Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny, jakoś cicho bardzo tu ostatnio. Co u Was? Jak tam Wasze ponad dwuletnie dzieci? U nas duży kryzys jest, Jasiek się znowu zrobił taki łobuz, że tracę z nim cierpliwość i już nie mogę. a moja Młodsza właśnie dziś stąpnęła pierwsze samodzielne kroki
Przygotowujemy się do świąt i własnie, co kupujecie dzieciakom? Nie mam w ogóle pomysłu co kupić Jasiowi... -
Anienka gratulacje dla Olenki
U nas histerii coraz mniej, ale potrafi czlowieka wkurzyc. U nas sprawdza sie wiedza z ksiazki "jak mowic zeby maluchy nas sluchaly". W zlobku super, recytuje wierszyki, spiewa ulubione piosenki, oczywiscie zna tez brzydkie slowa ( gowno, kulwa- mnie to smieszy jak nie wymawia r) ignorujemy bo jak strofowalismy to bylo gorzej.
A Natalka czolga sie jak komandos, czasem uda jej sie podniesc brzuszek do czworakow, boczki trenuje i gada caly czas.
Co do prezentow to Michas dostanie od dziadkow kuchnie, jezdzik motor a od nas smieciarke. W zlobku dostal owoce na rzep do tego tacke i noz i robi nam salatki
-
U nas też w żłobku super. Panie są Hubertem zachwycone. Mówią, że on jest wiecznie radosny
My kupiliśmy Hubertowi odkurzacz smoby i Żelazko z deska do prasowania. Moi rodzice kupili mi smieciarke lene, taka duża. A teściowa wóz strazacki. Oczywiście nie przystosowanych dla małych dzieci, więc będziemy obrywac drobne elementy. Ona się niczego nie nauczy, a wie że mały wszystko co jest drobne w samochodach wsadza do buzi. -
hej hejKobiety
milopoczytac newsy o naszych 2latkach
moja broi identycznie jak 1sza corka w jej wieku a na zdjeciach z tego okresu musze sie zastanawiac Lola czy Zuza ? sa po prostu b podobne.maz tez sie myli ha ha
Zuzia wazy 12.5kg nosi na 98cm
Pozdrawiamy -
Ola, najwcześniej będę wiedziała za około miesiąc. Szczerze, to nie wiem. Nastawiam się na chłopca, bo w rodzinie aktualnie same chłopaki, poza tym byłaby to opcja ekonomiczna, bo mam wszystko po Mikim. Jeśli będzie córa, to będzie szal radości i okazja do trwonienia pieniędzy na dziewczyńskie cuda
Szynszyl, dziękuję w imieniu mojego Mikołaja
Anienka, gratulacje dla Oli. Do dziś pewnie już całkiem nieźle sobie radzi samodzielnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2018, 09:12
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Hej dziewczyny.
Nie było mnie tu 100 lat i widzę, że generalnie cisza tu jak makiem zasiał. Nie udzielam się za bardzo, ale podczytuję na bieżąco. Gratuluję nowych dzieciaczków, a ciężarówkom życzę szczęśliwego rozwiązania.
U nas wsio ok, Jakub rośnie duży i zdrowy. Jedyne czym się trochę martwię to to, że nie za bardzo cokolwiek mówi Jakieś pojedyncze słowa. Rozumie wszystko, ale nie chce mówić za Chiny.. Zastanawiam się nad logopedą, chociaż pediatra kazał jeszcze nie panikować. No zobaczymy.
Od września planujemy przedszkole a ja już przeżywam. Matka wariatka nie ma co.
Oczywiście nadal odpieluchowanie jest abstrakcją. Nie ma szans. Siądzie, posiedzi i tyle. Staram się być cierpliwa.
Smoczek nadal w użyciu, ale tylko do usypiania na noc i w ciągu dnia. Myślę, że tu łatwo pójdzie bo już zdarzyło się, że usnął bez.
