Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale to ze piersi za dużo nie urosły nie znaczy ze mleczka w nich nie będzie spokojnie
Ja nie jestem doświadczona mama ale pracowalam w pl jak mieszkalam prawie zawsze jako opiekunka do małych dzieci i ja podgrzewacz polecam , laktator również do ściągania pokarmu bo jestem tego samego zdania co napisalas -
Dzień dobry dziewczyny
Ja też zawsze uwielbiałam ogladać programy o porodach, przez całą pierwszą ciążę je oglądałam i liczyłam na w miarę dobry poród. Niestety los chciał inaczej i teraz boję się panicznie kolejnego porodu, na samą myśl o nim oblewa mnie lodowaty pot.
-
Kasiulka, to dobre wiadomości, bo dokładnie ten laktator kupiłam
A podgrzewacz na jedną butelkę dorwałam na wyprzedaży, więc wzięłam. Sterylizator dostałam od męża bratowej. Zobaczymy co się przyda
kasiulka87, estrella lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Podgrzewacz Wam się przyda, jeśli będziecie chciały dawać dzieciom obiadki ze słoiczków, a bez sterylizatora można się obejść. Chociaż ja korzystałam, bo gdy jeździłam na uczelnię, mąż podawał małej odciągnięte mleko z butelki. Gotowanie butelek zostawiało straszny osad, czego nie można powiedzieć o sterylizatorze. Byliśmy z niego bardzo zadowoleni. Teraz też kupiliśmy, bo znajomy po córce sprzedawał Avent za 100 zł. Jest jak nowy, bo krótko z niego korzystali, tylko w początkowym okresie. A nawet jeśli nie będziemy korzystać, to go sprzedamy.
polkosia, estrella lubią tę wiadomość
-
Powoli Was nadrabiam, jeszcze 10 stron
i odpisuję na bieżąco bo nie jestem w stanie spamiętać wszystkiego z moim mózgiem ciążowym
My też odpuściliśmy ten cykl. Co więcej, ciągle pracowaliśmy na nocki i dotąd nie wiem, kiedy właściwie byl ten szczęśliwy raz. Ale fakt faktem że pamiętam że choć seksu było w tym miesiącu nie za dużo to był taaaaki fajny
W ogóle to w miesiącu przed tym jak dowiedziałam się o ciaży stwierdziliśmy że dajemy sobie spokój ze staraniami i odpuszczamy do mojej 30-tki. Pewnie gdzieś w tym momencie zaszłam
aanaa wrote:Hejmy tez się w tym cyklu szczęśliwy nie staraliśmy, byliśmy troche pokłóceni i kilka cichych dni w okolicy owulacji. A jednak sie udalo
owulacja musiała sie przesunąć
Aguś26 lubi tę wiadomość
-
Zakręcona, urodziłam w 41 + 6 tc. Przy trzecim podejsciu wywoływania porodu oksytocyną. Pominę beznadziejne podejście lekarzy i położnych do pacjentki, czułam się tam jak niepotrzebny przedmiot. Od rana miałam oksy, o 12tej odeszły wody i było rozwarcie, parłam do 14.45, bo o tej godzinie Nadia pojawiła się na świecie. Ja jestem bardzo szczupła (szczególnie w biodrach), Nadia to była mała kluseczka i sobie nie radziłam z wypchnęciem jej, dorobiłam się strasznych hemoroidów, z którymi męczę się do dziś. A Przed samym pojawieniem się małej na świecie ustały mi całkowicie skurcze, kolejna dawka oksytocyny nic nie wskurała a że Mała zaczynała być w coraz gorszej kondycji, lekarka położyła mi sie na brzuchu i po prostu Nadię mi wypchnęła. O pęknięciu krocza już nie chcę wspominać, bo było tak głębokie, że musieli mnie 2 razy znieczulać, zeby zszyć. Wszystkiego już nie pamiętam, bo byłam tak słaba, ze mało co do mnie docierało, mdłości i osłabienie sprawiały, ze robiło mi się słabo, położna robiła mi zimne okłady na czoło, zebym im nie odpłynęła. Mąż czekający na zewnątrz mi później opowiadał jak na cały szpital było słychać, jak lekarka się na mnie darła a ja już tego nie pamiętam nawet...
