Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylwia91 wrote:Karolina kiedy To zleciało?! Dopiero nam mówiłaś o ciąży :o
Sylwusia100 lubi tę wiadomość
-
Sylwia czemu byliscie w szpitalu?
Jednak nie chce stracic na anonimowosci. Wiec zostane tu.
Szynszyl jak tam sie czujesz? Ty zaraz rodzisz!
Michal od kilku dni lata w domu bez pieluchy i za kazdym razem zrobi do nicnika a nawet i kupe. Tylko jak zaloze mu majtki to od razu powodz.
Sylwia91, szynszyl, Blu lubią tę wiadomość
-
U mnie wszystko w porządku, nie czuje zbliżającego się porodu, choć wczoraj miałam jakiś dziwny napad bólu krzyża podczas chodzenia . Na szczęście przeszło. Właśnie sobie stoję w kolejce do ostatniego pobrania krwii
Ale ogólnie jestem jednak trochę przerażona porodem i staram się o nim nie myśleć, haha liczę na hollywoodzkie odejście wód, szybko do szpitala 5 minut i po sprawie (ahh te marzenia )
Sylwia dobrze, że już wszystko w porządku, oby więcej razy się nie przyplatało nic.
Olu na pewno Michaś szybciutko ogarnie trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2018, 07:33
-
Ola Ola u nas tak samo, bez majtek i pampersa elegancko się pilnuje i robi siku na nocnik. Jak ma pampersa to czasem pokaże że chce siku albo ciągnie do łazienki. Problem ma z "2", ale do wszystkiego dojdziemy i tak jest postęp :p
Szynszyl oby poszło sprawnie i chyba lepiej z zaskoczenia wiadomo różnie bywa, ale jednak do drugiego porodu organizm jest już lepiej przygotowany i sprawniej idzie.
My wczoraj byliśmy na weselu, było nawet ok. Była pani animatorka, więc Natalka miała zajęcie. Leoś jak zwykle zajmował się łobuzerią schował się nam w męskiej toalecie i przez chwilę mielismy niezłego stresa, aż jakiś Pan nam go przyprowadził ehh dotrwaliśmy do 22 co uważam za sukces. -
Szynszyl widać dobrze małemu w brzuszku jakby jednak zdecydował się na ewakuację to daj znać, trzymamy kciuki
U nas na tapecie rozpoczęcie przedszkola przez córę. Przez te trzy dni mają zajęcia adaptacyjne z rodzicami. Dzisiaj był mąż, jutro idę ja bo też jestem ciekawa jak to wygląda, a poza tym wiecie wysłać gdzieś faceta. Pytam się go jak było, -"no dobrze"... To już więcej Natalka mi powiedziała
Co tam u reszty słychać? -
Karolina myślałam że już jesteście w domu. Dobrze że sytuacja opanowana. Niech mała jeszcze posiedzi trochę. A jak z tym tętnem? Udało się jakoś wyregulować?
Natalce na początku nie podobało się, chowała się za mężem, później trochę się rozkręciła. Jutro mają całkiem luźne zajęcia na placu zabaw, więc może nie będzie źle. -
U nas Hubert w żłobku czuje się już świetnie. Idzie sam i zostaje bez płaczu. W poniedziałek idziemy już do starszakow. Panie stwierdził, że jest bardzo rezolutny i tam sobie poradzi. Zobaczymy, czy tam na nowej sali nie bedzie płaczu. Dostał od chrzesnicy męża w niedzielę taki samochodzik metalowy Audi. Wszędzie z nim chodzi i nawet śpi. Do żłobka go bierze i wszystkim pokazuje
Karolina ja chyba przeoczyłam twój post. Co się stało?
Szynszyl daj znać jak twoja sytuacja. -
Dziewczyny, wczoraj wróciłam do domu po tygodniowym pobycie na patologii ciąży, bo na wizycie tydzien temu lekarz stwierdził u małej tachykardię. Tętno miała ponad 180. W szpitalu od razu przygotowali mnie na cięcie, ale zmienili zdanie i lekami obniżali. I póki co jest ok.
Tylko dzisiaj rano znowu coś dużo takiej mlecznorożowawej wydzieliny. Ale żadnych skrzepów, żadnych galaretek (przepraszam za obrazowość), skurczy brak, więc narazie sobie leżę i się tulimy z Olem.
