Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Zakocona, tak dopisz mnie 29.10 corka Jagna.
Ja jednak jestem juz stara i dużo widziałampewnie, ze fajnie w domowych pieleszach, ale ja mam świadomość, ze nie jestesmy sobie w stanie zapalnowac tego co bedzie się działo z dzieckiem.
Mojej koleżanki porod drugi wygladal tak, ze super ciaza, poród lekki, dziecko sie rodzi i co nie oddycha. Co się okazało, nie wiadomo dlaczego, ale mimo donoszonej ciąży, nie rozkurczaly sie pluca, tak jak u wczesniaka, gdyby nie pomoc szpitala, dziecko by sie udusilo.
2 przypadek, moja córcia leżała na patologii noworodka z powodu silnej żółtaczki, nagle pogrom wjeżdżają z noworodkiem kilka godzin po urodzeniu, dzidziuś byl przy mamie i nagle przestał oddychać, wada serca.
Dlatego w dzisiejszych czasach jest to dla mnie nieodpowiedzialne.
Co do nauki zmiany pieluch i kp, to nie spodziewałabym sie za dużo ze strony personelu ;)umiesz liczyć, licz na siebieNynusia lubi tę wiadomość
-
Dla chcących warszawianek rodzić na Żelaznej, to warto pójść na rozmowę kwalifikacyjną do DN (rejestracja na rozmowę ok 35tyg, rozmowa w 37), bo ma się wszystkie dokumenty wypełnione dzięki temu i kartę założoną
Nie trzeba potem przy porodzie (nawet jeśli ktoś w ogóle nie planuje rodzić w DN, a jedynie w szpitalu) wypełniać tej całej makulatury podczas skurczy
Tak przynajmniej mi mówiono
aagatka, dopisane
Co do szpitala i nauki: po to wybrałam odpowiedni szpital na poród, żeby mieć odpowiednie położne wokół siebieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2015, 10:23
polkosia lubi tę wiadomość
-
Dla mnie poród w domu to super sprawa! Zamiast zniechęcać dajcie wsparcie
Wy to zawsze te czarnowidztwo
Ja wybieram szpital, bo w domu nie mam warunków. Za dużo zwierząt, za mała wanna, a poza tym to pierwszy poród. Drugi zazwyczaj idzie sprawniej i łatwiej - taka prawda.
Co do tych -5, to nie moje słowaTak w DDTVN gadali, nie wiem czemu właśnie i stąd moje pytanie. Ja tam za dużo w mrozy spacerować nie będę, co najwyżej po podwórku własnym. Źle znoszę niskie temperatury.
zakocona, nenka2 lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Witajcie, wczoraj miałam szalony dzień i się nie odzywałam, choć czytałam troszeczkę
najpierw praktyki w przedszkolu montessori,. później zakupy...jak wróciłam wieczorem to padłam
Pewnie pomylę Wasze nicki, więc prosze mi się tu nie obrażac:)
Agu, bajecznie wyglądałaśszczęścia na nowej drodze:)
Arielka-cuda szyjesz!
Kasia- dużo zdrowia dla Ciebie i Maluszka:)
Nynusia- Lenka jest prześliczna:)
Wczoraj był temat ustępowania miejsc i powiem Wam, że byłam bardzo m iło zaskoczona, bo w tramwaju ustapił mi jakiś młody chłopak, tak kołol 20 lat:)
To już drugi raz, kiedy chłopak w takim wieku ustępuje mi miejsca:) a podczas zakupów w h&m posłuchałam Polkosia i podeszłam do kasy z prośbą o przyjęcie mnie poza kolejką, bo była baardzo długa.
