Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
kasia_1988 wrote:Kkasiakk zmartwień Cie troszkę bo u mnie miesiączki trwają po 3-4 dni niezbyt obfite a po pierwszej cesarce ( podobno zostałam dobrze oczyszczona) krwawilam całe 6 tygodni a przez pierwsze 3 Bella mama zmieniałam co chwila. To była masakra nawet byłam u ginekologa dwa razy w tym czasie.
Katorga
Koleżanka po cc też krwawila 5 tygodni a inna raptem 7 dni tak więc nie ma niestety reguły.
Kurcze, a już myślałam że "odkryłam Amerykę"kasia_1988, Pumpkin, India9 lubią tę wiadomość
-
lu.iza wrote:Dziewczyny, myśle ze te nasze problemy ze spaniem sa dodatkowo spotęgowane zbliżająca sie pełnia
ja przynajmniej mocno reaguje na pełnie i mam problemy ze snem
swoja droga faktycznie któraś juz mogłaby sie rozpakować.. z tych donoszonych juz
jakis nudny ten nasz wątek :p
To może w pełnię?
Babcia twierdzi, że najwięcej dzieci się rodzi -
W szpitalu w ostatnia pełnie był nawał rodzących
Ja dzis miałam KTG, wykres praktycznie płaski, lekkie stawianie macicy.
Chciałabym za 2 tygodnie rozpakować sie. Łykam kapsułki z olejem wiesiołka, pije napar z liści malin i co drugi dzien robię masaż krocza.Rutelka lubi tę wiadomość
-
diewuszka86 wrote:
Szyjkowe mamusie, czy nakaz leżenia to bezwzględne leżenie? Czy jak sobie "półsiądę" z nogami do góry to też jest ok?
Leżenie - leżenie. Tak jak Reni pisze, chodzi o to, żeby maluch nie naciskał na szyjkę.
Wiem, że ciężko, ale jak ja dałam radę to Ty też dasz -
Moje dziecko już tydzień temu było wymiarami na 39+2. Nie mieści się na siatce centylowej. Także jak dla mnie (i lekarzy) może się już pakować na zewnątrz. Umowa najmu brzucha powoli się kończy
a.badziak, szynszyl, mizzelka, Reni@, Pumpkin, Rutelka, Sylwia91, Anoolka, Chwilka84, Anieńka, KKasiaKK, kkkaaarrr lubią tę wiadomość
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Leżenie - leżenie. Tak jak Reni pisze, chodzi o to, żeby maluch nie naciskał na szyjkę.
Wiem, że ciężko, ale jak ja dałam radę to Ty też dasz
Cóż, czyli nie znajdę usprawiedliwienia dla swoich pokus, żeby coś małego w domu porobić.. No dobra, to leżę. Mam nadzieję, że we wtorek chociaż usłyszę lepsze wieści.
Karolina a może u Ciebie coś faktycznie ruszy w pełnię, to już za 2 dniNiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Moje dziecko już tydzień temu było wymiarami na 39+2. Nie mieści się na siatce centylowej. Także jak dla mnie (i lekarzy) może się już pakować na zewnątrz. Umowa najmu brzucha powoli się kończy
-
diewuszka86 wrote:Adrenalina kciuki mocno za to, żeby finał był szczęśliwy. Będzie na pewno staraj się nie stresować
Dziewczyny to jednak trochę pocieszające, że mamy podobne dolegliwości. Ja też sypiam ostatnio okropnie. Położę się i czasami ze 2 h się rzucam. A mąż zasypia chyba w minutę ehh..
Ja też wychodzę dopiero z przeziębienia. Ewidentnie jakiś wirus panuje bo dużo się słyszy o przeziębieniach teraz a w taką pogodę to dziwne trochę.
Szyjkowe mamusie, czy nakaz leżenia to bezwzględne leżenie? Czy jak sobie "półsiądę" z nogami do góry to też jest ok?
Jeszcze położną mi zwracałą uwagę żeby brzucha nie sprawdzać za często. Nie masować.
Będzie dobrze, jeszcze szyjka pójdzie ci do góry; ) aby nie dźwigaj.diewuszka86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyszynszyl wrote:
nie wiem co ze sobą zrobićnawet nie mam czego posprzątać
Jak to mówię, to jest ten dzień, kiedy chciałoby się założyć nogi na sufit ale się nie chce. Ale chce się coś. Cokolwiek.
Też chodzę po domu i nie mam co ze sobą zrobić.szynszyl lubi tę wiadomość
-
diewuszka86 wrote:Adrenalina kciuki mocno za to, żeby finał był szczęśliwy. Będzie na pewno staraj się nie stresować
Dziewczyny to jednak trochę pocieszające, że mamy podobne dolegliwości. Ja też sypiam ostatnio okropnie. Położę się i czasami ze 2 h się rzucam. A mąż zasypia chyba w minutę ehh..
