Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry
Sarcia - trzymaj się dzielnie, czyli co? tego co zrozumiałam jutro najpóźniej rozwiązują ciążę?
Pielęgniarka - jak humor? o której zamierzają test przeprowadzać?
Z tego co piszecie wynika, że większość z Was będzie miała USG w szpitalu. Muszę rozważyć opcję prywatnego USG tylko, że kurcze, te badania są takie drogie, a dziecko zaraz będzie na świecie. Mogłabym zupełnie inaczej spożytkować te pieniądze. Jestem rozżalona i czuję się zaniedbana przez swojego lekarza pod tym względem. -
a.badziak wrote:Byłam u dentysty na przełomie 7/8 mc. Wprawdzie dostałam znieczulenie(chociaż dentystka powiedziała że nikt nie zapewni mi 100% bezpieczeństwa dla dziecka, bo to zawsze jakiś lek w organiźmie), prześwietlenia nie mogła zrobić i całkowicie nie skończyła zęba(tylko go zabezpieczyła). Powiedziała, że jakiekolwiek dalsze leczenie dopiero po połogu. Także może warto poczekać jeśli nic poważnego. Na pocieszenie wychodzi mi ósemka, co wg dentystki też nie najlepszy moment, ale na razie bez komplikacji także czekam, po połogu będę naprawiać to co ciąża wyciągnęła z organizmu.
-
Sarcia trzymamy kciuki! Będzie dobrze
Jak Ty masz takie bóle jak ja to może moje rozwarcie też się powiększa...marzenie ściętej głowy...
Pielęgniarka, życzę, żeby ten test im nie wyszedłtzn, żebyś nie zaczęła rodzić i żeby wyszło, że musi być cesarka. Bo tak chyba chcesz?
-
Co do usg to bardzo bym chciała, żeby okazało się, że był błąd pomiaru i dziecko waży mniej, ale miałam je robione na trzech sprzętach przez różnych lekarzy i za każdym razem to samo, więc przestaję wierzyć w błąd.
Ale podobno zawodnicy sumo dużo zarabiająPumpkin, aneta93, mizzelka, kehlana_miyu, Chwilka84, Ibiza lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ibiza wrote:Hej dziewczyny. Nasza mala ksiezniczka przyszla na swiat o 10.25. 10 punktow, 3,37kg,wiec niesppodzianka bo wszyscy mowili,ze wiece. Bylo troche ciezko ale juz dawno zapomnialam o bolu. Pozniej się odezwę. Jestem zakochana
Pielęgniarka, Sarcia, trzymam kciuki za Wasze pobyty w szpitalu i dodaję otuchy w tym całym oczekiwaniu na jakiekolwiek decyzje i ruchy ze strony lekarzy. Wszystko będzie dobrze, zobaczycie!
Wszystkim, wizytującym wczoraj dziewczynom, gratuluję samych dobrych wieści! Aneta93, ale Ci się trafił mały hulaka, zmieniający pozycje jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Sylwia91, jak się czujesz? Przepędziłaś skurcze na cztery wiatry?
aneta93, Sylwia91, Ibiza lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiecierpliwaKarolina wrote:Sarcia trzymamy kciuki! Będzie dobrze
Jak Ty masz takie bóle jak ja to może moje rozwarcie też się powiększa...marzenie ściętej głowy...
Pielęgniarka, życzę, żeby ten test im nie wyszedłtzn, żebyś nie zaczęła rodzić i żeby wyszło, że musi być cesarka. Bo tak chyba chcesz?
Od początku była mowa o cc. Wiec ja się po prostu psychicznie nastawilam.
w ogóle to odnoszę wrażenie, że tu lekarze myślą że ja to zaświadczenie wymusiłam.
-
Dziewczyny trzymam kciuki za Was !