Co do rodzenia w domu to ja bym się nie odważyła, ale podziwiam kobiety, które się na to decydują. Ja planowałam Dom Narodzin, ale przez tą cukrzycę będę miała wywoływany poród wczesniej;/ no i możliwe, że bede jedna z pierwszych pazdziernikowych mamKasia82, Nynusia lubią tę wiadomość
[/url]
[/url]
-
agatka, dla chcących rodzić na żelaznej. Nie bardzo rozumiem co masz na mysli "odmawia przyjęcia rodzących nie ze swojego szpitala".
jacusianka, a gdzie planujesz rodzić? Podobno jeden z lepszych na cukrzycowy poród to Madalińskiego, ale niezbyt się orientowałam w temacie.
polkosia, ja też wątpię, że będę w mróz popierdzielać z wózkiem. Ale warto wtedy np balkonować dziecko, bo to jednak hartowanie organizmu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2015, 10:27
polkosia lubi tę wiadomość
-
To tym razem i ja się włączę. Tak mnie porodami zainspirowałyście
Jak pewnie już dawno temu pisałam czekamy na nasze trzecie dziecko. Córa urodzona w 39tc w szpitalu. Synek - skrajny wcześniak - 25tc obowiązkowo szpital. Obie cesarki więc mi niestety nic innego już nie pozostaje
Jednak w drugiej ciąży miałam wielką nadzieję na poród naturalny i to domowy. Tak jak pisała zakocona: własne bakterie, komfort domowej atmosfery i cisza i spokój, który przy porodzie bardzo pomaga. Dla mnie to było ważne. Wyszło inaczej, ale zdecydowanie nie uważam takiej decyzji za nieodpowiedzialną. Porody domowe przyjmują położne z wieloletnim doświadczeniem, są skoncentrowane na jednej rodzącej i przy jakimkolwiek problemie/wątpliwości jedzie się do szpitala. Są też konkretne ograniczenia, że szpital ma być maksymalnie 0,5h drogi od domu, samochód sprawny i zatankowany z kierowcą gotowy na wszelką ewentualność. Do tego ciąża zdrowa, dzieciątko odwrócone główką w dół.
Co ważne to właśnie po porodzie domowym jest większa opieka laktacyjna. Położne są świetnie wyszkolone i mają dla Ciebie dużo czasu, żeby pomóc Ci przystawić maleństwo do piersi. W dodatku opieka takiej położnej zwykle obejmuje też wizyty w najbliższych dniach po porodzie. Też w ciszy i spokoju własnego domu.
W szpitalu ja tego nie doświadczyłam. W czasie porodu małe zainteresowanie położnej (dopiero po zmianie, czyli ostatnie 2h zaczęto się mną interesować, ale skończyło się i tak przy Córci cc). Brak pomocy w laktacji. To znaczy niby na moje prośby ktoś przyszedł wreszcie, ale spieszył się, a inne położne chętnie podsuwały butlę. Dopiero jak wróciłam po 3 dniach do domu, to sama już wywalczyłam moją laktację. Młoda też była późno przystawiona, bo dopiero następnego dnia a urodziłam ją ok. południa. Ale udało się i karmiłysmy się 14 miesięcy
Synek niestety nie żyje. Żył tylko niecały miesiąc. Więc tutaj zupełnie inne doświadczenia... Nie będę pisać w tym wątku.
Teraz czekamy na naszego drugiego synaI choć niestety obowiązkowa cc, to i tak najważniejsze żeby urodził się zdrowo i o czasie. A z laktacją juz sobie poradzimy. Oby tylko w szpitalu nie wciskali mu butli, to spokojnie dam radę
Ale już jestem znacznie bardziej asertywna i przeprawiona w bojach szpitalnych, więc łatwo ze mną nie będą miały
zakocona, IviQ, ewwiel lubią tę wiadomość
"Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
Zakocona, ogólnie zwłaszcza w dwóch szpitalach w Warszawie czyli zelazna i karowa, jest tak, ze dostanie się tam na poród jest trudne, bo często nie maja miejsc i odsyłają. Wiec, to ze pojedziesz tam nie oznacza, ze będziesz tam rodzic. To co musza zrobić to zapewnić Ci miejsce w innym szpitalu, czyli mówią Ci, ze miejsc u nich nie ma, ale w Otwocku jest
i jedziesz jezeli się dycydujesz
-
Gianna, bardzo mi przykro z powodu straty synka. Najważniejsze jednak, że teraz w ciąży wszystko z obecnym dobrze
!
