Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam znajomą, która przy pierwszym dziecku zdecydowała się na cesarkę. Chcieli z mężem drugie. Osiem lat się starali i się nie dało. Podobno z powodu właśnie tej cesarki. Jakieś zrosty się porobiły czy coś takiego. Ostatecznie musieli skorzystać z in vitro.
-
Ja na porod dla motywacji wzielam sobie fotki 3d corki robione z 33tc i nastawilam sie nie na bol ale ze chce mala spotkac
Mialam w Poz na Polnej dolargan w 3 dawkach ale raczej to jak shot wodki.znieczula na chwile, gl rwie sie "film" a kac z bolem glowy 5dni -
Ja rodziłam bez żadneggo znieczulenia. Fakt ze szybko bo niecałe 4,5 godziny ale na koniec ból masakryczny. Teraz jak będzie możliwość to chcę znieczulenie. Plus pierwszego porodu jest taki ze chociażby nie wiem co kto mówił i tak nie można sobie tego wyobrazić
Na cesarkę na życzenie bym się nie zdecydowała. Oczywiście gdyby były wskazania lub podczas sn coś się wydażyło to bym się zgodziła dla dobra dziecka -
Chwilka84 wrote:Pielęgniarka, podziwiam, ja nawet nie ide na podcięcie końcówek:)haha, zabobony wygrywaja:P
Odnośnie cesarki to w środę byłam u lekarza i mówił,że u nich w klinice normalnie prywatnie można zrobić, płacisz i już.
Wiem, ze większość z Was jest przeciwna cc na życzenie, ale ja też biorę to pod uwagę, cholernie się boję, że nie dam rady. Może z czasem dojrzeje i się uspokoję, chciałabym rodzic SN, ale po prostu się boje , że coś się stanie ,że nie będę miec siły itp.
Dea28 pięknie wyglądaliście i jeszcze raz wszystkiego dobrego:)
Urodziłam pierwszą córkę przez cc na życzenie w Damianie w Warszawie, teraz też jeśli oczywiście wszystko dobrze pójdzie- urodzę w prywatnym szpitalu w Gdyni, gdzie obecnie mieszkam- od marca mam już podpisaną umowę, dzięki której mam nawet zniżkę 10%;)Nie biorę nawet pod uwagę innej opcji niż cc.
Lekarze z porodówki w Medice są inni, niż ci, którzy prowadzą ciążę- poznam ich dopiero we wrześniu( są to lekarze, którzy pracują w publicznych szpitalach). Zresztą jednego lekarza który prowadził moją ciążę w Medice już wymieniłam- nie wyobrażam sobie nawet oglądać tego gościa podczas mojego porodu. W Damianie natomiast lekarze, którzy prowadzili ciążę byli podczas rozwiązania- ale tam w ogóle byli o klasę lepsi lekarze niż wszyscy ci, z którymi mam styczność tu w Gdyni...Z bólem serca to przyznaję i odczuwam pewien niepokój...
Powody dlaczego cc a nie sn opisałam już w temacie "Poród naturalny czy cesarka" nie będę powtarzać wywodu;)W skrócie tylko powtórzę, że nie uważam, że poród przez cc jest lepszy od sn, jest to natomiast jedyna opcja dla mnie. Miałam to szczęście ,że 1 cesarkę przeszłam bezproblemowo, została tylko blizna wielkości cienkiego włosa, mam nadzieję, że teraz będzie podobnie- ale dodam,że żadna to przyjemność, jest to w końcu operacja wraz z wszystkimi jej konsekwencjami( typu mogą pojawić się zrosty, dojść do zakażenia,problemy z kp etc). Poza tym ucisk na dziecko obecny podczas porodu sn symuluje wszystkie układy maleństwa, co pomaga mu harmonijnie rozwijać się, dlatego będę szukać osteopaty aby choć odrobinę to zrekompensować dziecku. Nikt mi nie gwarantuje prawidłowo przebiegającego porodu sn i nie chodzi mi o ból dziewczyny, wiem ,że jest znieczulenie zewnątrzopononowe...Boję się zupełnie innych rzeczy, aż tak bardzo, że jestem w stanie znieść operację, po której nie będę mogła być aktywna przez wiele miesięcy - co akurat dla mnie osoby uzależnionej od sportu jest nie lada wyczynem uwierzcie....
