Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Sunflower wrote:ANULKA- wspaniale, że udało Ci się uzyskać równowagę, przytulam i ściskam. Ana to paskudna, podła choroba akurat zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji-niestety tak wielu chorym nie udaje się wyleczyć, coś strasznego:( Jedna z moich wykładowców na podyplomówce wspaniały dietetyk, wielka głowa i autorytet powiedziała kiedyś,że nie była w stanie pracować z chorymi na anoreksję, a np. "prowadziła" dziecko chore na nowotwór... Mówiła,że miała krótki epizod w klinice i nie dała rady-zwyczajnie czuła się bezradna i totalnie bezskuteczna.
34 kg:( Słów mi brak:(
JUSSTIN, KASIA1988, ANULKA- ja też, o ile mi się to znów uda- zamierzam karmić piersią, córkę karmiłam ponad 20miesięcy, teraz też chciałabym do ok 2 lat, nie będę już tak bardzo się przejmować co na ten temat sądzą inni.
Akurat doskonale wiem jakie znaczenie ma to dla dziecka, a także dla matki, pisałam na ten temat pracę i czytałam różne badania.
Kochana zaden terapeuta czy psycholog czy tez psychiatra nie miał szanszadną siła nikt nie zmusiłby mnie do przełknięcia chocby kęsa chleba.... gdyby chcieli podlaczyc kroplowki pewnie wyrwalabym je przy pierwszej mozliwej okazji...
Okropna choroba niszczaca nie tylko ciało ale i psychikę czlowieka...
Moglabym napisac duzo... temat ktory znam od podszewki niestety...
Dwa lata nie jadlam w zasadzie nic... mozna przeżyć o jednym jabłku na tydzień jak sie okazuje, biorac przy tym tonę lekow przeczyszczajacych....
34kg ... no rewelacja...
Karmienie piersią to po prostu naturaa przy okazji wygoda
Z nowotworami nigdy nic nie wiadomo niestety... jedni dbaja o siebie i choruja a inni piją, palą i nie patrza na nic... a nie zachorują... takie to popieprzone
-
Butelka nie zastąpi tej bliskości która jest przy karmieniu piersią
Nie neguje karmienia mm bo sama teraz podaję Filipkowi, laktacja sama postanowiła zakończyć się, ale nie ukrywajmy nie ma już tej więzi która była przy KP
Visenna, Blu, Anoolka, mizzelka lubią tę wiadomość
-
LillaMy wrote:Butelka nie zastąpi tej bliskości która jest przy karmieniu piersią
Nie neguje karmienia mm bo sama teraz podaję Filipkowi, laktacja sama postanowiła zakończyć się, ale nie ukrywajmy nie ma już tej więzi która była przy KPnajwazniejsze są te pierwsze tygodnie, miesiace
Co do wózka to ja mam firmy Breqo
http://breqo.com/pl/nin9.php
Oczywiscie czarny bo to moj ukochany kolor -
anulka1978 wrote:Ale młody ma juz pół roczku więc to inna sytuacja
najwazniejsze są te pierwsze tygodnie, miesiace
Oczywiście, że to co innego, chciałam dać dziecku to co najlepsze
Ja mam wózek Expander Essence, chodź zastanawiałam się nad tym wózkiem " rok po roku " o którym jedna z dziewczyn pisała ..
Oczywiście zakupiła bym używany, chodź to jest temat na późniejszy etap -
Z karmieniem dzidziusia ciężko jest sobie wszystko zaplanować, bo czasami na niektóre rzeczy nie mamy wpływu.
Z moja córa było tak, ze po urodzeniu miała lekką zółtaczkę i była tak ospała, że za krótko ssała pierś i zasypiała. Jak pojechaliśmy na kontrolę po 7 dniach to okazało się, że spada z masy. Od neonatologa dostałam nakaz ściągania pokarmu i podawania dziecku z butelki (łatwiej jej było wypić wszystko, ja wiedziałam ile wypiła)
Wtedy laktator stał się moim całodobowym przyjacielem na dwa tygodnie. -
A u mnie dzis caly dzien lezenia
Czytam Was, ale nie mam sily pisac przez te ciagle mdlosci i sensacje zoladkowe - zaczyna mi siadac na psychike
Nie spodziewalam sie takiego beznadziejnego samopoczucia przez taki dlugi czas i meczy mnie to bardzo... Wlasnie zjadlam makaron na kolacje, ktory nastepnie w calosci wyladowal w muszli
Masakra. Jeszcze 4 tyg do II trymestru, odliczam...
