Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Evee wrote:A mi mdłości jakoś ustąpiły , co mnie oczywiście stresuje
Zmęczenie i taki totalny zjazd tez przeszedł ....ogólnie czuje sie bardzo dobrze w porównaniu z ostatnimi trzema tygodniami ...
Jedyne z objawów to bóle piersi o każdej porze dnia sa inne i bolą inaczej , oraz częste siku , maz mnie opierdziela ze wariuje ale cóż mam zrobić .....
Jeśli chodzi o wózek to mi sie podoba Cybex i bugaboo , stokke tez ale amortyzacja go dyskwalifikuje ...
Z zakupami i planowaniem sie wstrzymuje , jedyne co chce to usłyszeć znów ze jest dobrze i dziecko zdrowe ...
Jak ja Cie dobrze rozumiem...
Mi tez mdłości przeszły...tzn muli delikatnie i najgorzej jest gdy doprowadzam do głodu (dlatego jem co 2-3h)
A piersi.. no cóż wogole nie bolą..no może wieczorem gdy zdejmuje biustonosz po całym dniu...
Staram się myślec pozytywnie..
W ubiegłej (straconej) ciąży miałam bole oogromne piersi i brak mdłosci
W tej nie mam obolałabych piersi a intensywne mdłosci miałam 3 tygodnie..teraz jest lepiej..muli..jestem spiąca..mam mega wzdęcia..i mysle tylko o badaniu usg które mam za 3 tygodnie...Może wtedy troche się uspokoje..Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 11:13
7/10/2016 Córeczka
13/09/2018 Dwie kreski !
15/09/2018 Beta 655; 18/09/2018 Beta 2556 !
3/10/2018 Bijace serduszko -
dziewczyny co do ciuszków to nam najwygodniej rajstopy i body ( teraz)
mała biega tak po mieszkaniu i jest oki. Na dwór zakładam spodnie i jakis sweterek albo bluzę no i oczywiście kurtkę i buty bo Niunia juz od dawna sama biega i na dworze tez czasem ma 5 minut wolności
Jak była maleńka to najwygodniej nam było w pajacachpod spodem miała zawsze body ( kopertowe póki nie trzymała główki były idealne bo się nie stresowałam, przy zakładaniu przez głowę czegokolwiek była panika i jej ogromny placz
)
anulka tez jestem antyfanem śpiochów. ... po co to w ogóle wymyślili ani to ładne ani praktyczne.
Mi tez cycki ściskały w szpitalua po cc które miałam 18.50 dostałam tylko raz na karmienie a potem całą noc nic ....czekałam i czekałam i dopiero rano mi ją przywieźli juz miałam sama tam pelznac. a w nocy wcisneli jej butlę. ....
mizzelka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAuro wrote:Elina, plany planami. Życie zweryfikuje.
"Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość". Woody Allen
No, coś o tym wiem. My mieliśmy plan, że zajdziemy w ciążę w maju 2014, dziecko się urodzi w styczniu 2015, i od razu przy pierwszej @ kolejne starania.
Oj... życie bardzo zweryfikowało moje plany. Teraz nie planuję rzeczy, na które nie mam do końca wpływu. Zaszliśmy w ciążę po prawie 2 latach starań, w czasie których moje plany prysły jak bańka mydlana.
Teraz nie ma znaczenia czy dziecko urodzi się w styczniu, czy pod koniec roku, czy chłopiec, czy dziewczynka... Po prostu chciałabym doczekać tej chwili, kiedy będę tulić dzidziusia w ramionach. I będę wdzięczna za każdą wersję tej chwili.
