Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Sylwusia, pocieszyłaś mnie trochę ja biorę już teraz antybiotyk. Mam nadzieję, że będzie ok.
Anieńka, dziękuję do tej pory chciałam rodzić jak najszybciej, bo trochę jestem już zmęczona fizycznie i psychicznie, ale od kilku dni jak mnie złapie mocniejszy ból to tylko sobie myślę "proszę, jeszcze nie teraz"
Boję się właśnie jak to będzie u mnie z porządkiem, bo bardzo nie lubię bałaganu. Ciężko się będzie przestawić.
Karola, a gdzie rodzisz?
Szynszyl!!!!! Gratulacje!!!!!!!szynszyl lubi tę wiadomość
-
marlon wrote:Karola, a gdzie rodzisz?
Szynszyl!!!!! Gratulacje!!!!!!!
Jak Andrzej się miewa? -
Karolina mam nadzieję, że wszystko będzie tak jak masz zaplanowane! Jak już bierzesz aneybiotyk to chyba nie ma się co stać.
Ja popadłam w taką rutynę sprzątania i chyba starość się odzywa, bo choć zajmuje to mnóstwo czasu to musi być posprzątane, poprasowane i ładnie ułożone w szafie ehh kiedyś taka nie byłam
Ja sie cieszę, że to już koniec ciąży- do terminu spoko, ale to późniejsze wyczekiwanie było frustrujące.
Blu trzymam kciuki, żeby nie było po terminie
Marlon dziękuję ^^ jak tam u Was?
Hania czasem próbuje uderzyć Stasia i widać że jej przeszkadza. Pozwalam jej przebywać blisko niego i go dotykać, ale mam przy tym mega stresa i obserwuję każdy jej ruch. Ehh trochę nie wiem co zrobić z tą zazdrością. Jest dobrze i nagle pojawia się jakaś złość
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2018, 22:57
-
Ja miałam cesarke prywatna w medicowerze w wawie. Oddział neonatologiczny maja super, bo dowiadywalam się przed. Polecam ich na tysiąc procent. Wszystko mi odpowiadało.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2018, 21:12
-
Karolina ja bym Ci polecila szpital na zwirki i wigury w warszawie ale tam nie maja planowych ciec. Ja przyjechalam ze skurczami i po paru h zabrali mnie na ciecie
Szynszyl u nas tez zazdrosc ostra choc przez dlugi czas bylo lepiej. Nie potrafie Ci doradzic bo sama nie wiem co robic. Nic nie dziala nawet jak skacze obok niej to mowie mu ze moze nozke sobie zlamac juz nie wsponimam o Natalii bo robi to jeszcze nardziej.
-
Ola, to naprawdę problem jest... W takim przypadku może przedszkole by Cię trochę odciążyło, jak na codzień dajesz sobie z nimi radę?
Mój Jasiek raczej jest samodzielny w tym względzie, nigdy nie byłam dla niego najważniejsza hehe Ola prędzej jest taka do mnie, ale też w granicach przyzwoitości, ona mało wymusza, mało wymaga jest bardzo pogodnym dzieckiem rzadko płacze. Obydwoje nie nosimy bez powodu, Jasio to nawet nie wyciąga rączek żeby go podnieść bo go tego nie nauczyliśmy (zawsze o to ma mi mama za złe, że wszyscy dzieci noszą, a my nie pozwalamy:P - ale ja mam dwójkę małych dzieci i nie mogę sobie pozwalać na takie rzeczy, a Jasio to już kawał chłopa i po co Go nosić).
Ale ogólnie jak Mąż wraca z pracy to zajmuje się dziećmi, no i Jasia usypia (czyta książki nie lula) i kąpie. A ja mogę ogarnąć, jakbym miała od rana do ich spania sama robić wszystko z nimi to bym chyba ... zwariowała...
Też widzę zazdrość, chociaż nie od początku, bo był za mały żeby wiedzieć co to zazdrość. Teraz te nasze dzieci akurat w okresie buntu dwulatka są, więc tylko można poradzić aby uzbroic się w cierpliwość i mieć oczy dookoła głowy, niestety...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2018, 14:28
-
U nas też od początku nie było noszenia. Hubert odpoczywal leżąc. Na rękach jak go ktoś wziął to po 5 minutach było marudzenie.
