Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
To wypowiem się i ja w kwestii szkoły rodzenia. My poszliśmy na zajęcia w zasadzie tylko dlatego, że mąż chciał. Ja nie czułam takiej potrzeby. Zapłaciliśmy 360 zł. Czy żałuję? Raczej nie. Dowiedziałam się może niewiele nowego, ale miałam poczucie, że mój mąż jeszcze bardziej "uczestniczy" w ciąży i jeszcze więcej rozumie i miałam przyjemność spotkać ludzi, którzy w taki sposób opowiadali o tym wszystkim, że zaczęłam być bardziej spokojna i podchodzić do tego wszystkiego bez paniki. Dla mnie najcenniejsze były chyba zajęcia z karmienia piersią.
Mimo, że nie czułam wielkiej potrzeby korzystania ze szkoły rodzenia to i tak polecam. Można spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy.Rutelka, Sunshine89, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Sylwia91 wrote:Karolka jak tylko się gorzej poczujesz to idź to sprawdzić :* mam nadzieję że bóle nie wrócą do 37tc przynajmniej!
Moja gin też jak na złość na urlopie i na kontrol szyjki musiałam się zapisać do kogoś innego
Ja właśnie też, bo mnie mój gin zmusił w zasadzie. Powiedział, że nie ma opcji, żebym tyle czasu została bez opieki. I tym sposobem 31 sierpnia idę do jakiejś pani, której nie znam, ale on polecił.
Mam nadzieję, że u Ciebie będzie wszystko w jak najlepszym porządku! Basieńka ma jeszcze sporo czasu! Niech się nie spieszy
Ja dzisiaj będę tylko leżeć i zaciskać nogiSylwia91, Rutelka lubią tę wiadomość
-
Sunshine89 wrote:Czyli chcąc, nie chcąc musimy być przygotowane na każdą ewentualność. Tym bardziej, że nikt nie mówił, że będzie łatwo.
A powiedzcie mi, na podstawie zupełnie subiektywnych odczuć, czy odbycie kursu w szkole rodzenia uważacie za coś niezbędnego? Czy wyniesiona stamtąd wiedza/praktyka sprawiły, że poczułyście się pewniej? Czy może mimo wszystko można obejść się bez niej, zdając się przy tym na własny instynkt oraz doświadczenie zaufanych nam osób? Bo przyznam szczerze, że jestem wstępnie zapisana na takowy kurs od najbliższej soboty - wiem, wiem, można by się uprzeć, że za późno- i od dobrych trzech tygodni analizuję wszystkie za i przeciw takich zajęć. Na czele z pytaniem, czy są warte kwoty ponad 500zł?
-
Karolina, dobrze, że Ci przeszło
Ja wieczorem też miałam skurcze (nieregularne) i coraz częściej szyjka kłuje mnie tak, że momentami chodzić nie mogę. Nie stresuję się tym, bo tak samo było w pierwszej ciąży. W ogóle nie zakładam możliwości, ze urodzę przez 38 tygodniemWiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2016, 09:36
NiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
Sunshine89 wrote:Czyli chcąc, nie chcąc musimy być przygotowane na każdą ewentualność. Tym bardziej, że nikt nie mówił, że będzie łatwo.
A powiedzcie mi, na podstawie zupełnie subiektywnych odczuć, czy odbycie kursu w szkole rodzenia uważacie za coś niezbędnego? Czy wyniesiona stamtąd wiedza/praktyka sprawiły, że poczułyście się pewniej? Czy może mimo wszystko można obejść się bez niej, zdając się przy tym na własny instynkt oraz doświadczenie zaufanych nam osób? Bo przyznam szczerze, że jestem wstępnie zapisana na takowy kurs od najbliższej soboty - wiem, wiem, można by się uprzeć, że za późno- i od dobrych trzech tygodni analizuję wszystkie za i przeciw takich zajęć. Na czele z pytaniem, czy są warte kwoty ponad 500zł?