Chcesz się dopisać do listy? Podaj swój TP i imię, bo płeć już znamy
agatka, na szczęście DN nie jest jeszcze aż tak obleganyWiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2015, 10:31
-
Gwinna to bardzo ważne co piszesz, nie ważne gdzie, ważne, ze bezpiecznie. Ja tez nie mogłam doczekać sie powrót do domu, bo dla mnie szpital to byl koszmar.
Co do podania butelki zaraz po cc, to widzę, ze masz podobne doświadczenia, ze mną dziecko bylo od razu po cc i zamiast przystawić do piersi, to dali butle i pozniej byl problem z nietolerancja laktozy, moze to właśnie przez to, bo pierwsz flora to powinna,byś siara matki, zwłaszcza po cc, gdzie dziecko tej flory za dużo nie zaznało. Teraz to zamorduje jak zobaczę butelkę, pozwę ich chyvba do saduIviQ lubi tę wiadomość
-
Hej, witam sie ze wszystkimi:) jalia czas temu troche z wami popisalam ale nie duzo i pewnie nawet nie pamietacie:p ale za to czytam was codziennie i zauwazylam ze wiele z was juz prawie wszystko ma dla maluszka i dla siebie:) ja sie ostatnio chxialam wziac za wyprawkendla synka ale w ogole nie wiem co mi bedzie potrzebne... Macie moze jakas liste wszystkich pottzebnych rzeczy? W ogole nie mam ppjecia w jakich rozmiarach kupowac ubranka i po ile sztuk, czy prxydadza sie np spodenki jeansowe dla takiego maluszka... Oj ciesze sie ta ciaza ale jakos nie mam weny na zakupy...
Aaa i jeszcze mialam sie zapytac czy ktoras z was tez sie meczy znhemoroidami? Dostalam masc od lekarza ale nie wiele pomaga, juz nie wiem co robic... Sory za taki temat ale wszedzie w necie to samo pisza a noze ktoras ma sprawdzone sposoby...IviQ lubi tę wiadomość
-
Kopciuszek, chcesz się dopisać do listy? Podaj swój TP i imię dziecka, bo płeć już znamy
Parę(naście) stron temu była rozmowa o ilości ubranek i ich rozmiarachJa jeansowych nie mam, bo mi jedna z mam wybiła je z głowy, że niewygodne dla takiego maluszka, bo sztywne.
Moja lista już prawie cała wypełniona -
Teraz podobno odsyłanie z Żelaznej jest rzadsze po rozbudowie szpitala, ale...się zdarza. Moja p. dr mówiła mi, że czasem są noce, że jest np 20 rodzących i nie mają innego wyjścia jak odesłac. I tylko od lekarza zależy kogo odesłac. Teoretycznie, z każdej odesłanej, która prowadziła ciążę na Żelaznej musza się tłumaczyć, ale np, moja lekarka mówiła, że woli odesłać pierworódkę z Żelaznej niz wieloródkę z innego szpitala. Dlatego też wiele kobiet decyduje się na prywatną położną, bo to bardzo zwiększa prawdopodobieństwo dostania się do tego szpitala.
Zakocona- ja tylko i wyłącznie Żelazna-mam stamtąd same dobre doświadczenia! i lekarz prowadzący, i położne, i traktowanie na IP... natomiast moja koleżanka ( która mieszka na Madalińskiego:) pierwsze dziecko rodziła na madalińskiego, drugie na Żelaznej i powiedziła, że tylko Żelazna! ma bardzo złe wspomnienia z Madalińskiego. Musiała się o wszystko prosić, dopominać...a w trakcie porodu położnik ustalał grafik wakacji...;/zakocona lubi tę wiadomość
[/url]
[/url]
-
Ech.. siostra L właśnie swój pierwszy poród miała na Madalińskiego i jej się strasznie nie podobało. Drugi będzie domowy.