Ja was podziwiam jak dajecie radę z dwójką. Ja to boję się, że kiedyś drugie dziecko da nam popalić. Hubert to takie ułożone dziecko i nie możemy narzekać. Następne będzie pewnie bardziej wymagajace. -
Sylwusia nasz Jasio tez byl grzeczny i ulozony do momentu az nie ochrzcilismy Ole, wiec do 1,5roku. Ale i teraz nie jest z nim zle, ale bywalo ze byl bardziej posluchany. Tez sie martwilam, ze drugie mi sie takie grzeczne nie trafi, a Ola byla jeszcze grzeczniejsza, a do 3m tylko jadla i spala, wiec w ogole bezobslugowe dziecko
Takze spokojna glowa, wcale nie musi byc tak zle i wcale nie musi byc kolejne dziecko wymagajace. -
Hej dziewczyny! sorki że mnie tyle nie było, ale ostatnio miałam problem żeby się zalogować na tel. a rzadko kiedy mogę odpalić laptopa
szynszyl ogromne gratulacje i witamy Stasia na świecie :* Co do bicia, to u nas jest tak, że Basia przytula Marysię, całuje itd, ale jak czegoś zabronię Basi to widzę że próbuje się wtedy odegrać na Marysi i chce ją bić. Spokojnie, przejdzie jej, nasze dzieciaki są jeszcze bardzo małe, trzeba tłumaczyć i nie faworyzować malucha to przede wszystkim.
Co do balaganu w domu to ja czasami mam chwile zeby coś ogarnac ale czesto nawet głupie pranie czeka pół tygodnia aż będe miała czas poskładać. Dzieci są priorytetem, reszta może poczekać chwilę
Od września pracuję na pół etatu w szkole. Powiem Wam że cięzko się przyzwyczaić ale mam w miarę fajny plan i jakoś lecą mi te dni. Chyba na plus dla mnie i mojego samopoczucia bo nawet zaczęłam znowu się malować do wyjścia a tego nie robiłam odkąd urodziłam Basię Okazało się że dzieki temu że mam tylko 9h tygodniowo to nie przepada mi kosiniakowe ufff każde pieniażki teraz nam sie przydadzą. Na ten rok już zakonczylismy budowę. Mamy fundamenty i wylaną płytę. Reszta za rok jak Bóg da.
Basia dalej w pieluchach ale zaczyna coraz więcej mówić. Nie ma mowy o zdaniach ale pojedyncze wyrazy potrafi powiedzieć
Marysia jest dużo silniejsza od Basi. Wstaje już na czworakach i buja się do przodu i robi taki smieszny skok na brzuch hehe Próbuje też siadać z boczku. Myślę, że zrobi to wszystko szybciej niż Basia.
Ah, szynszyl, to prawda że starszak się wydaje być wielkoludem po powrocie ze szpitala hehe ale to też uświadamia nam matkom że mimo że dizeci maja prawie 2 lata to my w nich wciąż widzimy maluchy Ja nie moglam się przyzwyczaić po powrocie z Marysią, że Basia taaaaka wielka
Piszcie co u Was, postaram się częściej zaglądać teraz gdy już emocje rozpoczęcia roku opadłyBlu lubi tę wiadomość
-
Sylwia fajne te Twoje dziewczyny, Basia ma takie łobuzerskie spojrzenie jak Ty to robisz że wróciłaś do pracy przy dziewczynkach?
U nas dobrze, Natalka lubi chodzić do przedszkola, mają rewelacyjna Panią, wczoraj nam powiedziała że się zakochała w Olafie z jej grupy mąż tylko skwitował, że chciałby go poznać Leon ma katar odkąd Natala chodzi do przedszkola, mam nadzieję że nic więcej się z tego nie rozwinie.
A ja się czuję dobrze najmłodsza waży już prawie 3 kg i nie ma zamiaru opuszczać lokum. Czekam do początku października i jak nic się nie ruszy to rozpoczynam akcje "okna i fugi", chociaż w moim przypadku to niewiele pomagało. Zobaczymy jak teraz będzie.
Cały czas myślę nad urodzinami Leona, plan jest żeby zrobić je jeszcze przed narodzinami Ady, bo potem będzie ciężko coś przygotować. -
Słodziaszne te Wasze dzieciaki ^^
Blu Leoś z Natalka są do siebie bardzo podobni trzymam kciuki, żeby się udało "wygonić" małą
My dzień po urodzinach Hani mamy chrzciny więc jej urodzinki spędzimy sami naszą małą rodzinką, mam takie foliowe balony z myszką minie, zrobię tort i będzie fajnie
Sylwia ładnie ogarniasz z pracą, tak trzymać
U nas zwrot o 180 stopni, Hania jest triskliwą siostrą i by się chciała opiekować dzidzią (oczywiście chce nosić, przestawiać itp). Czekam co przyniesie jutro
U nas Hania była dużo noszona, czasem chce żeby ją wziąć na ręce, mi to nie przeszkadza. Kiedyś wyrośnie i już więcej nie będzie chciała.
Blu lubi tę wiadomość