Mąż mnie namawia na drugiego dzidziola, ale ja się póki co bronię. Na razie u nas nastąpił bunt dwulatka i naprawdę czasami chciałabym uciec i zaszyć się gdzieś, gdzie moje dziecko mnie nie znajdzie. Bo oprócz buntu jest cały czas mama, mama, mama. Potrafi spychać mojego męża z łóżka i ja mam się z nim kłaść
Pozdrawiam Was serdecznie i wszystkiego NAJ w Nowym Roku! -
Diewuszka, u nas odpieluchowanie to też jeszcze abstrakcja. Adaś ewidentnie nie jest jeszcze gotowy. Nie stresuję się tym jeszcze za bardzo, mam tylko nadzieję, że uda nam się odpieluchować późną wiosną lub wczesnym latem, żeby przed rozpoczęciem przedszkola mieć to z głowy.
Co do mowy, Adaś do niedawna mówił tylko poszczególne słowa, a jakieś 2-3 tygodnie temu nagle się rozgadał i to w dwóch językach. Więc może u Kuby niedługo będzie tak samo U Adasia ta zmiana naprawdę przyszła praktycznie z dnia na dzień.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Kehlana dzięki za odpowiedź, trochę mnie uspokoiłaś w kwestiach pieluch i mówienia. Też mi tak niektórzy już mówili, że to może przyjść z dnia na dzień, więc tego się trzymam póki co. Aczkolwiek mamy w rodzinie przypadek chłopca, który jest 3 miesiące młodszy o naszego Jakuba, a powtarza wszystko.. Oczywiście porównania są nieuniknione.. ale staram się tym nie przejmować.
I przy okazji gratuluję, widzę, że niedługo powiększy Ci się rodzina Dziewczynka czy będzie drugi synuś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 15:51
-
Szkoda, że już tak mało wpisów na naszej grupie
Limerikowo, widzę że czeka na Ciebie 3cia dzidzia, gratuluje Powodzenia, trzymam kciuki.
Olka już kroczy z miesiąc, a postępów dużych nie ma, ciągle tylko małe kroczki i głównie z rąk do rąk. Właśnie przygotowujemy się do roczku odprawiamy w tą niedziele. (kiedy to zleciało?)
U nas Jasiek już odpieluchowany od ponad pół roku (pierwsze ze świadomych słów których nauczył się mówić to było siusiu i kupa, jak nie mówił łapał się za przód albo za tył i wiedzieliśmy co chce). Ola już na nocniczku robi siusiu, ale sama ją wysadzam, przy okazji jak idę z Jasiem, robi za każdym razem jak ma pełny pęcherz.
No i mój się rozkręca z gadaniem, jeszcze nie mówi zdań złożonych, ale już coraz więcej czasowników. Od jakiegoś tygodnia też właśnie zaczął powtarzać, że my dużo książek czytamy ("mama citaj"), to np Lokomotywe potrafi sam skończyć jak się pauzy robi na końcu wierszy Ale ogólnie bym chyba jeszcze się nie martwiła diewuszka, dzieci mają chyba do 3rż czas.
No i zrobił się trochę grzeczniejszy niż jak widzę mój ostatni wpis na forum , no i z nowości to już nie kładę go spać w ciągu dnia i tym samym kładziemy obydwoje spać o 20 -
U nas nocnikiem też poki co brak zainteresowania. Czekam cierpliwie, zmuszać nie będę. Od Wrześni też mamy w planach przedszkole, zobaczymy czy do tego czasu się uda.
Z mowa od 1,5 miesiąca duża zmiana. Wcześniej pojedyncze słowa, a teraz już buduje rownowazniki zdań, intensywnie po nas powtarza, także diewuszka daj Kubie jeszcze trochę czasu.
Anienka, dzięki że pytasz. U mnie ok, czuję się dobrze. Za tydzień mam wizytę, a 1 lutego usg polowkowe - liczę że w końcu poznam płeć malucha
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Cześć dziewczyny u nas z mowieniem każdego dnia coraz lepiej takie 5 wyrazowe zdanie dzisiaj udało się Hani samej złożyć a też późno zaczęła mówić jakieś nowe słowa więc z pewnością wszystko w swoim czasie, ale dużo pomogły książeczki (seria p babo i Pucio) swoją drogą już mi Pucio wychodzi bokiem też nie kładę już Hani spać w dzień, bo późno chodziła spać i długo zasypiała, teraz 3 minuty i już śpi. Już tezyw sumie dawno bez pieluszki. Ciągle niestety nie możemy się uporać ze ssanie palców
A mały Stasiu jest pocieszny, probuje się obracać już
Też chcemy dać Hanie do przedszkola, myślę, że będzie się cieszyć.