Tak samo jest z karmieniem piersią, samodzielnym spaniem dziecka. Nic nie planuję, choć chciałabym karmić piersią jak najdłużej.marti_88, LillaMy, Limerikowo, Anoolka, Sylwia_i_Niki, Blu, mizzelka lubią tę wiadomość
-
dobra dziewczyny jak uciekam. Obiecuje sobie, że nie usiądę do kompa wcześniej jak o 15:00 od rana kiedy mąż poszedł do pracy leże z dupą w jednym miejscu. Masakra. Podziwiam Waszą mobilizację, chęć sprzątania itp. Mam to wszystko gdzieś ostatnio. Buziaki miłego dnia
-
Co do planów to mam takie samo podejście, życie weryfikuje je bardzo skutecznie
w życiu nie podejrzewalam, że będę mieć jakieś problemy z zajściem w ciążę, a tu proszę
teraz jestem bardziej pokorna
Elina ja Ciebie nie rozumiem, zwalasz winę za Twoje siedzenie w domu na troskliwych rodziców... Wiesz w pewnym momencie życia myśli się już samodzielnie i jak dla mnie można winić tylko siebie, zresztą chyba nie planowalas super kariery skoro w wieku 18 lat już się staralaś o dziecko... A wychowanie dziecka na podstawie filmików z yt chyba średnio się sprawdza. A teraz masz mnóstwo czasu na naukę jakichś ciekawych rzeczy.Anoolka, anulka1978, Blu, mizzelka lubią tę wiadomość
-
marti_88 wrote:dobra dziewczyny jak uciekam. Obiecuje sobie, że nie usiądę do kompa wcześniej jak o 15:00 od rana kiedy mąż poszedł do pracy leże z dupą w jednym miejscu. Masakra. Podziwiam Waszą mobilizację, chęć sprzątania itp. Mam to wszystko gdzieś ostatnio. Buziaki miłego dnia
Ja ma to samo, wstaje robię śniadanie, maz wychodzi o 9:30 a ja do 12 na kanapie tv internet , w domu pierdzielnik gary w zlewie a mnie łóżko przysysa16.09.15 3 puste jaja plodowe [*] [*] [*]
Jeszcze bedzie przepięknie ....!
-
anulka1978 wrote:USG jest na pewno mniej inwazyjne niż doppler ale i tak nie zaleca się latania co tydzien czy co 2 tygodnie na badanie jesli sytuacja tego nie wymaga...
Tak samo mówił mi lekarz.. Ja miałam już 8 usg, mam wyrzuty sumienia, ale w szpitalu bombardowali mnie badaniami, trafiłam tam w 6tyg z poronieniem zagazajacym...
Teraz już mam wizyty planowo co 4tyg.
Myślicie, że to nie zaszkodziło maluszkowi? To były krótkie usg, góra 2min...lekarze chcieli sprawdzić czy ciąża nadal jest, czy się rozwija itd... I znaleźć źródło krwawienia..
-
Eleficzka - jeśli mogę zapytać, Ty nadal plamisz ? Jeśli tak to żywą krwią jakbyś się skaleczyła czy brązowo bardziej i dużo tego masz ? A co i ile bierzesz (Luteina, Duphaston)? I prowadzisz kanapowy tryb życia, w sensie dużo leżysz czy nie ? Przyczyną plamień wiadoma?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 12:55
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyelficzka wrote:Tak samo mówił mi lekarz.. Ja miałam już 8 usg, mam wyrzuty sumienia, ale w szpitalu bombardowali mnie badaniami, trafiłam tam w 6tyg z poronieniem zagazajacym...
Teraz już mam wizyty planowo co 4tyg.
Myślicie, że to nie zaszkodziło maluszkowi? To były krótkie usg, góra 2min...lekarze chcieli sprawdzić czy ciąża nadal jest, czy się rozwija itd... I znaleźć źródło krwawienia..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 12:55
-
Zauważyłam ze mam spadek formy właśnie koło 13 godziny.
Rano wstałam, poodkurzałam, pozmywałam podłogi, poprasowałam pranie (wszystko przy jednoczesnym bieganiem za dzieckiem albo z dzieckiem na plecach) i myślałam ze taki piękny dzień będzie.
Teraz mała zasnęła, a mnie znowu dopadł "tumiwisizm".marti_88 lubi tę wiadomość
-
Dzięki anoolka
Jacqueline - od tygodnia odpukac już nie. Plamilam żywa krwią, tylko w nocy/nad ranem. Bałam się iść zrobić siku w nocy, bo przez bite 3 tygodnie przy podcieraniu była krew, różowa-czerwona, czasami nawet małe skrzepy. Świeża. Jak trafiłam do szpitala, to leciała ze mnie ciurkiem (moim zdaniem). Lekarze szukali przyczyny, ale były tylko domysły i żaden nic nie znalazł. Na początku lezalam dużo, wstawalam tylko jak musiałam (po dziecko do szkoły, do wc i coś zjeść). A tak to lezalam. Teraz wychodzę na spacerymam nadzieję, że będzie juz ok.
