadkach było to na podłodze, kiedy stał sobie przy meblu i nagle postanowił przejść do moich nóg lub do kanapy.
Miki czasem da się posadzić w łóżeczku lub w krzeselku, ale nie ma dlugo i oczywiście z ksiazeczkami i zabawkami. W krzeselku najchętniej siedzi z chrupkiem.
Dziewuszko, Kaliko, powodzenia w pracy. Ja wracam 2 stycznia, więc już też niedługo. Muszę powoli się przygotowywać.Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Sylwusia współczuję przezyć... tak jak Szynszyl napisała, czasem choćby kilka osób pilnowało to i tak maluch coś wywinie... oby nigdy więcej!
Basia lubi zbierać z podlogi paproszki a najchętniej okruszki po psiej karmie... ale nie bierze do buzi i od razu widać że cos znalazła bo ogląda to dlugo w rączce heheh. Z tym, że ona nawet jedzenie w ręce i do buzi niechętnie bierze. Chrupki uwielbia kruszyć a zjada jak ja jej dam. Taki mi się egzemplarz trafił...
Anieńko miłego odpoczynku
Diewuszka powoli się wdrożysz i przyzwyczaisz, a do tego odkryjesz, że nie jesteś niezastąpiona w opiece nad dzieckiem i możesz trochę dychnąć bez niego ja to odkryłam po pierwszej sobocie w szkole kiedy to mąż został z Basią sam na cały dzień pierwszy raz. Nagle się okazało że on też potrafi ją położyć spać hihi teraz to skutecznie wykorzystuję gdy wieczorem już brakuje mi sił
A powiem Wam, że sił mi brakuje... Basia potrafi w dzień spać tylko 40min, z których wstaje około 13-14 i często do 23 trwa wielka wojna o spanie na noc... Ona by się najchętniej bawiła i bawiła, jak jej nie wezmę na siłę nie zacznę usypiać to chyba by chodziła spać po północy... do tego potrafi w nocy się obudzić i 2h cudować, gadać i śmiać się. Do męża na ręce nie pójdzie jak mnie widzi bo jest ryk żebym to ja ją nosiła... jak mnie nie ma to luz, ale jak już wie że jestem w domu to często mam przerąbane... no chyba że się schowam np. w łazience! Łazi tylko za mną i tylko na moje nogi się wiesza nic mi odpocząć nie daje. Już tak sobie myślę czyżby czuła, że niedługo urodzi się dzidziuś i mamą się trzeba będzie dzielić?
No i w czwartek idziemy szczepić mmr... tzn nie wiem czy mają mmr czy priorix. Dowiem się na miejscu. Trzymajcie kciuki!
Dzisiaj zobaczyłam, że belly już pokazuje mi zaczęty 7 miesiąc ciąży
Anieńko, Ty za 5 tyg chyba już będziesz mieć ciążę donoszoną?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2017, 13:55
-
Ja odlurzam dwa razy dziennie no ale niestety cos przeoczylam. Z niedzieli na poniedzialek noc byla super. Spal od 20 do 6. Dzisiaj obudzil sie o 4 i niechcial spac. Mleko zjadl ale juz nie plakal, tylko byl taki nie swój. Mam nadzieje, ze po antybiotyku pozbedziemy sie tego zapalenia ukladu moczowego. W dzien juz maly ladnie sie bawil a teraz ma drzemke. Widac, ze choroba pomalu mija.
Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Sylwia ja juz niedlugo bede sie pakowac do szpitala hehe, jak z procy minelo a czasem dalej nie wierze ze bede miala drugie dziecko, w ogole to straszne przy drugim jakbym mniej uwagi poswiecala tej ciazy;) mysle ze na swieta juz bede gotowa, ale mam nadzieje ze do petard bede na pewno w dwupaku:)
Wspolczuje Ci tego noszenia, ja mam dziecko podlogowe,jak babcie za duzo nosza to zwracam uwage ze on ma sam sie przemieszczac, bo latwo jest nauczyc dziecka noszenia, a przy dwojce to wiadomo ze Jas pojdzie troche w odstawke. Ja w ciagu dnia tylko jak musze go dzwigam, nie chodze z nim po sklepach, w ogole zakupy to tez jezdzimy we troje zeby maz nosil, a wole pojechac z mezem, bo jakon kupi to zawsze mi czegos brakuje:D
Na szczescie tez moje dziecko nie jest do mnie bardzo przywiazane, ba zostanie z wszystkimi i matki mozenie byc w okolicy nawet przezcaly dzien. Jak nie bedzie mnie 3 dni w szpitalu to nawet nie zauwazy pewnie. Ostatnio dwie soboty z rzedu pojechal do jednej babci i siedzial z nia caly dzien;) tata przejal juz od dawna wieczorna pielegnacje wiec jakos sobie poradzi w ogole uwazam, ze mam idealne dziecko do bycia w ciazy. On sam sie soba zajmuje, bawi sie, jak mu sie znudzi to dopiero do mnie przychodzi. Nie placze,nie marudzi -nie wierze ze drugi egzemplarz mi sie taki grzeczny trafi. Nieprzespane noce mozemy policzyc na palcach 1 reki, ostatnia jaka mial byla na poczatku czerwcaSylwia91 lubi tę wiadomość