Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie dzis szaro i ponuro i chyba dopadł mnie jakiś straszny przed swiąteczny dół. Po wczorajszym usg oczywiście cieszyłam sie ze dzidzia zdrowa i wszystko jest dobrze ale tak bardzo liczyłam na dziewczynkę. Jeszcze na dodatek jak powiedzieliśmy ze będzie synek to wszyscy mówią o to kiepsko, to szkoda itp dobijają człowieka. Wiem ze najważniejsze ze jest zdrowe ale jakoś tak mi dziwnie z ta myślą ze będe mieć dwóch chłopaków. Ta ciąża mi chyba na mózg padła
-
Nie przejmuj się tym co mówią inni
Najważniejsze, że maleństwo jest zdrowe
Wiadomo, że gdzieś tam liczymy na...konkretna płeć...ale wychodzi różnie
Ja mam syna..chyba marzę o córeczce.........................................a będzie co będzie............................................
-
Kasiowa, głowa do góry! Usg pokazało zdrowego Maluszka, to przecież najważniejsze
Rozumiem pragnienie córeczki, zwłaszcza kiedy ma się już synka, ale pomyśl, że będziesz mieć swoją własną ekipę małych mężczyzn
Przykro, że ktoś Ci powiedział, że to kiepsko, że nie będzie parki... Nie przejmuj się tym. Dwóch zdrowych chłopców to naprawdę super opcja a może i na dziewczynkę przyjdzie kiedyś pora
MMM2016 lubi tę wiadomość
-
Ale wam zazdroszczę tych prenatalnych tuż przed świętami!! My idziemy do doktorka w środę po świętach, to jeszcze nie prenatalne, ale na pewno będzie usg i zobaczę Bąbelka. Z drugiej strony tak sobie myślę, że na pewno szybciutko rośnie, bo każdego dnia czuję jak mój brzuch mieści się w coraz mniejszą ilość spodni, po domu chodzę regularnie w rozpiętych!
A w kontekście tego 'spuchniętego' brzucha bardzo dziwią mnie wskazania wagi. Dziś 54,2. W pierwszym dniu cyklu 54. Ważę się nawet kilka razy w tygodniu, zawsze na czczo i na golasa i chyba tylko jednego dnia było 54,3 a tak to na zmianę 54,2-54,1. Brzuszek optycznie większy, cyce większe, ja się czuję jak mały balonik, szczególnie wieczorami, a waga bez zmian. Ahh.. no i nie miałam wymiotów, mdłości, od początku koński apetyt, który czasem nawet pozwalam sobie zaspokoić jakimś śmieciowym jedzeniem. Na razie brak przyrostu wagi to chyba jeszcze nie problem, ale według różnych kalkulatorów powinnam być już 1-1,5kg na plusie.. W pierwszej ciąży na tym etapie byłam ok +1kg, a nie było widać jeszcze absolutnie nic, więc tym bardziej mnie to dziwi. A jak to jest u was? -
Kasiowa - zgadzam się z tutti - masz już jednego chłopca więc pomyśl, że może latwiej im będzie sie dogadać? Może właśnie znajdą wspólny, męski język?
Jest dużo pozytywów
Pocieszę Cię, że moja Mama stwierdziła, ze ona czeka na wnuczkę i koniec bo teraz (ma na razie jednego wnuka - mojego syna) NIE JEST BABCIĄ.........
No co mam Ci napisać? Przykro mi sie zrobiło jak cholera....takie gadanie......
A Teściowa dla odmiany (sama ma 3 synów) powiedziała, ze płeć jest dla niej nie ważna oby zdrowe było i zeby mi sie ten krwiak wchłonął.......
AŻ MI ŁZY W OCZACH STANĘŁY
-
kkkaaarrr wrote:Ale wam zazdroszczę tych prenatalnych tuż przed świętami!! My idziemy do doktorka w środę po świętach, to jeszcze nie prenatalne, ale na pewno będzie usg i zobaczę Bąbelka. Z drugiej strony tak sobie myślę, że na pewno szybciutko rośnie, bo każdego dnia czuję jak mój brzuch mieści się w coraz mniejszą ilość spodni, po domu chodzę regularnie w rozpiętych!