Sunshine ja jestem po 3 zajęciach w szkole rodzenia i jestem mega zadowolona. Po pierwsze chodzę do SR przy szpitalu, w którym chcę rodzić, więc to miejsce nie będzie już dla mnie takie obce, a po drugie sporo się dowiaduję, w końcu to moja pierwsza ciąża. Koszt 6/7 zajęć (to zależy od tego jak szybko wyrobimy się z wszystkimi tematami) to u mnie 300 zł. a naprawdę zajęcia są ciekawe, oglądaliśmy porodówkę, rozmawialiśmy o samym porodzie, w najbliższy piątek pielęgnacja noworodka i wiem, że jeszcze są planowane zajęcia z pierwszej pomocy. Ja absolutnie nie żałuję. A dodatkowy bonus to to, że mąż prawdopodobnie zdecyduje się na poród ze mną, a jeszcze 2 miesiące temu nie było o tym mowyIndia9, szynszyl, Rutelka, Sunshine89, Limerikowo, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas sr dla kobiet ktlre sa zameldowane na terenie miasta zajecia byly bezplatne osoby spoza musialy juz placic glupie ale tak bylo 4 lata temu
Ja bylam rano w labo zrobilam crp, mocz i morfologie, jutro odbiore wyniki zobaczymy co madrego napiszą -
Może pamiętacie, może nie, ale parę dni temu pisałam, że w posiewie wyszła mi jakaś bakteria. Dostałam leki. Może to autosugestia, ale od 3 dni nie wzięłam nospy (od kilku tygodni bralam codziennie od 1 do 3), brzuch elegancki, mieciutki, a pozwolilam sobie nawet na male zakuoy w weekend i obiad w knajpie. Zanim zaczęłam leczyć tę bakteria to przejscie z kanapy do toalety już powodowało, że brzuch twardnial. Po co o tym piszę? Dla tych z was, którym brzuchy napinaja sie za bardzo i was niepokoją, poproscie lekarza o posiew, może też macie jakąś bakterie, nawet nie groźną (ta moja podobno jest zupełnie normalna i każdy ją ma w małych ilościach, ale przez obniżoną odporność zapewne sie za bardzo namnozyla), która daje takie efekty.
Blu, MMM2016, India9, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
-
NiecierpliwaKarolina podziwiam za hart ducha! Ja juz dawno jechalabym na sygnale do szpitala
oby przeszło na dobre!
Marlon tak jak chyba ze wszystkim, do żylaków trzeba mieć skłonności. Niestety u mnie sie pojawiły, ale można je usunąć, czym sie pocieszam! Kończcie remonty i odpocznij z nogami do góry
Co do sexów szału nie mafaktycznie czasem troje to juz tłok
Trzymam kciuki za Wasze wizyty, tez idę dzisiaj na kontrole szyjki i musi być dobrze!
Dea28, Chwilka84, Sylwia91, NiecierpliwaKarolina, Anoolka, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny chyba mnie dopadła jakaś infekcja układu moczowego
Wstałam rano i poczułam promieniujący ból. W nocy chodziłam siku i nic się nie działo. Dziś już nie mam gdzie zrobić badań moczu wiec pojadę jutro.
Macie jakieś sprawdzone srodki, tabletki ktore mogą pomóc? Wiem ze na pewno żurawina ale moze któraś z Was coś poleci -
NiecierpliwaKarolina trzymam kciuki, żeby wszystko się wyciszyło jeszcze na co najmniej 3 tygodni. Odpoczywaj dużo.
Co do seksu to u nas szału nie ma. Mąż średnio chętny, ja jakoś też bardzo nie naciskam bo brakuje mi tego, ale fizycznie czasami nie da rady. Poza tym jak mały wariuje akurat to jakoś tak dziwnie.. Mam nadzieję, że sobie po połogu odbijemy chociaż ja się trochę boję czy po porodzie będę jeszcze odczuwała przyjemność taką jak kiedyś..NiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
Reni@ wrote:Dziewczyny chyba mnie dopadła jakaś infekcja układu moczowego
Wstałam rano i poczułam promieniujący ból. W nocy chodziłam siku i nic się nie działo. Dziś już nie mam gdzie zrobić badań moczu wiec pojadę jutro.
Macie jakieś sprawdzone srodki, tabletki ktore mogą pomóc? Wiem ze na pewno żurawina ale moze któraś z Was coś poleci
-
Evelle wrote:Ja jak miałam objawy zapalenia um mimo że bakerii w posiewie nie wykryto gin zalecił mi urosept 3xdzienie całe opakowanie chyba 10 dni przeszło ale były bardzo moczopedne ☺
Dzięki. Muszę kogoś posłac do apteki bo męczy mnie to uczucie. Mialam takie zapalenie w 1 ciaży ale nie pamiętam co wtedy brałam -
nick nieaktualnyReni, żuravit albo właśnie suszona żurawina. Ja po sobie czuje, że pomaga, przynosi ulgę.
