Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
monaJa wrote:Nie mogę się wypowiedzieć bo nie znam sytuacji ani rodzinnej ani mieszkaniowej dlaczego położna sprawdzała warunki mieszkaniowe czy finansowe ale jest tak że w większości to położne lub lekarz powiadamia tzw interwencje kryzysową że daną rodzinę trzeba mieć na oku a muszą podać powód i opisać rodzinę .
Owszem ona ma taki obowiązek ale naprawdę w sytuacji w której by podczas patronażu zauwazyla nipokojace sytuacje które zagrazaja dziecku. A nie ze na wejściu oglada mieszkanie i pyta ile rodzice zarabiają!!! to zdecydowanie nie należy do jej obowiązków i przekracza swoje kompetencje... Jeśli zauważy że dziecko jest brudne,rodzice pod "tzw wpływem" i wieczny bałagan który jest przyczyna niechlujstwa itp. wtedy jej obowiązkiem byłoby zgłosić to do MOPS-u.
Nie powiesz mi ,że powinno ją obchodzić to czy mieszkam w apartamencie czy w kawalerce... dopóki dzieci sa czyste najodzone zadbane jej obowiązkiem jest tylko i wyłącznie ocenić stan zdrowia matki i dziecka,pomóc doradzić itp.. -
a ja powiem tak:) zalezy na jaka położną trafimy,jezeli jest poprostu człowiekiem wścibskim to i nie swoimi sprawami sie zainteesuje,a jezeli ja nie obchodza tak prywatne sprawy jak portfel to popatrzy na dzidziusia ,nas i odznaczy notesik.To tak jak z porodem trafimy na jakies france po 12 godz dyżurze i pech.
No mozna sobie wybrac położna owszem ale o ile znamy osoby.
także kochane moje mozna bybyło książke napisać co o niektórych położnych się słyszy!!!Jeżeli mnie połozna zapyta ile zarabiamy odpowiem ,,no chyba pani żartuje ze takie pytania w rubryczce".Ja jestem osobą bardzo bezpośrednią na ogół i umiem wyczuć zamiary rozmówcy w 2 miuty wiec myśle że będzie o czym gadać!
Natomiast nic do ukrycia nie mamy,nie pijemy w ciązy nie zamierzamy dzieci bić,nieład znajdzie sie naet i w porządnym domu ,więc wszystko jest dla ludzi a robimy tak najlepiej iż my dzwonimy do położnej sie umawiać a nie czekamy az ona wpadnie z iezapowiedzianą wizyta.Bo dla niej my jestesmy tylko kolejną kropeczką w notesiku która musi odchaczyć aby iść dalej.Zycze wam naprawde dobrych babek!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2017, 17:17
monaJa, MałaMi88, Anuśka19 lubią tę wiadomość
-
Co do ubranek z pepco to rzeczywiscie nie widzialam tam kombinezonow,moze jeszcze nie ta pora zeby byly,albo ogolnie moze nie produkuja/przywoza. Tez nie mam nic do ciucholandow,ale ja szukac nie potrafie z reszta u mnie w miescie tak na prawde nie ma ciucholandow z fajnymi ubraniami,zazwyczaj same ztyrane szmatki ,a kupic spioszki czy kaftanik z metka za 8zl to na prawde super tym bardziej,ze malucha trzeba przebierac kilka razy dziennie no i przy takich cenach mamuska moze troche poszalec
Co do poloznej. Musialas na jakas na prawde dziwna babke trafic
Z czego mi wiadomo to polozna bardziej przyjezdza wlasnie po to by ci pokazac jak obchodzic sie z dzieckiem. No na pewno jakby kazala mi oprowadzic ja po pokojach ktore posiadamy to bym ja zaprowadzila dodo drzwi glownych. Mysle ,ze akurat wypytawanie o kwestie finansowe nie naleza do ich obowiazku a tylko ciekawosci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2017, 17:15
BurzaHormonów, Anuśka19 lubią tę wiadomość
grudzień2015 mama aniołka (*)
październik2017 mama Oskarka
maj2019 mama Mikusia
-
monaJa wrote:Ja rozumie i tak jak anuśka napisała wszystko ma swoje plusy i minusy ale ja uważam że taka opiekokontrola powinna być i to przez kilka tygodni po urodzeniu są różne kobiety różne rodziny i wierzcie mi nie koniecznie patologiczne wiele moje oczy widziały i wiem że jeśli bardziej by się interesowali nie doszło by do tylu nieszczęść a nie że.nie wpuszczę bo mi się nie podoba .