Kalika trzymam kciuki, żeby maluszek pokazał co trzebakalika lubi tę wiadomość
-
Cześć! Nie było mnie tu 100 lat i nawet miło zaskoczyło mnie to, że grupa nadal żyje
Jestem w szoku jak duże są już wasze drugie dzieciaczki i widzę kilka nowych brzuszków - gratulacje!!
Co u nas? Tak bym powiedziała słodko-gorzko... Mi jednak jest zapisane trudne macierzyństwo. W połowie września u Borysa w brzuchu urósł 17cm guz (tak, włóżcie 17cm piłkę w brzuchy waszych dzieci!), co więcej, urósł w kilka dni.. Było bardzo nerwowo, łącznie z operacją ratującą życie, wylałam morze łez. Na szczęście operacja się udała, a rekonwalescencja przebiega bardzo dobrze. Guz okazał się być guzem Wilmsa (nowotwór złośliwy nerki), więc jedną nerkę stracił i jesteśmy w trakcie chemioterapii, mieliśmy już radioterapię, spędziliśmy baaardzo dużo czasu w szpitalach. Na szczęście statystyki dla tego nowotworu są bardzo dobre i jest realna szansa, na to, że na wiosnę skończy się leczenie, a latem podobno nawet może Borys będzie mógł wrócić do przedszkola. Borys jest mega dzielnym i mega silnym pacjentem, serio, dorosły po tym co on przeszedł bez psychiatry by się chyba nie pozbierał, a on jest w wyśmienitej formie i ma więcej energii od niejednego zdrowego dwulatka. Od listopada jesteśmy głównie w domu i jeździmy tylko raz w tygodniu do szpitala, emocje opadły, a my odliczamy tylko dni do końca terapii.
No właśnie, te opadnięte emocje chyba spowodowały, że wczoraj pozwoliliśmy sobie z M na zbliżenie bez żadnego zabezpieczenia. Dziś spojrzałam w kalendarz, 15dc. Od rana nie mogę o niczym innym myśleć. Baaardzo chciałabym być znów w ciąży, choć z drugiej strony mam pełną świadomość nieodpowiedniości tego momentu ze względu na chorobę Borysa.. Będzie co ma być, ale to niesamowite, jak nagle zmieniło się moje myślenie. Gdy nagle stało się to jakkolwiek realne, że mogłabym być w ciąży, zaczęłam tego pragnąć pomimo wszystkich trudności... Nikomu się do tego nie przyznam, a musiałam się wygadać i stąd przypomniałam sobie o tym miejscu. Trzymajcie za nas kciuki w jakimkolwiek scenariuszu jaki jest nam pisany -
Hej, hej
Z mową nie pomogę, bo u nas od ponad pół roku gadanie pełną gębą.
Pielucha dalej w użyciu, ale próbujemy, mam zamiar posłać go do przedszkola państwowego.
Smoczek poszedł w odstawke, i butla nocna też.
W weekendy tez nie śpi w ciągu dnia, ale za to wcześniej idzie spać.
Natalka prawie siedzi, łobuzuje z bratem i rośnie jak na drożdżach.
kkkaaarrr, kobieto bardzo wam współczuję, to straszne co was spotkało, trzymam kciuki za zdrowie Borysa. Nie wyobrażam sobie przez co przeszliście. Oby było tylko lepiej i niech Twoje marzenie o dzidziusiu się spełni.
-
Jezu, kar.....
Zmroziło mnie potwornie... Borysek jest mega dzielny, a Wy razem z nim! Wiadomo dlaczehp to cholerstwo się przypałętało? W ogóle jakie objawy miał mały?
Życzę dużo zdrówka!!!! A dla Ciebie upragnionej ciąży, która rozpocznie wesoły i spokojny okres u Was!