Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Reniu a jak oni się czują? Mam nadzieję że te choroby w końcu Was opuszczą bo naprawdę przechodzi to już ludzkie pojęcie moja Baśka raz miała gardło czerwone i raz potężny katar a potem z niego kaszel i tyle. Jak czytam o Waszych gorączkach, wymiotach, zapaleniach oskrzeli itp to aż mi Was zal gratuluję łóżka my połowę naszego oddaliśmy małej lokatorce hehe ale za cenę wyspania było warto!
-
Ja mam mdłości cd. więc nastrój kiepskki. Dzisiaj w nocy mało co spaliśmy bo Natalka chyba złapała jakiegoś wirusa, mocno ją wymiotowało + biegunka biedna taka. Cały dzień była osłabiona mało jadła, zobaczymy co będzie w nocy.
Można coś dać przy wymiotach? W sumie to pierwszy raz przerabiamy z dziećmi. Leoś się jakoś trzyma ale włączył mu się mega łobuziak bardzo wymusza, płacze i udaje że upada na podłogę jak mu na coś nie pozwalam albo nie biorę na ręce. Najszczealliwszy jest na podwórku bo kopie w śniegu lopatka albo bawi się z psem. Tylko lepszą pogoda by się przydała...
Anienka czytałam Wasze przygotowania do chrzcin, jestem w szoku że to ogarnelas z dwójką małych dzieci. I Ola rzeczywiście baaardzo grzeczna.
Kiedyś to pisałam że jak wróciłam ze szpitala z Leosiem to Natalka mnie totalnie ignorowała o trwało to niestety dość długo. Miała tatę, ciocie, a na mnie patrzyła badawczo, nie przytulała się ani nic. Widać było że nie potrafila sobie poradzić z emocjami. Powoli zaczęłyśmy jeździć do kuleczkowa, chodzić do klubu malucha, pokazywałam jej filmiki jak się fajnie razem bawimy. Teraz to ja jestem tą pierwszą do której przyjdzie jak się coś dzieje albo coś boli. Dzieci potrzebują więcej czasu żeby się oswoić z nową sytuacją
Sylwia trzymam kciuki za kolejną przespaną noc.
Ja chyba też juZ idę spać... -
Blu, mam nadzieje ze mu sie zmieni bo naprawde jest mi troche przykro. Ale w pon bylismy u tesciowej i ona wiekszosc czasu siedziala przy Oli to Jasio przychodzil tez do mnie, wiec moze tez o to chodzi, ze ja jako jedyna jestem dla niego polowicznie bo tylko ja sie zajmuje dwojka rownoczesnie, a reszta jak zajmuje sie Jaskiem to w 100% poswieca mu swoja uwage. Bede sytuacje obserwowac, a w weekend chyba wybiore sie z nim wlasnie na kulki, albo moze basen
Amoja Ola... dziewczyny, normalnie to dziecko jest prawdziwym Aniolkiem. Odebralam juz kilka telefonow jak wszyscy byli zachwyceni jakie mamy grzeczne dzieci idealy i naprawde tak jest. Dzis spaly obydwoje po spacerze 3h, a Ola wlacznie ze spacerem jakies 4h. Obudzily sie obydwoje w tym samym czasie chociaz spaly w innych pokojach. Ola puszczajac babki, a Jasio mruczac cos pod noskiem. Ale na spacerze wrocil Jasio z guzam, wywrocil sie z 10razy... po 10min przewrocil sie do kaluzy wiec musialam go przebrac, a po ponad godzinie wpadl wrecz w niej usiadl i siedzial, do jeszcze wiekszej kaluzy i szybko wracalismy do domu... to byl najgorszy spacer ever!!! Po pierwsze mamy dziurawa droge na osiedlu, po drugie bylo slisko a po trzecie J byl lekko zmeczony stad tejego upadki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2018, 22:02
-
Anienka zobaczysz, że mu się zmieni. U mojego kuzyna starsza miała 3 lata jak mama wróciła ze szpitala z malutka. To ta starsza przez 4 dni wcale nie jadła, ciągle płakała i kazała mamie oddać siostrę. Przechodzili koszmar, ale jakoś starsza się przekonała. Później była zła na mamę i było widać, że chce spędzać czas tylko z babcią i tata. Ale już jej przeszło,teraz znowu najlepsza jest mama właśnie u nich mamy chrzciny 8 kwietnia
-
Dziewczyny, staram się Was podczytywać, ale u mnie nadal kiepsko z wymiotami do tego ostatnio było bieganie po lekarzach, bo mi się wyniki tarczycowe posypały, Olek miał ostatnie szczepienie, mąż coś zrobił z barkiem i zamieszanie jedno wielkie...
