Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
KKasiaKK wrote:Witam się po parodniowej przerwie. Mieliśmy małe zamieszanie w domu i nie było czasu pisać, ale poczytywalam was...
Mamy w końcu wymienione drzwi w całym domu, oprócz... Drzwi do sypialni, w której na początku będzie z nami Franio. Jaka jestem wściekła - masakra, przywieźli nie te drzwi, które zamawialusmy, teraz trzeba czekać na wymianę do czterech tygodnia my mamy stare drzwi już wymontowanie...
Gratuluję serdecznie nowym mamusiom i życzę zdrówka
To tak jak ja czekam aż wymienia nam drzwi zewnętrzne a już powinni dawnoughhhhh. Współczuję
-
Ja mysle ze naturalne metody dziecku nie zaszkodza, a jak pomoga to nic tylko sie cieszyc.
moze u Blu byl z tymi fugami zbieg okolicznosci, ale moze cos wysilek zmusil malego do ewakuacji.
Ja tez koncze sprzatac mieszkanie, poki co jestem tak zadowolona z efektu, jest tak sterylnie i pachnaco!az chce mi sie byc w tym mieszkaniu. Gorzej jak skoncze i pozniej jak zmotywuje dziecko zeby wyszlo jak fugi beda juz wyszorowane;)
-
Wróciłam od fryzjera jako nowa ja
Polecam na koniec ciąży zafundować sobie taką przyjemność, włosy czy choćby paznokcie. Relaks niesamowity. No i patrzę czy jakichś wieści nie ma, ale widzę, że cisza. Ciekawe jak tam idzie naszym dziewczynom.
Kasik2, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
-
No u mnie nic nie Zwiastowalo tez...
W czwartek miałam bóle miesiączkowe mocne. Najbardziej nocami potem w sobotę w nocy...
I cala niedziele licho się czułam ale to już ze zmeczenia.
W niedziele w nocy dopiero zaczęły się bolesne skurcze ale Olałam. Skoro tyle dni pobólewalo i nic...
A po północy strzelily wody juz i dopiero ruszyłem tylek -
lu.iza wrote:Nie dałam rady umyć podłogi... nie wiem co sie stało ale zasypiam na stojąco... Nawer obiadu nie dojadlam do końca, ehhh... Ide spac. Jak wroce mam nadzieje ze beda juz jakies wieści
Mam dokładnie tak samo... Zasypiam w każdej pozycji, każdej sytuacji, nawet jak jest mega głośno. Męczy mnie to od kilku dni i zła na siebie jestem, bo robie znacznie mniej rzeczy niż zaplanuje -
To i ja dołączam do klubu "zero objawów" nic się nie dziej, w sobote wysprzątam cale mieszkanie,odkurzyłam, umyłam podlogi, posprzątałam łazienkę.....i nic:(
A odnośnie przytulania to my jakoś nie możemy, ale nie to że teraz lekarz mówi ze nie wolno ale jakos nam tak dziwnie z tym brzuchem.
Jutro mam wizyte i tylko tym zyje, martwię sie o te wody płodowe, o niczym innym nie mysle, dobrze że mąż poszedł do pracy bo pewnie bym sie z nim bez powodu pokłóciła,albo bym sie nie odzywała do niego,ale po prostu, strasznie sie stresuje, zobaczymy co jutro lekarz powie.
-
Zazdroszczę Wam z tym spaniem. Chetnie bym w dzien odespala te noce ale mnie baaardzo rzadko udaje sie zasnac w ciagu dnia. Jestem zmeczona ale spac nie umiem
Chwilka bedzie dobrze. Trzymam kciukiChwilka84 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny jak juz jestesmy na wylocie to podsumowujac caly okres ciazy ktory trymestr byl dla Was najlepszy a ktory najgorszy i dlaczego:)
Ja uwazam ze 1 byl zdecydowanie najgorszy, ta bezsilnosc, brak apetytu i ciagle jakies bole i cos. Dla mnie jako zyciowego zarloka ten okres byl najbardziej depresyjny. Ciagle dotykaly mnie jakies schorzenia i chodzilam na zwolnienia.
Najlepszy 2 trymestr, brzuszek nie przeszkadzal, a mialo sie duzo sily i checi do zycia:) i apetyt na jedzenie i... seks.
3trym tez jest fajny ale ma wiecej minusow m.in. sam fakt ze ciezko spac w nocy, brzuszek przeszkadza, czlowiek sie szybko meczy i seks nie-jest-bajeczny. Ale najwiekszy plus to fakt kompletowania wyprawki i oczekiwania ze juz niedlugo finish!!!