Mam też nadzieję,że po drugiej cesarce nie będę mieć takich problemów z karmieniem piersią, jak miałam z pierwszym dzieckiem, bo miałam wtedy straszne, ale mimo tego udało mi się karmić bardzo długo- według wielu nawet zbyt długo;) Dlatego między innym obecnie nie mam zamiaru się przejmować żadnymi opiniami innych na temat moich wyborów, ani dotyczących porodu, ani karmienia piersią, ani dotyczących opieki nad dzieckiem i jego rozwojem:)
I naprawdę mam dużo szacunku dla kobiet, które urodziły sn, poniekąd im zazdroszczę - oczywiście tym , u których poród przebiegł bez komplikacji zwłaszcza w kontekście dziecka.
Zmieniając temat - gratuluję udanych wizyt dziewczyny!!!
Visenna, MMM2016 lubią tę wiadomość
(25.01-2016-beta hcg 28, 29.01-2016-beta hcg 402.6 2.02-2016- beta hcg 4519.0 :)5.02-2016- beta cg 14034 :)18.02-2016- beta hcg 44496.0 ????
29.06.12 mój 1 cud
16.09.2016 mój 2 cud -
Ja dopiero w sierpniu się dowiem, czy będę rodzić sn czy czeka mnie cc. Mam bardzo dużą wadę wzroku, minus 10 dioptrii, więc wszystko zależy od badania dna oka i stanu siatkówki po 30tc - jeżeli będzie wyglądać nieciekawie, to cc.
Szczerze, nie mam pojęcia co bym wolała, boję się i jednego, i drugiego. Szkoda, że mały nie może się po prostu teleportować z brzuchaBlu, Chwilka84, Visenna, Sunflower lubią tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
A ja bym chciała rodzić sn, oczywiście jeśli nie będzie wskazań do cc. Mój pierwszy poród normalny nie był. Przede wszystkim był to dopiero 26tc więc Olga nie miala jeszcze rozmiarów donoszonego bobasa, ale z drugiej strony nie zdarzylam dostać znieczulenia bo był deficyt anestezjologow, nie zdarzylam nauczyc sie 'jak rodzic' i stale sie hiperwentylowalam co powodowalo ze sztywnialy mi rece i nogi i mdlalam, no i w tyle glowy ponad bolem fizycznym byl ten psychiczny i ta świadomość że nie usłyszę jej placzu gdy juz urodze. Tak, blagalam aby to sie skonczylo, krzyczalam i plakalam, lekko nie bylo. Ale moze właśnie dlatego myślę, że skoro to przetrwalam to teraz na pewno też dam radę i choćby nie wiem jak bolało to myśl o nagrodzie w postaci odglosu pierwszego placzu Boryska będzie dodawac sil. Jeeej, jak teraz o tym piszę to już tak bardzo chciałabym aby był październik!!
Limerikowo, Agata84Ign, MMM2016 lubią tę wiadomość
-
Nie ma się co czarować, dziewczyny. Ciąża to nie jest fajny czas. Jest to duże wyzwanie i fizyczne, i psychiczne (jak sobie pomyślę o córeczce kkkaaarrr, to łzy napływają mi do oczu). Jednak, gdy się to szczęśliwie przetrwa, to nagroda jest wielka! Trzeba przeżyć i ciążę, i poród, bo w życiu zawsze jest coś za coś.
A zmieniajac lekko temat, zastanawialyscie się już, czy chcecie karmić piersią i jesli tak, to jak długo?Limerikowo, Visenna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
BARDZO, BARDZO ale to BARDZO chciałabym karmić. Słyszałam, że to wcale nie jest takie proste i przyjemne na początku, ale wierze, że dam radę. Myślałam, żeby karmic do okolo 6 miesiąca a później zacznie się wiosna więc będą świeżę warzywa i powoli będzie można urozmaicać dietę.Taki mam plan a życie pokaże:)
-
Blu wrote:Sunflower, a jak maleństwo? Wchłonęły się te torbielki czy jeszcze macie czekać z usg? Myślę, że jesteś pod super opieką i z małą wszystko będzie dobrze!
Teraz w środę mam kolejną standardową wizytę właśnie w Medice- ale to bardziej ogólne badanie.
W pn- czeka mnie krzywa cukrowa- mam stawić się przed 8.00 i będę poza kolejką ponoć
Tak w ogóle zapomniałam dodać - będzie AlicjaReni@, Dea28, Visenna, Blu, diewuszka86, India9, Agata84Ign lubią tę wiadomość
(25.01-2016-beta hcg 28, 29.01-2016-beta hcg 402.6 2.02-2016- beta hcg 4519.0 :)5.02-2016- beta cg 14034 :)18.02-2016- beta hcg 44496.0 ????
