Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Walleriana wody plodowe maja odczyn zasadowy czyli wysokie ph, chyba ok 7-9 podczas gdy normalnie jest ok 4-4,5. Papierek przy wodach zabarwi sie na niebieski albo jego odcienie
Dziewczyny czekajace na porod, powodzenia!walleriana lubi tę wiadomość
-
Dzis poniedzialek i z tego co pamietam to duzo wizytujacych razem ze mna, wiec tym z donoszona ciaza zycze samych miekkich szyjek i rozwarc
ja juz nie moge sie doczekac zeby zobaczyc ile maly wazy, mam nadzieje ze ponizej 3,5.
Ola_Ola, Chwilka84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Czekamy czekamy
Mi wczoraj opadł brzuszek wyleciał czop.
Termin mam na za tydzień, wiec może w tym tygodniu mała zdecyduje się z nami przywitaćReni@, kehlana_miyu, Chwilka84, marlon, Sunflower, szynszyl, Dea28, Sylwia91, Ibiza, India9, mizzelka, Jutysia lubią tę wiadomość
7/10/2016 Córeczka
13/09/2018 Dwie kreski !
15/09/2018 Beta 655; 18/09/2018 Beta 2556 !
3/10/2018 Bijace serduszko -
Drogie,
W sobotę 1.10 (37+3) o 7.50 przyszedł na świat Borysek. 10 punktów, 3050g, 49cm.
Dziś wychodzimy ze szpitala, uczymy się siebie nawzajem, wiele pieknych chwil ale i wyzwań przed nami.
Sam poród ekspresowy. Ok 2 w nocy wróciliśmy od znajomych, wszystko bylo absolutnie normalnie, prowadzilam. Lekko podejrzany byl moj piatkowy apetyt i miejsce w zoladku na 3 kawalki pizzy, stwierdzilam ze brzuch sie opuszcza czyli mam jeszcze przynajmniej kilka dni. W domu umylam zeby i polozylam sie spac. O 3:30 obudzil mnie bol brzucha, postanowilam przespac, ale znow obudzilam sie o 3:45 i nie szlo zasnac. Bolalo w zasadzie ciurkiem, ciezko bylo powiedziec o jakichs regularnych skurczach. Zalozylam, ze to straszak, ale obudzilam M, a sama poszlam do wanny. Po ok 30-40min uznałam, ze lepiej nie będzie i jedziemy do szpitala. Na izbie ok 5:30 pustki, mowie ze mam skurcze od 3:30, na pyt o regularnosc odp, ze nie wiem. Patrza na mnie jak na przewrazliwiona, ledwo 37tc i pierwszy skurcz poczula i juz w szpitalu. Przyszla lekarka mnie zbadac i... "o jaki maly brzuszek" po czym "o i jakie rozwarcie, ma pani 7cm, nie wyglada pani". Wzieli mnie biegiem na porodowke, taka sala emergency dla tych co nie mozna ich odeslac jak w szpitalu komplet (a komplet byl). Ledwo zrobili ze mna wywiad lekarski, nawet wenflona nie zalozyli jak ja czuje, ze musze zaczac przec, te mnie badają a tam juz ponad 8cm i mowia, ze jak potrzebuje to juz moge. Same skurcze parte trwaly dosc dlugo i daly troche w kosc, polozne robily co mogly, ale musialy odrobine naciac, bo by pękło, na szczescie nacieta tylko skora bez miesni. O 7:50 Borysa glowa byla juz na zewnatrz i majac jeszcze reszte w srodku juz zaczal do nas gadac. Potem sobie z nim lezalam i karmilam 2h, a w miedzy czasie lozysko i szycie. Lozysko odkleilo sie w ostatniej minucie, bo juz mnie przygotowywali do lyzeczkowania. Borys wydaje sie byc charakterny, my jestesmy zieloni ze wszystkim, ale się uczymy. Mam duzo mleka, Borys ssie, tylko samo przystawianie srednio nam wychodzi, ciagle wolam polozne po pomoc, no ale uczymy się i łatwo się nie poddamy. Tylek boli mnie masakrycznie i jestem mega zmeczona, ale i tak nie zamienilabym tych chwil na zadne inneWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2016, 09:48
Blu, aneta93, diewuszka86, Anieńka, a.badziak, walleriana, kehlana_miyu, Evelle, Chwilka84, marlon, Ola_Ola, Sunflower, NiecierpliwaKarolina, Pumpkin, szynszyl, Sylwia_i_Niki, lena89, Dea28, lu.iza, kasia_1988, Sylwia91, linka89, Ibiza, India9, mizzelka, Sunshine89, Jutysia, Kasik2, Rutelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykkkaaarrr wrote:Drogie,
W sobotę 1.10 (37+3) o 7.50 przyszedł na świat Borysek. 10 punktów, 3050g, 49cm.