Teraz czekam niecierpliwie na rozwiazanieAnoolka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChwilka pomyśl sobie, że nie masz na to żadnego wpływu. Więc co Ci da denerwowanie się? Przecież to nic nie zmieni. Tylko Ty będziesz w podłym nastroju i maluchowi w brzuchu się też to udzieli. Jesteś pod opieką z pewnością dobrych specjalistów, wiedzą co robią. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz :*
Anieńka, ja mimo wszystko chyba jednak 3trym. Jestem wielka, +22kg, wszystko boli i puchnie, łapie zadyszka, niewygodnie się śpi ale - humor mi dopisuje. Kilogramy zdążyłam zaakceptować, strach przed cc i połogiem już za mną, strach o to czy nie poronię, o łożysko, czy mała się dobrze rozwija, czy ja jem wystarczająco zdrowo dla niej - też za mną. Teraz już tylko czekam. I się uśmiecham. Dużo więcej niż przez całą ciążę. No i seks - mimo wielkiego brzucha milion razy przyjemniejszy i swobodniejszy - nie spinamy się, że coś możemy "popsuć".Chwilka84, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
-
Anieńka wrote:Dziewczyny jak juz jestesmy na wylocie to podsumowujac caly okres ciazy ktory trymestr byl dla Was najlepszy a ktory najgorszy i dlaczego:)
Ja ogólnie nie lubię narzekać na swoją ciążę, bo patrząc na niektóre dziewczyny mogłam robić prawie wszystko... Ale, żeby jednak trochę powspominać i sobie ulżyć...
1 trymestr - faktycznie totalne osłabienie, mogłam spać zawsze i wszędzię, dobrze, że mam pracę jako freelancer i mogłam sobie na to pozwolić. Naprawdę podziwiam dziewczyny, które pracują w korpo i w pierwszym trymestrze siedzą twardo za biurkiem. Zapachy... Nie wiedziałam, że lodówki moga tak cuchnąć! Zarówno nasza nówka, jak "starszak" rodziców - każda odbierała mi apetyt, jak tylko otwierałam drzwi! Szczęście w tym wszystkim, nie wymiotowałam. Choć miałam dziwna dolegliwość - robiło mi się niedobrze przy myciu zębów, szczególnie przy wypłukiwaniu pasty
2 trymestr - mógłby trwać zawszeMiałam mega dużo energii, czas na urlop (choć z wyjazdu zagraniczngo zrezygnowaliśmy)
3 trymestr - 7 m-ac jeszcze spoko, ale od 8 jestem zmęczona już fizycznie (wielki brzuch, ból kręgosłupa, problemy ze spaniem) i psychicznie - ten ciągły strach czy czasem coś się nie zacznie wcześniej. Powiem szczerze, że dla mnie chyba najgorszy...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2016, 15:04
-
Ja mam podobnie, 3 trymestr najgorszy... brzuch już przeszkadza, sił brak i to wyczekiwanie na poród.. ciężko
pierwszy też dobrze wspominam... nie miałam jakiś dużych problemów i ta nieświadomość tego wszystkiego co się dzieje w moim organiźmie i tego co nas czeka spowodowała że jakoś szybko mi przeleciał. No i 2 zdecydowanie najfajniejszy, czułam się świetnie, ogromna radość z kupowania wyprawki, mały, rosnący zgrabny brzuszek... wakacje.. ehhhh..
-
U mnie zdecydowanie najgorszy 3 trymestr. Ciężko już z brzuchem, problemy szyjkowe, te wrześniowe upały dały w kość. 1 trymestr był ok oprócz tego, że trochę się bałam czy utrzymam ciążę. 2 trymestr chyba psychicznie najlepszy. Brzuszek jeszcze stosunkowo mały, byłam cały czas aktywna zawodowo, zaliczyliśmy wakacje i wszystko mogłam robić sama (mówię choćby o zakładaniu butów). No a teraz to już takie oczekiwanie. Z jednej strony radość, że już niedługo Kuba będzie z nami, z drugiej strony wiele obaw, w końcu to pierwsze dziecko. Generalnie ja za brzuszkiem jakoś bardzo tęsknić nie będę.
-
U mnie 3 chyba najlepszy mimo wszystkich niedogodności. 1 mdłości okropne i ciagly strach czy ciąża nie przestanie się rozwijac tak jak poprzednia. Pierwsze tyg 2 trymestru ok a potem skurcze, skracajaca sie szyjka i znowu strach przed przedwczesnym porodem.
-
Dziewczyny, piszę dopiero teraz, bo miałam tysiąc badań. Jest decyzja, ze jednak dopiero rano o 8 cięcie, bo teraz popołudniu zostaje mniejszy zespół, a są na porodówce trzy rodzące i lekarze nie chcą narażać ani mnie ani ich na jakiś pośpiech przy zabiegu i nerwy w razie gdyby coś nagłego się zadziało.