Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też miewam chwilę zwątpienia, bo karmie mlekiem odciagnietym, a czasami młody jest tak absorbujacy, że brakuje mi czasu, żeby mu odciągac. Poza tym potrzebuje jeść coraz częściej, głownie wieczorami, a wówczas mleka w cyckach najmniej i mam wrażenie, że jest głodny. Ehhh,już wczoraj rozpakowalam puszkę Enfamilu i zapoznałem się z instrukcją przygotowania..., ale zanim zdążyłam mu to podać to zasnął
Z dobrych wieści, to młody nakarmiony o 23:30 spał pięknie do 4:10, a potem do 8:00. Mi za to prolaktyna, oksytocyna i cale to mleczne szaleństwo rzuciło się na mózg, bo wczoraj wyrzuciłam 60 zł do worka z brudnymi pieluchami małego. Dobrze, że ich potrzebowałam i zaczęłam przeszukiwać dom, bo inaczej ucieszyliby się państwo w sortowni śmieci ;p
06.2015 - nasz aniołek:*
-
nick nieaktualnyDziewczyny, jak mój Niunio się męczy.
Brzuch go boli. Kupki zrobić nie może. Wczoraj płakał do 1 w nocy aż zasnął. I wstał o 7. Prezy się, wyginatak mi go szkoda. Dostaje Bobotic i dicoflor i bączki lecą. Ale była 1 kupa wczoraj rano tylko.
masowalam go na wszystkie sposoby. I był cyc i butla i cyc. A potem znowu cyc i padł.
Mam zmienić mleko na bebilon comfort. Zobaczymy czy pomoże. Dziś skończy 3 tygodnie. Czyli etap kolek się zaczyna -
Dziewczyny jeszcze raz polecam w razie czego rossmanowski niebieski krem, Kuba miał biegunkę, robił wodniste,kwasne kupy i przy odbycie porobily mu się małe ranki, nałożyła gruba warstwę kremu i rano nie ma.śladu. W razie czego polecam.
My noc mieliśmy spoko, gorzej u nas w dzień, ale pogoda dzisiaj ładniejsza to na.spacer pójdziemy.
Dzisiaj jesteśmy sami cały dzień bo mąż.wrócił do pracy, do końca tyg pracuje po 12 h, mam nadzieje ze nie zwarjuje i że nie będzie marudny. Narazie jest ok,udało mi się wykąpać i nawet zjeść śniadanie, teraz walczymy z drzemka w łóżeczku. -
diewuszka86 wrote:U mnie termin z OM dopiero za tydzień, z dwóch usg na niedzielę 30.10, ale mały w zeszły poniedziałek miał już 3500 więc spory, do tego miałam problemy szyjkowe więc byłam nastawiona na to, że do połowy października urodzę. No i mam bóle miesiączkowe i coraz silniejsze skurcze, męczę się już bardzo i marzę, żeby urodzić. Słabo mi się robi jak myślę, że mogłabym przenosić
Boję się ile mały urośnie i w ogóle wywoływania. Dziś byłam na spacerze pomimo deszczu i weszłam 2 razy na 4 piętro. Ugotowałam pełny obiad, krzyż mi pęka, ale jestem zdeterminowana, żeby jakoś wykurzyć mojego małego lokatora. Końcówka ciąży masakra..
Dziewuszka, ja też coraz bardziej się martwię, że przenoszęPoza bólami okresowymi, które czasami mi dokuczają w nocy, to nie widzę specjalnych porodowych objawów
Też próbowałam różnych naturalnych sposobów na przyspieszenie porodu - ale póki co nie działają... Poza tym po spacerach dłuższych zaczęły mi stopy puchnąć
A ze schodami, to słyszałam, że bardziej schodzenie służy -
Powodzenia Kasik, może to już dziś
Mój aniołek daje nam się wyspać raz spała od 21 do 2.30 i potem do 7nie wiem czy nie za długo, ale się cieszę
Czy wasze pociech jak narobia w pieluche to natychmiast alarmują? Bo moja jest strasznie wyczulona, ogólnie fajnie bo minimalizuje odparzenia jakiekolwiek, ale na spacerze jest problem -
U nas też dziś jedna z cięższych nocy. O 3-5 nie spał i co chwila dopijał plus 2 razy kupa. Skutek taki ż rano dostał pierwszy raz mm bo miałam tylko 70 ml mojego. Reszte wypił. Po mm o 8.30 ulewał. po godzinie dopił to moje 70 i teraz niby probuje zasnąć ale co chwila smoczek wypluwa i płacz. Dobrze ze chociaz starszy syn dziś spał spokojnie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
linka89 wrote:Dziewuszka, ja też coraz bardziej się martwię, że przenoszę
Poza bólami okresowymi, które czasami mi dokuczają w nocy, to nie widzę specjalnych porodowych objawów
Też próbowałam różnych naturalnych sposobów na przyspieszenie porodu - ale póki co nie działają... Poza tym po spacerach dłuższych zaczęły mi stopy puchnąć
A ze schodami, to słyszałam, że bardziej schodzenie służy
A na kiedy masz termin? Ja mieszkam na 4 piętrze więc, żeby wejść musiałam też zejść. Nic to jednak nie daje. Najlepsze jest to, że jedyne buty w jakie się wcisnę to trampki, jakby spadł śnieg to nie mam w czym wyjść z domu, takie mam nogi spuchnięte, jak balony dosłownie.
Zaczynam wierzyć w to, że żadne sposoby nie są skuteczne i dzidziuś po prostu wyjdzie jak mu się zachce. Chyba trzeba się z tym pogodzić
Po spacerze niby brzuch twardy jak kamień, ale chwilę odpocznę i normuje się.
Hmm czyli w dwupaku jestem jeszcze ja, Kasik, Justysia, Sylwia i Niki no i Ty.
O kimś zapomniałam?
A tak na marginesie, ciekawe co u Rutelki. Czekali na wyniki badań i mieli iść do domu, a nie dała znać co i jak. Mam nadzieję, że u niej wszystko w porządku. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny