Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Chwilka, baaardzo bym chciała, żeby się już zaczęło
ale narazie same fałszywe alarmy.
Rutelka, położna na sr mówiła, że wiesiołek i herbatka mogą przyspieszać poród, ale w sensie samej akcji porodowej. Jak już się dzieje. Że wiesiołek w pierwszej fazie dobrze wpływa na skraxanie szyjki i rozwieranie, a herbatka w drugiej fazie przy partych. Wg niej same w sobie nie wywołują porodu.
Chociaż ja bym się absolutnie nie obraziła jakby się okazało, że się myli, bo chcę już urodzić! Mogę nawet dzisiaj!!!Rutelka lubi tę wiadomość
-
Pumpkin wrote:Ja już spakowana. Nie wiem tylko po co, bo okazało się że mój termin CC ustalony 3tyg temu nie jest nigdzie wpisany i w ogóle nic o mnie nie wiedzą. A do terminu 3 tygodnie...
Lekarz nie przekazał. Do lekarza dodzwonić się nie idzie. W przychodni nie wiedzą co zrobić, w szpitalu mówią żeby dzwonić do lekarza. A do lekarza dodzwonić się nie idzie. Błędne koło. To Polska właśnie... Kochana Żelazna już mi się czkawką odbija
Ręce opadają.... -
A ja spakowana hmmm w połowie. Dla synka jeszcze nic nie przygotowałam. A dla siebie to chyba tak jestem w połowie. Tez mi się nie chce. Wczoraj do męża mówiłam czy zna nazwy ciuszków jakby się coś zaczęło dziać i miałby mi przywieść. To wszystko wyrecytował jak się nazywa
to najwyżej dowiezie.
Narazie nie spieszy ni się z pakowanie bo do końca nie wiem co będzie mi potrzebne a co oferuje klinika w której będę mieć cc.
A jakby wcześniej się zaczęło i będę musiała iść do szpitala w swoim mieście to maź dowiezie w każdej chwili co będzie trzeba.
Wizytę mam 13.09 mam nadzieje ze w tedy już ustalą datę cc i dadzą listę co spakować
Chciałbym żeby synek wytrzymał w brzuchu do października.szynszyl lubi tę wiadomość
-
Kai, to bardzo współczuje sytuacji, my z mężem przeprowadzaliśmy sie juz 3 razy i wiem co to znaczy mieszkać na walizkach i w 1 pokoju.3 mam kciuki, żeby szybko Wam sie tam wszystko ułożyło.
Pielęgniarka, mnie tez pieta z boku bardzo boli, wg refleksologii, pięta i przyśrodkowa częśc piety (tu mnie boli) odpowiada w naszym organizmie za kręgosłup lędźwiowy i miednice więc pasuje idealnie, że cos tam sie dzieje (ja wierze w refleksologie).
My wróciliśmy z zakupów i udało sie kupic jeszcze piękne ciuszki w promocji w 5-10-15 i kupiłam spodenki c&a za 7,90:) Lubimy, takie promocje:)
Chwalimy sie:)
A taki piekny prezent dla Kubiego zrobiła moja Mama:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 15:07
NiecierpliwaKarolina, Reni@, Rutelka, Jutysia, Pumpkin, Ola_Ola, kalika, Sylwia_i_Niki, Sylwia91, szynszyl, India9, Blu, diewuszka86, Kai, Dea28, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Odnośnie pakowania to ja jestem już spakowana od jakis 2 tygodni a Borysa mam zamiar spakować dzisiaj już większość przygotowana na półce. To takie realne.
Wszystkie gadżety dla dziecka już mam. Ostatnie już zamówione. w ten weekend i to tyle. chciałabym dokończyć pokój Małego na tip top.
Całkiem inne zasady u Was panują odnośnie palonwanego cc. Ja będę miała wpis w książeczce ciąży lub nie odnośnie cc. W zasadzie on mi nawet niepotrzebny. idę do szpitala po 26 września dzień przed cc. Robią badania ktg i następnego dnia cięcie. Lekarz powiedział że mogę wybrać czy chce aby to był 27 28 czy 29. Powiedziałam że nie chce w weekend i to tyle.
Adrenalina pamiętaj że nie mogą Cie zmusić do porodu sn.
Chwilka jakie piękne rzeczyWiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 15:10
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAdrenalina chyba z łożyskiem przodującym nie mogą zmusić do porodu sn, z założenia z łożyskiem przodującym robi się cesarkę... Tak słyszałam.
Ja mam łożysko też z przodu, ale wysoko, więc nie ma zagrożenia, że wylezie pierwsze.
Chwilka bardzo ładne ubranka, aż sama bym się przejechała do sklepu, gdyby nie fakt, że mam masę ubranek od urodzenia do 1,5 roku - dostałam swego czasu.
A mama Twoja mega zdolna.To na szydełku?