Szkoła rodzenia > chciałam, chciałam i w końcu odpuściłam. I nie żałuje. Póki co
Seks > co wizytę pytam dr czy jeszcze mogę i póki mogę to korzystamAle macie rację, że to nie do końca to. Brzuch ciąży, trudno się manewruje i czasem mała zarzuci mega kopniaka i cały nastrój pryska. No cóż, trochę trzeba poczekać na większe szaleństwa
Dajcie znać dziewczyny jak po wizytach.
Pogoda nie zachęca do niczego, deszczowo, pochmurno, wilgotno. Nic tylko leżeć na kanapie.
Temat GBS - czy już któraś miała pobierany wymaz? Miałam w ubiegłym tygodniu ale nie mam jeszcze wyników. Nie mniej, rok temu w lutym byłam bardzo osłabiona i namnożyło mi się to świństwo... Walczyłam ponad pół roku i w końcu udało się go pozbyć ale zastanawiam się, czy to znaczy, że teraz będzie pozytywny wynik? Czy któraś w poprzedniej ciąży miała pozytywny?Reni@ lubi tę wiadomość
-
Ja miałam plan iść do szkoły rodzenia i na ćwiczenia dla kobiet w ciąży ale skoro miałam jak najwięcej leżeć to nigdzie nie poszłam
Renia ja od jakiegoś czasu biore Urosept ale jakoś nie widze bardzo poprawy może minimalnie ale ja już sie czuje z dnia na dzień coraz gorzej, marudze, teraz mam duże upławy, nie wyrabiam z wkładkami na zakrętach
Pumpkin ja mialam pobierany GBS na poprzedniej wizycie w przychodni, w środe ide do przychodni to sie dowiem jaki wynik i wbija mi go w książeczke ciąży.
Reni@, Rutelka, Pumpkin lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny z innej beczki (bo nie moge znaleźć na naszym wątku)
kosmetyki dla niemowlaka:
- jakiej firmy
- jakie produkty??
Słyszałam o Emolium, bambino, nivea? ale mam mętlik w głowie...
7/10/2016 Córeczka
13/09/2018 Dwie kreski !
15/09/2018 Beta 655; 18/09/2018 Beta 2556 !
3/10/2018 Bijace serduszko -
nick nieaktualny
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Dziewczyny, dziękuję Wam za wsparcie :-* Wasze słowa naprawdę dodają otuchy i uspokajają!
Skurcze póki co minęły. To znaczy nadal brzuch twardnieje, ale to nie jest to co było wieczorem. No, ale spać nie mogę, bo czuję teraz lekki ból krzyża i takie bóle jakby okresowe. Do tego spory nacisk na szyjkę.
Ale ubzdurałam sobie w głowie, że póki nie zobaczę tego słynnego czopu śluzowego (którego de facto szukam na papierze przy każdej już chyba wizycie w toalecie) to do porodu jeszcze daleko
Kalika, parę razy w życiu zdarzyło mi się mieć skurcze jelitoweto na pewno nie bylo to. Takich skurczów jak dzisiaj wieczorem nie miałam jeszcze nigdy.
Tłumaczę sobie, że dzisiejsza przygoda to skurcze przepowiadające. Czy mam słuszność, nie wiem. Się okaże
Trzymam kciuki, żeby te skurcze (skądkolwiek pochodzą)- wyciszyły się
NiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
NiecierpliwaKarolina, dobrze, że sie uspokoiło bo powiem Ci ,że jak włączałam forum to myslałam Tobie co tam nam napiszesz, ale najważniejsze ,że jest lepiej. Odpoczywaj.
kkkaaarrr- powiem Ci ze ja te moje ostatnie twardnienia tez łącze trochę z tym moim pieprzonym gronkowcem co mi wyszedł, powarzałam w czw posiew , podjadę dzisiaj może jest wynik, jutro mam wizyte kontrolna i jestem tak podniecona i nie mogę sie doczekac.
Mamusia spała dzisiaj znowu do 10,30:)i moje kochane dziecko nawet mini kopniaka mi nie zapodało, za to teraz nadrabia:)NiecierpliwaKarolina, kkkaaarrr, kalika lubią tę wiadomość