Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnykasia_1988 wrote:Mój Ty świecie ile Wy biedulki musicie się nabrać tabletek. Ja biorę
- Na tarczyce
- luteine dopochwowo
- Prenatalne
- Akard
I clexane. Na szczęście wyniki krwi mam dobre jak to mówi mój ginekolog że chyba wypijam krew mężowi w nocy bo rzadko która kobieta w ciąży ma takie.
A tak z innej beczki. Kupujecie może chusty? Są tutaj może jakieś Doświadczone mamy w tym temacie?
Ja czytam i czytam na ten temat i chyba zdecyduję się na elastyczna bo się boję że z tkana nie dam rady.
Lu.iza pamiętam jak na szkole rodzenia babeczka zachwala ten balonik + masaż krocza olejem kokosowym. Podobno działa cuda ale nic więcej na ten temat nie wiem.
Chwilka nie mogę znaleźć tego przepisu na kotleciki warzywne. Jeżeli będziesz miała czas to proszę wrzuć jeszcze raz.
Ja kupuję chustę. Też myślałam, żeby zacząć od elastycznej, bo się łatwo mota, ale dziewczyny z grupy chustowej na Facebooku zdecydowanie polecają chustę tkaną. Pod koniec sierpnia kupuję więc tkaną splotem skośny krzyżowym firmy Little Frog. Zamierzam nosić synka niemalże od urodzenia, jak będę miała duży problem, żeby ogarnąć wiązanie, to umówię się z jakąś doradczynią chustową na spotkanie.
☺ -
nick nieaktualny
-
Pumpikn, śliczna niunia
Właśnie dziewczyny, dołączam się do pytania Rutelki odnośnie oleju z wiesiołka. Taki np. oeparol kupić do łykania i aplikować sobie? Od 38 tc zaczętego czy skończonego?
Podobno jeszcze liście malin warto pod koniec stosować, w formie wywaru.
Ja w I ciąży używałam olejku wielenda i nie wiem czy pomógł, bo mnie nacinali -
Rutelka wrote:Ale to jaki ten olej aplikować? Zwykłe tabletki do łykania czy jest jakiś dopochwowy?
Rutelka lubi tę wiadomość
-
India9 wrote:Pumpikn, śliczna niunia
Właśnie dziewczyny, dołączam się do pytania Rutelki odnośnie oleju z wiesiołka. Taki np. oeparol kupić do łykania i aplikować sobie? Od 38 tc zaczętego czy skończonego?
Podobno jeszcze liście malin warto pod koniec stosować, w formie wywaru.
Ja w I ciąży używałam olejku wielenda i nie wiem czy pomógł, bo mnie nacinali
A czy nie właśnie liście malin przyspieszają poród? -
Rutelka wrote:Ja kupuję chustę. Też myślałam, żeby zacząć od elastycznej, bo się łatwo mota, ale dziewczyny z grupy chustowej na Facebooku zdecydowanie polecają chustę tkaną. Pod koniec sierpnia kupuję więc tkaną splotem skośny krzyżowym firmy Little Frog. Zamierzam nosić synka niemalże od urodzenia, jak będę miała duży problem, żeby ogarnąć wiązanie, to umówię się z jakąś doradczynią chustową na spotkanie.
☺ -
nick nieaktualnyRutelka wrote:Ja kupuję chustę. Też myślałam, żeby zacząć od elastycznej, bo się łatwo mota, ale dziewczyny z grupy chustowej na Facebooku zdecydowanie polecają chustę tkaną. Pod koniec sierpnia kupuję więc tkaną splotem skośny krzyżowym firmy Little Frog. Zamierzam nosić synka niemalże od urodzenia, jak będę miała duży problem, żeby ogarnąć wiązanie, to umówię się z jakąś doradczynią chustową na spotkanie.
☺
Mam 2 tkane. Jedna z kółkiem, druga bez.
W pierwszej planuje karmić, żeby ręce mieć wolne, a druga raczej dla mezaRutelka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mi idea chusty się podoba i chciałabym małego w niej nosić, ale przed porodem nie kupuje. Tak sobie myślę, że w zimie to i tak średnio wygodne będzie, bo trzeba siebie i małego ubrać grubo, także pewnie zaczniemy dopiero na wiosnę. Chyba, że Miki będzie nieodkladalny, to pomyślę wcześniej czy nie chustowac go w warunkach domowych
Tula nosidlo jest fajna, ale niestety nadaje sie dopiero dla około półrocznego, siedzacego dziecka. Wcześniej bezpieczna pozycja jest tylko w chuscie.
06.2015 - nasz aniołek:*
-
nick nieaktualny
-
kalika wrote:Tula nosidlo jest fajna, ale niestety nadaje sie dopiero dla około półrocznego, siedzacego dziecka. Wcześniej bezpieczna pozycja jest tylko w chuscie.
Niby są te wkładki do nosidełka Tula dla niemowlaków, ale jakoś mnie to w ogóle nie przekonuje.
PIELĘGNIARKA -> Udanej zabawy na weselu! Na pewno będzie fajnie. Pamiętaj, że kobieta w ciąży zawsze wygląda dobrze i atrakcyjnie, gdy czuje się dobrze i atrakcyjnie
Ja jakos mam to szczęście, że wciąż mieszczę się w ubrania, które kupiłam sobie w pierwszym trymestrze. Dziwi mnie to, bo moja mama w ciąży ze mną przytyła z 30 kg i byłam pewna, że mnie też to czeka a tu taka niespodziankaNawet biust za bardzo mi nie urósł hehe Ale nie ma co się przejmować dodatkowymi kg - najwazniejsze zdrowie (jak mówią w szkole rodzenia "dobrostan"
) maluszków
kalika lubi tę wiadomość
-
Cześć!
Hardcore u nas, zęby nie dają żyć.
Ciakawe z tym wiesiolkiem, nie słyszałam o fakim sposobie, a chernie wykorzystam
A tak troche poza tematem, maz wczoraj znalazł fajny artykuł o szczepieniach. Wrzucam, moze sie komuś przyda
http://www.blogojciec.pl/dzieci/szczepic-dziecko-35-najbardziej-popularnych-mitow-temat-szczepien/
Ide robić coś do jedzenia, bo chwilowo szogun padł
Poelegniarko pomyśl, ze to pewnie ostatnia w najblizszym czasie impreza bez dziecka i korzystaj
-
My też mieliśmy iść jutro na wesele ale przez ta moja szyjke zrezygnowaliśmy. Pojedziemy w poniedziałek na kilka godzin do moich rodzicow, mam nadzieję ze będzie wszystko dobrze i jakoś przeżyje. Bo od czasu problemów z szyjka daleko nie jeździłam. A tam mamy ponad godzinę jazdy.
-
kasia_1988 wrote:Chwilka nie mogę znaleźć tego przepisu na kotleciki warzywne. Jeżeli będziesz miała czas to proszę wrzuć jeszcze raz.
Ja trochę zmodyfikowałam przepis , który znalazłam w necie: pół kalafiora, pól brokułu, 2-3 marchewki wrzucam do parowaru na jakies 40-50 min (żeby było miekkie) później rozdrabniam widelcem, dodaje posiekany szczypiorek (lub cebule), troche natki i koperku (bo lubię bardzo, ale to nie koniecznie), jajko, bułka tarta wyrabiam i kształtuje kotleciki, do piekarnika na blache z papierem do pieczenia 200 stopni 20-30 min i gotowe. W orginalnym przepisie jest jeszcze ser żółty.
Polecam i smacznego:)kasia_1988 lubi tę wiadomość