Październikowe mamy 2022! 💜
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzisiaj lekarz mnie uświadomił, że do 12-tego tc lepiej nie zgłaszać pracodawcy że jest się w ciazy ponieważ istnienie ryzyko zwolnienia. Z drugiej strony tak się zastanawiam że np. jakbym musiała wziąć L4 z jakichś innych przyczyn to byłoby to pewnie traktowane już jako L4 ciążowe (np na kilka dni). I tak mi to siedzi w głowie że jakby trzeba było teraz wziąć L4 to już lepiej nie wracać do pracy ponieważ na L4 nie mogą człowieka zwolnić a jak się wróci przed 12 tc to mogłoby być teoretycznie różnie... strasznie glupie to jest 🤔
-
Pozytywka wrote:Cześć dziewczyny
Na tym wątku jestem nowa, jest to moja pierwsza ciąża, dziś wypada 7t1d. Karta założona. Powiedzcie czy Wy też macie takie schizy z jedzeniem..? Czuje się już wykończona psychicznie... mąż na razie jest wyrozumiały i mnie uspokaja. Ale zjadłam na weekendzie trochę śledzia w oleju podczas krojenia sałatki a potem dostałam paniki, że mogła tam być listerioza przecież. Wydawało mi się, że śledź to nie surowa ryba.. Potem zjadłam pasztet nie podejrzewając, że coś może być z nim nie tak. Jak się później okazało, nie powinno się jeść pasztetu bo jest tam wątróbka, na szczęście w całym pasztecie było jej tylko 12 g.. a na weekendzie jadłam ciastka korzenne chyba z 15 sztuk zjadłam w trzy dni i jogurt naturalny potrzepany odrobiną cynamonu i co? no i oczywiście też nie powinno się go jeść... koleżanki, które są matkami, mówią, żeby nie przesadzać i nie panikować bo to dużo gorsze niż to co zjadłam. Nie jeść tylko surowizny i niczego z niepasteryzowanego mleka. A jak z tym u Was?
Jest to nasza pierwsza, wyczekana, wymodlona ciąża i po prostu wszystkiego się boję.
agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
A co jest nie tak z cynamonem?? Ja często używam. Na śledzie też miałam fazę i nie pomyślałabym że to coś nie tak 🤔
Myślę że nie ma co tak panikowac. Równie dobrze coś teoretycznie zdrowego może nam zaszkodzić bo okaże się że akurat było nieświeże itp.
Mi też się bardzo dłuży do wizyty, mam dopiero w piątek i już tak sie nie mogę doczekać. Chciałabym mieć już oficjalnie potwierdzoną tą ciążę, czułabym się jakoś spokojniej.
Też jestem ciągle zmęczona i przymulona... Rano tak ciężko mi się wstaje... Mam nadzieję że niedługo to minie.Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Nattalia wrote:Dzisiaj lekarz mnie uświadomił, że do 12-tego tc lepiej nie zgłaszać pracodawcy że jest się w ciazy ponieważ istnienie ryzyko zwolnienia. Z drugiej strony tak się zastanawiam że np. jakbym musiała wziąć L4 z jakichś innych przyczyn to byłoby to pewnie traktowane już jako L4 ciążowe (np na kilka dni). I tak mi to siedzi w głowie że jakby trzeba było teraz wziąć L4 to już lepiej nie wracać do pracy ponieważ na L4 nie mogą człowieka zwolnić a jak się wróci przed 12 tc to mogłoby być teoretycznie różnie... strasznie glupie to jest 🤔
-
Nattalia wrote:Cześć Pozytywka - też jestem w pierwszej ciazy i też tak miałam przez jakiś czas. A im więcej czytałam co wolno a czego nie to dochodzilam do wniosku że chyba umrę z głodu w tej ciazy bo wszędzie czaja się jakieś zarazki. Gdzieś w piątym tygodniu zjadlam trochę łososia wędzonego w roladzie szpinakowej bo gdzieś przeczytalam że można,ale już nie doczytałam że wedzonego na zimno to nie i potem się mega stresowalam przez kilka dni. Już nawet myślałam o badaniu na listerioze. Ale potem stwierdziłam że nie dajmy się zwariować. Wiadomo,trzeba unikać surowych produktów oraz produktów z niepasteryzowanego mleka bo po co ryzykować ale ciągle myślenie o tym co wolno a czego nie też potrafi wykończyć psychicznie 😉
O matko, jak dobrze, że do Was napisałam, jest mi zdecydowanie lżej na serduchu przepatrzyłam kosmetyczkę jeszcze czy nie miałam kremu z wit A i już chyba teraz jest ok.