Renia, bidulki te Twoje chłopaki oby wiosna szybko przyszła i poprawiła Waszą sytuację! Zdrówka :-*
Sylwia, brawa za poskromienie małej złośnicy a Marysia taki sam słodziak jak siostra! Będziecie robić castingi na zięciów
Anieńka, właśnie boję się trochę tego o czym piszesz. Tesciowie totalnie oszaleli na punkcie Olka (to ich pierwszy wnuk) i boję, się, że nie będzie w ogóle zainteresowania drugim dzieckiem. Nawet teraz nie ma pytań o ciążę. Jak już się temat pojawia to w kontekście tego jaki to Olek będzie biedny, bo będzie odrzucony i ostatnio stwierdzili, że muszą mu zrobić u siebie pokój, żeby miał swoje miejsce...Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny. Ostatnio mało piszę, ale ciągle was czytam, więc jestem na bieżąco
Chciałam was zapytać czy macie jakiś pomysł jak nauczyć mojego smyka przesypiania całych nocy. Ja wiem, że na tle problemów, z którymi zmaga się Sylwia lub Kai mój wyda się błahy, ale mimo wszystko wciąż myślę co z tym zrobić.
Od dłuuugiego już czasu karmiłam tylko 2 razy, do spania na noc i w nocy/nad ranem. Doszłam do wniosku, że może dlatego się budzi, że chce cycuszka w nocy. Tydzień temu przeszliśmy na karmienie tylko 1 na dobranoc. Borys niestety budzi się cały czas. Po przebudzeniu nie domaga się karmienia, więc okazuje się, że nie o to chodziło. Zazwyczaj wystarczy odprowadzić go do łóżeczka, przykryć, chwilkę popłacze i zazwyczaj zasypia bez większego problemu. Co zatem zrobić, aby nie wstawał i nie przybiegał do nas do sypialni w środku nocy? Robi tak 1-2 razy w nocy. Nie jest to może jakoś meeega uciążliwe, no ale byłoby nam wszystkim duuużo przyjemniej jakbyśmy spali bez niepotrzebnego wstawania Jakieś pomysły??
A na wypadek jakby pomysłów było brak i po prostu 'musimy to przeczekać' to wiecie tak statystycznie rzecz biorąc kiedy dzieciaczki powinny już bez problemu przesypiać całe noce u siebie?? -
Mój śpi u siebie w łóżeczku cała noc, bo on nie potrafi z nami spać. W dzień usypia w wózku a wieczorem u siebie w łóżeczku. Chyba każde dziecko jest inne. U mojego brata syn ma 5 lat drugi 2 i ładnie usypiaja u siebie w pokoju, ale w nocy się budzą i przychodzą do nich do sypialni spać. Moja bratowa w czerwcu rodzi 3, więc poszła do salonu spać i teraz jeden idzie w nocy spać do niej a drugi do mojego brata. Też się zastanawia co zrobić, aby nie przechodzili. A tak wogole wasze dzieci śpią bez tych 3 szczebelkow? Bo ja ich wyjąć nie mogę bo Hubert tak się kręci w nocy, że by mi wypadł, przez tą dziurę.
-
Faktycznie ostatnio trochę cicho
U nas w sumie po staremu, Hania co rusz zaskakuje czymś nowym, ale to takie drobnostki
Sylwia dobrze, że znalazł się sposób. U nas swego czasu Hania spała z nami pół nocy, ja usypialam podczas karmienia i zostawala z nami
Dziewczyny współczuję wymiotów, ja temat znam tylko z opowieści. W ogóle brzuszek ciążowy jest, ale nawet nie ma czasu myśleć o tej ciąży. I już jestem niemal pewna, że Bobo kopie więc a plus u mnie póki co rodzinka dobrze reaguje, pytają o ciąże i nie ma żadnych przewidywań co będzie dalej.
Kkkaaarrr u mnie sytuacja była podobna, jak odstawilam nocne karmienie to przez jakiś czas Hania przychodziła nadal i spała z nami, szczerze mówiąc z lenistwa jej nie odprowadzałam, jestem strasznym spiochem a teraz już się nie budzi w nocy wcale, przychodzi między 6 a 7 i się domaga amam więc ja niestety mam odpowiedź że samo przejdzie.