A w kontekście tego 'spuchniętego' brzucha bardzo dziwią mnie wskazania wagi. Dziś 54,2. W pierwszym dniu cyklu 54. Ważę się nawet kilka razy w tygodniu, zawsze na czczo i na golasa i chyba tylko jednego dnia było 54,3 a tak to na zmianę 54,2-54,1. Brzuszek optycznie większy, cyce większe, ja się czuję jak mały balonik, szczególnie wieczorami, a waga bez zmian. Ahh.. no i nie miałam wymiotów, mdłości, od początku koński apetyt, który czasem nawet pozwalam sobie zaspokoić jakimś śmieciowym jedzeniem. Na razie brak przyrostu wagi to chyba jeszcze nie problem, ale według różnych kalkulatorów powinnam być już 1-1,5kg na plusie.. W pierwszej ciąży na tym etapie byłam ok +1kg, a nie było widać jeszcze absolutnie nic, więc tym bardziej mnie to dziwi. A jak to jest u was?
Chyba nie ma co się martwić kalkulatorami wagi.
Moja waga też stoi w miejscu: 44-44,5 kg
Nie przejmuje się, bo dziecko rośnie, ja już teżwięc wagą się nie przejmuję
-
MMM2016 wrote:Chyba nie ma co się martwić kalkulatorami wagi.
Moja waga też stoi w miejscu: 44-44,5 kg
Nie przejmuje się, bo dziecko rośnie, ja już teżwięc wagą się nie przejmuję
-
MMM, no to też ciekawych rzeczy wysłuchałaś! Dziwne, że najbliżsi nie mają oporów, żeby się tak wypowiadać, jakby coś to jeszcze mogło zmienić, albo jakby ktokolwiek miał na to wpływ... Również się nie przejmuj takim gadaniem
Mama na pewno nic złego nie miała na myśli, tak pewnie chlapnęło jej się. Chyba prawie każdy ma jakieś tam oczekiwania co do płci a potem jak już dziecko jest na świecie to nikt sobie nie wyobraża, że mogło być inaczej
kkkaaarrr, ja nawet nie mam wagi w domu, więc się nie ważęNa pierwszej wizycie mnie zważono i trzy tygodnie później, różnica trochę ponad 1 kg na plus. Mam małą niedowagę, więc nawet się ucieszyłam, że mi się udało przybrać
Ciekawe jak będzie na nast. wizycie, różnicy poza zaokrąglającym się brzuszkiem nie widzę
-
Cześć dziewczyny!
Dłuuuugo mnie nie było...zanim nadrobię wszystkie posty to trochę minie. Zaczęłam, ale tp trwa i trwa...naskrobałyscie ogromnie duzo stron juzJa miałam ciezkie ostatnie 3 tyg w pracy i po pracy, siedzialam czesto pół nocy i pisałam rózne dokumenty, itp, potem spałam po 3-4 godz i bylam nieprzytomna, a jeszcze Krzys dawął mi popalić niezle.
Od wczoraj mam na szczescie wolnetyle ze w domu duzo rzeczy robiłam - sprztanie, mycie okien, prasowanie, pieczenie..cała masa rzeczy i tez w koncu nic do Was nie napisałam
A miałam wczoraj tez wizyte z usg i widziałam moją małą fasolkęw koncu słyszałam tez bicie serduszka
dzidzia ma 2 cm dopiero, ciąza cały czas młodsza o tydzien. Widać było maleńkie kikuty raczek jak się ruszały
niestety gin nie zrobił mi żadnych fajnych zdjęć...Namawiał mnie na zrobienie testu PAPPA, ale chyba się nie zdecyduję. Dla mnie to i tak nic nie zmieni co tam wyjdzie, nigdy bym ciązy nie usunęła, a koszty tego badania duże. W pierwszej ciązy prowadził mnie ten sam lekarz a wtedy nic nie sugerował, nie mówił w ogole o tym badaniu, teraz polecał mi swoich kolegów....wiec mysle ze chciał dac im zarobić
Mam nadzieje ze po swietach juz w pracy ciut wiecej luzu bede miała i zamierzam sie do Was regularniej odzywac i Was czytacNiech wszystkie maluszki rosną zdrowo a mamusie czują się dobrze
Miłego dnia dziewczyny
tutti87, Anoolka, Rutelka lubią tę wiadomość
-
MMM czasami nasi najblizsi gadają i zupełnie nie myślą co. Dla nich może się to wydawać żartobliwie, a nam jest przykro. Nie przejmuj się, mama na pewno nic złego na myśli nie miała.