Wlasnie przyszla moja torba do wózka. Jest mega ! Nawet kolorem bardziej pasuje niz się spodziewalam. I niech mi ktos powie ze zakupy nie poprawiają humoruNiecierpliwaKarolina, diewuszka86, Pumpkin, szynszyl, kkkaaarrr, aneta93, pielegniarka_w_mundurze, kalika, Blu, Sylwia_i_Niki, kehlana_miyu, Rutelka, Jutysia, linka89, Chwilka84, Ibiza lubią tę wiadomość
-
Witam dziewczyny. U mnie nieprzespana noc, męczyłam się strasznie. Szkoda, że nie wiedziałam, że tu takie nocne rozmowy, dołączyłabym, a myślałam, że wszystkie śpicie
Sarcia i Pielęgniarka, trzymam za Was kciuki, już niedługo Wasze szczęścia będą przez Was tulone.
Sylwia mam nadzieję, że u Ciebie lepiej. Te skurcze paskudne tylko nas denerwują a u nas to jeszcze za wcześnie, mi po magnezie na szczęście się poprawiło, w nocy mnie czasem łapią, ale w dzień jest ok. Mam nadzieję, że u Ciebie też się uspokoi.
Miłego dnia dla Wszystkich -
nick nieaktualnypielegniarka_w_mundurze wrote:Ja juz sama nie wiem co chce.
Od początku była mowa o cc. Wiec ja się po prostu psychicznie nastawilam.
w ogóle to odnoszę wrażenie, że tu lekarze myślą że ja to zaświadczenie wymusiłam.
Ale ja tu czegoś nie rozumiem. Masz zaświadczenie o konieczności CC to co im do tego? Przecież masz to skierowanie z jakiegoś powodu, który jest związany z inną gałęzią medycyny niż ginekologia/położnictwo. Więc nawet jeśli (ale wiemy, że tak nie jest) zaświadczenie jest "załatwione" to nie powinno ich interesować. Mają opinię specjalisty w danym zakresie i nie powinni tego podważać bo oni nie są w tym specjalistami tylko lekarz który zaświadczenie wystawił. I kropka. Wezmą w razie co odpowiedzialność za to co może się stać? Nie wydaje mi się.
Trzymaj się tam dzielnie Pielęgniarka!
Aż się we mnie gotuje na to wszystko co się dzieje i jak ludzie są traktowani, serio...
-
kkkaaarrr wrote:I ja ostatnio czytałam o szczepieniach, z tym że ja jestem zdania, że szczepienia to jedno z dobrodziejstw naszych czasów i uważam, że wszyscy powinni być szczepieni obowiązkowo (pod kara grzywny) na wszystko, a nieszczepione dzieci powinny być niewpuszczane do przedszkoli i szkół. Zgoda, poglądy mam w tym temacie dość radykalne i nikogo przekonywać do nich zakiaru nie mam, po prostu dzielę się swoją opinią.
Aby jednak nie było tak cukierkowo, zgodzę się, że w temacie polskich szczepień nie wszystko jest z głową. Ktoś już poruszał temat tego, że dla naszych maluszków 5w1 nie będzie dostepne. Moja pierwsza reakcja, no problem, jest 6w1.. ale okazuje się, że 6w1 od 5w1 różni się wzwB, którego wystarczy podać o 2 dawki mniej niż wychodzi przy podawaniu 6w1. No i takie bezmyślne faszerowanie już mi się nie podoba!
No to co dalej? Jak nie 6w1 to można iść schematem szczepionek pojedynczych. Ilość wkuc może i duża, ale dla mnie to nie argument. Pełnokomórkowa wersja krztusca w szczepionkach pojedynczych natomiast argumentem już być może. Rozwiązanie jakie na dziś dzień wydaje mi się najsensowniejsze to "zainwestowanie" w DTaP (z acelurarnym krztuscem) zamiast DTP (z pelnokomorkowym krztuscem, ktory jest w darmowej ofercie nfz). Dostępność tej szczepionki na wlasna rękę to temat, który muszę jeszcze dokładnie spr, ale wydaje sie, że jest i kosztuje ok 80zl. To co "oszczedzimy" wybierajac pozostałe szczepionki NFZ zamiast 6w1 chcielibysmy "zainwestować" w pneumokoki. Ryzyko zachorowania duże, a skutki ewentualnej choroby tragiczne..