Ja o wyprawce tez jeszcze nie mysle, o karmieniu tez zreszta nie. Kazda matka chce dla dziecka jak najlepiej, ale roznie moze byc - tym bardziej, ze ja bede miala dwojkeWiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2016, 20:18
-
co do wózków to my mamy tako warrior, dostaliśmy po synku znajomych
ale nie lubię go, do tego hamulec się zepsuł wiec chyba wymienimy
zakochałam się wizualnie w riko brano eco ale trzeba jeszcze jazdy próbne wykonać
ale zanim do tego dojdzie to jeszcze hoho.
karmienie piersią piękna rzecz nam niestety nie powiodło sięNikola tylko dotknęła cyca i zasypiala, zabierałam cyca płacz i tak w koło. Do 8msc dostawała cyca po cycu butlę po butli siedziałam z laktatorem i byłam padnięta ok 8x dziennie ściągałam po ok 40min za jednym razem i nic nie ruszyło....zbierała po 10 max 20 ml i z całego dnia zbierania nawet jednego posiłku nie było
Nikola zaczęła gryźć ja zrezygnowałam a na laktator nie było już sił ani czasu.
Mam nadzieje ze teraz się uda....przebadam się bo nie wiem czemu miałam tak marnie pokarmu, owszem piersi to ja prawie nie mam ale to podobno nie jest wyznacznik....a najgorsze było to, że jedna piersią karmiłam a z drugiej cieklopo czasie jedna karmiłam a do drugiej laktator jak dawało rade.
Co do nowotworow to przykry temat ale nigdy nie wiadomo kiedy Cię dopadanie, mi babcie zabrał w 3 mscteraz wyszła marna cytologia i będzie powtarzana, bardzo się boję. po porodzie miałam 1 to lekarz się śmiał, że gdyby nie to ze rodziłam to by pomyślał że dziewica :p a teraz 3 i to eh szkoda gadać
-
Czesc, zabieram się do czytania
U mnie dzis wazny dzień, powiedziałam szefowi o ciąży. Najpierw się troche zestresował bo odwołałam służbową wizytę w Holandii ale potem już w sumie się cieszył
anulka1978 wrote:Kurcze idiotyczne to jest ze za badania laboratryjne trzeba płącic... z tego powodu poszlam do gina na NFZ i do laboratorium smigam za darmo bo to zwyczajnie strata kasy, badanie samo w sobie niczym sie nie rozni
Dziewczyny jak sie ciagle zastanawiam nad tym cukrem... skąd taki poziom glukozy we krwi osoby na diecie niskoweglowodanowej? czytam i czytam i widzę ze dieta ma znaczenie i to ogromne... ja nie jem "zakazanych" produktow... ale to co zauwazylam to to że jem mniej posilkow nie jem kolacji a ponoc powinnam...
Dlaczego brak kolacji wplywa na wysoki poziom glukozy we krwi rano? w ogole czy wplywa? jakies to niezrozumiale...
Ja weglowodany jem tylko rano tak naprawdę - musli plus naturalny jogurt
Potem juz węgli nie jadam... tzn jabłko, pomarańcze, to tak, zdarza sie czesto... ale nie jem ziemniakow w ogole, makaronu też... obiad to u mnie mięso plus sterta warzyw... kolacja to moj trzeci posilek - najpozniej o 17 - najczesciej jest to nabiał... twarog z warzywami albo serek wiejski z warzywami...
Nie wiem... nic nie rozumiem...
Glukoza we krwi z powietrza sie nie bierze przeciez
Anulka stabilny poziom glukozy to jedzenie regularne, najlepiej co 3-4 godziny. Sniadanie ok 30 min po przebudzeniu.
U niektórych nabiał powoduje skok poziomu glukozy. Sprobuj odstawic na kilka dni przed ponownym badaniem. -
szynszyl wrote:Dziewczyny orientujecie się może czy książeczka dawcy krwi jest wystarczającym udokumentowaniem grupy, czy jednak należy wykonać badania na grupę i czynnik rh ?
Nie musisz wykonywać nowego badania, wystarczy że podejdziesz do krwiodawstwa aby wydrukowali Ci wynik -
Ja tez jestem za rodzicielstwem bliskosci, corka wystarana, wyczekana
zreszta jak takiego malenstwa mozna nie kochac
Dopoki sie 2gie malenstwo nie pojawi corka z nami w pokoju spi w swoim lozeczku i tak jest b wygodnie bo nad ranem jest b czesto przeprowadzka do duzego lozka plus ja sie budze i sprawdzam czy nie jest odkryta no a w czasie choroby dziecka to sie czuwa automatycznie przez sen
nasza jest caly czas na niani, bylo pare alarmow a to sie przesunela lub zaplatala w protector lozeczka
Mamy wozek jane mum 3w1 i jestesmy w sumie zadowoleni, oprocz podst kosmetykow czy pamperkow raczej nie zamierzamy nic dokupywaco ile nie bedzie takiej potrzeby
z 1sza wyprawka zaszalalam i jest full gadzetow, zabaweklu.iza, Blu, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Jesli chodzi o karte ciazy to mi sie bardzo podoba pl ekonomiczna i zwiezla wersja
Jest tam cale potrzebne info
w Irl targa sie na wizyty ogromna ksiazke, ciezka, full stron a nic tam nie ma tak naprawde czego nie byloby w pl wersji mini
plus ta ksiazke trzymaja w szpitalu z wynikami i opisem scanow- teraz panstwowo 2 przysluguja -
Visenna wrote:No i mam kartę ciąży. Ale to badziew
- taka sztywna mała kartka, składana kilka razy. Wasza też tak wyglada?