Ja uważam że dobrze ze cos takiego jest ale nie powinni to być obowiązkowe. Jak ktoś ma ochotę na "zajęcia dodatkowe" w postaci odwiedzin położnej to super, niech korzysta.
Ja nie mam na to ochoty i nie muszę jej wpuszczać do domu. Nawet policji nie muszę bez nakazu więc niech mi nikt nie mówi że nie mogę decydować komu cycki pokaże albo komu dam dziecko dotknąć.Agnesqe, Barbie24, Anuśka19 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Barbie24 wrote:U nas położne to porażka i niestety przyłażą do domu po porodzie.Nikt się wcześniej nie umawia, przychodzą niezapowiedziane, żeby skontrolować czy rodzina nie jest patologiczna, sprawdzają jakie warunki ma dziecko.Ja nie odczułam, żeby wizyta położnej była mi pomocna.Zadawała pytania, coś tam sobie notowała, sprawdzała ile mamy pomieszczeń w domu, czy jest czysto, pytała o nasz stan materialny.Nie wiem czy to tak powinno wyglądać.Niektóre mamy piszą na forach, że położne ważą dziecko, pomagają wykąpać albo obciąć paznokietki.U nas tego nie było.Nawet to co sobie zanotowała na temat np. karmienia nigdzie w przychodni nie zostało przekazane i pediatra od nowa robiła z nami wywiad.Położna była u nas powiedzmy 3 razy.Raz porobiła te notatki i obejrzała mieszkanie, drugi raz tylko weszła, nawet się nie rozebrała, zapytała czy wszystko ok i poszła, a trzeci raz tylko zadzwoniła domofonem, upewniła się, że wszystko dobrze i nawet nie weszła do środka...
Dla mnie chore jest to, że przychodzą nagle.Człowiek odsypia noc, nie ma głowy, żeby ogarnąć siebie czy mieszkanie, a tu taka kontrola
To coś nie tak jest u Was. Położna nie jest od kontrolowania czy zadawania takich pytań, jej to do niczego nie jest potrzebne. Ona jest po to żeby pomagać Tobie prY dziecku. Każda wizyta też powinna być wcześniej umówiona a nie, że przychodzi kiedy chcę... -
Ja miala polozna po porodzie i jestem bardzo zadowolona. Bardzo mila, wazyla ogladala dzidziusia np pepek, tyleczek. Sporo dobrych rad ad kp. Na pewno wizyty nie byly na odwal. Moja miala tez zoltaczke i na poczatku kiepsko mi przybierala, wiec wazenie bez wychodzenia z domu sie przydawalo.
Ok jak ma sie "pod reka" mame, dzieciata siostre, ja bylam jakby sama z mezem i mimo wiedzy ogolnej, wiele nam podpowiedziala.
Nie wiem czemu tak juz na starcie traktujecie polozna jak wroga. Jak ten maluszek pojawia sie na swiecie to wszystko jest nowe i mozemy cos przeoczyc, a fajna polozna podpowie, zwroci uwage.
Szycia mi nie ogladala, ale radzila jak zastoje masowac. Nowe pozycje do karmienia pokazala. A i przed porodem byla z detektorem tetna, zeby spr czy ok wszystko + moje cisnienie.
W arkuszu to kojarze, ze zaznaczyla warunki bytowe b.dobre i szczerze to nie kojarze wywiadu na temat finansow. MWiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2017, 17:56
chcebardzobycmama, Bella_Bella, MałaMi88, Anuśka19, monaJa, patulla, KasiaHaBe lubią tę wiadomość
-
Basia to nie jest tak ze traktuje położna ja wroga. Po prostu nie lubię jak mi ktoś coś narzuca. Jeśli będę potrzebować to się nie zarzekam ze nie poproszę o pomoc. Ale raczej będzie to prywatna położna z mojej kliniki która znam. Nie lubię obcych ludzi u siebie w domu i nie zgadzam się na takie wizytacje.