Zaznaczam, że po prostu dzielę się swoimi przemysleniami i decyzjami i nie widzę sensu podejmowania dyskusji "co lepsze". Zgadzać się nie trzebaa może którejś z was mój wywód pomoże, bo mi zajęło chwilę dotarcie do niektórych z opisanych informacji
Podpisuję się pod powyższym wpisem w 100%. Ja też uważam, że szczepienia powinny być obowiązkowe i chciałabym mieć pewność, że jak moje dziecko pójdzie do przedszkola, to inne dzieci też będą zaszczepione. Niestety nastały takie czasy, że rodzice często uważają, że są mądrzejsi od lekarzy. Zgodzę się co do tego, że powinny być organizowane duże akcje informacyjne na ten temat, aby każdy mógł rozwiać ewentualne wątpliwości. W internecie można znaleźć poparcie dla każdej tezy. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania i też nie chcę się wdawać w niepotrzebne dyskusje bo każdy i tak pewnie już podjął decyzję. Ja swoje dziecko będę na pewno szczepiła.kkkaaarrr, India9, Blu, kehlana_miyu, szynszyl, Rutelka, KKasiaKK lubią tę wiadomość
-
I mamy ciaze donoszona !! Tak odliczalam zeby moc wstawac i chodzic ile mi sie podoba, a tu bierze mnie jakies przeziebienie,zimno mi i glowa mnie boli i gardlo znow i leze w lozku pije herbate z cytryna
mizzelka, Sylwia_i_Niki, kasia_1988, India9, Reni@, kehlana_miyu, szynszyl, Rutelka, Jutysia, Sylwia91, Ibiza lubią tę wiadomość
-
Rutelka wrote:Visenna dzięki że linki. Ja też siedzę w temacie szczepień od dobrych kilku tygodni. Ja z kolei chcę odroczyć pierwsze szczepienia do 3mca życia, bo boję się podać szczepionki noworodkowi. Wolałabym najpierw poznać dziecko, zobaczyć czy nie jest alergikiem, jak śpi,je itp, móc go poobserwować zanim dostanie szczepionkę.
Dokładnie takie samo mam zdanieNajpierw odraczamy, obserwujemy, poznajemy nasze dziecko a później podejmujemy decyzję... świadomą już tego, jaki egzemplarz się nam trafił
Miło, że nie jestem w tym sama. Zawsze będzie można podzielić się doświadczeniem
Kasik2 wrote:Visenna, Rutelka u mnie też temat szczepień na tapecie. Chciałabym zaszczepić ale nie w pierwszej dobie. Brakuje mi informacji w jaki sposób później szczepia dzieci w przypadku odroczenia. Ja usłyszałam na SR że zaszczepienie na gruźlicę jest później praktycznie niemożliwe bo fiolka ze szczepionka jest na kilkoro dzieci i tylko w szpitalu je mają. Oraz że później na wizycie szczepiennej podają wszystkie zaległe szczepionki na raz
Macie wiedzę czy tak faktycznie jest?
Trochę przerażające, że jedna fiolka miałaby być na kilka dzieciaczków, ciekawe jak z zachowaniem ostrożności, higieną? Ale... nie słyszałam czegoś takiego nigdzie... Jedyne co czytałam, to dwa sprzeczne źródła (zdanie/doświadczenie rodziców) - jedno mówiło, że szczepionki w pierwszej dobie, to tylko w szpitalu się podaje, bo przychodnie nie mogą tego robić... drugie, że nieprawda i że w swojej przychodni szczepionkę wykonali a ta została dla nich sprowadzona. Aż poszukam z ciekawości informacji o tym... Ale szczerze mówiąc... jeśli te dwie pierwsze miałyby ominąć moje dziecko to nic się nie stanie
Jeśli chodzi o wykonywanie kilku szczepień na jednej wizycie - a po moim trupie! Jeśli się zdecyduję, to będziemy robić to powoli i ostrożnie.