I super teściową masz
Moja reaguje z takim entuzjazmem, że czasami się zastanawiam czy ona jeszcze żyje. Zero uśmiechu, jakiegokolwiek gestu miłego czy miłego zdania. Rzuca jakimiś sylabami "no dzięki", "no fajnie" jak dzwonimy z wieściami, tonem takim, że Ci się w ogóle odechciewa dzwonić. -
kkkaaarrr wrote:NiecierpliwaKarolina, a jak u ciebie z apetytem? Bo ja jestem ciągle głodna, mdłości/wymioty są zjawiskiem mi na szczęście obcym
-
Kasiowa ważne, że dzidzia jest zdrowa, co za różnica jaka płeć
A rodzina czasem naprawdę potrafi coś chlapnąć, zamiast podbudować. U mnie mam się cieszy i wypytuje, ale za to teściowa to taka jak NiecierpliwejKaroliny, mówimy jej o ciąży to było "aha", pokazujemy usg to spojrzała z łaską i wróciła do oglądania tv bez słowa.. a z nią mieszkam i to ja częściej widuje. Nic no nie ma co się co przejmować tylko cieszyć swoim szczęściem
I ja jestem 1kg na minusie, ale w sumie miałam ciężkie 3 miesiące i mało jadłam, a sporo wymiotowałam. Często się mówi, że w ciąży to się najpierw chudnie. Od drugiego trymestru dopiero tak naprawdę powinnyśmy tyć. Mi przeszły wymioty to teraz się męczę z bólami głowy i brakiem normalnego snu. DO 1,30 lub 2 nie mogę usnąć. potem się budzę co pól godziny i tak do 5/6, mąż wychodzi i dopiero normalnie usypiam i śpię do 11.
Zrobiłam analizę moczu i wszytko w porządku oprócz tego, że mi wyszły szczawiany wapnia, kojarzy mi się, że komuś już tu wyszło coś takiego ? -
Hej
dziewczyny troszkę Wam zazdroszczę niezmienionej wagija nawet nie mam jakiegoś super apetytu, ale mam jakieś 2 kg do przodu ;/ już tak myślę o pozbyciu się ich
po schudnięciu 10 kg obiecałam sobie, że nigdy więcej nadwagi, tylko pięknie wyrzeźbione ciało
wczoraj powiedzieliśmy teściom, ogromnie się ucieszyli, już tak bardzo oczekiwali wieści, a teściowi aż się łezka w oku zakręciła ^^
po cichu liczą na chłopca, bo mają tylko jedną wnuczkęheheh ale mały konflikt interesów jest bo moja mama liczy na dziewczynkę, bo ma z kolei samych wnuków
a dziewczyny powiedzcie jak to jest wg "ludowych powiedzonek", że jak na słodkie to na dziewczynkę czy chłopca?
Bo mi teściowa wczoraj mówi, że słodkie to na chłopca, a mi się cały czas wydawało, że na odwrót
Dziewczyny gratuluję kolejnych wizyt :)oby już spływały same dobre wieści
MMM nie przejmuj się słowami mamy, ważne, że będzie zdrowy dzieciaczek, a dwóch braci to też zawsze super się dogada
Miłych przygotowań świątecznychRutelka lubi tę wiadomość
-
kkkaaarrr wrote:Ale wam zazdroszczę tych prenatalnych tuż przed świętami!! My idziemy do doktorka w środę po świętach, to jeszcze nie prenatalne, ale na pewno będzie usg i zobaczę Bąbelka. Z drugiej strony tak sobie myślę, że na pewno szybciutko rośnie, bo każdego dnia czuję jak mój brzuch mieści się w coraz mniejszą ilość spodni, po domu chodzę regularnie w rozpiętych!