Co do przeprowadzek, to właśnie z mężem zdecydowaliśmy, że jednak się wyprowadzimy z domu rodzinnego (mieszkamy w dużym domu z moim rodzicami i już mamy dość). Zaczęliśmy z miesiąc temu szukać mieszkania w miejscowości, w której pracuje mój mąż, ale za Chiny ludowe nie ma tam mieszkań na wynajem. Mam nadzieję, że się coś znajdzie wkrótce - najlepiej od listopada. I w końcu będziemy mieć święty spokój. A poza tym mąż będzie chodził do pracy piechotą, a nie tak jak teraz dojeżdżał prawie 70km w jedną stronę. Ot i co.szynszyl, Blu, Kai lubią tę wiadomość
-
sarcia123 wrote:No ja niecierpliwie zatem czekam do czwartku co oni madrego mi powiedza i jaki termin ustala hmm...
Termin cc powinnaś mieć podobny do mnie... Tez wrześniowy jak się noemy le ?
U nas cc robią po 38 i 4. Nie wiem dlaczego taki termin ale taki mają przyjęty. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyadrenalina wrote:A jak nie mam skierowania do cc to tez nie mogą odmówić ?
Mam tylko opis moich prenatalnych (które robiłam w prywatnej klinice ) i tam jest to uwzględnione.i jeszcze kazał mi spojrzeć i upewnić się ze jestem wpisana.
Tak sobie teraz myślę, że skoro jestem wpisana w ten zeszyt to nie mogą mnie odesłać. Przecież to skierowanie mogłam zgubić lub 1000 innych rzeczy mogło się z nim stać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 15:46
-
Rutelka wrote:Chwilka bardzo ładne ubranka, aż sama bym się przejechała do sklepu, gdyby nie fakt, że mam masę ubranek od urodzenia do 1,5 roku - dostałam swego czasu.
A mama Twoja mega zdolna.To na szydełku?
Co do przeprowadzek, to właśnie z mężem zdecydowaliśmy, że jednak się wyprowadzimy z domu rodzinnego (mieszkamy w dużym domu z moim rodzicami i już mamy dość). Zaczęliśmy z miesiąc temu szukać mieszkania w miejscowości, w której pracuje mój mąż, ale za Chiny ludowe nie ma tam mieszkań na wynajem. Mam nadzieję, że się coś znajdzie wkrótce - najlepiej od listopada. I w końcu będziemy mieć święty spokój. A poza tym mąż będzie chodził do pracy piechotą, a nie tak jak teraz dojeżdżał prawie 70km w jedną stronę. Ot i co.
Tak, na szydełku. Mamcia, wkręciła się na emeryturze i całymi dniami cos wymyśla:)
Rutelka, dobrze Was rozumiem, ze chcecie mieszkac sami, to jest jednak komfort, pomimo tego ,że ani moi rodzice ani meza mama nie sa absolutnie upierliwi i męczący, to nie chciałabym mieszkac z nimi, sami o sami:)Rutelka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChwilka84 wrote:Tak, na szydełku. Mamcia, wkręciła się na emeryturze i całymi dniami cos wymyśla:)
Rutelka, dobrze Was rozumiem, ze chcecie mieszkac sami, to jest jednak komfort, pomimo tego ,że ani moi rodzice ani meza mama nie sa absolutnie upierliwi i męczący, to nie chciałabym mieszkac z nimi, sami o sami:)
Moi rodzice na co dzień też nie są upierdliwi, mamy oddzielne piętro, z własną kuchnią i łazienką, tyle tylko, że te jakby "dwa mieszkania" są nieoddzielone. Oznacza to, że wszystko słychać, jak rodzice coś chcą to po prostu przychodzą do nas kiedy chcą (a jeszcze gorzej krzyczą z dołu, bo echo się niesie). Najgorsze są weekendy, kiedy zjeżdża się rodzina (do moich rodziców), albo jak są imprezy u nich. Goście (moje rodzeństwo i ich dzieci) chodzą po całym domu, a więc i po naszej części. To na krótki czas, jest ok, ale na lata mieszkania razem staje się irytujące i to mocno. -
Adrenalina ja swojego męża jak układaliśmy ubranka do szafy to też pytałam po kolei co to jest
już wszystko ładnie umie, choć jego osobisty podział mnie bardzo rozbawia, typu: góra, na która trzeba coś ubrać
Rutelko świetna decyzjanie ma jak to być jednak sama Panią w swoim domu :)i mężowi będzie lżej i będzie miał więcej czasu dla Was
ostatnio w trakcie przeprowadzki miałam międzylądowanie u mojej mamy i choć w żaden sposób się nie wtrąca to jednak fajniej mieć coś osobnego
Chwilka piękne maskotki ^^ babcia już rozpieszczaRutelka, Chwilka84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySzynszyl mój ciągle myli body ze śpiochami czy pajacykiem... o rampersie czy półśpiochach to już w ogóle nie będę mówić
mam nadzieję, że dojdzie do wprawy jak już będzie synek... fajny podział: góra, na którą trzeba coś ubrać... hehe bardzo praktyczny podział.
A co do mieszkania, mam nadzieję, że się coś znajdzie, ogłaszamy się gdzie tylko możemy, a w październiku zamierzam męża wysłać z ogłoszeniami, żeby porozwieszał w miasteczku. Docelowo chcemy się pobudować, ale to jeszcze zajmie nam z rok, albo dwa...
I to prawda, co napisałaś: mąż będzie miał więcej czasu dla nas, jak do pracy będzie szedł 5 minut, zamiast jechać godzinę.szynszyl lubi tę wiadomość