Szynszyl, trzymam kciuki za szybką akcję
Sylwusia, super, że Hubert się tak zaklimayzował! Dla niego to też pewnie frajda, bo może się z dzieciakami bawić.
Blu, Natalka już bardziej chętna do przedszkola? -
Karolina dobrze, że jesteś już w domku, może malutka jeszcze się trochę zdecyduje posiedzieć. Odpoczywaj! (ehh niestety z małym dwulatkiem to nie bułka z masłem )
Ja już zostanę wrześniową mamą, tylko nie wiem kiedy
Sylwusia dobrze, że Hubert się tak zaaklimatyzował. Jak tam robisz prawko?? -
Szynszyl a masz jakiś termin, kiedy musisz pojawić się w szpitalu? Ciężkie to czekanie jest, z Leonem też tak kwitłam po terminie. Macie jakiś plan z mężem kto zostanie z Hanią?
Karolina i jak sytuacja dzisiaj?
Sylwusia a był czas że Hubert płakał, jak go zawoziliscie do żłobka? I ewentualnie co wtedy? Nam panie mówią, żeby pożegnać się z dzieckiem, one je zabierają do sali, zabawiają do skutku. Dzwonią tylko w przypadku choroby... Wczoraj było ok, Nati ładnie bawiła się z dziećmi, na placu zabaw zostałam z innymi rodzicami trochę dalej i nawet nie zauważyła że mnie nie ma ale doskonale zdaje sobie sprawę, że w poniedziałek ja wracam do domu i przyjeżdżam po obiedzie. Ehh ta adaptacja to bardziej dla rodziców jest chyba zrobiona niż dla dzieci -
We wtorek mam iść do szpitala jakby co.
W zależności od momentu do Hani przyjedzie na szybko mój brat i dojedzie moja mama, albo tak jak w weekend brata nie ma to będziemy czekać na babcie. A jak będę musiała iść do szpitala to albo mąż weźmie urlop, albo przyjedzie moja mama, a mąż będzie wtedy pracował zdalnie.
Niech Natalce będzie fajnie w przedszkolu, pozna inne dzieci i się wybawiBlu lubi tę wiadomość
-
Blu Hubert pierwsze dwa dni nie płakał. Później tydzień płakał cale półtorej godziny co zostawal. Po kilku dniach mu przeszło, płakał tylko jak wchodził na salę, ale to nawet minuty nie trwało. A teraz to nie chce wychodzić ze żłobka. W piątek, chyba 10 razy chodził się żegnac z ciociami w poniedziałek pójdzie na górę do innej sali do starszakow. Mam nadzieję, że tam juz tez nie będzie płaczu. Ja byłam z paniami umówiona, że mogą do mnie dzwonić, jeżeli on nie będzie chciał się uspokoić długo. Ale to w pierwszym tygodniu on tak rozpaczal. Ja nie chciałam go przestraszyć i tak po trochu mu dawkowalismy ten czas. W sierpniu wykupiłam mu abonament 100 godzinny. Więc był od 8.30 do 15. Jeżeli teraz w starszakach nie będzie płaczu to po tygodniu będzie dłużej siedział.
Jakos mi ciężko wybrać się na prawko, jakoś nie mogę się zmobilizować.Blu lubi tę wiadomość
-
Ok to porozmawiam jeszcze z paniami, żeby nie była tak długo, jeśli byłoby źle.
A powiedz jeszcze czy dużo więcej Hubert chorował? Pamiętam, że chyba infekcja ucha się u was przedłużała, jak dobrze pamiętam.
Szynszyl niezła logistyka porodowa dobrze, że dłużej niż do wtorku Cię nie będą przetrzymywać. -
U nas Hubert od listopada do maja chorował. Co miesiąc była jakaś choroba. Narazie nic mu nie jest. Od lipca daje mu Wit c i multiwitamine z amwaya. Teraz dolaczylam jeszcze cynk. Na choroby się nastawiam, bo bez żłobka było ich dużo, więc teraz nas nie omina. Dlatego nie szukam narazie pracy, bo jak mi zaraz we wrześniu zachoruje to nie będzie miał kto z nim siedzieć.