Biorę luteine dopochwowa, teraz 2x100 i na noc 1x50. Powoli obniżamy dawkę. Lekarz powiedział, że plamienia może powodować luteina nawet, szczególnie setka - mówił, że miał kilka pacjentek, które w ten sposób na nią reagowaly....Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 13:05
-
Tak Was czytam hmm...z mojej perspektywy jest to długo wyczekiwana ciąża bo po 3 latach starań. Owszem podczas tych 3 lat nie działo się nic co by mogło mnie dziś martwić. Będąc teraz w ciąży cieszę się ale podchodzę do tego wszystkiego bardzo spokojnie bez ekscytacji. Nie wiem czy wynika to z tego, że jeszcze do mnie do końca nie dociera, że to się dzieje naprawdę.
Jeśli chodzi o wyprawkę to w ostatnich dniach sobie wchodzę na chwilkę na różne strony i jak coś mi się naprawdę spodoba to dodaję do ulubionych i pewnie dopiero przy trzecim trymestrze zacznę sobie kompletować wszystko.
Co do dmuchania chuchania wiem, że teraz tak piszę, a nie wiadomo co życie pokaże. Myślę jednak, że będę starała się nie chuchać dmuchać bo tak jak podajże Anulka napisała im bardziej się dmucha i chucha to później dziecko jest bardziej podatne na różne choróbska, nie ma takiej odporności. Wiem, bo było tak ze mną i widzę jak moja siostra wychowuję teraz swoją drugą 4-miesięczną córkę. O pierwszą dbała chuchała faszerowała lekami jak tylko coś się zaczęło dziać i do dzisiaj mała ciągle choruje. Więc ja mam nadzieję, że dam radę też dbać o dzidzię ale nie przesadzać i nie panikować przy byle katarku czy gorączce.
Też tak jak u Was udziela mi się lenistwoale dzisiaj już odkurzyłam wysprzątałam kuwetę kotu i teraz dalej leniuchuję
Ogólnie jak wstałam to byłam strasznie słaba, na szczęście w miarę mi przeszło ale chcę mi się spać, więc będę musiał zrobić sobie małą drzemkę.
Wczoraj mi wyskoczyła opryszczka wargowa, zadzwoniłam do swojego gina i kazał mi dzisiaj przyjechać po receptę na leki doustne i posmarować hascovirem. Ja chyba nigdy nie pozbędę się tego gówna. Kuracje Hevireanem pomagają na pół roku może i znów to samo.
No nic popisałam sobie hehe...
Trzymam kciuki za Wasze wizyty dzisiejsze i obyście wszystkie miały udany dzieńmarti_88 lubi tę wiadomość
-
Kurczę bo ja od czasu pierwszych plamień które de facto były w terminie @ biorę właśnie to samo co Ty i w tej samej ilości. Było 10 dni spokoju, porę pare dni w kratkę różowego śluzu popołudniami, pare dni spokoju i znów od kilku dni plamię
W poniedziałek byłam na badaniach krwi i jak wróciłam to miałam jasnej czerwonej krwi na wkładce troche, no smugę sporą, do wieczora i w nocy była cały czas przy podcieraniu, rano wczoraj prawie czysto, cały dzień nic i wieczorem po wzięciu Luteiny z godzinę znów krew przy podcieraniu i w nocy, ale mniej niż poprzedniej nocy, rano dziś też prawie czysto i jak na razie nic nie było. W południe brałam Luteine i czyściutko było.
Te pare dni plamień lekko różowych nieco ponad tydzień temu było w dniach gdzie więcej łaziłam, w poniedziałek teraz też sporo chodziłam. Ale faktem też jest, że teraz miałabym drugą @.
Nic mnie brzuch nie boli, ale się boję.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Evee wrote:Ja ma to samo, wstaje robię śniadanie, maz wychodzi o 9:30 a ja do 12 na kanapie tv internet , w domu pierdzielnik gary w zlewie a mnie łóżko przysysa
Evee myślałam, że ja tu jedynanie wiem pewnie po części wynika to z tego, że nie mam dzieci. Dziewczyny inne muszą wstać bo nie ma innej opcji, trzeba ogarnąć dzieci obiad i musi być porobione. Ja natomiast zwykle koło 14:00 ogarniam i robię obiad tak żeby był gotowy jak mąż wróci i wkoło Macieju...
p.s. obiecałam, że nie zaglądnę tu do 15:00 ale chyba stałyście się moim uzależnieniem - ale ruszyłam się żeby nie było -
Rutelka, super ze wizyta się udała
a co z tym krwiaczkiem? Jest jakaś poprawa?