29.06.12 mój 1 cud
16.09.2016 mój 2 cud -
nick nieaktualnyJa karmilam 1,5 roku i trzeba sobie uświadomić że pokarm ma się w głowie. Jak ma się pewność że się wykarmi malucha to tak będzie. No i najważniejsze to dowiedzieć się co to są kryzysy laktacyjne i co wtedy robić. Aha no i nie ma czegoś takiego jak chude, tłuste mleko. Jak jest gorąco to mleko jest bardziej wodniste żeby maluch zaspokoił wzmożone pragnienie, jak jest zimno to ma "gęstsza" konsystencję, wszystko pod potrzeby malucha
Visenna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja myślę ze na karmienie nie ma wpływu czy się rodziło cc czy sn....owszem po sn może być pokarm szybciej w cycolkach...ja urodziłam 8 dni wczesniej przez cc i karmiłam 20 miesięcy, nie myślałam o tym że nie bedzie pokarmu, niby dlaczego miałoby nie być, nawet nie miałam w domu mleka modyfikowanego w razie w :p
Visenna, Anoolka lubią tę wiadomość
-
Dziękuję za wszystkie piękne życzenia mam nadzieje, że choć w połowie sie spełnia. Nawet ze sie wyszalalam ale za to w niedziele na poprawinach siedzialam grzecznie przy stole bo już brzuszek dawał o sobie znać. Goście mega zadowoleni i z lokalu i z didżeja
Pogoda nam bardzo dopisała bo dziś u mnie pochmurno i zimno. Opuchlizna zeszla wiec jest ok. Bylam u gina to mnie straszyl ze szyjka krotka 4cm i kazal jak najwiecej lezec.
gratuluje udanych wizyt!
A ja dostalam wanienke razem ze stelazem od sasiadki. Jej mlody 5 miesiecy kapie sie juz w normalnej wannie bo kawal chlopa z niego i w nic sie juz nie miesci
NiecierpliwaKarolina no to faktycznie masz przezycia z ta glukoza oby wszystko szlo w jak najlepszym porzadku. Ja ide 22.06 zrobic krzywa.
Ola_85 ja wlasnie skonczylam brac to zelazo o ktorym piszesz. Na razie kazal odstawic i zrobic 22.06 zelazo, morfologie i glukoze i przyjsc 27.06 i zobaczymy czy sie cos w tej kwestii poprawilo. Jesli tak to super a jak nie to dalej dostane zelazo.
kkkaaarrr na mnie równiez swietnie dziala kawa ale odpukac póki co nie mam problemów z wypróznianiem nawet przez zelazo. masz racje. moja przyjaciolka jest teraz w ciazy na Jersey i caly czas pracuje a po porodzie ma tylko 16 tyg platnego wolnego, potem sciaga swoja mame by bawila dziecko
Ja uwielbiam suszone morele ponoc maja duzo zelaza
kehlana piekne imie wybralas dla synka!!!
Renia bedzie dobrze!!! Dolezymy do konca!!!
ewuszka sliczne foto malej
lu.iza maluszki jak na razie bardzo spokojne, az sie martwie ale lekarz kazal sie nie martwic. dalej czuje i to nie codziennie delikatne rybki zadnych silnych kopniakow
Blu sukienka to mój autorski projekt, szyla mi dziewczyna w domu ktora jest po szkole projektowania ubioru. Nie powiem cena 3 razy nizsza niz w salonie
Reni@, Blu, kehlana_miyu, adrenalina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysarcia123 wrote:Anoolka no nie sadze ze pokarm ma sie w glowie, to jakas totalna bzdura... nie raz poprostu sie nie da karmic i nie ma pokarmu chocby sie chcialo....
-
nick nieaktualnyAnoolka, to moze u ciebie, bo kazda koboeta i kazdy organizm jest inny i nie ma sensu sie o cokolwiek wygadywac...jeden ma pokarm drugi nie, jeden karmi rok drugimiesiac i reguly tu zadnej nie ma.... wiec mysle ze nie ma sensu nawzajem udowadniac sobie, swoich racji. Ty myslisz tak ja inaczej no i tyle
Reni@ lubi tę wiadomość
-
Chwilka84 wrote:BARDZO, BARDZO ale to BARDZO chciałabym karmić. Słyszałam, że to wcale nie jest takie proste i przyjemne na początku, ale wierze, że dam radę. Myślałam, żeby karmic do okolo 6 miesiąca a później zacznie się wiosna więc będą świeżę warzywa i powoli będzie można urozmaicać dietę.Taki mam plan a życie pokaże:)
Też tak myślałam, że chciałabym karmić około pół roku a potem powoli wprowadzać coś innego. Są opinie, że nawet do 2 roku życia powinno się karmić, ale szczerze nie wyobrażam sobie sytuacji, że dziecko które chodzi przystawiam jeszcze do piersi. A jak będzie to życie pokaże. Na szczęście jeśli jest problem z pokarmem to jest dużo innych opcji.