A w kontekście tego 'spuchniętego' brzucha bardzo dziwią mnie wskazania wagi. Dziś 54,2. W pierwszym dniu cyklu 54. Ważę się nawet kilka razy w tygodniu, zawsze na czczo i na golasa i chyba tylko jednego dnia było 54,3 a tak to na zmianę 54,2-54,1. Brzuszek optycznie większy, cyce większe, ja się czuję jak mały balonik, szczególnie wieczorami, a waga bez zmian. Ahh.. no i nie miałam wymiotów, mdłości, od początku koński apetyt, który czasem nawet pozwalam sobie zaspokoić jakimś śmieciowym jedzeniem. Na razie brak przyrostu wagi to chyba jeszcze nie problem, ale według różnych kalkulatorów powinnam być już 1-1,5kg na plusie.. W pierwszej ciąży na tym etapie byłam ok +1kg, a nie było widać jeszcze absolutnie nic, więc tym bardziej mnie to dziwi. A jak to jest u was?
Kkkaaarrr, jesteśmy na tym samym etapie i mi też strasznie szkoda, że prenatalne mam po świętach, bo tak już bym się chciała szerszemu gronu pochwalić podczas spotkań rodzinnych, a jednak jeszcze trochę strach... No nic, muszę uzbroić się w cierpliwość
A co do wagi mam podobnie, optycznie i po ciuchach wydaje mi się, że zdecydowanie jest mnie więcej, ale na wadze u mojej gin liczba kilogramów idealnie taka sama jak 3 tygodnie temu. Nie wiem jakim cudem, bo mdłości mnie wprawdzie męczą, ale pomaga mi na nie jedzenie i zdecydowanie nie głodujęAle cieszę się z tego obrotu sprawy, bo mam nadwagę i gin stwierdziła, że w całej ciąży powinnam przytyć góra 9 kg... Łatwe to nie będzie, to pewne!
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
nick nieaktualnyKasiowa wrote:U mnie dzis szaro i ponuro i chyba dopadł mnie jakiś straszny przed swiąteczny dół. Po wczorajszym usg oczywiście cieszyłam sie ze dzidzia zdrowa i wszystko jest dobrze ale tak bardzo liczyłam na dziewczynkę. Jeszcze na dodatek jak powiedzieliśmy ze będzie synek to wszyscy mówią o to kiepsko, to szkoda itp dobijają człowieka. Wiem ze najważniejsze ze jest zdrowe ale jakoś tak mi dziwnie z ta myślą ze będe mieć dwóch chłopaków. Ta ciąża mi chyba na mózg padła
Nie rozumiem tego, jak można tak powiedzieć do matki, ktora sie spdziewa dziecka, ja bym spisala na kartce kto tak mowi i do domu nigdy nie wpuscila. Nie przejmuj sie takimi slowami, napewno nikt nie chciał Cie urazic tylko moze nieumiejetnie pocieszyc? Tak ja to odbieram -
nick nieaktualnykkkaaarrr wrote:Ale wam zazdroszczę tych prenatalnych tuż przed świętami!! My idziemy do doktorka w środę po świętach, to jeszcze nie prenatalne, ale na pewno będzie usg i zobaczę Bąbelka. Z drugiej strony tak sobie myślę, że na pewno szybciutko rośnie, bo każdego dnia czuję jak mój brzuch mieści się w coraz mniejszą ilość spodni, po domu chodzę regularnie w rozpiętych!
A w kontekście tego 'spuchniętego' brzucha bardzo dziwią mnie wskazania wagi. Dziś 54,2. W pierwszym dniu cyklu 54. Ważę się nawet kilka razy w tygodniu, zawsze na czczo i na golasa i chyba tylko jednego dnia było 54,3 a tak to na zmianę 54,2-54,1. Brzuszek optycznie większy, cyce większe, ja się czuję jak mały balonik, szczególnie wieczorami, a waga bez zmian. Ahh.. no i nie miałam wymiotów, mdłości, od początku koński apetyt, który czasem nawet pozwalam sobie zaspokoić jakimś śmieciowym jedzeniem. Na razie brak przyrostu wagi to chyba jeszcze nie problem, ale według różnych kalkulatorów powinnam być już 1-1,5kg na plusie.. W pierwszej ciąży na tym etapie byłam ok +1kg, a nie było widać jeszcze absolutnie nic, więc tym bardziej mnie to dziwi. A jak to jest u was?
Ja mam wiekszy tyłek z majtek xs przeszłam na L, posladki mi straszne wywalilo, a cycki jak dorabiane. Natoniast z wagi wynika, ze chudne caly czas... Wiec sama nie wiem jak to wytlymaczyc