Madalińskiego teraz niesamowicie rozbudowali, pod wrażeniem zdjęć byłam. DN ma być w połowie lipca oddany do użytku również. -
Kasia82 sorki, że z takim opóźnieniem odp;) w zimie nie mamy w planach dużo jeździć, czekają nas może dwa dłuższe wyjazdy, co jak na nas to niedużo. Natomiast bardziej martwię sie spacerowka czy to w Expanderze, czy Riko, bo wiosna i lato to już podejrzewam możemy częściej gdzieś wybywac. Niestety(stety;)) takie nasze życie, że ciągle na walizkach i chciałabym dzidzie tez od najmłodszego przyzwyczajać hehe tak jak naszego psiaka, który jak tylko widzi otwarte drzwi w aucie, to jest w nim pierwszy i gotowy;) myślę, że zdecyduje się na Expander Mondo, a spacerowke po prostu w pewnym momencie kupimy jakąś leciutka:)
Arielka jak przyjdzie wózek , mogłabyś zmierzyć wysokość od podłogi do gondoli?
Naturalny Cud - 2015 rok ❤
Starania o rodzeństwo
Słabe nasienie
AMH 1,24
Kir AA
W planach in vitro - lipiec/sierpień 2021 - tylko dwie komórki, obie nie przetrwały doby.
Decyzja o AZ💚
Transfer 21 sierpnia: 5dpt 32hcg, 7dpt 92hcg, 9dpt 192hcg, 12 dpt 820hcg🍀
Wierzę, że będzie dobrze...
Każdy dzień przybliża nas do spełnienia marzenia. -
Z góry sorry za głupie pytanie
Ja nie będę rodzić w Polsce, ale tak mnie zaciekawiło jak to jest z wyborem tej położnej - czy to się wybiera konkretną, czy nie ma szans, żeby jej się np pokryły dwa porody, czy ona deklaruje się być zwartą i gotową w każdej chwili czy to jakoś jest pula położnych i ta, która akurat jest wolna w danej chwili to idzie.
Wiem, że mnie to nie dotyczy, ale zainteresował mnie ten temat -
Little Frog wrote:Z góry sorry za głupie pytanie
Ja nie będę rodzić w Polsce, ale tak mnie zaciekawiło jak to jest z wyborem tej położnej - czy to się wybiera konkretną, czy nie ma szans, żeby jej się np pokryły dwa porody, czy ona deklaruje się być zwartą i gotową w każdej chwili czy to jakoś jest pula położnych i ta, która akurat jest wolna w danej chwili to idzie.
Wiem, że mnie to nie dotyczy, ale zainteresował mnie ten temat[/url]
[/url]
-
U mnie w szpitalu można sobie położna,,wynająć,, za 500zl i ktora czeka tylko na telefon od pacjentki jest zwarta i gotowa w nocy,rano lub w południe...
Dziewczyny co myślicie o imieniu Pola?
Będzie Pola i Nikola:)
Chociaż mi podoba sie bardzo Lena(i o dziwo mąż mi poszedł na rękę)tylko ta moja 7 latka na najwięcej do gadania i juz chcę Pole.
Ach...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2015, 11:12
-
Dziękuję za odpowiedzi
w sumie ciężka praca tych położnych.... nigdy nic nie wiadomo, nie można sobie zbytnio za wiele planować i do tego taka dezorganizacja życia. No ale wiadomo, z jednej strony jak ich praca to pasja i powołanie, a z drugiej z czegoś też trzeba żyć. W każdym razie podziwiam.