Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Czy jest ktos komu smakowała glukoza ?
Bo dla mnie była do przeżycia. Czułam sie normalnie. A z piciem to nie miałam problemów pierwsze łyki to mi nawet smakowały z każdym kolejnym było gorzej ale do przezycia.
I piłam normalna glukozę bez cytryny i nie cytrynową.
Moze dlatego wyszła mi cukrzyca, bo lubię przesadnie słodkie ? ? ? -
Ja też nie miałam żadnego problemu z tym badaniem, kazali wypić, więc wypiłam, nawet się nie zastanawiałam czy dobre czy nie. Miałam zwykłą glukoze bez żadnych smakowych dodatków. Mdłości ani inne atrakcje również mnie nie dopadły. Troszkę pić mi się chciało, ale i bez glukozy przez kilka godzin od wstania rana chciałoby mi się pić, a nie bardzo pozwalali u mnie się nawadniać. Cukrzycy nie mam na pewno przy wynikach na czczo: 78,3mg/dl; po 1h: 107,1mg/dl; po 2h 90,8 mg/dl, więc nie wiązałabym tego jak się znosi to badanie z jego późniejszym wynikiemadrenalina wrote:Czy jest ktos komu smakowała glukoza ?
Bo dla mnie była do przeżycia. Czułam sie normalnie. A z piciem to nie miałam problemów pierwsze łyki to mi nawet smakowały z każdym kolejnym było gorzej ale do przezycia.
I piłam normalna glukozę bez cytryny i nie cytrynową.
Moze dlatego wyszła mi cukrzyca, bo lubię przesadnie słodkie ? ? ?
adrenalina, Rutelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPumpkin wrote:Podziwiam Beattkie z tym sn bez znieczulenia. No i faktycznie bardzo drobniutka jesteś więc wszystko bardziej czujesz, widzisz itd. Ja to jednak grubasek 40/42 ale problemy ze zdrowiem towarzyszą mi od kiedy pamietam, więc nie dziwie się że i w tym przypadku "znowu coś".
Ale będzie dobrze, nawet ten poród to będzie chwila. A po chwili będzie miłość, radość, uśmiech - czekam bardzo na to
Pompkin czyli trzeba być po środku z wagą
za szczupłą źle być, a z ciałkiem, tez nie pomaga:)
Mi kilogramy poszły teraz w ciąży w pośladki i cycki. Chciałabym żeby tak zostało na zawsze:DWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2016, 15:07
Pumpkin, Rutelka, Dea28, diewuszka86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyChwilka84 wrote:Własnei przyszła mi paczuszka dla Naszego Bąbelka i troche dla mnie, zamówiłam podkłady poporodowe,katarek,gruszkę, gabeczkę, szczoteczkę do włosów i butelke, oczywiście wszystko w promocji:)Takie małe rzeczy a ile szczęsci mi daja:)
O matko dziewczyny poród bez znieczulenia, naprawdę wielki szacun dla Was:)
Moja koleżanka miała jakieś silne znieczulenie, że nie czuła w ogóle skurczy tylko jej mówili kiedy ma przeć i powiedziała, ze w taki sposób mogłaby rodzic codziennie:)
Moja koleżanka, która rodziła dość niedawno powiedziała, że jak dostała znieczulenie to zaczęła myśleć i rodzic, a tak wcześniej podobno krzyczała na cały szpital:) biedulka -
nick nieaktualnyReni@ wrote:Ja tez rodzilam bez znieczulenia. Terz bym chciala bo moj szpital w koncu je ma, ale nie wiem czy zatrudnili juz wiecej anestezjologow. W zeszlym roku znieczulenie na żądanie bylo dostepne 7-14 bo tylko tak pracowal anestezjolog. Musze dopytac mojego lekarza
Kurde nie wiedziałam, że są szpitale, które tak funkcjonują.... -
nick nieaktualnyadrenalina wrote:Czy jest ktos komu smakowała glukoza ?
Bo dla mnie była do przeżycia. Czułam sie normalnie. A z piciem to nie miałam problemów pierwsze łyki to mi nawet smakowały z każdym kolejnym było gorzej ale do przezycia.
I piłam normalna glukozę bez cytryny i nie cytrynową.
Moze dlatego wyszła mi cukrzyca, bo lubię przesadnie słodkie ? ? ?
Adrenalina to raczej nie ten powód. Ja byłam kiedyś uzależniona od słodyczy przed snem jadłam tabliczke czekolady i batonika. Potem cukier zaatakował mi kręgosłup i musiałam leczyć się i odstawić słodycze uffff no ale dalej jestem wielką fanka słodyczy tylko mój organizm juz ich tak nie potrzebuje. Ale np we wtorek zjadłam cała tabliczke czekolady w środę gofra i loda w czwartek słodkie owoce i nie mam cukrzycy. (ciesze się ale nie wiem jak to jest, że mój organizm radzi sobie tak dobrze z cukrem)
A po wypiciu glukozy myślałam, że zaliczenie zgon.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2016, 15:22
-
Dziewczyny tarczycowe, mam pytanie, bo już zglupiałam
od kilku miesięcy moje TSH mieści się w przedziale od 0,9 do 1,3. Cały czas pożera lm wysoką dawkę Euthyroxu - 175.
Przy ostatnim badaniu 11 czerwca TSH 0,86 i cały czas ta sama dawka Euthyroxu.
Dzisiaj odbieram wyniki i TSH 2,59
do tego spadł mi mocno wapń. Czy w trzecim trymestrze aż tak dziecko wysysa te hormony? Czy dzieje się coś innego o czym nie wiem?
Wkurzyłam się
-
Ja sobie nie radzę, ale póki co dopada mnie jak siedzę w autobusie czy tramwaju... muszę wtedy podłożyć sobie rękę pod środkowy odcinek pleców... dziwna metoda, ale małą ulgę przynosiPumpkin wrote:No właśnie, Sarcia wspomniała o bólu pleców - jak sobie z nim radzicie? Mnie wczoraj dopadło i tak trzyma, połamana jestem totalnie...