Cynamon podobno ma jakieś związki, które mogą prowadzić do poronienia, albo uszkodzenia wzroku lub słuchu u dziecka. Ale wydaje mi się, że jak ze wszystkim, chodzi o jego nadmiar a nie trochę.
A wątróbki się nie zaleca, ponieważ zawiera ona bardzo dużo retinolu, czyli rodzaju witaminy A.
Kawy nie piję bo mnie odrzuciło, a piłam nałogowo dwie dziennie, herbatę ograniczyłam i teraz piję roiboosa, bardzo smaczna:) -
Co do jedzenia to przerobiłam ten temat z moją lekarką i powiedziała mi, że ciąża to nie choroba, mam żyć jak do tej pory i słuchać organizmu. To nie jest też czas na zmiany dotychczasowych nawyków w diecie, nie ograniczać jedzenia, jeść normalnie, co do słodyczy bo jem ich dużo, też powiedziała, że skoro przed ciążą je lubiłam to w ciąży mam też je jeść. Także ja tylko dosłownie surowego nie jem:mięso, ryby, jajka. Reszte normalnie, z czego co do ryb patrzę jedynie na to czy dany gatunek mocno przyswaja rtęć, no to czyli ograniczyć trzeba się do zaledwie kilku jak np śledź czy dorsz. Jakby co nie jedz wędzonej, tradycyjnej makreli bo zawiera dużo rtęci, na tyle dużo, że jest co przedostawać się do płodu.
Co do samego śledzia więcej zyska się go jedząc niż traci, bo zawiera ogrom kwasów omega.
Dziś na kolację zjadłam kanapki z pasztetem i jestem mega szczęśliwa. Jutro zjem paprykarz, bo zasypiam i budzę się o nim myśląc 😬 nie dajmy się zwariować 🙂Nattalia lubi tę wiadomość
➡️ kwiecień 2021 pozytywny test ciążowy
💔 maj 2021 - łyżeczkowanie (puste jajo)
➡️ 31 styczeń 2022 pozytywny test ciążowy
❤️ 11 październik 2022 - mamy synusia
➡️ 08 marzec 2024 pozytywny test ciążowy
💔 11 kwiecień 2024 poronienie w domu (puste jajo)
➡️ 06 grudnia 2024 II kreski ale bladzioch
➡️ 08 grudnia 2024 coś ala okres (słabszy niż tradycyjny, bardziej wodnisty, intensywnie jasny czerwony) -
Ulala-tez mi się tak wydawało dlatego nieźle się zdziwiłam jak to usłyszałam.
Pozytywka-miej tylko na uwadze że Roiboos też ma kofeine. Jedynie herbatki owocowe nie mają kofeiny ale zawierają hibiskus który też nie jest wskazany. Ja staram sie pić więcej wody a oprócz tego ok 2 herbaty owocowe dziennie plus rano 1 słaba kawe. A tak kiedyś mając te schizy żywieniowe znalazlam że trzeba uważać na sałatę (dokładnie myc) a kiełbasa zawiera dużo azotanow/tynow więc też należy unikać. Szynka ma konserwanty więc też nie za dużo,kurczaki też be bo z antybiotykami i tak długo można by wymieniać. Dlatego juz teraz uwazam, ze wszystko z umiarem i będzie dobrze 😉 -
Nattalia wrote:Ulala-tez mi się tak wydawało dlatego nieźle się zdziwiłam jak to usłyszałam.