Dziś wychodzimy ze szpitala, uczymy się siebie nawzajem, wiele pieknych chwil ale i wyzwań przed nami.
Sam poród ekspresowy. Ok 2 w nocy wróciliśmy od znajomych, wszystko bylo absolutnie normalnie, prowadzilam. Lekko podejrzany byl moj piatkowy apetyt i miejsce w zoladku na 3 kawalki pizzy, stwierdzilam ze brzuch sie opuszcza czyli mam jeszcze przynajmniej kilka dni. W domu umylam zeby i polozylam sie spac. O 3:30 obudzil mnie bol brzucha, postanowilam przespac, ale znow obudzilam sie o 3:45 i nie szlo zasnac. Bolalo w zasadzie ciurkiem, ciezko bylo powiedziec o jakichs regularnych skurczach. Zalozylam, ze to straszak, ale obudzilam M, a sama poszlam do wanny. Po ok 30-40min uznałam, ze lepiej nie będzie i jedziemy do szpitala. Na izbie ok 5:30 pustki, mowie ze mam skurcze od 3:30, na pyt o regularnosc odp, ze nie wiem. Patrza na mnie jak na przewrazliwiona, ledwo 37tc i pierwszy skurcz poczula i juz w szpitalu. Przyszla lekarka mnie zbadac i... "o jaki maly brzuszek" po czym "o i jakie rozwarcie, ma pani 7cm, nie wyglada pani". Wzieli mnie biegiem na porodowke, taka sala emergency dla tych co nie mozna ich odeslac jak w szpitalu komplet (a komplet byl). Ledwo zrobili ze mna wywiad lekarski, nawet wenflona nie zalozyli jak ja czuje, ze musze zaczac przec, te mnie badają a tam juz ponad 8cm i mowia, ze jak potrzebuje to juz moge. Same skurcze parte trwaly dosc dlugo i daly troche w kosc, polozne robily co mogly, ale musialy odrobine naciac, bo by pękło, na szczescie nacieta tylko skora bez miesni. O 7:50 Borysa glowa byla juz na zewnatrz i majac jeszcze reszte w srodku juz zaczal do nas gadac. Potem sobie z nim lezalam i karmilam 2h, a w miedzy czasie lozysko i szycie. Lozysko odkleilo sie w ostatniej minucie, bo juz mnie przygotowywali do lyzeczkowania. Borys wydaje sie byc charakterny, my jestesmy zieloni ze wszystkim, ale się uczymy. Mam duzo mleka, Borys ssie, tylko samo przystawianie srednio nam wychodzi, ciagle wolam polozne po pomoc, no ale uczymy się i łatwo się nie poddamy. Tylek boli mnie masakrycznie i jestem mega zmeczona, ale i tak nie zamienilabym tych chwil na zadne innekkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
fryzjerka wrote:dziewczyny pomocy termin mam na 23.10 próbuje się spakować do szpitala ale za żadne chiny nie wiem co i ile czego wsiąść .pomóżcie HELP
Fryzjerka parę lub parenaście stron temu wrzucałam swoją listę i dziewczyny tu mi doradzały co jeszcze warto wziąć. Zerknij.
Edit: odnalazłam i wrzucam.
Dokumenty: karta ciąży + wynik grupy krwi, dowód osobisty, karta chipowa, plan porodu, karteczka z danymi do szpitala (żeby już na IP nie wypisywać to pobrałam ze szpitala).
Rzeczy do porodu: podkłady porodowe, podpaski bella mama + zwykłe night, majtki siateczkowe + zwykłe, koszula do porodu + 1 do przebrania, klapki
Rzeczy osobiste: szlafrok, skarpety, szminka nawilżająca, szczota + gumka do włosów, golarka, mydło, ręcznik + ręczniczki jednorazowe, papier toaletowy, telefon, ładowarka, oliwka, szampon, pasta do zębów, szczoteczka, krem do rąk, kosmetyki do "zrobienia się" na wyjście typu puder i tusz do rzęs, płatki kosmetyczne, chusteczki higieniczne, kubek, talerzyk i sztućce
Dla dziecka: pampersy, pieluszki tetrowe, chusteczki nawilżane, ciuszki na po porodzie i na wyjście, butelka
Picie i jedzenie: woda 1,5 l + mała woda z dziubkiem, batoniki, 7 days-y
Inne: Tantum rosa, octenisept, ciuchy dla mnie do wyjścia ze szpitala
Dla M: ubranie i obuwie do przebrania, telefon, picie + coś do jedzenia typu kanapki, coś słodkiego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2016, 10:07
-
Kkkaaarrr serdeczne gratulacje.