Sylwia91, kkkaaarrr lubią tę wiadomość
-
Kkkaaarrr ja też Ci nie pomogę bo chyba sama nie jestem w tym dobra. U nas skutkuje spanie razem ale widzę że Tobie chodzi o coś zupełnie odwrotnego. Wydaje mi się że mu to przejdzie jak załapie że nie ma karmienia. Co do wieku to zależy od dziecka. Mój chrześniak jak miał 9mcy to spal spokojnie całą noc a od zawsze chyba zasypiał sam w łóżeczku. Ja za to jak byłam mała to podobno nawet w wieku 6 lat potrafiłam przyjść do rodziców i wyciągać mamę z łóżka żeby szła do mnie
-
Dziewczyny u nas chyba pierwszy skok. Marysia cały dzień jest na rękach i nie daje się odłożyć. Już sił brak..
W dodatku zauważyłam że Basia mi składa pięty do środka jak chodzi i zamówiłam jej dzisiaj buty profilaktyczne na tomcio.pl a na wiosnę kupimy emelki.
Karolina współczuję wymiotów. Mnie bardzo długo męczyły i naprawdę już miałam dość. Każdy zapach mi przeszkadzal.
Kurcze współczuję Wam tego problemu z faworyzowaniem starszaka. U nas w ogóle nawet nie było ani jednej takiej sytuacji. Dziadkowie i pradziadkowie obiema się interesują a i my z mężem nie dajemy żadnej odczuć że muszą się nami dzielić. -
Kkkaaarrr u nas było tak, że dopóki Natalka spała w łóżeczku że szczebelkami już nawet w swoim pokoju to spała całą noc. Przebudziła się, ale od razu włączał się szumis i spała dalej. Jak płakała i nie mogła się uspokoić to byliśmy pewni że coś poważniejszego się dzieje. Od kiedy śpi w łóżeczku bez szczebelków to przychodzi prawie co noc i czasem śpi z nami a czasem ją zaprowadzamy z powrotem do jej łóżeczka. Uznaliśmy że potrzebuje jeszcze takiej bliskości więc nic z tym nie robimy. Leoś śpi w łóżeczku ze szczebelkami i na razie wolę żeby tak zostało myślę że trzeba przeczekać, może akurat znudzą się Borysowi wędrówki.
Co do faworyzowania. Wszyscy tą pierwszą ciążę baaardzo przeżywają i później jak już się urodzi maluch tak samo. Jak się urodził Leoś to bardzo porownywali go do Natalki, teraz już jest inaczej. Mysle, że najgorzej byłoby gdyby rodzice jawnie faworyzowali jedno a drugie pomijali bo to siada na psychikę.
Sylwia może spróbuj z chustą? Ja tak małego zaczęłam nosić w nosidle jakia miał ok 3 tygodnie, nic mu nie jest, kręgosłup ok, a spał sobie spokojnie przytulony. -
My dzis bylismy na szczepieniu z dwojka. Niestety Jasio ma temp, poki co nie moge jej zbic... ma w granicach 38-39. Ida munzeby plus to szczepienie i chyba organizm nie podolal takiemu wysilku... ale walczymy walczymy. Ola na szczescie na razie OK... zobaczymynjak przetrwamy ta noc
-
Chłopcy juz dużo lepiej, chociaż Mikołaj jeszcze co jakiś czas narzeka na brzuszek. Jutro mam urlop więc moze uda sie z Ignasiem na spacer wyjść bo biedny juz tak dawno nie był.
Oj tak, zdecydowanie własna sypialnia to super sprawa
Ignaś śpi w łóżeczku ze szczebelkami więc nie wychodzi w nocy
Jeśli chodzi o przesypianie nocy to nie ma reguły. Miki bardziej regularnie zaczął przesypiać koło 2 roku życia
Dziewczyny współczuję mdłości
U nas na szczęście nie było faworyzowania po urodzeniu Ignasia.
Odkąd poszłam do pracy Ignaś mnie trochę "olewa". Ale wiem ze to taki etap i sie zmieni. Albo i nie. Mikołaj to typowy mamin cycek. Taty prawie nie zauważa tylko z wszystkim do mnie. Może z Ignasiem będzie na odwrót -
Anieńka oby szybko minęła ta gorączka.
Nas też czeka jeszcze szczepienie ale na razie za często choruje.
Własnie czytałam przed chwilą ze jest akcja darmowego szczepienia na pneumokoki dla dzieci ur w latach 2013-2016 wiec oboje by się załapali. Nie wiem tylko czy ta szczepionka którą oferują jest ok -
Reniu właśnie też się nad tym zastanawiam bo czytałam gdzieś że pozbywają się tych szczepionek 10 walentnych czy jak to się zwie i się zastanawiam czy czasem to nie sposób na szybkie pozbycie się syfu....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2018, 23:52