Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Pisałyście o bujaczkach i zaczęłam zagłębiać się w ten temat... Początkowo nie planowaliśmy zakupu tego gadżetu, ponieważ córcia znajomych miała problem z napięciem mięśniowym, fizjoterapeuta stwierdził, że to od nadużywania bujaczka właśnie. Pomyslałam, że skoro przy córce nie miałam, to teraz tez dam radę bez. Ale tak czytam i czytam i nie znajduje za bardzo negatywnych opinii , wiec myśle, że pewnie też sie zdecyduje.
Jeśli miałabym kupić, to taki, który ma opcje leżenia na płasko i sam sie buja / wibruje. Polecacie jakiś? -
Jola1985 wrote:Mam pytanie. Zastanawiam się kiedy powinnam ubrać łóżeczko - czy jakoś wcześniej np. we wrześniu i przykryć kocykiem, czy też zostawiacie prześcieradła, baldachimy i tym podobne rzeczy mężom, aby to zrobili jak będziecie w szpitalu? jak robicie? hmmm...
Ja mam narazie wizję taką, że sama ubiorę łóżeczko jak wrócimy ze szpitala. Pościel i wszystko jest już wyprane, wyprasowane i przygotowane w komodzie małego, a sam synek chyba wytrzyma te 10 minut z tatą. Jakoś jestem w tej kwestii pedantką i wolalabym zrobić to sama
a wcześniej faktycznie nie chcę, żeby się kurzyło.Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Co do łóżeczka, to pewnie przed pójściem do szpitala ubiorę wszystko, popatrzę sobie, zrobię fotki i schowam pościele. Mam sie stawić w szpitalu około 10 dni przed terminem, a nie wiadomo, czy nie urodzę po terminie, tak jak było to z córką. Będzie musiał Franio chwile poczekać aż ubierzemy łóżeczko jak wrócimy do domu.
Zastanawia mnie bardzo i nie daje spać po nocach inna kwestia... Mamy dużego psa, a raczej sunię. Jest totalnie rozpieszczona, 40kilogramowy kanapowiec, musi być ciagle przytulana, miziana i ogólnie w centrum uwagi, jest jak nasza młodsza córcia. Nasza córka może sie na niej kłaść, tarmosić ją i robić co tylko zechce, a ona nic. Niestety nie reaguje pozytywnie na inne dzieci, boi sie ich, szczeka na nie itp.
Oduczam ja wyskakiwania na łóżko od kilku dni, bo wcześniej spała na nim kiedy tylko miała ochotę, czasem nawet z nami (w nogach).
Bardzo boje sie co będzie jak wrócimy z Franiem ze szpitala, bo nie dość że nowe dziecko, to ja nie będę już mogła poświecić jej tyle czasu, traktuje mnie od szczeniaka jak matkę i przywódce stada.
Miałyście, albo macie podobna sytuacje, albo znacie kogoś kto miał? Chciałabym już teraz przygotować ją jakoś, ale nie wiem jak, wiem że ona czuje że jestem w ciazy, bo psy to czuja. -
Asia_08 wrote:Gdzieś wyczytałam ze warto przywieść np pieluszkę tetrowa do domu przed wyjściem ze szpitala aby pies przywykł do zapachu nowego dziecka
Też o tym słyszałam, mamy już plan, żeby wziąć z dwie, trzy pieluszki do szpitala i żeby mąż zawiózł jej do domu zanim my wrócimy, tylko nie wiem czy bedą bard złej pachnieć szpitalem czy małym
Ja bardziej boje sie, ze będzie zazdrosna jak będę małego brała na ręce, karmiła itp, albo że przypadkowo mu cis zrobi, bo to jednak duży pies. -
szynszyl wrote:ja kupiłam "LINOMAG Krem z tlenkiem cynku 50ml" opakowanie białe
to jest ten zwykły?
Fajny jest też Alantandermoline maść z witaminą F.szynszyl lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Anieńka wrote:Moja gin twierdzi, że nie klasyfikuje mnie to na cesarkę, ale wiecie co, ja sama już doszłam do tego, że bym wolała cesarkę, niż żeby było nawet najdrobniejsze zaburzenie tętna. Do tamtego USG mówiłam, że bardzo bym chciała urodzić naturalnie, ale w takiej sytuacji nie wiem czy dam radę psychicznie jako "świadoma pacjentka" co tam się dzieje w moim brzuchu. Moja gin skomentowała, że ten doktor pewnie młody był - bo w miarę był, bo ogólnie to się nie mówi takich rzeczy pacjentkom, żeby uniknąć im takiego stresu jaki mają, bo to jest istotne dopiero przy porodzie.
Oczywiście powiedziała mi też że nie tak owinięte dzieci rodzą się naturalnie, ona pracowała 20lat na porodówce i same się dziwiły położne i lekarze, że nawet najdrobniejszego zaburzenia nie było podczas porodu.
Powoli dochodzę już do siebie, nie pozostaje mi nic innego jak skonsultować to z innym lekarzem z kliniki i martwić się na zapas. Tym samym prawdopodobnie będę też zmieniać porodówkę na klinikę własnie na Starynkiewicza. -
NiecierpliwaKarolina wrote:Ja mam narazie wizję taką, że sama ubiorę łóżeczko jak wrócimy ze szpitala. Pościel i wszystko jest już wyprane, wyprasowane i przygotowane w komodzie małego, a sam synek chyba wytrzyma te 10 minut z tatą. Jakoś jestem w tej kwestii pedantką i wolalabym zrobić to sama
a wcześniej faktycznie nie chcę, żeby się kurzyło.