Ja też wychodzę dopiero z przeziębienia. Ewidentnie jakiś wirus panuje bo dużo się słyszy o przeziębieniach teraz a w taką pogodę to dziwne trochę.
Szyjkowe mamusie, czy nakaz leżenia to bezwzględne leżenie? Czy jak sobie "półsiądę" z nogami do góry to też jest ok?diewuszka86 lubi tę wiadomość
-
Diewuszka ja mam problemy ze skurczami i nikt nigdy nie kazał mi leżeć. Każą " odpoczywać" albo "oszczędzać sie" cokolwiek to znaczy i wybrałam leżenie na własne życzenie, bo czytałam ze tak najlepiej ale nie 24/h. Teraz juz na nogach jestem coraz więcej albo siedzę.
diewuszka86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAdrenalina, lekarz musiał powiedzieć o zagrożeniach, ale myślę, że nie będzie tak źle. W końcu będziesz pod ich opieką jak będą robić CC, więc myślę, że sobie poradzą. I tak jak dziewczyny piszą, nie czytaj głupot w internecie, bo ja kiedyś się tak naczytałam przed wycięciem migdałków operacyjnie i przed badaniem drożności jajowodów takich strachów, że mdlałam na myśl o tym, co może się złego stać. Oba zabiegi przeszłam bardzo dobrze i nie miałam żadnych, żadnych z powikłań, które wymieniają ludzie w necie. Z resztą, Ci, którym poszło dobrze, zwykle nie opisują swoich historii, tylko te rzadkie przypadki komplikacji są zwykle puszczane w net. I tak się spirala strachu nakręca.
Będzie dobrze, zobaczysz.
Co do spania w nocy, to u mnie też masakra. Do ubikacji wstaję średnio 4 razy, co godzinę. Nad ranem ok godz. 3-4 idę ostatni raz i jakoś do tej 8 wytrzymuję bez siusiu.
Poza tym bardzo ciężko się przekręcać z boku na bok. No i dodatkowo boli mnie staw biodrowy jak za długo leżę na jednym boku. Aha, i od 3 tygodni drętwieją mi ręce, szczególnie właśnie w nocy.
Co do urodzenia wcześniej, to ja bym chętnie gdzieś za 10 dni urodziła. Boję się że ten mój klocuszek mocno urośnie, jeśli wcześniej się nie wykluje. Spokojniejsza bym była jakby się urodził około 23-25 września.
Dziś mnie boli brzuch miesiączkowo. Z resztą codziennie mnie ostatnio pobolewa, ale dziś jakby bardziej. Nie są to skurcze, ale ciągły, tępy, miesiączkowy ból. No i mały chyba się obniżył, bo czuję jego ruchy (od wczoraj) znacznie niżej niż dotychczas, tak jakby nad samym wzgórkiem łonowym, więc podejrzewam, że poszedł nieco w dół.
Ja się biorę za sprzątanie, na dworze chłodniej, aż chce się żyć. Muszę umyć jeszcze jedno okno (ostatnie mi zostało). I nie boję się, że sobie zaszkodzę. Jak urodzę wcześniej, to urodzę. W piątek kończę 37 tydzień, więc za 2 dni ciąża donoszona.
Dea super, że jesteście już w domciu.Wiem, że teraz czasu mniej, ale skrobnij coś do nas czasami.
-
Dzięki dziewczyny za wszelkie rady. Lekarz powiedział cytuję: "wstaje pani tylko na siku", no więc zrozumiałam, że bezwzględne leżenie.. Czasami oprę się na ręce i nie leżę tak zupełnie płasko. Czuję, że brzuch się mniej napina więc jestem pozytywnie nastawiona.
Najbardziej to mi żal tego mojego męża bo wszystko na jego głowie zostało. Wczoraj był w sklepie podpytać o wózki, w domu jeszcze malowanie niedokończone, pranie leży, o prasowaniu nie wspomnę, obiad w powijakach..
Wyobrażałam sobie wrzesień jako czas przygotowań a nie leżenia ale jak mus to mus.. Zła tylko jestem, że już od sierpnia nie poszłam na zwolnienie lekarskie to już bym co nieco więcej miała porobione.
Z dobrych informacji to mama dziś podrzuci mi barszczyk i obiecała zabrać trochę rzeczy do prasowania to zawsze już coś. Teściowa też dzwoniła, że może pomóc więc źle nie jest. Ale ja bym chciała sama no wiecie jak to jest czeka mnie pranie małych ciuszków i chciałam je prasować sama, tak się na to cieszyłam a tu ktoś inny to będzie musiał zrobić. Tak w ogóle to mąż musi jeszcze sporo rzeczy z wyprawki kupić no i biedak idzie na zakupy w weekend, powiedział, że zdjęcia ciuszków mi będzie wysyłał, żebym akceptowała czy ma brać czy nie.
Przepraszam za moje marudzenie..