-
nick nieaktualnyJa tam tez podnosilam wrzaski na cala porodowke jak by mnie ze skory obdzierali, ale bardziej nie z bolu tylko adrenalina i emocje wziely gore a co bede sobie zalowac, czy na porodowce musi byc cicho hahah:D
a najlepsze jest to ze po kortyarzu babka tez ze skurczami chodzila i moj maz powiedzila ze jak ona slyszala te moje wrzaski to byla blada jak sciana i miala przerazona mine
-
Ja brałam znieczulenie przy pierwszym porodzie SN i rzeczywiście znieczulasarcia123 wrote:Ja tez do 1 porodu nie bralam ani nie dostawalam znieczulenia dopiero jak mnie na cc wzieli ale to oczywiste.
teraz tez bede probowac sn bez znieczulenia, ja osobiscie w cudowna moc znieczulen ie wierze, napewno plmagaja ale nie w takim stopniu jak tego oczekujemy, a po znieczuleniu od cc w krevoslip do dzis mnie tam boli
Tylko, że personelowi szpitala się chyba spieszyło, bo dali mi może ze 30 min w błogim stanie pobyć i z powrotym oksy mi wstrzyknęli .... wrrrr
-
Dodam jeszcze, że porody są różne i ciężkie i lekkie i nie ma co zakładać, że będzie bardzo ciężkoPumpkin wrote:Hahaha, optymistka trochę tak. Po prostu wolę myśleć o rzeczach przyjemnych niż skupiać się na tym co trudne i mało przyjemne. Wiadomo, że poród to nie sielanka, połóg to też nie sielanka ale wszystko wynagrodzi nam ten groszek co rośnie w nas od kilku miesięcy. Dlatego nawet jeśli miałoby to być 20 godzin to co to jest w obliczu lat wychowywania takiego malucha, bycia z nim? Kropelka!


Powiedziałam ja - ta co ma traumę

-
Ale mała mi się dzisiaj rozpycha, tak mnie kopie w bok i pcha chyba nóżki, że momentami boli jakby mi rozrywała ciało :]
No, ale lepiej, że się rusza niż miałabym się zastanawiać dlaczego tego nie robi.
Ola- współczuję, ja aż tak źle nie przechodziłam tego badania, ale tez było mi ciężko wypić, trochę mdliło i po godzinie słabo mi się robiło.
Dziewczyny, zainteresowałyście mnie proszkiem do prania Bobini. Powiedzcie (te, które kupiły) - wybrałyście proszek czy płyn do prania i co miało wpływ na decyzję?
-
Ja się tak darłam (z bólu), że na drugi dzień ledwo mówiłam.sarcia123 wrote:Ja tam tez podnosilam wrzaski na cala porodowke jak by mnie ze skory obdzierali, ale bardziej nie z bolu tylko adrenalina i emocje wziely gore a co bede sobie zalowac, czy na porodowce musi byc cicho hahah:D
a najlepsze jest to ze po kortyarzu babka tez ze skurczami chodzila i moj maz powiedzila ze jak ona slyszala te moje wrzaski to byla blada jak sciana i miala przerazona mine
Nie piszę, żeby kogoś straszyć. Tym razem postaram się mężniej znosić ból, ale znieczulenia nie odpuszczę
Chwilka84 lubi tę wiadomość

-
A ja o dziwo sie nie darłam. Tzn nie zeby wogole nic nie mowic ale dziewczyna co rodzila obok mowila mi na drugi dzien ze byla zdziwiona jak maly zaczal płakać bo nie nylo za bardzo slychac zeby ktos rodzil. Zobaczymy jak będzie teraz
-
To super Renia, urodziłaś z godnościąReni@ wrote:A ja o dziwo sie nie darłam. Tzn nie zeby wogole nic nie mowic ale dziewczyna co rodzila obok mowila mi na drugi dzien ze byla zdziwiona jak maly zaczal płakać bo nie nylo za bardzo slychac zeby ktos rodzil. Zobaczymy jak będzie teraz
Blu lubi tę wiadomość