Widze, że nie tylko ja uważam ,że zrobię to najlepiej:P staram się tego oduczać ,ale to trudne:)My jak rzadko wstaliśmy o 6 i juz spac nie możemy, myślimy tylko o wizycie:)
Ja od jakis 2 dni czuje ,że puchną mi ręce i nogi, a z obrączki zrezygnowałam juz jakies 4 miesiące temu:(
Wczoraj byłam na warsztatach na temat karmienia piersią prowadzone przez duale i powiem, Wam ,że super fajne informacje dziewczyna podała, robi tez warsztaty dla tatusiów i właśnie zdecydowałam, że wykupie u niej takie jednorazowe spotkanie , bardziej dla męża mojego, żeby opowiedziała nam o porodzie i jak on będzie mógł mi pomóc, bo wiem , że biedny jest w tej kwestii przerażony:)Blu, kalika, NiecierpliwaKarolina lubią tę wiadomość
-
Chwilka84 wrote:Widze, że nie tylko ja uważam ,że zrobię to najlepiej:P staram się tego oduczać ,ale to trudne:)My jak rzadko wstaliśmy o 6 i juz spac nie możemy, myślimy tylko o wizycie:)
Ja od jakis 2 dni czuje ,że puchną mi ręce i nogi, a z obrączki zrezygnowałam juz jakies 4 miesiące temu:(
Wczoraj byłam na warsztatach na temat karmienia piersią prowadzone przez duale i powiem, Wam ,że super fajne informacje dziewczyna podała, robi tez warsztaty dla tatusiów i właśnie zdecydowałam, że wykupie u niej takie jednorazowe spotkanie , bardziej dla męża mojego, żeby opowiedziała nam o porodzie i jak on będzie mógł mi pomóc, bo wiem , że biedny jest w tej kwestii przerażony:)Niemniej takie spotkanie może wnieść trochę spokoju u nieświadomego przyszłego taty, więc może i dobry pomysł
Chwilka84 lubi tę wiadomość
-
Rano pojechałam na badania Tsh, ft3, ft4, mocz i morfologia. Ciekawa jestem czy w moczu cos wyjdzie. Dzis w zasadzie już nic nie boli. Moze dlatego ze od razu wczoraj zareagowałam i wzięłam ten Urosept i Żuravit
NiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Karolina a dlugo czekałaś na wynik GBSa? Ja jutro idę na to pobranie, do tego jeszcze hiv i koniec takich poważniejszych badań, co mnie bardzo cieszy bo zawsze musze to planować jak dłuższą wycieczkę.
Dziewczyny może powoli przyzwyczajacie sie do nocek z maluchem na początkuteż mam tak, ze jak chce zmienić bok to sie budzę, na szczęście jeszcze w miarę udaje mi się zasnąć.
-
nick nieaktualnyZ tym sikaniem w nocy to i ja mam przejścia. Aż zaczęłam sprawdzać jak często wstaje i wychodzi mniej więcej co 1,5-2h. Zgroza. A nad ranem w okolicach 5 już zasnąć nie mogę.
Blu, też myślałam właśnie, że to w ramach przyzwyczajania się do nocnego wstawania do malucha. Z tym, że zastanawiam się jak to będzie, skoro wstając na sikanie idę do toalety jak zombi z jednym okiem lekko uchylonym i wyciągniętymi rękoma, żebym na drzwi nie wpadła, bo nic nie widzę...NiecierpliwaKarolina, Blu lubią tę wiadomość
-
Ja też wstaję w nocy po kilka razy i to od początku ciąży!!! Nie pamiętam kiedy ostatnio przespałam całą noc. Teraz dochodzi jeszcze ból przy przekręcaniu się z boku na bok. Jest ogólnie niewygodnie.
Albo już nie pamiętam albo w pierwszej ciąży było mi lżej.
Mój mąż wstaje po 5, więc wtedy się budzę i albo się rozbudzam albo idę jeszcze spać dopóki synek nie przyjdzie, zwykle zjawia się po 7.
W dzień bym z chęcią pospała, ale przy dziecku średnio to wychodzi.
Nie chodzę jak zombie, ale mam ciągłego lenia i cierpię na brak energii życiowej -
India9 wrote:A gdzie wcześniej chciałaś rodzić?
Ochłonęłam trochę od wczoraj... dzięki za miłe słowa Dziewczyny.
Przyszła paczka z Gemini i oglądam i macam wszystko.
A jaki kupujecie materac do łóżeczka? Na rynku jest tego tak dużo że nie wiem na co się zdecydować, różnią się tylko ceną.
Kołyskę kupiliśmy już z materacem, ale takim najtańszym, więc nie wiem czy też nie będę kupować nowego. Chyba najpopularniejsze są te kokosowe, czy też może droższe lateksowe? -
Ja niestety też wstaję kilka razy w nocy na siku i także to trwa bez przerwy od początku ciąży. Łączę się z Wami w tym bólu
Mąż wstaje codziennie o 5:30 bo wychodzi z psami, a potem zbiera się do pracy a ja wstaję razem z nim, bo robię nam śniadnko i szykuję jedzenie do pracy, jak przykładna żona hehehe
Potem, przed 7 wypada mi pomiar glukozy, a w międzyczasie kładę się jeszcze na chwilę, ale mega spaniem nie można tego nazwać, wiadomoPumpkin, Blu, szynszyl lubią tę wiadomość