No i to by było na tyle.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2015, 11:21
-
polkosia wrote:Mówią, żeby do porodu nawet starą koszulkę założyć, a dopiero po jakieś nowe, bo przy porodzie i tak upapra się krwią i raczej będzie do wyrzucenia
Ewentualnie naprawdę jakąś tanią, bo szkoda kasy.
Polkosiu, z mojej wszystko się ślicznie sprało, a krwi podczas porodu było bardzo dużo. Istna rzeźnia. W sumie przez większość porodu, a już szczególnie pod koniec, koszula była podniesiona do góry, więc nie pamiętam, żeby po porodzie była jakaś szczególnie brudna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2015, 11:20
-
Kasia82 wrote:Polkosiu, z mojej wszystko się ślicznie sprało, a krwi podczas porodu było bardzo dużo. Istna rzeźnia. W sumie przez większość porodu, a już szczególnie pod koniec, koszula była podniesiona do góry, więc nie pamiętam, żeby po porodzie była jakaś szczególnie brudna.
Wiadomo, ile osób, tyle opiniiJa jeszcze nie mam nic, a raczej koszulek takich dużych nie noszę (męża są wszystkie bardzo pod szyję, a ja mam wrażenie, że się duszę), więc coś raczej będę musiała kupić.
Kasia82 lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Ewwiel jeny ! Wspolczuje faktycznie przezylas cos okropnego pomieszanym z najcudowniejszym dniem życia !
Drugi poród podobno łatwiejszy właśnie jest no ale wiesz to tylko mówią , trzema samemu sprawdzić. Kochana będzie dobrze , myśl pozytywnie a będzie ok ! Nie nastawiaj się na najgorszeewwiel lubi tę wiadomość
-
Jaroszka ja też sobie pozwoliłam dwa dni temu na obżarstwo ciężkostrawne… I tak mnie wzdęło pod wieczór, zaczął strasznie brzuch bolec, że cały obiad i kolacja wylądoały w kibelku
A w ogóle wiecie, że ja prawie co rano wymiotuję jeszcze? Chyba do końca ciąży tak będzie bo to 6 miesiąc a zmian jakoś w tym temacie nei widac
jaroszka wrote:O rany ludzie, ale ja sie zle czuje .... Chyba obiad mi zaszkodził...za bardzo to ciężkostrawne wszystko było....kaczka, kluski śląskie i buraczki....zdycham !!!! -
polkosia wrote:Wiadomo, ile osób, tyle opinii
Ja jeszcze nie mam nic, a raczej koszulek takich dużych nie noszę (męża są wszystkie bardzo pod szyję, a ja mam wrażenie, że się duszę), więc coś raczej będę musiała kupić.
Polkosiu, oczywiście. Nie wykluczam, że koszula może być w opłakanym stanie. Moja II faza porodu trwała tylko 25 minut, no i koszula była podniesiona, więc nie miała jak się zabrudzić, ale jeśli u niektórych dziewczyn poród trwa dłużej i się przemieszczają w tym czasie, to wszystko jest możliwe. U mnie koszule się bardziej brudziły po porodzie, podczas stosowania podkładów. Lekarze kazali się "wietrzyć" jak najczęściej i czasami trochę krwi mi uciekło bokiem z podkładów. Wtedy nie kupowałam tych majtek jednorazowych i nawet do toalety chodziłam "na pingwinka". A jaką miałam paranoję, że podczas kąpieli ktoś mi dziecko ukradnie z sali. Starałam się myć, kiedy odwiedzał mnie mąż lub moja mama.polkosia lubi tę wiadomość