Pozytywka-miej tylko na uwadze że Roiboos też ma kofeine. Jedynie herbatki owocowe nie mają kofeiny ale zawierają hibiskus który też nie jest wskazany. Ja staram sie pić więcej wody a oprócz tego ok 2 herbaty owocowe dziennie plus rano 1 słaba kawe. A tak kiedyś mając te schizy żywieniowe znalazlam że trzeba uważać na sałatę (dokładnie myc) a kiełbasa zawiera dużo azotanow/tynow więc też należy unikać. Szynka ma konserwanty więc też nie za dużo,kurczaki też be bo z antybiotykami i tak długo można by wymieniać. Dlatego juz teraz uwazam, ze wszystko z umiarem i będzie dobrze 😉
Przeczytawszy kilka artykułów i Roiboos właśnie nie ma kofeiny i ma dobroczynny wpływ na organizm, że poleca się go dla kobiet w ciąży wiadomo, nie litrami a co do tej żywności co wymieniłaś to fakt, wszędzie coś... owoce i warzywa myję najpierw pod wodą normalnie, potem robię mieszankę wody z octem i chwilkę się moczą, następnie przekładam do wody z sodą na kilka minut i znowu opłukuje wodą i wcinam.. najgorzej mam właśnie ze sałata... przeżywałam bo zjadłam niemyty szpinak kiedyś i też czarne myśli, ale pooowooooli muszę odpuścić. Nie da się być idealnym.
-
Ja herbat owocowych w ogólę nie piję, bo te co lubię czyli np żurawina z maliną itp zawierają lukrecję a ta jest poronna. Piję sok malinowy z wit c rozcieńczany wodą a na ciepło to inka czekoladowa raz na wodzie a raz na mleku (zależy jaką ochotę mam) i zwykłą czarną słabą z cytryną.
Pozytywka, każda z nas ma podobne myśli. Tego chyba nie przeskoczysz. Nieostrożny ruch jest wtedy, gdy zjesz tatar a nie wtedy, gdy wcinasz śledzia. Jest wtedy gdy wypijesz lampkę wina, no bo to przecież na przyrost krwi niż wtedy gdy z rana wypijesz słabą kawę. Poprostu jedz to co czujesz. Druga sprawa, jak wyobrażasz sobie życie, gdy dziecko się urodzi? Przecież też trzeba uważać na jedzenie. Też będziesz moczyć coś w sodzie zanim to pysznie ugotujesz? Nie ma co popadać w skrajności.Pozytywka, agniecha2101 lubią tę wiadomość
➡️ kwiecień 2021 pozytywny test ciążowy
💔 maj 2021 - łyżeczkowanie (puste jajo)
➡️ 31 styczeń 2022 pozytywny test ciążowy
❤️ 11 październik 2022 - mamy synusia
➡️ 08 marzec 2024 pozytywny test ciążowy
💔 11 kwiecień 2024 poronienie w domu (puste jajo)
➡️ 06 grudnia 2024 II kreski ale bladzioch
➡️ 08 grudnia 2024 coś ala okres (słabszy niż tradycyjny, bardziej wodnisty, intensywnie jasny czerwony) -
Pozytywka wrote:Zastanawiałam się kiedyś, czy później też będę "cudować". Czy Wy też macie kłopot z rozmową o ciąży? Z lęku? najchętniej schowałybyście się gdzieś na te 9 miesięcy, żeby nikt o nic nie pytał?
Wiadomo przecież, że niepewne, a która ciąża jest pewna? żałosne. Wmawiają sobie, że jestem ślepo wpatrzona w to, że zaszłam i próbują mnie uświadamiać jak 15latkę.
➡️ kwiecień 2021 pozytywny test ciążowy
💔 maj 2021 - łyżeczkowanie (puste jajo)
➡️ 31 styczeń 2022 pozytywny test ciążowy
❤️ 11 październik 2022 - mamy synusia
➡️ 08 marzec 2024 pozytywny test ciążowy
💔 11 kwiecień 2024 poronienie w domu (puste jajo)
➡️ 06 grudnia 2024 II kreski ale bladzioch
➡️ 08 grudnia 2024 coś ala okres (słabszy niż tradycyjny, bardziej wodnisty, intensywnie jasny czerwony) -
Eedzia11 wrote:We mnie na razie pytanie o ciążę wzbudza niechęć a dopytywanie złość. Rok temu straciłam ciążę, miałam puste jajo, czyli w sumie nic tam nie było a rodzina mądrzejsza od lekarza i uważają, że coś było a ja nie byłam w stanie tego utrzymać poprostu. W tej ciąży jestem traktowana jakbym miała ciążę zagrożoną i tu nie mam na myśli troskę o mnie, tylko bardziej ile czasu dam radę tym razem. Coś szepcą, mi mówią, że to niepewne itp....