Jusstin, LillaMy - łącze się w bólu, u nas noc też z tych z atrakcjami.... ale za liczyliśmy juz długi spacer, zmęczyłam małą i śpi
Nie będę jakoś specjalnie odnosić się do tego właściwego wychowywania dzieci czy to rodzicielstwa bliskości czy też zimnego chowu. Jedyne do czego jestem przekonana na 100% to szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko. Czasem odrobina egoizmu w tym całym macierzyństwie jest potrzebnaJusstin, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Blu, przypuszczam że te nocki staną się przez pewien okres codziennością
Dwie dolne jedynki na raz idą
Ja niestety nie mam gdzie wyjść i jak pojechać
Od dwóch tygodni jesteśmy bez auta padł Nam silnik i sprzedaliśmy uszkodzone ..
Mąż wraca jutro do pracy tak więc na mus szukamy jakiegoś złomka żeby się jakoś przemieszczać i czekać na lepszą ofertę ..
Na spacer nie mam gdzie wyjść z jednej strony szczere pole na którym zrobiło się bajoro a z drugiej strony główna droga na której jeżdżą bardzo szybko więc strach i przy okazji spalinyWiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 13:44
-
Hej dziewczyny,
wczesniej juz się witałam, ale było to na poprzednim wątku i pewnie umkneło.
Jestem kolejną pazdziernikową mamusią.
Jestem w 8 tygodniu ciązy i byłam już na jednej wizycie, biło już serduszko
Termin na 12 pazdziernika.
Mam na imie Agnieszka, jestem ze Szczecina i mam już 19 miesięczną córeczkę.
We wrześniu wrociłam do pracy, po rocznym macierzyńskim. Ciezko to przeżyłam i w sumie przeżywam do teraz.
Zapewne nie będę za często się udzielać, ale w wolnej chwili czy w przerwie w pracy będę Was podczytywać. Postaram się też pisać w miarę możliwosci.
Trochę zazdoszcze tym z Was które w tym momencie nie pracują, ani nie mają dzieci (nie zrozumcie mnie zle)
Bo moja druga ciąza ani trochę nie przypomina pierwszej, gdzie po powrocie z pracy mogłam leżeć i odpoczywać ile chciałam hihihihi
Teraz córeczka skutecznie mnie wykańcza, czasami czuje się tak jakbym z jednej pracy szła do drugiej, a jak Mała idzie spać to jeszcze na trzeci etat prace domowe
No cóż życie
Całe szczescie objawy ciążowe nie dokuczaja za mocno, nooo poza zmęczeniem
Trzymam za nas wszystkie kciuki i spokojnych ciąż!
Pozdrawiam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 14:32
Sunflower, Limerikowo, MamaTuśka, Auro, Blu, mizzelka, Rutelka, Jusstin, paaolka, kehlana_miyu, Dea28 lubią tę wiadomość
-
Hej kochane:)Jestem po wizycie.
Kropek/kropeczka ma się świetnie ma 22.4 mm, serduszko bije:)
16.03 mam mieć USG genetyczne:)Wybaczę nawet gorszy sprzęt do USG niż miałam w poprzedniej placówce, bo to uczucie komfortu jakie daje dobry lekarz jest bezcenne:)
Miłego dnia kochane:*****Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2016, 19:07
Limerikowo, LillaMy, NiecierpliwaKarolina, MamaTuśka, Auro, Sylwia_i_Niki, Blu, MMM2016, mizzelka, Rutelka, Jusstin, Dea28 lubią tę wiadomość
(25.01-2016-beta hcg 28, 29.01-2016-beta hcg 402.6 2.02-2016- beta hcg 4519.0 :)5.02-2016- beta cg 14034 :)18.02-2016- beta hcg 44496.0 ????
29.06.12 mój 1 cud
16.09.2016 mój 2 cud