Agnesqe, Sandraa lubią tę wiadomość
-
Ostatnio facet w aptece głośno komentował że zostałam obsłużona bez kolejki a wcale napewno nie jestem w ciąży i mogłabym zaczekać. To go na cały głos zapytalam: a pan to ginekolog-amator czy mobilny ultrasonograf? Już się słowem nie odezwał
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2017, 18:03
-
Dziewczyny ale oburzacie się a nie ma o co tu nie chodzi o kobiety zaradne wiedzące co i jak i gdzie w razie czego zadzwonić mające rodziny i przyjaciół pomyślcie są kobiety samotne bez rodzin mężów przyjaciół które nie są tak zaradne które nieraz mają depresję poporodową i okazuje się że ta kobieta jest jedyną co do niej przyjdzie.A pierwsze słyszę żeby jakieś choroby przenosiły przecież to są kobiety które pracują po szpitalach a po godzinach tak sobie dorabiają mają kontrakty z przychodniami albo prywatną praktykę.
MałaMi88, patulla, smeg lubią tę wiadomość
-
Nie pamiętam żebym wypełniała coś o położnej podczas zapisu do przychodni, więc jak przyjdzie to przyjdzie, a jak nie to trudno, na szczęście będę miała teściową pod ręką, na pewno pomoże. Moze czegoś więcej dowiem się na szkole rodzenia, bo póki co jestem zielona w sprawach formalnych, np o co chodzi ze zgłaszaniem po 23tc? I też nie słyszałam żeby szpital zgłaszał do usc, myślałam że rodzice to załatwiają. Masakra ile to jeszcze rzeczy trzeba ogarnąć, jestem przerażona :p
-
BurzaHormonów wrote:Nie pamiętam żebym wypełniała coś o położnej podczas zapisu do przychodni, więc jak przyjdzie to przyjdzie, a jak nie to trudno, na szczęście będę miała teściową pod ręką, na pewno pomoże. Moze czegoś więcej dowiem się na szkole rodzenia, bo póki co jestem zielona w sprawach formalnych, np o co chodzi ze zgłaszaniem po 23tc? I też nie słyszałam żeby szpital zgłaszał do usc, myślałam że rodzice to załatwiają. Masakra ile to jeszcze rzeczy trzeba ogarnąć, jestem przerażona :p
-
W sumie mi sie wydaje ,ze kazda placowka dziala na swoich okreslonych zasadach.
Ja na przyklad nie wypelnialam zadnej kartki odnosnie poloznej. Dostalam od poloznych pracujacych w przychodni kartke z 3poloznymi ktore zajmuja sie moja okoloca zebym soboe wybrala do 20 tygodnia. Dzwonilam,przyjedzie w 21tc po to by wypelnic ze mna jakas kartke ktora potrzebna mi bedzie do porodu.
Mozliwe ,ze polozna nie jest obowiazkowa jezeli nie zostalyscie poinformowane o mozliwosci bycia pod jej opieka xp
Co do usc my sami musimy zglosic ,nie slyszalam zeby jakiekolwiek formalnosci za nas szpital zalatwial takze jak widac wszedzie jest roznie i nie ma co sie oburzac przed urodzeniem dziecka,na pewno nikt wam nie bedzie kazal robic czegos wberew waszej woli i jak nie wpuscicie poloznej na pewno wam sie oknem nie wbije do domu I na pewno nie poniesiecie zadnych konsekwencji ze jej nie wpuscilyscie typu opieka spoleczna..grudzień2015 mama aniołka (*)
październik2017 mama Oskarka
maj2019 mama Mikusia
-
Z tym 23tc chodzi o to że dziecko urodzone 22 tc jest uznawane jako poronienie a po 23tc musisz tak samo zarejestrować jak dziecko o czasie choć wiemy że takiego malucha ciężko uratować więc dostajesz w usc akt urodzenia i akt zgonu od razu a wiadomo że jest to potrzebne żeby dzieciątko pochować i poporodowe dostać o to chodziło.A ze szpitala do najbliższego usc idzie adnotacją że dzieciątko się urodziło ale zarejestrować musi się osobiście albo matka abo ojciec .
-
nick nieaktualnyJa nie mam pojęcia, jak to u mnie będzie z położną, bo do ginekologa chodzę prywatnie i tam o tym nic nikt mi nie mówił.
Z tego co wiem, że w przychodni, gdzie mam lekarza rodzinnego są trzy położne i mają od pn-pt godzinny dyżur. Prowadzą też darmową szkołę rodzenia.
Muszę się tam przejść i wypytać o wszystko. Jak widać kolejna sprawa do ogarnięcia przede mną. -
U nas szpital do urzędu miasta dawał info, że dziecko się urodziło i mąż tylko szedł do urzędu miasta "odebrać" PESEL, meldunek dziecka jest z automatu przy matce, a jeżeli chcemy inny to musimy sami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2017, 19:34