Rutelka lubi tę wiadomość
-
kkkaaarrr wrote:I ja ostatnio czytałam o szczepieniach, z tym że ja jestem zdania, że szczepienia to jedno z dobrodziejstw naszych czasów i uważam, że wszyscy powinni być szczepieni obowiązkowo (pod kara grzywny) na wszystko, a nieszczepione dzieci powinny być niewpuszczane do przedszkoli i szkół. Zgoda, poglądy mam w tym temacie dość radykalne i nikogo przekonywać do nich zakiaru nie mam, po prostu dzielę się swoją opinią.
Szanuję całkowicie zdanie, ale... mam nadzieję, że nigdy tak się nie stanieSzczepionki to zabieg medyczny, który obarczony jest ryzykiem (nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że szczepionki są całkowicie bezpieczne) a jeśli jest ryzyko musi być i świadomy wybór. Są różne dzieci, z rożnymi chorobami, problemami... wrzucenie wszystkich do jednego wora to po postu zbrodnia. Każdy przypadek powinien być rozpatrzony indywidualnie. Jestem ciekawa, czy miałaś okazję zapoznać się z argumentami drugiej strony? Ale nie tymi krzykaczami, którzy po jednej i drugiej stronie barykady, krzyczą o mordowaniu dzieci szczepionkami, bądź gdy ich nie podajemy. Nie. Chodzi mi o bardziej stonowane głosy, gdzie do tematu szczepień stara się podejść rzeczowo. Można poczytać/obejrzeć to, co podesłałam... nie chodzi o przeciągnięcie Ciebie na drugą stronę, ale... jestem ciekawa, co powiesz o tych dokumentach, badaniach, historiach ludzi. A właściwie to jestem bardzo ciekawa
Znam kilka osób, które były za szczepieniami, bardzo za nawet, ale po różnych doświadczeniach zaczęli wątpić i w konsekwencji dzieci już dalej nie są szczepione. Staram się unikać radykalnych opcji i uważam, że widzenie tematu szczepień jako czarno-białe, dobre-złe jest po prostu niemożliwe. Za dużo czynników trzeba wziąć pod uwagę.
diewuszka86 wrote:Podpisuję się pod powyższym wpisem w 100%. Ja też uważam, że szczepienia powinny być obowiązkowe i chciałabym mieć pewność, że jak moje dziecko pójdzie do przedszkola, to inne dzieci też będą zaszczepione. Niestety nastały takie czasy, że rodzice często uważają, że są mądrzejsi od lekarzy. Zgodzę się co do tego, że powinny być organizowane duże akcje informacyjne na ten temat, aby każdy mógł rozwiać ewentualne wątpliwości. W internecie można znaleźć poparcie dla każdej tezy. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania i też nie chcę się wdawać w niepotrzebne dyskusje bo każdy i tak pewnie już podjął decyzję. Ja swoje dziecko będę na pewno szczepiła.
Właćiwie to samo, co napisałam wyżej i tutaj powinnam powtórzyć. Nie uważam się mądrzejsza od lekarzy, ale... lekarzy też nie uważam za cud boski, który głosi prawdę objawioną. Warto obejrzeć filmik, jak wygląda sytuacja lekarzy dot. szczepionek. Niestety nie jest kolorowo i... ja takim ludziom po prostu nie jestem w stanie całkowicie zaufać. Nie oddam im mojego największego skarby, ot tak po prostu bo mają dyplom i rzekomo wiedzą, co robią. Świadomy rodzić, to równorzędny partner do dyskusji z lekarzem i takim partnerem chciałabym się stać. Dlatego szukam ciągle odpowiedzi dot. szczepionek.