Ja po wizycie, szyjka miekka ale wciaz zamknieta, nastepna wizyta 6tyg po pologu. Wizyta bez usg niestety. No to czekamy na dalszy rozwoj akcji, a tymczasem jade do mamy:)Reni@, aneta93, diewuszka86, Blu, Chwilka84, kkkaaarrr, marlon, India9 lubią tę wiadomość
-
kkkaaarrr wrote:Drogie,
W sobotę 1.10 (37+3) o 7.50 przyszedł na świat Borysek. 10 punktów, 3050g, 49cm.
Dziś wychodzimy ze szpitala, uczymy się siebie nawzajem, wiele pieknych chwil ale i wyzwań przed nami.
Sam poród ekspresowy. Ok 2 w nocy wróciliśmy od znajomych, wszystko bylo absolutnie normalnie, prowadzilam. Lekko podejrzany byl moj piatkowy apetyt i miejsce w zoladku na 3 kawalki pizzy, stwierdzilam ze brzuch sie opuszcza czyli mam jeszcze przynajmniej kilka dni. W domu umylam zeby i polozylam sie spac. O 3:30 obudzil mnie bol brzucha, postanowilam przespac, ale znow obudzilam sie o 3:45 i nie szlo zasnac. Bolalo w zasadzie ciurkiem, ciezko bylo powiedziec o jakichs regularnych skurczach. Zalozylam, ze to straszak, ale obudzilam M, a sama poszlam do wanny. Po ok 30-40min uznałam, ze lepiej nie będzie i jedziemy do szpitala. Na izbie ok 5:30 pustki, mowie ze mam skurcze od 3:30, na pyt o regularnosc odp, ze nie wiem. Patrza na mnie jak na przewrazliwiona, ledwo 37tc i pierwszy skurcz poczula i juz w szpitalu. Przyszla lekarka mnie zbadac i... "o jaki maly brzuszek" po czym "o i jakie rozwarcie, ma pani 7cm, nie wyglada pani". Wzieli mnie biegiem na porodowke, taka sala emergency dla tych co nie mozna ich odeslac jak w szpitalu komplet (a komplet byl). Ledwo zrobili ze mna wywiad lekarski, nawet wenflona nie zalozyli jak ja czuje, ze musze zaczac przec, te mnie badają a tam juz ponad 8cm i mowia, ze jak potrzebuje to juz moge. Same skurcze parte trwaly dosc dlugo i daly troche w kosc, polozne robily co mogly, ale musialy odrobine naciac, bo by pękło, na szczescie nacieta tylko skora bez miesni. O 7:50 Borysa glowa byla juz na zewnatrz i majac jeszcze reszte w srodku juz zaczal do nas gadac. Potem sobie z nim lezalam i karmilam 2h, a w miedzy czasie lozysko i szycie. Lozysko odkleilo sie w ostatniej minucie, bo juz mnie przygotowywali do lyzeczkowania. Borys wydaje sie byc charakterny, my jestesmy zieloni ze wszystkim, ale się uczymy. Mam duzo mleka, Borys ssie, tylko samo przystawianie srednio nam wychodzi, ciagle wolam polozne po pomoc, no ale uczymy się i łatwo się nie poddamy. Tylek boli mnie masakrycznie i jestem mega zmeczona, ale i tak nie zamienilabym tych chwil na zadne innekkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
KKKaaarrr gratulacje!
Ja jadę dzisiaj do gina, ale już bym wolała na porodówkę niż znowu na wizytę... Termin z belly mam na dzisiaj a tu nic się nie zapowiada... wybrałabym się do sklepu, ale jak chwilę pochodzę to łapią mnie skurcze takie jak na @... Tematy widzę że się zmieniają z porodowych na "pierwsze dni po porodzie"-ekstra 9mc za nami....kkkaaarrr lubi tę wiadomość