Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
orientalna wrote:Dziewczyny, przesuwam termin porodu na 3.10. Także teraz mam 5+0, wiec widać tylko pęcherzyk. Dostałam tradycyjnie dupka, bo mu się macica nie podobała. Następna wizyta 20.2, także ja dopiero dowiem się o serduchu jako ostatnia z Was, bo to 9. tydzień będzie. Do tego czasu spokój i zen
-
Aneczkaa87 wrote:Dziewczyny, dziękuje Wam za wsparcie i nadzieję, jednak beta zaczęła spadać Wczoraj miałam 373, dziś jest tylko 297 ;( Progesteron też jest niższy niż tydzień temu, tak więc nie mam już żadnych złudzeń.. Najgorsze jest to, że lekarze nie dali mi żadnych tabletek na podniesienie progesteronu o co mam do nich żal.. To już 2 raz.. Żegnam się z Wami i trzymam mocno kciuki, aby Wasze maleństwa dobrze rosły :*:*:*
Aneczko, tak bardzo mi przykro.
Może warto zasięgnąc opinii innego lekarza i skonfrontować diagnozę, jeśli znajdziesz jeszcze siły.
-
ehhh wlasnie tego chcialam uniknac wchodzac tu tak wczesnie
Aneczka przykro mi, zycze Ci powodzenia i kolejnej silnej ciazy.
Nie chce bron boze nikogo martwic, ale klujacy, silny bol w plecach nie oznacza nic dobrego... niestety znam to z autopsji.
Piotruś
Helenka
-
Prawda jest taka, ze jak nas tujest kilkanascie-dziesiąc to te 15-20% srednio bedzie musialo sie pozegnac. Dlatego ja do pierwszego USG podchodze do ciazy z dystansem. Potem juz niech sie dzieje wola nieba, bede sie wtedy cieszyc.Piotruś
Helenka
-
Aneczkaa87 wrote:Dziewczyny, dziękuje Wam za wsparcie i nadzieję, jednak beta zaczęła spadać Wczoraj miałam 373, dziś jest tylko 297 ;( Progesteron też jest niższy niż tydzień temu, tak więc nie mam już żadnych złudzeń.. Najgorsze jest to, że lekarze nie dali mi żadnych tabletek na podniesienie progesteronu o co mam do nich żal.. To już 2 raz.. Żegnam się z Wami i trzymam mocno kciuki, aby Wasze maleństwa dobrze rosły :*:*:*
Trzymam kciuki za kolejny cykl
-
nick nieaktualnyJa też nie chcę nikogo martwić, bo różnie to bywa z objawami ciąży. Ale ja od początku podejrzewałam, że coś może być nie tak.. Nie miałam w ogóle bólu piersi, mdłości tylko kilka razy się zdarzyły. Jednak moje przypuszczenia były trafne. W każdym razie trzymam mocno kciuki za każdą z Was :* Może jeszcze kiedyś zostanę znowu mamą..
-
Lola....nie przeszłam poronienia ale naprawdę na tym wątku mamy się wspierac , dzielić doświadczeniami i owszem pocieszac jakby zdarzyla taka tragedia a nie od razu zakładać ze będzie źle i 20 procent poroni. No masakra jakaś
paula_89, Pchelkaaa, baassiia lubią tę wiadomość
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Lola83 wrote:Prawda jest taka, ze jak nas tujest kilkanascie-dziesiąc to te 15-20% srednio bedzie musialo sie pozegnac. Dlatego ja do pierwszego USG podchodze do ciazy z dystansem. Potem juz niech sie dzieje wola nieba, bede sie wtedy cieszyc.
paula_89 lubi tę wiadomość
-
Byłam po skierowanie na badania, ale miałam usg , jest malutki zarodek z serduszkiem ☺ A jeśli chodzi o brak objawów to mój gin mowi ze większość pacjentek nie ma nawet mdłości. Ja wymiotuje okropnie. Jestem w tej mniejszości
Kimmy, kaka470 lubią tę wiadomość
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Aneczka strasznie mi przykro
Natomiast zgadzam się, że nie powinniśmy snuć tu czarnych scenariuszy. A już na pewno nie wydawać diagnozy przez internet.
Mnie bolał krzyż na początku poprzedniej ciąży i miałam ból jak na @ przez pierwsze 9 tygodni. Poza tym objawów brak. Piersi mnie ani nie bolały ani nie urosły, nie miałam na nich żyłek, żadnych mdłości aż do końca 6 tygodnia.
Ciąża prawidłowa szczęśliwie zakończona.
Nie nakręcajmy się nawzajem.
Przyznam się, że w zeszłym roku opuściłam grupę mam 2016 właśnie przez takie czarnowidztwo. To strasznie źle działa na psychikę. Jeśli coś jest nie w porządku to i tak nic na to nie poradzimy. Od tego jest lekarz.
To tyle z wywodu
-
candela wrote:Co do objawów to ja na razie nie mam żadnych ale to w sumie nie dziwne skoro nawet nie dobrnęłam do dnia spodziewanej miesiączki. Strasznie wcześnie mi test wyszedł pozytywny. Ale czułam, że się udało bo mnie piersi piekły tak jak w pierwszej ciąży.
Teraz jestem jakaś spokojniejsza. Boli mnie jak na @ ale w pierwszej też bolało i ponoć to normalne. Staram się myśleć pozytywnie
Synka urodziłam 3 tygodnie przed terminem i jakoś jestem przygotowana na to, że dzieciątko może być wrześniowe. W sumie cieszę się, że tak wyszło bo "leżący maluch" prześpi zimę w gondoli a jak zacznie być mobilny to przyjdzie wiosna i będziemy siedzieć na kocyku w parku
Ja pierwsze dziecko urodziłam w grudniu, na początku myślałam że kiepsko będzie, ale po fakcie powiem że fajny taki układ. Najtrudniejszy czas po porodzie powiedzmy pierwsze 2-3 miesiące przypadły mi na zimę, kiedy i tak dzień krótki i zimno i jakoś mniej szkoda, że się więcej w domu siedzi. Za to latem miałam już fajnego bobasa z którym wszędzie już mogłam pójść.
Dziewczyny właśnie sprawdziłam w 1szej ciąży serduszko u mojej małej było widać na usg w 7t1d, także nie martwcie się jeśli nie będzie wcześniej.
Aha dodam, że pierwszą córkę urodziłam też przed terminem równo tydzień, także może tym razem też będzie przed czasem i jednak będzie wrzesień, zobaczymy...
Dziewczyny nie nakręcajcie się, wątek jest otwarty, każdy ma prawo się wypowiedzieć.
PS właśnie wstałam po 3h drzemce to spanie mnie dobija. Jutro idę na bete proszę trzymajcie kciuki.
Aneczkaa87 tulę cię mocno