Wywiad po łebkach, mnóstwo pól niewypełnionych a możnaby było. Taka średnia wizyta.., i tak cieszyłam się, że glukoza w normie a tutaj podobno zonk, bo do 90 powinna być. I doczytalam, że nie należy nam się becikowe. Noszkurde! Byłam przekonana, że każdy dostaje a tutaj zmiany
Myślałam, że to bardziej w formie książeczki, a tu taka harmonijka
Z becikowym to samoani 500 na dziecko ani becikowego nie będzie.
Visenna lubi tę wiadomość
-
szynszyl wrote:Dziewczyny orientujecie się może czy książeczka dawcy krwi jest wystarczającym udokumentowaniem grupy, czy jednak należy wykonać badania na grupę i czynnik rh ?
-
nick nieaktualnyDziś byłam na wizycie, zarodek prawie 7mm i pięknie bijące serduszko
tylko jest mały zgrzyt bo glukoza 91,99 trochę wysoko ale zobacze co lekarz powie.
Ja uważam że dziecko trzeba przytulać, nosic, bujać bo ono tego po prostu potrzebuje. A takie które leży tylko w łóżeczku to pewnie czuje się nie kochane i podobno gorzej się wtedy rozwija.
Co do wyprawki to nawet o tym nie myślę, najpierw trzeba wytrwać do drugiego trymestru
A karmienie piersią... Karmię jeszcze teraz prawie 1,5 rocznego synka i drugą dzidzię też będę pewnie długo. A butelka, wyparzacze, laktatory to nie dla mnie.
No i kwestia gina. Ja chodze na NFZ i to jest lekarz z powołania. Prowadzi moją drugą ciążę i nie zamieniła bym go na innego. U niego ciezarna kobieta siedzi w gabinecie od 0,5 do nawet prawie godziny jak jest taka potrzeba. Nie ma pośpiechu i oszczędzania na badaniach. Dziś lekarz się pyta jak się czuję, ja że zmęczona. No i oprócz standardowych badań dostałam skierowanie na alt, ast, appt, TSH, i jeszcze kilka innych.Sylwia_i_Niki, NiecierpliwaKarolina, kasia_1988, Jacqueline, Blu, Elina, Zetzet, Rutelka, MOI, Limerikowo, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Anoolka super
gratuluję serduszka!
Mój gin podobnie jak Twój pisze skierowania jak szalony
Wiesz niestety nie zawsze butla i laktatory to wybór... robi się wszystko co najlepszeNasz córcia śpi w swoim łóżeczku ile da radę jak się budzi to musi się przytulić i za nic nie da się jej odłożyć do łóżeczka i tak śpi z nami
i kokosi tą dupinkę żeby być jak najbliżej się da
Anoolka lubi tę wiadomość
-
Ja jak rodziłam 2gą córkę to starsza miała 6,5 roku
była juz świadoma zaistnialej sytuacji... w dodatku wszędobylska, absorbująca no i chodzila do szkoły... dla drugiego dziecka nie mialam tyle czasu co dla pierwszrgo kiedy przyszło na świat
Musialam tak gospodarować czasem żeby w starszej córce nie wzbudzic uczucia odrzucenia bo tak naprawdę w oczach dziecka narodziny rodzenstwa to nie tylko sama radośc ale i obawy, strach...
Młodsza jest mniej wychuchana, bardziej zdyscyplinowana, świetnie zajmuje się sama swoimi sprawami, cos tam tworzy, maluje, szyje... Po prostu od maleńkości nauczona byc chwilkę sama...
Musialam miec czas także dla starszej córki, po prostu...
Z karmieniem pierwszej nie bylo problemow, jadla i jadla
Druga też ale juz zupelnie inaczej... nigdy, ani razu, nie ssala w nocy... godzina 20 ostatnie ssanie piersi i do rana spokoj... nie budzila sie w nocy a przez sen nie mozna bylo jej nakarmić bo najzwyczajniej wypluwala pierś, odpychala się, odwracala... chciala po prostu spać
Złoty dzieciak...
Trochę chwilowych klopotow z piersiami bylo (zastój) ale opanowalismy sytuację w kilka dni
A odnośnie poziomu cukru 102 przy normie 105moja kolezanka - lekarz rodzinny - napisala do mnie tak:
"Litości! Nie przekracza normy, więc nie ma co robić afery"
Czyli spuszczam z tonu, skontroluję raz jeszcze i tylemizzelka lubi tę wiadomość