KoniecNiezależnie od podjętych decyzji... życzę każdej z nas, by były to najlepsze, jakie mogą być
Temat szczepień jest kontrowersyjny, często na formach robi się gówno-burza
, bo się zaczynają dwie strony przepychać... nie chcę tego tutaj, dlatego jak dla mnie możemy skończyć rozmowę dot. szczepień
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2016, 10:39
vella lubi tę wiadomość
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Visenna dzięki za lekturę
myślę, że nawet jeśli ktoś ma odmienne zdanie to chętnie poczyta, żeby poznać argumenty drugiej strony.
Na to liczę. Nigdy nie byłam przeciwniczką szczepionek, ale im więcej czytam, tym bardziej jestem niestety na nie. Bardzo się ich boję, dlatego staram się zdobyć, jak najwięcej wiedzy, bo to jedna z nielicznych broni, jaką można tutaj zastosować.
A tak swoją drogą... oglądam właśnie ten dokument z dwójki. 5 min. poleciało i... już się zdenerwowałamAtakowanie na dzień dobry obrazami chorych dzieci, straszenie zgonem... cudowna obiektywność
Dowalili z grubej rury, zasiali ziarenko strachu i teraz przez cały film pewnie będą robić tak, by wykiełkowało do sporych rozmiarów. I ten maluszek... 7tyg., miał zostać zaszczepiony na krztusiec, ale zaraził się wcześniej i jest w złym stanie. Ja nie wiem, czy to dobrze rozumiem, bo przecież ekspertem w tym nie jestem, ale... czy szczepionka by go ochroniła? W Polsce podaje się ją ok. 2 miesiąca (pierwsza dawka), w Australii z tego co znalazłam podobnie (6.–8. tygodniu życia.). Tylko czy...
jeśli dziecko dostałoby szczepionkę to jego organizm zareagowałby lepiej? Bo w to, że by go ochroniła to nie wierzę. Nie wiem którą szczepionką dziecko miało być szczepione, ale jeśli trafiłoby na tą z komórką pełnowymiarową krztuśca, która zawiera całe zabite bakterie to przecież przy tak nienaturalnej metodzie podania szczepionki, mogłoby być jeszcze gorzej. Krztuścem można zarazić się drogą powietrzno-kropelkową. Moim zdaniem maluch miał sporo obniżoną odporność i niestety efekt jest bardzo przykry. Kolejna rzecz o której muszę poczytać a tymczasem... oglądam dalejWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2016, 10:42
-
sarcia123 wrote:Ja dalej na czczo, narazie byli lekarze na obchodzie no i maja poprosic do badania, odchodza mi jakies mini brazowe skrzepiki hmm...
usztywniane do góry
A ja po badaniach i złe się czuje. KreCi mi siew głowie, goraco, zaraz mam wrażenie ze wody mi strzela i te twardnienia brzucha. Ciesze się ze juz donoszona. .. widać że ruch mi nie służy przy tej szyjce. -
Pumpkin wrote:Ale ja tu czegoś nie rozumiem. Masz zaświadczenie o konieczności CC to co im do tego? Przecież masz to skierowanie z jakiegoś powodu, który jest związany z inną gałęzią medycyny niż ginekologia/położnictwo. Więc nawet jeśli (ale wiemy, że tak nie jest) zaświadczenie jest "załatwione" to nie powinno ich interesować. Mają opinię specjalisty w danym zakresie i nie powinni tego podważać bo oni nie są w tym specjalistami tylko lekarz który zaświadczenie wystawił. I kropka. Wezmą w razie co odpowiedzialność za to co może się stać? Nie wydaje mi się.
Trzymaj się tam dzielnie Pielęgniarka!
Aż się we mnie gotuje na to wszystko co się dzieje i jak ludzie są traktowani, serio...
06.2015 - nasz aniołek:*