Wiadomo przecież, że niepewne, a która ciąża jest pewna? żałosne. Wmawiają sobie, że jestem ślepo wpatrzona w to, że zaszłam i próbują mnie uświadamiać jak 15latkę.
Nosz kur*a... ale masz "wsparcie". Dokładnie, żadna ciąża nie jest pewna! Dopiero jak się urodzi i przytuli wtedy jest pewne, że jest dziecko. No w głowie mi się nie mieści, że rodzina może się tak zachowywać.. -
Pozytywka wrote:Nosz kur*a... ale masz "wsparcie". Dokładnie, żadna ciąża nie jest pewna! Dopiero jak się urodzi i przytuli wtedy jest pewne, że jest dziecko. No w głowie mi się nie mieści, że rodzina może się tak zachowywać..
➡️ kwiecień 2021 pozytywny test ciążowy
💔 maj 2021 - łyżeczkowanie (puste jajo)
➡️ 31 styczeń 2022 pozytywny test ciążowy
❤️ 11 październik 2022 - mamy synusia
➡️ 08 marzec 2024 pozytywny test ciążowy
💔 11 kwiecień 2024 poronienie w domu (puste jajo)
➡️ 06 grudnia 2024 II kreski ale bladzioch
➡️ 08 grudnia 2024 coś ala okres (słabszy niż tradycyjny, bardziej wodnisty, intensywnie jasny czerwony) -
Eedzia11 wrote:We mnie na razie pytanie o ciążę wzbudza niechęć a dopytywanie złość. Rok temu straciłam ciążę, miałam puste jajo, czyli w sumie nic tam nie było a rodzina mądrzejsza od lekarza i uważają, że coś było a ja nie byłam w stanie tego utrzymać poprostu. W tej ciąży jestem traktowana jakbym miała ciążę zagrożoną i tu nie mam na myśli troskę o mnie, tylko bardziej ile czasu dam radę tym razem. Coś szepcą, mi mówią, że to niepewne itp....
Wiadomo przecież, że niepewne, a która ciąża jest pewna? żałosne. Wmawiają sobie, że jestem ślepo wpatrzona w to, że zaszłam i próbują mnie uświadamiać jak 15latkę.
Jak tak można, teraz kiedy potrzebujesz zrozumienia i wsparcia... Mam wrażenie ze tacy ludzie czasami nie wiedzą że jednym słowem mogą komuś sprawić przykrość. Naprawdę brak słów na takie zachowanie...
-
Eedzia - czytam i niedowierzam jak rodzina moze sie w ten sposob zachowywac... 😮 W ogóle takie jakieś bezsensowne obarczanie kogokolwiek wina jakby ciaza była na zawołanie (pstryk i juz). W głowie mi się to nie mieści ☹ Już samo poronienie jest mega przykrym przeżyciem a do tego jeszcze takie reakcje od osób które powinny wspierać.
-
Pozytywka wrote:Chociaż z jednej strony myślę, żeby nie dać się zwariować a z drugiej, że jeden nieostrożny ruch i mogę "zepsuć" dziecko...
Witaj myślę że czasami nie ma co przesadzać. Wszystko jest dla ludzi, można jeść to na co ma się ochotę, oczywiście jedynie co należy unikać to surowe mięsa, ryby oraz jajkaPozytywka lubi tę wiadomość
-
Nattalia wrote:Mnie praktycznie wszystkie dolegliwości ciążowe odpuscily. Gdyby nie te plecy to bym się czuła jak przed ciaza. Nawet się martwilam czy wszystko jest ok ale już jestem po wizycie i maly/mala wierci się nieustannie, całe 2.2 cm czlowieka juz jest 😍 Nie słyszałam serduszka ale ponoć wszystko jest prawidłowo, a nawet lepiej bo maleństwo nadgonilo te kilka dni i jest tak jak się spodziewałam - koncoweczka 9 tygodnia 😊 Ale ulgaaa ze wszystko jest dobrze.
Super wieści ❤️